Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

skara

Zamieszcza historie od: 29 listopada 2011 - 23:22
Ostatnio: 22 maja 2019 - 16:23
  • Historii na głównej: 7 z 13
  • Punktów za historie: 6520
  • Komentarzy: 78
  • Punktów za komentarze: 457
 
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
22 maja 2019 o 16:23

PaniFilifionka, byłabym bardzo zainteresowana zakupem takiego kosmetyku. Czy możemy wymienić się e-mailami? Mój to skara.murcia @ gmail.com

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
18 października 2015 o 18:52

@bromba69: Poprawione. Pozdrawiam.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 18) | raportuj
21 sierpnia 2015 o 13:16

Najbardziej winne w tym wszystkim jest schronisko. Bez jaj, nie udostępniać bezpłatnie toalety klientom? Trzeci świat czy co? Z samej złośliwości a nie oszczędności 3/4 ludzi pójdzie w krzaki. Dlaczego nie może być u nas tak jak w wielu krajach europejskich, gdzie można do każdej knajpy wejść i bezpłatnie skorzystać, nawet jeśli nie jest się klientem. Robienie biznesu na defekacji uważam za skrajną chciwość i brak wyobraźni.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
29 lipca 2015 o 17:50

Co kraj to obyczaj... Rzeczywiście w Hiszpanii w hotelach i pensjonatach dostaje się 3 ręczniki: do włosów, duży i do rzucenia na podłogę jak się wychodzi z wanny lub brodzika. A standardowe przykrywanie się to prześcieradło pod człowieka, prześcieradło na człowieka (wersja letnia) plus koc jak jest chłodno. Nie istnieje praktycznie coś takiego jak poszewka wypełniona kołdrą. Sądzę, że one po prostu nie uświadamiały sobie, że nie wszędzie jest tak samo i zastosowały hiszpańską miarę do polskiego pensjonatu.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
14 lipca 2015 o 13:23

Jezu, co za bełkot. Wypociny egzaltowanej panienki, która w języku ojczystym nie potrafi się wysłowić. Wymiękłam.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 lipca 2015 o 15:36

Człowiek miał po prostu pecha. Głupota głupotą, ale jeśli miało to miejsce np. w rzece to możliwa jest zmiana głębokości. Znam człowieka, sparaliżowany po takim skoku od głowy w dół. Trzeźwy jak niemowlę, bardzo dobry pływak, poszedł pierwszy raz w sezonie się wykąpać. Miejsce znał, znana jamka w rzece, głęboko. Nie przewidział jednak tego, że rzeka rządzi się swoimi prawami i od poprzedniego sezonu naniosła tyle piasku i mułu, że wody było tam może nawet nie pół metra. Głupi? No pewnie głupi, bo nie sprawdził, ale to nie zmienia faktu, że często takie wypadki to też kwestia zwykłego pecha.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
27 maja 2015 o 21:49

@asmok: W tej historii nie jest ważne precyzyjne słownictwo, nikt tej kobiecie w papiery nie patrzy. Piekielnym nie jest sam fakt zwolnienia czy rozwiązania umowy a jego uzasadnienie! Czyli zwalniamy kobietę bo rzekomo nie powinna dźwigać, mimo że pracuje głową, głosem i kilkunastoma skserowanymi kartkami o wadze 200 gram. To co mnie dziwi na piekielnych to doszukiwanie się w historiach drugiego, piątego i setnego dna i czepiania jakichś nieistotnych szczegółów. To nie rozprawa przed sądem.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
18 sierpnia 2014 o 23:27

@Karbulot: Popieram w całej rozciągłości. Nie jest to wina sprzedawcy, ale polityka sklepu mnie osobiście by zniechęciła do zakupu. To nie laptop czy samochód a głupia butelka wina.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 stycznia 2014 o 11:58

Prowadzę zarejestrowaną DG, wystawiam faktury i wiem, że czasami lepiej posiedzieć na kanapie i poczytać książkę niż użerać się z niesłownym klientem. Zastanów się czy naprawdę chcesz dalej panią uczyć? Bo wg mnie straciłaś na niej już kwotę równorzędną kilkunastu lekcjom. A pomysł zaliczek nie jest zły, zwłaszcza jeśli klient nie rokuje dobrze.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 5) | raportuj
6 października 2013 o 13:39

Ale macie pomysły :) O perfumy chodzi.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
5 października 2013 o 15:36

Czy może przesiadasz się przez DOHA? Mam tam interes i szukam kogoś kto będzie tam niedługo leciał :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
3 października 2013 o 12:40

Zgadzam się, nie wyrywaj. Spróbuj tamponady i klamry bo po wyrwaniu i odrośnięciu problem na 90% wróci. A ból towarzyszący wyrywaniu i potem gojeniu jest ogromny.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
3 października 2013 o 12:38

Z polskiego tych korepetycji mam nadzieję nie udzielasz? Punkt 2) ograniczoną liczbę uczni(?). UCZNIÓW!!!

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 18) | raportuj
26 września 2013 o 17:19

Piękne to było! Chylę czoła.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
25 września 2013 o 20:01

Ja ogólnie nowe ciuchy (nie tylko bieliznę) piorę przed pierwszym noszeniem. Bo też się napatrzyłam na różne obrzydliwstwa.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
25 września 2013 o 19:57

Może to i dobrze, że nie zamknął sklepu? Bo inaczej byłby tłum ciekawskich, wścibskich i tylko by pracę pogotowiu utrudniali. A tak pewnie wiele osób się nie zorientowało i obyło bez niepotrzebnych sensacji.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 21) | raportuj
17 września 2013 o 17:14

PoWinęła mu się noga a NIE poDWinęła. http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=1104

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
14 września 2013 o 13:40

Eee, proste. Nie wiedział, że ma jednego siostrzeńca. Strzelał. Jakby babcia powiedziała, że ma pięciu to by powiedział, że ma jednego ulubionego czy coś w tym stylu. A potem to dużo z rozmowy można wywnioskować. Plus możliwe, że to jakiś sąsiad czy daleki znajomy z miasta czy osiedla a ludzie dużo o sobie wiedzą.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
14 września 2013 o 12:54

Pewnie o Inditex chodzi? Jeśli tak to jako ciekawostkę powiem, że w Hiszpanii skąd Inditex się wywodzi nie ma takich jazd. Owszem, tutaj częściej się mówi na "ty" do ludzi, ale sama wczoraj w Zarze zostałam obsłużona na "pani". A co do sprzedaży rzeczy ze zwrotów to nie wiem co w tym dziwnego. Mają je palić czy niszczyć?

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 24) | raportuj
14 września 2013 o 12:39

Moim zdaniem jeśli tam młodzież siedziała cichutko i nie wadziła to niewiele można im zarzucić. Z tego co się słyszy młodzież izraelska jest dość ostro wtłaczana w pewne ramy, ciągana po obozach, obowiązkowo muszą odbyć chyba 2-letnią służbę wojskową dla obu płci, itd. Żyją w stanie paranoidalnego strachu i ciągłego kultywowania starych animozji, krzywd, uciśnień. Od wojny na szczęście upłynęło już prawie 70 lat. Musimy, mamy obowiązek pamiętać o Holokauście i o tym mówić. Ale nie mamy prawa potępiać młodzieży za zmęczenie tematem. Oni urodzili się w większości na przełomie wieków, część już w wieku XXI i wojna ich dziadków lub pradziadków wydaje im się obca.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 13) | raportuj
11 września 2013 o 20:42

Ja nie rozumiem zaglądania komuś do portfeli. Jak rodzice mieli te 15 czy 150 "kafli" i chcieli na córkę wydać to co komu do tego? Zazdrość, zawiść, poczucie wyższości? Nieładne uczucia.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
11 września 2013 o 20:37

A jakim cudem posada jako pomoc domowa u bogatych Belgów jest posadą w firmie państwowej? No chyba że pracujesz na dworze królewskim :p Ani to piekielne, ani to ciekawe. To historyjka na portal walczymyzestereotypami.pl a nie na piekielnych.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 września 2013 o 13:34

Ano nie wrócę, bo kelnerka (swoją drogą drobna studentka) udawała, że nie widzi tych żebraków i uciekła na zaplecze.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
21 sierpnia 2013 o 10:51

Zbiorczo odpowiem. Nie wiedziałam do czego dzieciak się szykuje. Nigdy nikt mnie nie opluł ani niczym we mnie nie rzucał pomimo że z żebrakami setki razy miałam styczność. Nie przyszło mi do głowy, że ktoś może zrobić coś takiego. Może mieszkam na bardziej cywilizowanych terenach czy też żebracy są mniej śmiali, ale nie padłam do tej pory ofiarą agresji i nie domyśliłam się, że takie coś może się wydarzyć! Siedziałam w ogródku barowym w czymś w rodzaju alejki do której dostęp był przez korytarzyk zastawiony krzesłami. Dziecko podeszło do mnie od strony "płotku" z roślin (od ulicy / rynku) i od tej strony mnie opluło. Plwociny przlecą spokojnie, ale skakać się przez te chaszcze nie bardzo da. Zresztą ja nie mam 18-stu lat i gibkości kuny patagońskiej ;p Nim zdążyłam wyjść zza stołu (stoły i krzesła drewniane i ciężkie) oraz wylecieć z korytarzyka to po bachorach śladu nie było. A co do zgłaszania policji to ktoś wyżej dobrze napisał. Jak zgłosić coś czego już nie ma? Panie władzo, dziecko mnie opluło, romskie chyba, i już spierniczyło z rynku. Nie, nie wiem gdzie teraz jest, nie, nie wiem jak się nazywa. Co innego gdyby straż miejska czy policja były w pobliżu to jak najbardziej trzeba podejść, ale dzwonić na komisariat mija się z celem w tym przypadku.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
20 sierpnia 2013 o 19:53

Tylko weź go wcześniej złap :p Nim ja się zza stolika podniosłam to oni już byli daleko!

« poprzednia 1 2 3 4 następna »