Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

singri

Zamieszcza historie od: 13 września 2011 - 4:02
Ostatnio: 5 maja 2024 - 9:33
  • Historii na głównej: 109 z 140
  • Punktów za historie: 17448
  • Komentarzy: 1833
  • Punktów za komentarze: 12355
 
[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 15) | raportuj
10 października 2019 o 16:28

@lillith: A widziałaś kiedyś faceta w budowlanym/narzędziowym? To samo im się załącza.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
9 października 2019 o 14:48

@digi51: Z prymusami jest jeszcze jeden problem. W SP łatwo jest być prymusem, wystarczą zdolności. W liceum już trzeba trochę popracować. Paradoksalnie większe zadatki na prymusa w liceum mają osoby mniej zdolne, bo są przyzwyczajone, że trzeba posiedzieć nad książkami, a nie przeczytać raz i szlus.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
9 października 2019 o 13:18

@MyCha: I jeszcze jedno - ścieżki owszem, nie zostały zamknięte, ale na kurs potrzebne były pieniądze, a tych zawsze brakowało. W technikum miałabym naukę zawodu za cenę podręczników. A decyzja była podyktowana względami praktycznymi - skończę technikum, matura będzie, a ja będę miała świadectwo poświadczające umiejętności zawodowe. I będę coś faktycznie umieć. Wydawało mi się, że mając jakąś praktyczną umiejętność popartą "papierem" będzie mi łatwiej znaleźć pracę. Poza tym nasłuchałam się w dzieciństwie, jaka to ja jestem zdolna i inteligentna, ale nie czułam w sobie zadatków na intelektualistkę. Lubię pracę rąk, że się tak wyrażę, lubię widzieć i móc pomacać efekty swojej pracy. Prawo, medycyna, dziennikarstwo, filologia... Wiedziałam, że to nie dla mnie, że nie da mi to satysfakcji. Krawiectwo, stolarstwo, jubilerstwo, ogrodnictwo - w tych zawodach się widziałam, mając te 14-15 lat. Chichot losu - posłuchałam się mamusi, a niewykluczone że zacznę dziergać rozmaite amigurumi na sprzedaż, bo strasznie mi się to podoba :D

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
9 października 2019 o 13:10

@MyCha: Jedno ale - to były te czasy, kiedy gimnazjum jeszcze nie było. Po ośmiu klasach SP szło się do szkoły średniej. Chciałam technikum krawieckie, bo od zawsze interesowało mnie szycie, niestety w tym temacie moje ambicje były ciągle podkopywane. Z liceów - miałam do wyboru szkołę bardzo dobrą, do której idą moi koledzy i szkołę bardzo dobrą, do której nikt nie idzie. A na zmianie języka na rozszerzony angielski nie skorzystałam nic. NIC. Przygotowując się w wakacje do poprawki nauczyłam się więcej, niż przez 10 miesięcy w szkole. Program był dostosowany pod większość (i słusznie), a ja jako jedyna w życiu kontaktu z tymże językiem nie miałam. I moja mama nie podjęła tej decyzji posługując się argumentem "Tam jest rozszerzony angielski, dobrze ci to zrobi, będziesz miała dwa języki.". Podjęła tę decyzję WYŁĄCZNIE dlatego, że do tamtej szkoły było najbliżej.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
8 października 2019 o 18:50

@DeceiverInI: Dokładnie, i ja z gołą maturą powinnam od razu znaleźć pracę za kokosy i wysyłać im pieniądze.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 18) | raportuj
8 października 2019 o 18:48

@DeceiverInI: Zaraz się puszczała... Może jeszcze nie zdążyła ;) Bo też uważam, że to podejście z gatunku "sądzę ciebie według siebie". Całkiem jak Twoje komentarze.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
8 października 2019 o 16:30

@kartezjusz2009: Oczywiśie wcześniej tłumaczyłam, prosiłam, ganiałam do lekcji... Gdzie tam. Dopiero brak nagrody ją zmobilizował.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
8 października 2019 o 14:57

@Trepcio: Ja rocznik 84, a siostra?

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
8 października 2019 o 14:39

@kartezjusz2009: Ja w ogóle jestem w szoku, jak dorośli ubezwłasnowolniają dzieci, nie tylko własne... Przykład: Przez całą pierwszą klasę moja córka miała problem z odrabianiem lekcji i zabieraniem wszystkiego co potrzebne do szkoły. Nauczycielka: Musi jej pani pilnować, siedzieć nad nią jak odrabia lekcje, ja nad swoją córką do matury siedziałam! Ja: E tam. W końcu zrozumie, że uczy się dla siebie. Zakończenie roku szkolnego. Wszystkie dzieci w klasie dostają książeczki w nagrodę... Nie, nie wszystkie. Moja nie. Stopnie za słabe. Jakby jej kto w twarz dał. I problem się skończył. Od września lekcje są odrobione zawsze, wszystko jest popakowane. Zdarzają się jeszcze drobne potknięcia typu "nie doczytałam polecenia i narysowałam, a trzeba było użyć naklejek". Wielkie mi rzeczy. Wystarczyło uwierzyć, że dziecko jest istotą inteligentną i zdolną do logicznego myślenia.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
8 października 2019 o 13:44

Tak to jest, jak ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że dziecko jest odrębną istotą i posiada własny rozum, zdrowy rozsądek i parę innych ważnych cech, tylko trzeba mu pozwolić je rozwinąć. Dziecko chronione przed upadkiem, gdy uczy się chodzić, nie nauczy się upadać bezpiecznie. A dziecko zmuszone do spełniania zachcianek rodziców nie nauczy się myśleć samodzielnie...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 października 2019 o 10:07

@Ascara: PW

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
6 października 2019 o 10:02

@Vampi: Też mnie to zastanawia. Jeśli admin przepuścił z sympatii dla mnie... Podejrzewam, że po prostu administracji się historia spodobała. Ale serio, ocena powala. Gdzie te czasy, gdy na główną trzeba było sobie ZASŁUŻYĆ?! I tak, źle mi, że to MOJA historia jest na głównej. Bo ma słabe oceny i zbyt ciekawa nie jest. Z perspektywy czasu - sama bym ją zminusowała. Czasem tak bywa, że patrzy się na swoje dzieło i się człowiek zastanawia, jak mógł takiego gniota napisać. Jestem na tym portalu... A będzie chyba z 10 lat? Może więcej. Pamiętam takie gwiazdy jak zaszczurzony/Michu, Werbena, SecuritySoldier, Dove, Jacobs... TO były piekielne historie. W dodatku w komentarzach nie było tej złośliwości, tego jadu. To była wtedy prawdziwa społeczność osób wspierających się nawzajem, a nie zbiorowisko trolli i hejterów.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
6 października 2019 o 9:47

@LadyDevil69: Ta, z drogerii, chemię na twarz kłaść... Zwykła śmietana czyni cuda. Piana z białek rewelacyjnie ściąga i napina skórę. Na spierzchnięte usta nie ma jak miód - nałożyć, zlizać po 15 minutach (jeśli wytrzymasz :D). Poza tym moja cera nie sprawia żadnych problemów, wystarczy odpowiednio dobrać kosmetyki. Dobre odżywianie i świeże powietrze też swoje robią. Rozbraja mnie Twoje podejście "Każda kobieta potrzebuje kosmetyczki i fryzjera, nawet jeśli o tym nie wie". Otóż nie, nie każda. Niektóre potrafią zapewnić sobie dobry wygląd bez ingerencji obcych osób. A dla mojego komfortu psychicznego lepiej działa ciekawa książka, prasa, czy popularnonaukowy film na youtubie. Nominalnie może i nie jest. Ale tak ją nazywam i będę nazywać, jak długo pozostaję w związku z jej synem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
5 października 2019 o 12:40

@Rudut: Mi głównie chodzi o "szybciej". Bo do fryzjerki muszę jeszcze dojechać i wrócić. A i nierzadko bankomat zaliczyć... Szkoda czasu.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
5 października 2019 o 12:27

@Jaladreips: JA tam swojego strzygę sama, maszynką. Sam powiedział, że jak ma jechać gdzieś, czekać na swoją kolej/umawiać się i jeszcze za to płacić, to woli żebym go maszynką przejechała i jest.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
5 października 2019 o 12:04

@LadyDevil69: Pewnie, że pomag, ale ja mam taki typ urody że: Co bym z włosami nie robiła, one i tak żyją własnym życiem. Najlepiej wyglądam w tak po prostu rozpuszczonych, albo w kucyku. Wszelkie układanie sprowadza się do tego, że i tak wracają do stanu naturalnego albo wyglądam jakbym się w ogóle nie czesała. Więc rozczesać i niech robią co chcą, na większy dzwon ozdobna spinka. Tym bardziej, że naprawdę ładnie falują. Jedyne co muszę robić, żeby dobrze wyglądały, to rozczesywać kilka razy dziennie i regularnie myć. A do tego fryzjer naprawdę nie jest mi potrzebny. Kosmetyczka? Brwi umiem sobie wyregulować, maseczkę położyć, a od pierwszej ciąży praktycznie zapomniałam czym są pryszcze i zaskórniki. A do kosmetyczki trzeba się umówić, stawić na godzinę, często swoje odczekać jeszcze no i nie mam absolutnej pewności jak to tam jest z higieną. Nawet nie chodzi tu o pieniądze, po prostu byłoby mniej na inne przyjemności, ale to jest dla mnie kłopotliwe. Wolę sobie sama w domu, wieczorkiem, jak akurat mam ochotę, sama wszystko ogarnąć.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
5 października 2019 o 8:59

@MyCha: Dla mnie płacenie komuś, żeby zrobił coś, co sama umiem (tak, podcinam sobie sama końcówki) ma posmak luksusu. A co najmniej niepotrzebnego wydatku. Dla przykładu: Nie umiem wymienić rozbitego ekranu w telefonie, więc muszę zapłacić komuś, kto to umie i nie jest to luksus. Ale umiem zaparzyć dobrą kawę, więc picie kawy na mieście już jest luksusem i małym świętem (tym bardziej że woda zdrowsza).

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
4 października 2019 o 23:27

@LadyDevil69: Zaraz jeden. Jest tego tu od cholery, ale do tego chodzi teściowa, więc mi poleciła. Kosmetyczka jest mi potrzebna jak w d... zęby, chyba że na pedikiur bym chodziła, bo strasznie nie lubię tego sama robić. Ale wolę kupić coś do czytania. Życie nie sprowadza się do ładnego wyglądu ;-) Aha, miasto do którego się przeprowadziłam jest większe od tego, gdzie wcześniej mieszkałam. Tak na oko to pięciokrotnie. Wybór sklepów i usług też jest odpowiednio większy.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
4 października 2019 o 23:22

@Armagedon: Starsi ludzie mieszkający tu od lat. Widać wiele się pozmieniało. Albo do stałych klientów pani E. podchodzi inaczej...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
2 października 2019 o 17:18

@rodzynek2: Nie, Warszawa.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
2 października 2019 o 7:35

@Ohboy: Nie wiem, jak jest teraz, ale te 15 lat temu na wszystkich szkoleniach kładli nam do głowy, że tak nie wolno. Klient nie miał prawa być niezadowolony z jakości jedzenia. Pomylone składniki w kanapkach/sałatkach, niedosmażona kura, skrzydełka z piórami, zimne kanapki - out. Lepsze straty w towarze niż niezadowolony klient.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
1 października 2019 o 22:09

@Michail: Piekielny byłbyś, jakbyś sam nie zjadł bo niedobre, ale dał dzieciom, czy komukolwiek...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
1 października 2019 o 19:21

@Etincelle: Ja raz poprosiłam o przepuszczenie, patrząc na całą kolejkę i ktoś tam w głębi zaprotestował, co wzięłam pod uwagę i po prostu odłożyłam daną rzecz. To nie był artykuł pierwszej potrzeby, bardziej na zasadzie "O, wejdę do Pepco po gumki do włosów!".

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
30 września 2019 o 16:21

@PooH77: Widziałam dzisiaj, jak w kolejce do świateł cztery auta (trzy przed nami i nasze) ruszyły serio jednocześnie. Oczywiście i tak nie rozpędziliśmy się, bo trzeba było dać temu z przodu odjechać, ale da się to urządzić.

« poprzednia 1 229 30 31 32 33 34 35 36 37 38 3972 73 następna »