@Ohboy: Kiedyś zanim był obowiązek płacenia na poczcie,
Tzn Giro składka(???) to się szło do okienka i opłacało na miejscu.
Mojej znajomej tak samo mąż narobił długów.
Ona pracowała a on jej"pomagał".Dawała mu kasę a on zamiast wpłacić w okienku się nimi opiekował.Oczywiście wezwania z ponagleniem też
zabierał.
Jeżeli płaciłeś na poczcie a był też taki czas(2001 chyba)
to tez mógł iść ktokolwiek z wypełnionym przelewem i wpłacać pieniądze na wskazane konto.
Przypomniała mi się historia z filiżankami i ich kupnem.
Ciotka mojej kumpeli była osoba majętną a i przy okazji dośc szczwaną.Działo sie to w dawnych czasach gdzie panowała moda na wszystko co czarne i białe.Meble,zastawy,narzuty.
Jadąc gdzieś z mężem, stanęła po drodze w małym miasteczku i weszła do sklepu z pierdołami.
Przed nia stała pani oglądająca serwis kawowy w czarnym kolorze.
Z mnóstwem elementów.Oczy jej sie zaiskrzyły ale cóż trzeba cos zrobić.
I zaczęła jojczyć jakie to obrzydliwe,kto to widział żeby takie coś na stole położyć.Jej by się niedobrze zrobiło jak by miała z tego pic kawę.
I kobieta dopięła swego.Kobieta powiedziała,to ja dziękuję i odsunęła serwis w strone ekspedientki.
Na co cioteczka do obsługującej
- biorę,proszę zapakować
Oburzona pani zwróciła jej uwagę ze przecież ona go chciała
a swoim gadaniem jej obrzydziła towar na co cioteczka
-wszytkie chwyty dozwolone.
@incomperta: Miałam z Obi podobne zdarzenie.
Chciałam dowiedzieć się czegoś,dotyczącego wiszących grzejników na wystawce.Pracownik obsługiwał parę.Długo,bardzo długo.
Poprosiłam o wskazanie mi potrzebnego grzejnika na co warknął ze obsługuje.Ok ale były chwile kiedy panstwo miedzy soba dyskutowali a on stał koło nich jak kołek.Dwa metry obok mnie.
W końcu podniosłam głos żeby w końcu udzielił mi informacji w tzw miedzyczasie.Podszedł,machnął ręką do góry i powiedział tam sa!
I wrócił do dyskutujacej pary.Noż kurka
Nie dość że smiedziało od niego potem, to jeszcze to jego tam!
Czytać potrafię sama ale pewne rzeczy sa mi obce.
Skarga poleciała u kierownika ustna i pisemna.
@Armagedon: Aż taka głupia nie jestem żeby twierdzić że banki drukują.
Więc pohamuj się z tym bredzeniem.
Szkoda że w cudzysłów nie wzięłam bo widzę że bierzesz to dosłownie.
Widać że nie bardzo masz wiedzę jak wygląda praca w handlu.
Dasz mi pieniądze w takich nominałach to je przyjmę.I w dupie mam ze inni czekaja.Jeszcze się ucieszę że będę miała czym wydawać.
Jestem sama w sklepie a tobie się wydaje że mam być miła i zostawić klienta samego i latać po sklepach dookoła? Takiego....
Sklepy wielkopowierzchniowe mają swoje zapasy nominałów i wystarczy telefon i ktoś donosi brakujace.
W małych sklepach jest tylko to co się uzbiera.
Wiekszość płaci kartą(zwłaszcza teraz)więc tak naprawdę kogoś kto zapłaci banknotem 10 zł mozna policzyć na pęczki.
Ale 100 zł z bankomatu to maja wszyscy.
I nie mam obowiązku wydawania ze 100 zł kolejnej osobie płacacej 5 zł.
mogę odmówić a to czy się ten ktoś na mnie i mój sklep obrazi to jego sprawa.
@Armagedon: Jasne,a sklepy to maja swoja prywatną drukarnię i
na bieżaco drukują banknoty 10 i 20 zł żeby klient miał gdzieś te dwie stówy rozmienić.
A może pójśc do banku i rozmienić? ale,ale po co.
Zapłacę prowizję za rozmianę,to pójde do sklepu oni mi rozmienią a jak
będą fukać to kupię na odczepnego mineralną i tak mi będa musieli wydać.
@Ohboy: Historia jest o braku możliwości wydania ze 100 zł.
"Niektórzy chcą płacić tylko gotówką i mają do tego prawo"
Niestety prawo nie nakłada na sprzedajacego obowiązku wydania reszty
@Ohboy:w świetle art. 535 Kodeksu cywilnego to kupujący zobowiązany jest do zapłaty ceny, a więc powinien być przygotowany do spełnienia swojego świadczenia. Żaden przepis szczególny nie nakłada na sprzedawcę obowiązku posiadania drobnych do wydania reszty
Rozmienienie,rozmianę,proszę rozmienić.
A w nawiązaniu do historii to niestety ale klienci czy to gastronomi czy handlu wychodzą z założenia że ta druga strona powinna na głowie stanąć żeby klient był zadowolony.
Dziś dokładnie miałam podobne zdarzenie.
Pani płaci banknotem 100 zł,za towar wart 11 zł.
Ja nie mam wydać.W kasie jest tylko 60 zł więc tłumacze dlaczego nie wydam reszty.
No i usłyszałam monolog na temat moich powinności i ile powinnam mieć w kasie pieniędzy.
Na próbę wytłumaczenia że jak przyjdą dwie ,trzy osoby płacące dużym nominałem to w końcu nie mam czym wydawać usłyszałam
że mam po prostu słuchać co ona ma do powiedzenia i nie dyskutować.
A może trzeba zadzwonić i przed lustracją zapytać się o detale których nie ma w ogłoszeniu a które nas interesują?
Czy jest możliwość trzymania roweru?
Czy jest balkon na którym można suszyć pranie?
Czy jest dostępność do piwnicy?
Jak pani widzi zapraszanie gości z ew noclegiem?
I juz rozwiąże się pare problemów przed wizytą.
Inaczej wygląda wynajęcie pokoju w mieszkaniu bez właściciela
a inaczej z właścicielem.
I jeżeli chcesz zobaczyć jak wygląda lodówka w srodku(rozmieszczenie jedzenia lokatorów) to się pyta czy można zagladnąć i wyjaśnia się dlaczego.
Punkt widzenia od punktu siedzenia.
@miyu123: A może trzeba zadzwonić i przed lustracją zapytać się o detale których nie ma w ogłoszeniu a które nas interesują?
Czy jest możliwość trzymania roweru?
Czy jest balkon na którym można suszyć pranie?
Czy jest dostępność do piwnicy?
Jak pani widzi zapraszanie gości z ew noclegiem?
I juz rozwiąże się pare problemów przed wizytą.
Inaczej wygląda wynajęcie pokoju w mieszkaniu bez właściciela
a inaczej z właścicielem.
I jeżeli chcesz zobaczyć jak wygląda lodówka w srodku(rozmieszczenie jedzenia lokatorów) to się pyta czy można zagladnąć i wyjaśnia się dlaczego.
Punkt widzenia od punktu siedzenia.
Aha !juz pod którymś twoim komentarze widze że lekko szafujesz słowem "głupota" i brak kultury.
Może zastanów się trochę nad rozliczaniem osób krórych nie znasz.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2020 o 12:30
Przecież to jest znane od lat że dziecko poczęte w związku małżeńskim jest z automatu uznane za dziecko męża.
Nawet jeżeli ileś tam miesięcy po rozwodzie minęło.
Nawet jeżeli nie jest jego.
I jeżeli pozwałabyś go o alimenty to by ci przyznali.
Łatwo się kogoś ocenia ale nie można było poczekać trochę?
@Fahren: Dokładnie,ileż razy ktoś mnie(znaczy się samochód)pchał a ile razy ja kogoś.Dla mnie to odruch.
Raz nawet pan skomentował że tyle aut przejechało koło niego bo stanał na srodku skrzyżowania a tylko baba wysiadła i pomogła mu przepchnąc auto.
Ja tobie,ktoś inny mi.Tak to powinno działać.
@bazienka: Łącz się w takim razie z nią w bólu.
Już nie można dać :-) żeby nie być zrypanym.
Zastanów się trochę.
Niedługo kropkę postawię a ty się doszukasz czegoś niewłaściwego.
@anulla89: Byłam swiadkiem w sprawie o wymeldowanie byłego męza mojej koleżanki.Awanturyjący się alkoholik.Po rozwodzie miał jej prośby
w d... a że był na papierze jako współnajemca w komunalce więc była bezradna.Jak jej kamienicę przeznaczono do remontu to zaproponowano w zamian TBS.A że gnój poszedłby razem z nią z zameldowaniem to się spięła i napisała pismo.Byłam na tą okoliczność przesłuchiwana jak i jej sasiadka.Się udało.
Niestety,ale nawet główny najemca albo własciciel nie może pójść do urzędu i Cię tak od sobie wymeldować.
Sa procedury.Jeżeli nie możesz sama to rodzice mogli wystąpić o wymeldowanie Cię z urzędu.
Do potwierdzenia Twojej nieobecności mogą być powołani swiadkowie wskazani przez rodziców.Np sąsiedzi.
A może tak przez dwie soboty,niedziele cierpliwie zapisywać
ruchy sasiadów i zapisywać np:
Działka nr 1-pani kosiła ok 16 do 17
Działka nr-2-pan spawał od 14-19 itd.
W kolejną sobotę odpalic kosiarkę i w razie ataku podsunąć pod nos zapiski i zapytać się jak działanie innych użytkowników ma się do regulaminu i czemu traktuje się wybiórczo działkowców.
@misiafaraona: Moją córkę jak była mała i trzeba było jej wyrwać zęba
to do znieczulenia trzymał ją kolanem dentysta,pomoc stomatologiczna,
mąż i ja:-)
@misiafaraona: Każdy ma inny próg bólu.
Ja pytam sie dentysty czy bedzie bolało on mi że nie więc robię bez znieczulenia(wychowana na wiertaliotkach poruszanych nogą)
Mój mąz siada i od razu prosi tak na wszelki wypadek
A córka przed wyłuszczeniem problemu każe sobie zrobic znieczulenie.
Samo wejście za drzwi powoduje drżenie nóg.
Zamieszcza historie od: 30 lipca 2016 - 19:36
Ostatnio: 6 sierpnia 2016 - 17:24
O sobie:
Personalna centrala wypożyczalni rowerów.
Kotlet mielony odgrzewany
Miałam dokładnie to samo z nowymi sąsiadami.
Od kiedy zamieszkałam w nowym(starym) domu to na końcu ogrodu była postawiona szopa.Na granicy.Powoli się zapadała,obrośnięta winoroslą i chwastami.Pojawili się nowi włściciele i szopkę zburzyli.
No i poczułam się "goła" A że nie palili się do postawienia jakiegokolwiek płotu to mogli sobie swobodnie przechodzić na mój ogród.Noż kurka wodna,zburzyć to było komu ale postawić płot to juz nie ma.
Więc mój się za to wziął.Zrobił porządna podmurówke z przęsłami.
No i dochodzi do przywiercenia drewnianych,pięknie pobejcowanych sztachetek a tu nagle halt!
Ona sobie nie życzy płotu bo jej perspektywę zasłania.
Ona jest artystką i nie po to kupowała szeregówkę(starą poniemiecką z ogródkiem 3x5) zeby się na sztachetki patrzeć.
Heloł??? to moja dupa wypięta kiedy pielę ogórki to dla niej perspektywa? To ja się mam czuć żle na własnym terenie bo ona chce patrzeć na moje drzewa bez płotu?
Stanęło na tym że postawiliśmy prowizorkę z panelowych starych płotów a ona jak bedzie miała kasę to zrobi tak jak jej pasuje.
No,minęło juz 15 lat a nasz płotek jak stał tak stoi.
A wisienką było jak robilismy ognisko to nagle stanał koło mnie obcy facet,który okazał się nowym sasiadem.
Bez pardonu przelazł do naszego ogrodu i się " załapał" na kiełbaskę.Póżniej zawołał synów na darmową wyżerkę.
@niemoja: No niby tak ale teraz w większości nowych mieszkan jest indywidualne ogrzewanie gazowe które załatwia we własnym zakresie właściciel(czyli płaci za tyle ile zuzył).
Rozliczenia w spółdzielniach są od czerwca do czerwca(rok grzewczy)
Więc jak siostra mieszkała tam w czasie studiów(wiecej niż rok)
to na pewno gdyby było rozliczenie to zaraz by ją znajoma poinformowała o niedopłacie.Bo spóldzielnia wysyła osobne rozliczenie.
które trzeba zapłacic od razu tj w najbliższym terminie.
Po prostu długów narobiła nie płacąc i szuka frajera.
Ja raz przeoczyłam czynsz i jak dostałam rozliczenie mediów półrocznych to też była informacja o zaległościch.
Więc nie ma mozliwości żeby właściciel nie wiedział że ma niedopłatę.
@Ohboy: Kiedyś zanim był obowiązek płacenia na poczcie, Tzn Giro składka(???) to się szło do okienka i opłacało na miejscu. Mojej znajomej tak samo mąż narobił długów. Ona pracowała a on jej"pomagał".Dawała mu kasę a on zamiast wpłacić w okienku się nimi opiekował.Oczywiście wezwania z ponagleniem też zabierał. Jeżeli płaciłeś na poczcie a był też taki czas(2001 chyba) to tez mógł iść ktokolwiek z wypełnionym przelewem i wpłacać pieniądze na wskazane konto.
Przypomniała mi się historia z filiżankami i ich kupnem. Ciotka mojej kumpeli była osoba majętną a i przy okazji dośc szczwaną.Działo sie to w dawnych czasach gdzie panowała moda na wszystko co czarne i białe.Meble,zastawy,narzuty. Jadąc gdzieś z mężem, stanęła po drodze w małym miasteczku i weszła do sklepu z pierdołami. Przed nia stała pani oglądająca serwis kawowy w czarnym kolorze. Z mnóstwem elementów.Oczy jej sie zaiskrzyły ale cóż trzeba cos zrobić. I zaczęła jojczyć jakie to obrzydliwe,kto to widział żeby takie coś na stole położyć.Jej by się niedobrze zrobiło jak by miała z tego pic kawę. I kobieta dopięła swego.Kobieta powiedziała,to ja dziękuję i odsunęła serwis w strone ekspedientki. Na co cioteczka do obsługującej - biorę,proszę zapakować Oburzona pani zwróciła jej uwagę ze przecież ona go chciała a swoim gadaniem jej obrzydziła towar na co cioteczka -wszytkie chwyty dozwolone.
@incomperta: Miałam z Obi podobne zdarzenie. Chciałam dowiedzieć się czegoś,dotyczącego wiszących grzejników na wystawce.Pracownik obsługiwał parę.Długo,bardzo długo. Poprosiłam o wskazanie mi potrzebnego grzejnika na co warknął ze obsługuje.Ok ale były chwile kiedy panstwo miedzy soba dyskutowali a on stał koło nich jak kołek.Dwa metry obok mnie. W końcu podniosłam głos żeby w końcu udzielił mi informacji w tzw miedzyczasie.Podszedł,machnął ręką do góry i powiedział tam sa! I wrócił do dyskutujacej pary.Noż kurka Nie dość że smiedziało od niego potem, to jeszcze to jego tam! Czytać potrafię sama ale pewne rzeczy sa mi obce. Skarga poleciała u kierownika ustna i pisemna.
@Armagedon: Aż taka głupia nie jestem żeby twierdzić że banki drukują. Więc pohamuj się z tym bredzeniem. Szkoda że w cudzysłów nie wzięłam bo widzę że bierzesz to dosłownie. Widać że nie bardzo masz wiedzę jak wygląda praca w handlu. Dasz mi pieniądze w takich nominałach to je przyjmę.I w dupie mam ze inni czekaja.Jeszcze się ucieszę że będę miała czym wydawać. Jestem sama w sklepie a tobie się wydaje że mam być miła i zostawić klienta samego i latać po sklepach dookoła? Takiego.... Sklepy wielkopowierzchniowe mają swoje zapasy nominałów i wystarczy telefon i ktoś donosi brakujace. W małych sklepach jest tylko to co się uzbiera. Wiekszość płaci kartą(zwłaszcza teraz)więc tak naprawdę kogoś kto zapłaci banknotem 10 zł mozna policzyć na pęczki. Ale 100 zł z bankomatu to maja wszyscy. I nie mam obowiązku wydawania ze 100 zł kolejnej osobie płacacej 5 zł. mogę odmówić a to czy się ten ktoś na mnie i mój sklep obrazi to jego sprawa.
@Armagedon: Jasne,a sklepy to maja swoja prywatną drukarnię i na bieżaco drukują banknoty 10 i 20 zł żeby klient miał gdzieś te dwie stówy rozmienić. A może pójśc do banku i rozmienić? ale,ale po co. Zapłacę prowizję za rozmianę,to pójde do sklepu oni mi rozmienią a jak będą fukać to kupię na odczepnego mineralną i tak mi będa musieli wydać.
@Ohboy: Historia jest o braku możliwości wydania ze 100 zł. "Niektórzy chcą płacić tylko gotówką i mają do tego prawo" Niestety prawo nie nakłada na sprzedajacego obowiązku wydania reszty
@Ohboy:w świetle art. 535 Kodeksu cywilnego to kupujący zobowiązany jest do zapłaty ceny, a więc powinien być przygotowany do spełnienia swojego świadczenia. Żaden przepis szczególny nie nakłada na sprzedawcę obowiązku posiadania drobnych do wydania reszty
Rozmienienie,rozmianę,proszę rozmienić. A w nawiązaniu do historii to niestety ale klienci czy to gastronomi czy handlu wychodzą z założenia że ta druga strona powinna na głowie stanąć żeby klient był zadowolony. Dziś dokładnie miałam podobne zdarzenie. Pani płaci banknotem 100 zł,za towar wart 11 zł. Ja nie mam wydać.W kasie jest tylko 60 zł więc tłumacze dlaczego nie wydam reszty. No i usłyszałam monolog na temat moich powinności i ile powinnam mieć w kasie pieniędzy. Na próbę wytłumaczenia że jak przyjdą dwie ,trzy osoby płacące dużym nominałem to w końcu nie mam czym wydawać usłyszałam że mam po prostu słuchać co ona ma do powiedzenia i nie dyskutować.
A może trzeba zadzwonić i przed lustracją zapytać się o detale których nie ma w ogłoszeniu a które nas interesują? Czy jest możliwość trzymania roweru? Czy jest balkon na którym można suszyć pranie? Czy jest dostępność do piwnicy? Jak pani widzi zapraszanie gości z ew noclegiem? I juz rozwiąże się pare problemów przed wizytą. Inaczej wygląda wynajęcie pokoju w mieszkaniu bez właściciela a inaczej z właścicielem. I jeżeli chcesz zobaczyć jak wygląda lodówka w srodku(rozmieszczenie jedzenia lokatorów) to się pyta czy można zagladnąć i wyjaśnia się dlaczego. Punkt widzenia od punktu siedzenia.
@miyu123: A może trzeba zadzwonić i przed lustracją zapytać się o detale których nie ma w ogłoszeniu a które nas interesują? Czy jest możliwość trzymania roweru? Czy jest balkon na którym można suszyć pranie? Czy jest dostępność do piwnicy? Jak pani widzi zapraszanie gości z ew noclegiem? I juz rozwiąże się pare problemów przed wizytą. Inaczej wygląda wynajęcie pokoju w mieszkaniu bez właściciela a inaczej z właścicielem. I jeżeli chcesz zobaczyć jak wygląda lodówka w srodku(rozmieszczenie jedzenia lokatorów) to się pyta czy można zagladnąć i wyjaśnia się dlaczego. Punkt widzenia od punktu siedzenia. Aha !juz pod którymś twoim komentarze widze że lekko szafujesz słowem "głupota" i brak kultury. Może zastanów się trochę nad rozliczaniem osób krórych nie znasz.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2020 o 12:30
@princesstrish21: :-) Szał Niebieskich Ciał Spiewa dla Ciebie Kora A planety szaleją,szaleją:-)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2020 o 12:03
Przecież to jest znane od lat że dziecko poczęte w związku małżeńskim jest z automatu uznane za dziecko męża. Nawet jeżeli ileś tam miesięcy po rozwodzie minęło. Nawet jeżeli nie jest jego. I jeżeli pozwałabyś go o alimenty to by ci przyznali. Łatwo się kogoś ocenia ale nie można było poczekać trochę?
@Fahren: Dokładnie,ileż razy ktoś mnie(znaczy się samochód)pchał a ile razy ja kogoś.Dla mnie to odruch. Raz nawet pan skomentował że tyle aut przejechało koło niego bo stanał na srodku skrzyżowania a tylko baba wysiadła i pomogła mu przepchnąc auto. Ja tobie,ktoś inny mi.Tak to powinno działać.
@bazienka: Łącz się w takim razie z nią w bólu. Już nie można dać :-) żeby nie być zrypanym. Zastanów się trochę. Niedługo kropkę postawię a ty się doszukasz czegoś niewłaściwego.
@anulla89: Byłam swiadkiem w sprawie o wymeldowanie byłego męza mojej koleżanki.Awanturyjący się alkoholik.Po rozwodzie miał jej prośby w d... a że był na papierze jako współnajemca w komunalce więc była bezradna.Jak jej kamienicę przeznaczono do remontu to zaproponowano w zamian TBS.A że gnój poszedłby razem z nią z zameldowaniem to się spięła i napisała pismo.Byłam na tą okoliczność przesłuchiwana jak i jej sasiadka.Się udało.
Niestety,ale nawet główny najemca albo własciciel nie może pójść do urzędu i Cię tak od sobie wymeldować. Sa procedury.Jeżeli nie możesz sama to rodzice mogli wystąpić o wymeldowanie Cię z urzędu. Do potwierdzenia Twojej nieobecności mogą być powołani swiadkowie wskazani przez rodziców.Np sąsiedzi.
A może tak przez dwie soboty,niedziele cierpliwie zapisywać ruchy sasiadów i zapisywać np: Działka nr 1-pani kosiła ok 16 do 17 Działka nr-2-pan spawał od 14-19 itd. W kolejną sobotę odpalic kosiarkę i w razie ataku podsunąć pod nos zapiski i zapytać się jak działanie innych użytkowników ma się do regulaminu i czemu traktuje się wybiórczo działkowców.
Zamieszcza historie od: 24 maja 2011 - 18:39 Ostatnio: 17 października 2017 - 22:44
Zamieszcza historie od: 18 kwietnia 2013 - 15:26 Ostatnio: 28 września 2017 - 16:30
@Aqaqq: Zeby jej znieczulenie dać trzeba ją było trzymać. Taka panikara.
@misiafaraona: Moją córkę jak była mała i trzeba było jej wyrwać zęba to do znieczulenia trzymał ją kolanem dentysta,pomoc stomatologiczna, mąż i ja:-)
@misiafaraona: Każdy ma inny próg bólu. Ja pytam sie dentysty czy bedzie bolało on mi że nie więc robię bez znieczulenia(wychowana na wiertaliotkach poruszanych nogą) Mój mąz siada i od razu prosi tak na wszelki wypadek A córka przed wyłuszczeniem problemu każe sobie zrobic znieczulenie. Samo wejście za drzwi powoduje drżenie nóg.
Zamieszcza historie od: 30 lipca 2016 - 19:36 Ostatnio: 6 sierpnia 2016 - 17:24 O sobie: Personalna centrala wypożyczalni rowerów. Kotlet mielony odgrzewany
Miałam dokładnie to samo z nowymi sąsiadami. Od kiedy zamieszkałam w nowym(starym) domu to na końcu ogrodu była postawiona szopa.Na granicy.Powoli się zapadała,obrośnięta winoroslą i chwastami.Pojawili się nowi włściciele i szopkę zburzyli. No i poczułam się "goła" A że nie palili się do postawienia jakiegokolwiek płotu to mogli sobie swobodnie przechodzić na mój ogród.Noż kurka wodna,zburzyć to było komu ale postawić płot to juz nie ma. Więc mój się za to wziął.Zrobił porządna podmurówke z przęsłami. No i dochodzi do przywiercenia drewnianych,pięknie pobejcowanych sztachetek a tu nagle halt! Ona sobie nie życzy płotu bo jej perspektywę zasłania. Ona jest artystką i nie po to kupowała szeregówkę(starą poniemiecką z ogródkiem 3x5) zeby się na sztachetki patrzeć. Heloł??? to moja dupa wypięta kiedy pielę ogórki to dla niej perspektywa? To ja się mam czuć żle na własnym terenie bo ona chce patrzeć na moje drzewa bez płotu? Stanęło na tym że postawiliśmy prowizorkę z panelowych starych płotów a ona jak bedzie miała kasę to zrobi tak jak jej pasuje. No,minęło juz 15 lat a nasz płotek jak stał tak stoi. A wisienką było jak robilismy ognisko to nagle stanał koło mnie obcy facet,który okazał się nowym sasiadem. Bez pardonu przelazł do naszego ogrodu i się " załapał" na kiełbaskę.Póżniej zawołał synów na darmową wyżerkę.
@niemoja: No niby tak ale teraz w większości nowych mieszkan jest indywidualne ogrzewanie gazowe które załatwia we własnym zakresie właściciel(czyli płaci za tyle ile zuzył). Rozliczenia w spółdzielniach są od czerwca do czerwca(rok grzewczy) Więc jak siostra mieszkała tam w czasie studiów(wiecej niż rok) to na pewno gdyby było rozliczenie to zaraz by ją znajoma poinformowała o niedopłacie.Bo spóldzielnia wysyła osobne rozliczenie. które trzeba zapłacic od razu tj w najbliższym terminie. Po prostu długów narobiła nie płacąc i szuka frajera. Ja raz przeoczyłam czynsz i jak dostałam rozliczenie mediów półrocznych to też była informacja o zaległościch. Więc nie ma mozliwości żeby właściciel nie wiedział że ma niedopłatę.