@KatiCafe: Moja babcia urodziła się w 1905.
Przezyła i pierwszą i druga wojnę.Biedę niesamowitą
gdzie miała do wyboru dać dzieciom czy samej zjeść.
Pamiętam jej cyt"lepiej się rozchorować niżby miało się zmarnować"
Przesuwała pleśń na powidłach i jadła.
Coś fermentuje?Eee tam zjem.
Moja matka załamywała ręce i próbowała jej tłumaczyć że się pochoruje
a jak zmarła to lekarz powiedział że jeszcze tak zdrowych organów
u osoby w tym wieku nie widział.
Ale skąpa nie była,zawsze nam(wnukom) coś po cichaczu dawała
a jak uzbierała trochę kasy więcej to dawała mojej matce bo ona
nie ma potrzeby.
Więc to też pewnie od charakteru zależy.
@Tolek:No niestety nie bierze się tylko męża.Ale mam z nimi zerowy kontakt i mi jest z tym dobrze.Dzieciom moim ci dziadkowie sa obojętni
Ale sami sobie zapracowali na to.
@Ohboy: W moim przypadku niestety tak nie było,Moja mama pracowała
a teściowa każda wolna chwilę poswięcała wnukow.
Córka chodziła do żłobka.
Nawet jak mała była chora to teściowa nie chciała się nią zająć nawet jeden dzień.
Ale jak miałam imrezki w soboty to moja brała ja do siebie:):)
A co brat na to?
Chyba popiera jej punkt widzenia jeżeli zgodził się na te koperty.
A jak się zachowuje przy swojej rodzinie?
Ja miałam duzo zastrzeżeń do zachowania rodziny mojego męza tak jak i wobec mnie jak i do niego.
Ewidentnie faworyzowali córkę i jej potomstwo a że moje dzieci
są,no są i co z tego.Mimo że już jedno z drugim jest dorosłe
to każda rozmowa męża np o córce jest przerywana i opowiada o wnuku z tamtej strony.Miałam żal ale pózniej odpuściłam
bo moi rodzice dali tyle miłości że za dwoje dziadków
wystarczyło.
Mam wrażenie że dzisiejsze pokolenia sa bardziej roszczeniowe
i układają sobie życie nie biorąc pod uwagę zdania innych.
I jak dostana odmowę to są zdziwieni i wściekli bo nie wyszło
tak jak sobie to zaplanowali.
Dziękuję Ci.Trzymam kciuki żeby wszyscy Twoi"pacjenci"wyzdrowieli.
Smutno mi sie zrobiło jak czytałam Twoje przeżycia.
Dziś byłam w mojej przychodni,otwarta ale zablokowana krzesełkiem żeby nie można było wejść.
Lekarz dla dorosłych i pediatra na stanowisku.
Bez problemu załatwiłam receptę.
Wiesz,to że to nie Wy ustalacie przepisy tylko je realizujecie nie zmienia faktu że ludzie nie pałają miłoscią i zyczliwościa
do tej instytucji i jej pracowników.
Moja kolezanka pracująca w ZUS-ie opowiadała jak to im zabrano
(całemu działowi) premię bo jedna z tego działu żle "załatwiła"
interesanta.A że nie dał się spławić tylko dochodził swoich spraw konsekwentnie to skończyła się sprawa dla niego pomyślnie.
I nie było dla koleżanki i jej współpracownicom problemem
złe załatwienie sprawy petenta tylko że przez niego straciły kasę.
Mnie np szlag trafia jak się płaci co miesiąc kupę kasy
a nie daj boże sie człek spózni to trzeba uskuteczniać czynny żal.Nieważne że naście lat nie było spóznień.
Szkoda że na kolanach nie trzeba tego czynnego żalu uskuteczniać.
@starajedza: A może inni też mają problem ale juz wiedzą ze z tym sasiadem nie da się wygrać?
A ona jest swieżonką i myślała że rozmową coś wskóra?
Ona mówi ze swojego punktu widzenia a według ciebie powinna przeprowadzic ankietę wśród sasiadów i tobie przedstawić?
@pasjonatpl: Jest to dawne powiedzenie? przysłowie?
które używają starsi ludzie.
Kiedyś sól była droga i nie każdego było na nia stać.
Do wypieku chleba tez się daje sól.
No i nie ma nic lepszego niz piętka ciepłego chleba z masłem posypana lekko solą.Pychota
Sorki ale jak dla mnie to się ciężko czyta.
Od C poprzez E do W prawie cały alfabet.
Pod koniec odpuściłam.
Może słowo ciotka,dziadek albo inne zamienniki?
Jak bym swojego teścia widziała i słyszała.
On wszystko najlepiej wie(bo kafelkarz z niego ale starej daty)
Niczego swojego syna nie nauczył bo on szybciej i lepiej zrobi.
Nauczył sie mój men prawie wszystkiego albo od mojego ojca albo
sam drogą prób i błędów.
Komentarze teścia jak bym tak robił jak ty,to na sól do chleba
bym nie zarobił doprowadzają mojego do amoku.
Czasami pomagał mu w robocie to wracał tak wk....
że tylko czteropak piwa go ratował.
Np podłoga już w kaflach a ten niczym jej nie zabezpieczy tylko
łazi po niej w buciorach"to sie pózniej umyje"
Moj kartony na podłoge"a po co,to sie szpachelką zdrapie"
@malami2112"dziewczyn jest więcej w tym samym środowisku i chodzi o tę samą koleżankę to bardziej prawdopodobne jest, że to one mają rację, a problem leży z drugiej strony"
Bo one się znają juz od dłuzszego czasu,
Na gruncie prywatnym też więc jak przyszła nowa sztuka która może zagrozić i zabrać tygryska to zorganizowały przeciwko wspólny front.
@bazienka: W okresie nieobecności pracownika w pracy spowodowanego chorobą, pracodawca nie może dokonać wypowiedzenia umowy o pracę.
Więc może im dać wypowiedzenie dopiero jak wrócą ze zwolnienia.'
Nie wiem skąd masz te rewelacyjne wyliczenia o oszczędności
na pensjach
Zwolnienie płaci 33 dni ona a nawet jak przejdą na ZUS to
po powrocie dopiero może im wręczyc wypowiedzenie i płacić za okres wypowiedzenia.
@japycz1: No tak,bo ja nie prowadzę działaności i nie wiem o co chodzi.
Mam biuro które mnie rozlicza.I ma pracowników.
Masz umowę z biurem juz ustaloną,chcesz negocjować.Oni się nie zgadzaja.Wiec szukasz tańszego ale czy lepszego?
Czy o te 100 zł warto przenosić papiery do innego?
Mam prywatnie lokal który wynajmuję.Okres wypowiedzenia 3 miesiące.
Radzisz autorce"zrezygnować i zmienić na inny po końcu pandemii"
Czy ty zdajesz sobie jakie to logistyczne przedsięwzięcie i koszta?
Płacisz za lokal 3 miesiące i musisz wpłacić kaucję w następnym.
Zrobić go pod swoją działaność a gdzie przechować wtedy sprzęt ze starego?Albo liczyć że kiedyś tam może być taniej?
@mskps: Nie mówię że wredne.Okres wypowiedzenia trwa trzy miesiące.
Pełnopłatne.W czerwcu juz się może wyklarować sytuacja.A jak nie to urząd pracy i zasiłek w wys 80% się bo zakład zlikwidowany.
Więc nie zostają na lodzie.Jak są dobre w swoim fachu to pracę znajdą bez problemu
A na lodzie zostaje ich pracodawczyni która zapewniała im umowę.
stabilną pracę,szkolenia i fajna atmosferę w pracy a to się rzadko zdarza.
Dawno temu jak RODO nie było jeszcze z dnia na dzień poszła na zwolnienie pracownica znajomego.Przed swiętami.
Wkurzył się bo zdrowa była jak rydz.
Zadzwonił do lekarza wystawiającego.Okazało się że skarżyła się na kręgosłup,że ją boli.Skomentował to lekarz(znajomemu)
Wie pan co,ja nie jestem w stanie stwierdzić czy boli czy nie.
Mówi tak to muszę to wziąść za pewnik.I dać zwolnienie.
Wystarczy poczytać objawy i symulować.
@japycz1: Ale mądry się znalazł.
Jak każdy księgowej powie że mało faktur i jest kryzys to płacę mniej
to efektem domina ona nie zapłaci swoim pracownikom pensji
bo nie będzie miała dochodu.A ona też ma do zapłacenia
czynsz,media i podatki i sratki
(podatek roczny to w gratisie powinna zrobić)
No chyba że powiesz że powinna tym razem księgowa mieć poduszkę finansową.
@bazienka: Ok ale zwolnienie lekarskie trzech pracownic w tym samym czasie,z tego samego zakładu pracy może się wydawać dziwne.
I dlatego ZUS może skontrolować zasadność takiego zwolnienia bo ma do tego prawo.
W normalnym czasie i mogłoby być takie długie zwolnienie.
Moja znajoma złamała bark a póżniej w czasie zwolnienia załapała
różę(zarazili ją w szpitalu) więc takie przypadki nie są odosobnione.
A wracając do pracownic autorki.Nagle trzy wpadły w depresję albo
kręgosłup im wysiadł?
@mskps: To sobie policz.Pierwszy miesiąc pracodawca.
Watpię żeby poszły na dłuższe zwolnienie bo musi być podstawa do tego.
Żaden lekarz teraz nie wystawi na ładne oczy kolejnego bo może być skontrolowany.Więc wracają.
Mają trzy miesięczny okres wypowiedzenia,zakład jest zamknięty a pracodawczyni i tak musi płacić.
Może sie starać o umorzenie składek ale kasę na pensję i tak zapłacic trzeba.Jak sama podała koszt na 3 osoby(z podatkami) to ok 9400
na miesiąc,dodaj do tego L4 ok 9000(cały czas 3 osoby)
Razem ok 38 tys.Gdyby je "ubiegła" to byłaby do przodu ok 9 tys
za zwolnienie lekarskie.
Miałaby na zapłacenie czynszu i mediów za jakieś dwa miesiące(?)
I wtedy coś może coś już by się wyklarowało.
One jej jeszcze tym zwolnieniem dowaliły.
A i jeszcze chyba nie należy sie umorzenie składek jak pracownik nie będzie juz pracował.
Więc autorka się nie załapie bo zakład jest w likwidacji.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2020 o 12:57
@Chrupki: 14 dni to dla pracownika po 50 roku zycia
a tak płaci za 33 dni i dopiero przechodzi na ZUS.
Będą się bały ciągnąć dłużej(bo i musi być podstawa do dalszego zwolnienia)więc wrócą do pracy.
Na pewno maja 3-miesięczny okres wypowiedzenia.
No chyba że zamknie firmę i pójdą do urzędu pracy na zasiłek.
Ale nie wiem czy też nie trzeba płacić odprawy ale na pewno
za przysługujący urlop wypoczynkowy
@Shi: Chyba inną historię przeczytałyśmy.
-sobie i pracownicom jak najlepsze warunki,
-inwestowałam w szkolenia
-zaproponowanie dziewczynom umów o pracę
-Pracowało nam się swietnie.
Cytuję autorkę.Jak było dobrze to pracownice były ok
jak sie pojawiło zagrożenie to wyladowały solidarnie na zwolnieniu.
One beda ciagnąć ile się da a jak nie to wrócą bo będą miały okres wypowiedzenia i bedzie musiała im płacic.
Ona splajtuje a one pózniej znajdą pracę w innym salonie.
A gdyby miała je w dupie to podnajęłaby każdej stanowisko za kasę.
albo zatrudniła na 1/4 etatu a żyłyby z prowizji.
A ona miałby kasę na ratowanie czegoś co stworzyła od podstaw sama.
Moża się było dogadać zeby przetrwać ten trudny czas.
Ale nie "pewnie kasy ma jak lodu to niech się martwi"
Współczuję i trzymam kciuki.
Sama prowadzę sklep(ze wspólniczką)i mam podobną sytuację.
Ale nie mam pracowników więc mnie przynajmniej nie obarczą koszty które Ty poniesiesz.
Może uda mi sie wykręcić od składek zusowskich.
Ale już na płatności dla dostawców kasy niet..
A oni juz pracowników mają i dlatego mają takie same dylematy
jak Ty.
Na czynsz jeszcze mam ale bez handlu to już na następny miesiąc nie będzie.Jak mi księgowy wysłał rozporządzenia
to moja blond głowa od czytania pękła.
Mam tzw"zaskórniaki"ale sa to moje prywatne pieniądze i jak włożę w firmę to mogę już ich nie zobaczyć.
A od wspólniczki oczekiwać nie mogę bo ona wszystko na bieżąco
"przejada"
Niestety handel jak i wiele innych biznesów to życie od składek na zus,podate,vat,czynsz,zus,podatek,vat,czynsz.......
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2020 o 19:15
@katem: "dotknąć jakiegokolwiek wirusa ode mnie (nie kaszlę)"
Pozwól ze ci jeszcze wkleję wypowiedz profesora Simona
z kliniki chorób zakażnych we Wrocławiu.
80% ludzi tę chorobę przejdzie bezobjawowo czy subklinicznie, często nawet o niej nie wiedząc, a więc może być także źródłem zakażenia dla innych osób.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2020 o 11:13
@KatiCafe: Moja babcia urodziła się w 1905. Przezyła i pierwszą i druga wojnę.Biedę niesamowitą gdzie miała do wyboru dać dzieciom czy samej zjeść. Pamiętam jej cyt"lepiej się rozchorować niżby miało się zmarnować" Przesuwała pleśń na powidłach i jadła. Coś fermentuje?Eee tam zjem. Moja matka załamywała ręce i próbowała jej tłumaczyć że się pochoruje a jak zmarła to lekarz powiedział że jeszcze tak zdrowych organów u osoby w tym wieku nie widział. Ale skąpa nie była,zawsze nam(wnukom) coś po cichaczu dawała a jak uzbierała trochę kasy więcej to dawała mojej matce bo ona nie ma potrzeby. Więc to też pewnie od charakteru zależy.
@starajedza: Daj jej swój prywatny numer telefonu. W koncu pozna normalna osobe. Starąjędzę.
@Tolek:No niestety nie bierze się tylko męża.Ale mam z nimi zerowy kontakt i mi jest z tym dobrze.Dzieciom moim ci dziadkowie sa obojętni Ale sami sobie zapracowali na to.
@Ohboy: W moim przypadku niestety tak nie było,Moja mama pracowała a teściowa każda wolna chwilę poswięcała wnukow. Córka chodziła do żłobka. Nawet jak mała była chora to teściowa nie chciała się nią zająć nawet jeden dzień. Ale jak miałam imrezki w soboty to moja brała ja do siebie:):)
@maat_: Się chyba zagalopowałaś z tym tekstem.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2020 o 13:14
A co brat na to? Chyba popiera jej punkt widzenia jeżeli zgodził się na te koperty. A jak się zachowuje przy swojej rodzinie? Ja miałam duzo zastrzeżeń do zachowania rodziny mojego męza tak jak i wobec mnie jak i do niego. Ewidentnie faworyzowali córkę i jej potomstwo a że moje dzieci są,no są i co z tego.Mimo że już jedno z drugim jest dorosłe to każda rozmowa męża np o córce jest przerywana i opowiada o wnuku z tamtej strony.Miałam żal ale pózniej odpuściłam bo moi rodzice dali tyle miłości że za dwoje dziadków wystarczyło. Mam wrażenie że dzisiejsze pokolenia sa bardziej roszczeniowe i układają sobie życie nie biorąc pod uwagę zdania innych. I jak dostana odmowę to są zdziwieni i wściekli bo nie wyszło tak jak sobie to zaplanowali.
Dziękuję Ci.Trzymam kciuki żeby wszyscy Twoi"pacjenci"wyzdrowieli. Smutno mi sie zrobiło jak czytałam Twoje przeżycia. Dziś byłam w mojej przychodni,otwarta ale zablokowana krzesełkiem żeby nie można było wejść. Lekarz dla dorosłych i pediatra na stanowisku. Bez problemu załatwiłam receptę.
Wiesz,to że to nie Wy ustalacie przepisy tylko je realizujecie nie zmienia faktu że ludzie nie pałają miłoscią i zyczliwościa do tej instytucji i jej pracowników. Moja kolezanka pracująca w ZUS-ie opowiadała jak to im zabrano (całemu działowi) premię bo jedna z tego działu żle "załatwiła" interesanta.A że nie dał się spławić tylko dochodził swoich spraw konsekwentnie to skończyła się sprawa dla niego pomyślnie. I nie było dla koleżanki i jej współpracownicom problemem złe załatwienie sprawy petenta tylko że przez niego straciły kasę. Mnie np szlag trafia jak się płaci co miesiąc kupę kasy a nie daj boże sie człek spózni to trzeba uskuteczniać czynny żal.Nieważne że naście lat nie było spóznień. Szkoda że na kolanach nie trzeba tego czynnego żalu uskuteczniać.
@starajedza: A może inni też mają problem ale juz wiedzą ze z tym sasiadem nie da się wygrać? A ona jest swieżonką i myślała że rozmową coś wskóra? Ona mówi ze swojego punktu widzenia a według ciebie powinna przeprowadzic ankietę wśród sasiadów i tobie przedstawić?
@pasjonatpl: Jest to dawne powiedzenie? przysłowie? które używają starsi ludzie. Kiedyś sól była droga i nie każdego było na nia stać. Do wypieku chleba tez się daje sól. No i nie ma nic lepszego niz piętka ciepłego chleba z masłem posypana lekko solą.Pychota
Sorki ale jak dla mnie to się ciężko czyta. Od C poprzez E do W prawie cały alfabet. Pod koniec odpuściłam. Może słowo ciotka,dziadek albo inne zamienniki?
Jak bym swojego teścia widziała i słyszała. On wszystko najlepiej wie(bo kafelkarz z niego ale starej daty) Niczego swojego syna nie nauczył bo on szybciej i lepiej zrobi. Nauczył sie mój men prawie wszystkiego albo od mojego ojca albo sam drogą prób i błędów. Komentarze teścia jak bym tak robił jak ty,to na sól do chleba bym nie zarobił doprowadzają mojego do amoku. Czasami pomagał mu w robocie to wracał tak wk.... że tylko czteropak piwa go ratował. Np podłoga już w kaflach a ten niczym jej nie zabezpieczy tylko łazi po niej w buciorach"to sie pózniej umyje" Moj kartony na podłoge"a po co,to sie szpachelką zdrapie"
@dzikidzik: :)
" bo ruszam cudzych kobiet" To ruszasz czy nie? Ja ruszam Ty ruszasz On rusza Jak nie kolegom to tobie się takie trafiają. Odczyń uroki.
@malami2112"dziewczyn jest więcej w tym samym środowisku i chodzi o tę samą koleżankę to bardziej prawdopodobne jest, że to one mają rację, a problem leży z drugiej strony" Bo one się znają juz od dłuzszego czasu, Na gruncie prywatnym też więc jak przyszła nowa sztuka która może zagrozić i zabrać tygryska to zorganizowały przeciwko wspólny front.
@bazienka: W okresie nieobecności pracownika w pracy spowodowanego chorobą, pracodawca nie może dokonać wypowiedzenia umowy o pracę. Więc może im dać wypowiedzenie dopiero jak wrócą ze zwolnienia.' Nie wiem skąd masz te rewelacyjne wyliczenia o oszczędności na pensjach Zwolnienie płaci 33 dni ona a nawet jak przejdą na ZUS to po powrocie dopiero może im wręczyc wypowiedzenie i płacić za okres wypowiedzenia.
@japycz1: No tak,bo ja nie prowadzę działaności i nie wiem o co chodzi. Mam biuro które mnie rozlicza.I ma pracowników. Masz umowę z biurem juz ustaloną,chcesz negocjować.Oni się nie zgadzaja.Wiec szukasz tańszego ale czy lepszego? Czy o te 100 zł warto przenosić papiery do innego? Mam prywatnie lokal który wynajmuję.Okres wypowiedzenia 3 miesiące. Radzisz autorce"zrezygnować i zmienić na inny po końcu pandemii" Czy ty zdajesz sobie jakie to logistyczne przedsięwzięcie i koszta? Płacisz za lokal 3 miesiące i musisz wpłacić kaucję w następnym. Zrobić go pod swoją działaność a gdzie przechować wtedy sprzęt ze starego?Albo liczyć że kiedyś tam może być taniej?
@mskps: Nie mówię że wredne.Okres wypowiedzenia trwa trzy miesiące. Pełnopłatne.W czerwcu juz się może wyklarować sytuacja.A jak nie to urząd pracy i zasiłek w wys 80% się bo zakład zlikwidowany. Więc nie zostają na lodzie.Jak są dobre w swoim fachu to pracę znajdą bez problemu A na lodzie zostaje ich pracodawczyni która zapewniała im umowę. stabilną pracę,szkolenia i fajna atmosferę w pracy a to się rzadko zdarza. Dawno temu jak RODO nie było jeszcze z dnia na dzień poszła na zwolnienie pracownica znajomego.Przed swiętami. Wkurzył się bo zdrowa była jak rydz. Zadzwonił do lekarza wystawiającego.Okazało się że skarżyła się na kręgosłup,że ją boli.Skomentował to lekarz(znajomemu) Wie pan co,ja nie jestem w stanie stwierdzić czy boli czy nie. Mówi tak to muszę to wziąść za pewnik.I dać zwolnienie. Wystarczy poczytać objawy i symulować.
@japycz1: Ale mądry się znalazł. Jak każdy księgowej powie że mało faktur i jest kryzys to płacę mniej to efektem domina ona nie zapłaci swoim pracownikom pensji bo nie będzie miała dochodu.A ona też ma do zapłacenia czynsz,media i podatki i sratki (podatek roczny to w gratisie powinna zrobić) No chyba że powiesz że powinna tym razem księgowa mieć poduszkę finansową.
@bazienka: Ok ale zwolnienie lekarskie trzech pracownic w tym samym czasie,z tego samego zakładu pracy może się wydawać dziwne. I dlatego ZUS może skontrolować zasadność takiego zwolnienia bo ma do tego prawo. W normalnym czasie i mogłoby być takie długie zwolnienie. Moja znajoma złamała bark a póżniej w czasie zwolnienia załapała różę(zarazili ją w szpitalu) więc takie przypadki nie są odosobnione. A wracając do pracownic autorki.Nagle trzy wpadły w depresję albo kręgosłup im wysiadł?
@mskps: To sobie policz.Pierwszy miesiąc pracodawca. Watpię żeby poszły na dłuższe zwolnienie bo musi być podstawa do tego. Żaden lekarz teraz nie wystawi na ładne oczy kolejnego bo może być skontrolowany.Więc wracają. Mają trzy miesięczny okres wypowiedzenia,zakład jest zamknięty a pracodawczyni i tak musi płacić. Może sie starać o umorzenie składek ale kasę na pensję i tak zapłacic trzeba.Jak sama podała koszt na 3 osoby(z podatkami) to ok 9400 na miesiąc,dodaj do tego L4 ok 9000(cały czas 3 osoby) Razem ok 38 tys.Gdyby je "ubiegła" to byłaby do przodu ok 9 tys za zwolnienie lekarskie. Miałaby na zapłacenie czynszu i mediów za jakieś dwa miesiące(?) I wtedy coś może coś już by się wyklarowało. One jej jeszcze tym zwolnieniem dowaliły. A i jeszcze chyba nie należy sie umorzenie składek jak pracownik nie będzie juz pracował. Więc autorka się nie załapie bo zakład jest w likwidacji.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2020 o 12:57
@Chrupki: 14 dni to dla pracownika po 50 roku zycia a tak płaci za 33 dni i dopiero przechodzi na ZUS. Będą się bały ciągnąć dłużej(bo i musi być podstawa do dalszego zwolnienia)więc wrócą do pracy. Na pewno maja 3-miesięczny okres wypowiedzenia. No chyba że zamknie firmę i pójdą do urzędu pracy na zasiłek. Ale nie wiem czy też nie trzeba płacić odprawy ale na pewno za przysługujący urlop wypoczynkowy
@Shi: Chyba inną historię przeczytałyśmy. -sobie i pracownicom jak najlepsze warunki, -inwestowałam w szkolenia -zaproponowanie dziewczynom umów o pracę -Pracowało nam się swietnie. Cytuję autorkę.Jak było dobrze to pracownice były ok jak sie pojawiło zagrożenie to wyladowały solidarnie na zwolnieniu. One beda ciagnąć ile się da a jak nie to wrócą bo będą miały okres wypowiedzenia i bedzie musiała im płacic. Ona splajtuje a one pózniej znajdą pracę w innym salonie. A gdyby miała je w dupie to podnajęłaby każdej stanowisko za kasę. albo zatrudniła na 1/4 etatu a żyłyby z prowizji. A ona miałby kasę na ratowanie czegoś co stworzyła od podstaw sama. Moża się było dogadać zeby przetrwać ten trudny czas. Ale nie "pewnie kasy ma jak lodu to niech się martwi"
Współczuję i trzymam kciuki. Sama prowadzę sklep(ze wspólniczką)i mam podobną sytuację. Ale nie mam pracowników więc mnie przynajmniej nie obarczą koszty które Ty poniesiesz. Może uda mi sie wykręcić od składek zusowskich. Ale już na płatności dla dostawców kasy niet.. A oni juz pracowników mają i dlatego mają takie same dylematy jak Ty. Na czynsz jeszcze mam ale bez handlu to już na następny miesiąc nie będzie.Jak mi księgowy wysłał rozporządzenia to moja blond głowa od czytania pękła. Mam tzw"zaskórniaki"ale sa to moje prywatne pieniądze i jak włożę w firmę to mogę już ich nie zobaczyć. A od wspólniczki oczekiwać nie mogę bo ona wszystko na bieżąco "przejada" Niestety handel jak i wiele innych biznesów to życie od składek na zus,podate,vat,czynsz,zus,podatek,vat,czynsz.......
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2020 o 19:15
@katem: "dotknąć jakiegokolwiek wirusa ode mnie (nie kaszlę)" Pozwól ze ci jeszcze wkleję wypowiedz profesora Simona z kliniki chorób zakażnych we Wrocławiu. 80% ludzi tę chorobę przejdzie bezobjawowo czy subklinicznie, często nawet o niej nie wiedząc, a więc może być także źródłem zakażenia dla innych osób.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2020 o 11:13