Aken

O studiach nie słyszał?

Na podstawowym poziomie, bez kanji faktycznie jest prosty. Jeśli jednak chcesz się go uczyć na poważnie sprawa się zmienia. Słownictwo, homonimy, wyjątki, liczne czytania kanji, keigo i już robią się schody.

Na szczęście jeśli ktoś pracuje w Tesco to jeszcze nie znaczy, że będzie tam pracować do końca życia. Jeśli chodzi o znajomości, sądzę że należy rozróżniać dwie sytuacje: pierwszą gdy ktoś jest niekompetentny a pracę dostaje wyłącznie przez to że zna właściwą osobę i to wykorzystuje i drugą, gdy ktoś ma pracę bo dowiedział się o wolnym stanowisku / samodzielnie dotarł gdzie trzeba / został rekomendowany z racji swych umiejętności lub doświadczenia. Z perspektywy człowieka który opuścił Uniwerek 10 lat temu taka przebojowość bardzo się liczy. Poza nielicznymi wyjątkami co z wykształcenia, jeśli brakuje siły przebicia i aktywności a rynek jest zapchany tłumem nam podobnych ( a tak w większości przypadków jest ) ?

Nie wiem, czy jest się z czego cieszyć. Chamstwa zostało dość dużo a część tych, którzy wyjechali i przypominają poziomem bohaterki historii strasznie psuje opinię. Z drugiej strony może dzięki takim zdarzeniom choć parę osób trochę się ucywilizuje ;)

To nie oszczędność tylko chorobliwa głupota. Szkoda rodziny. Co zresztą przypomina mi o jednym zasłyszanym tekście: 'Oszczędność ma sens tylko wtedy, gdy jednocześnie starasz się o podniesienie poziomu dochodów. Zarabiając grosze, zaoszczędzisz się na śmierć a efekt i tak będzie niewidoczny... '

Rozumiem, że znasz tego chłopaka? Tak tylko pytam.

HM.... żenujące kompleksy żenujących, małych ludzi. Yuuki, życzę Wam obojgu wszystkiego najlepszego. Znam tego rodzaju problemy - życie z osobą innej rasy nie jest łatwe, zawsze znajdzie się masa kretynów którzy uprzykrzą życie :/

Osobiście zapewniam, że podanie się za wyznawcę shinto tudzież taoistę też wprowadza sporo zamieszania. Z drugiej strony dostrzegam u kogoś spory brak dystansu.

Łapać faceta na dziecko? Lekki obłęd i z całego serca współczuję dziecku.

Głupota raczej nie zagraża egzystencji gatunku. Egzystencji jednostek, na pewno.

Cytując klasyka: 'Prawdziwa jest tylko wojna psychologiczna!'

Co za głupi ksiądz. Po prostu, zwyczajnie, po ludzku głupi.

To się nazywa przedsiębiorczość. W sumie nie takie głupie, biorąc pod uwagę to jak można wyjść na robieniu czegoś gratis dla rodziny. PS 200 PLN za sprawdzenie pracy to nie jest najgorsza stawka skoro na rynku stawka wynosi 6-8 PLN za stronę rozliczeniową ( 1800 znaków ). Redakcja to wbrew pozorom nie jest bułka z masłem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 września 2011 o 16:36

Chwile groźby? Uposażenie? Historia za to nawet zabawna, ale językowo... terroryzm dla początkujących.

Brawa dla tego pana :) riposta z gatunku niespodziewanych i celnych :D

Sugestia dla sprzedawczyni: uruchomić punkt usługowy 'wysłuchiwanie starszych osób' z licznikiem i stawką minutową. Powiesić stosowną plakietkę w widocznym miejscu :) Sądzę, że gdyby po dwudziestu minutach babcia dostała rachunek wizyty by się skończyły.

Meh, szkoda że takiego delikwenta nie można w czynie społecznym sprać na kwaśne jabłko. Za bezmyślne narażanie innych.

Nie wiem, czy by zrozumieli ;) Poza tym, szczerze mówiąc, nie miałem serca tak po prostu ich wygonić...

Zagraj w New Vegas :) naprawdę pierwsza klasa.

Załapałaby. I jak w Moskwie, Szanghaju i setkach innych miast - tak, mnóstwo bogatych ludzi. Ale i biednych nie brakuje.

Chodzi do sklepu po piwo? Niby jest to jakiś argument ale mimo wszystko... PS Odnośnie rozrywek intelektualnych to chyba każdy tak ma że oprócz rzeczy ambitnych czasem lubi rozerwać się przy czymś mniej wymagającym. Zwłaszcza gdy pracuje się umysłowo... szare komórki też od czasu do czasu wymagają odpoczynku :)

Nie przejmuj się. Ot, śmieszne ( dla niektórych ) określenie i zrobiła się lekka burza w szklance wody. Ważne, że sama historia ok. Prosimy w miarę mozliwości o więcej dobrych historii.

Ano, oceniając ludzi po pozorach można się czasem strasznie przejechać. Człowiek wygłaszający takie komentarze jak bohater historyjki to swoją drogą porażka. Nie dość, że niedouczony to jeszcze wygłaszający otwartym tekstem takie poglądy, lekka żenada. Ja rozumiem że można nie lubić żydów, katolików czy jeszcze kogoś innego, trudno. Głupia postawa ale się zdarza. W takim wypadku jednak rozsądnie jest zatrzymywać pewne uwagi dla siebie, a nie trąbić wokoło. Choć może marudzę - rozsądek i takie podejście... ;)

Ludzie są do siebie podobni, ludzkie charaktery też są podobne więc pewne historie zdarzały się i będą zdarzać jeszcze długo. Na pewno delikwent z historii to nie pierwszy i nie ostatni taki kozak :D

Ludzie... cycki są, a Wy marudzicie ;) A tak trochę poważniej: 'cysie' rzeczywiście jakoś tak dziwnie brzmią. Nie żeby to przeszkadzało, raczej kolejny przykład na to że jakoś cholera sami nie wiemy, jak nazywać pewne części ciała. Samozadowolenie autorki, bo ja wiem... bez przesady. Nie przeszkadza.