@starajedza: Jezu ty znowu swoje.Ano autorka nie mówiła o wywalaniu kogokolwiek.A terminy można podać i za dwa,trzy tygodnie.
Pewnie mąż cię strzyże w domu bo takiej furiatki żadna fryzjerka by na fotelu nie chciała.Plujesz się wszędzie.
Umawiasz się do lekarza prywatnie,masz termin za miesiąc.Nagle ci wyskakuje delegacja i co ? jajco.Odwołujesz wizytę i masz w dupie lekarza i to ze nie zarobi.Biedaczek.
Nie żal ci ze stracił zarobek?Że ma okienko miedzy pacjentami?
Nie,bo twoje zycie jest ważniejsze niż jego I twoje priorytety
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2020 o 9:47
@starajedza: Nie przesadzaj.
Salony sa otwarte(albo zakłady jak kto woli)
przeważnie do 19-20.Więc przyjęcie po 16 to nie cud.
Sa zabiegi wymagajace dłuższej wizyty więc normalne jest umawianie się na termin za tydzień,dwa.
Fryzjerstwo to usługi a nie sklep
Zeby zarobić trzeba zrobić a nie przyjdzie klient i kupi.
I jak pani zależy na zarobku to się dostosuje a jak nie to autorka bedzie z odrostami a ona bez kasy.
Mam znajome fryzjerki więc wiem na czym ta praca polega.
Potrafią i po godzinach zostać jak im wpadnie dobry pieniądz.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2020 o 8:04
@starajedza: Jak tak sobie cytujemy:
Były rok później zaczął się znowu do mnie łasić, deklarując miłość po grób, wysłałam screeny tych rozmów wtedy już byłej przyjaciółce, sądząc, że przejrzy na oczy.
Przyjaciółka o kant dupy a i tak czuła sie zobowiązana poinformować ze jego charakter się nie zmienił.
A że trafiła na głupią to:
Odpisała, że to to również moja wina, bo po rozstaniu nie powiedziałam mu, że już go nie kocham, a tym samym dałam nadzieję na powrót.
Historia od 16 września 2013 - 19:06
Ostatnio: 6 października 2013 - 21:29
Historii na głównej: 0 z 1
Punktów za historie: 92
Komentarzy: 1
Punktów za komentarze: 0
wygrzebana z czeluści Piekielnych
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2020 o 18:45
@Ohboy:Oprócz zalet rasa ta posiada wady i jak ktos się decyduje na psa to nie tylko ze wzgledu na ślicznego szczeniaczka
A szwagierka obdarzyła ich juz psem co był spaczony od poczatku.
Ja bym po prostu go przywiozła i zostawiła a teraz parę negatywnych cech tej rasy"
Psy te są na ogół niezwykle absorbujące, potrzebują dużo uwagi. jednocześnie nie brakuje im negatywnych tendencji czy skłonności
(żeby nie powiedzieć wad).
tendencja do nieposłuszeństwa, upór,
bardzo żle znoszą samotność.
Z pewnością są one czworonogami dość wymagającymi wobec swoich opiekunów.
To podopieczni, którymi trzeba umieć się zająć.
Nierzadko problemem staje się także nadmierna szczekliwość oraz nadwyżka (wprost niespożytej) energii.
@Ohboy: I tu się mylisz,przynajmniej połowicznie.Wzięłam psicę ze schroniska która była w jakimś domu a oddali ją do schroniska
bo miała mieć młode.
To co ja z nią przeszłam.Jako że płot w nowo kupionym domu był dziurawy to nie wypuszczalismy jej na ogród wtedy gdy bylismy w pracy.Sikanie i sranie na dywan.
Nic to ze była wyprowadzana przed praca a po 2-3 godz przychodziła następna osoba do wyprowadzenia.I tak sikała,Kupa albo w kuchni,albo w pokoju albo na górze.Płot naprawiony ,pies na ogrodzie parę godzin a i tak w domu nasrane i nasikane.
I tak samo płakałam jak autorka i tak samo czarne mysli o uśpieniu latały mi po głowie.
Nie wiesz w jakim wieku był pies gdy go dostali więc już miał
swoje przyzwyczajenia.A jeżeli uważasz ze oni nic nie robili zeby
on tego nie robił i spokojnie przygladali się sikającemu i wyjacemu psu to sorki ale to ty jesteś kretynką
Jak mam remanent na koniec roku,na drzwiach jest wywieszona
ogromna kartka informująca od kiedy do kiedy jest sklep zamkniety.I z jakiego powodu.
Nie zliczę ile razy są szarpane drzwi,pukanie w nie i machanie
ręką cobym podeszła,otworzyła i sprzedała.
@elfia_luczniczka: Nie chciała Ci dowalić.Z twojej wypowiedzi wynikało tylko że masz na wkład własny ale jaki on jest już nie było doprecyzowane.Ani nie wspomniałaś że połowa mieszkania będzie twoja
w akcie naotarialnym.
Starajedza po prostu zna realia i jakimi prawami rządzi się zycie
w tych czasach.A jest brutalne.
Ile to się nasłuchało i naczytało o zrobionych w bambuko(ona lub on)
ludziach.Np kupię za moje a ty remont zrobisz za swoje a pózniej baj baj.I sądż sie o zwrot poniesionych kosztów.
Miłość się skończyła wraz z remontem.
@Crannberry: Będąc młodymi żonkosiami kupiliśmy używany samochód(przy pomocy moich rodziców,bardziej zasobnych niż teściowie)
Mąż szczęśliwy podjechał pod dom rodziców żeby pokazać autko
to ojciec jego nawet nie wyszedł,tylko mamrotał pod nosem jedząc zupę
że k... trafiło się jak ślepej kurze ziarno.
Czy Ty opisujesz swoją historię Czy moją?
Bo już sie pogubiłam.
Tylko moja była wtedy kiedy to moi rodzice
robili wszystko żebyśmy mieli swój kąt a teściowie
stwierdzili że w tym panienskim pokoiku(9m) spokojnie można zyć
i ewentualnie mieć dziecko.
Przycisnięty do sciany( a był kafelkarzem) w końcu zadeklarował
1/4 kwoty na kupno kawalerki.
Jak już się urządziliśmy i"oblewaliśmy"mieszkanko to na zdanie mojej matki że szkoda ze mają tylko jeden pokój,zasyczał że o jeden za dużo.
A i swoją łazienkę zrobił dopiero jak moi rodzice szli z wizytą
zapoznwczą do niego.Do tej pory wanna stała na nóżkach a dookoła niej lamperia.
Dla wiedzy,działo się to w czasach kiedy dinozaury chodziły po swiecie,nie było kredytów mieszkaniowych i był bodajże przepis że nie można mieć więcej niz jedno mieszkanie własnościowe.
I były książeczki mieszkaniowe.
"Ale tak on jest ok, a ona... No mogła być jaśniejsza"
A moze by tak napisć.
Po odbiór farby przyjechał klient z partnerką.
Jemu kolor zamówionej farby pasował,ona wolałaby jasniejszą.
Miałam też takie przejścia z psicą.
Wyskoczyło jej coś na pysku,wielkości paznokcia.
Nie schodzi więc do weta.
Nacięcie,wycisnięcie,opatrunek,antybiotyk=100
Za dwa dni kontrola.Patrz powyższe=100
Kolejne dwa dni,no trzeba wycinać.
Pod miejscowym znieczuleniem,zabieg trwał 20 min=300
Kontrola za dwa dni.Goi się ale antybiotyki trzeba brać
i kolejne 100 zł.Noż nie wytrzymałam i otworzyłam japę że
za te pieniądze to juz te parę tabletek powinnam w gratisie dostać.
Parę dobrych lat temu mój kot przechodził operację wycinania
torbieli(w starym wrocławskim schronisku)
Zapłaciłam 200 z i w tej cenie miałam antybiotyki w zastrzykach
przez tydzień codziennie.I zmiany opatrunków.
@KwarcPL: Moja córka raczkowała w takim tempie że wystraczyło odwrócic wzrok na 5 min i juz była parę metrów dalej.
Widocznie nie tylko płot autorki jest dziurawy" więc maluch przemieszcza się swobodnie po ogródkach.
A matka spokojna że zawsze je gdzieś znajdzie.
Okazuje się że i u nas sa takie domy i takie wymagania wobec piekunek.Miałam raz panią z Ukrainy do mamy i to co mi opowiedziała o jednym domu to w głowie mi się nie mieściło.
Do jednej pani były zatrudnione dwie opiekunki(ona i kolezanka)
Musiały chodzić w fatruszkach a jak plamka się znalazła to musiały zmieniać.Szklanka nie mogła być podana za uszko bo to nie higieniczne.Tylko na spodeczku.
Pani(leżąca) miała dzwoneczek i tak przywoływała opiekunki.
Dzwonek-otwórz okno
Dzwonek-zamknij okno
Dzwonek-poduszkę popraw
Dzwonek-popraw kocyk.I to wszystko w przeciągu pól godziny.
No i cały czas takie kwiatki.Gotowanie,sprzatanie,pranie,
prasowanie i dzwoneczek.
Po tygodniu juz płakały obydwie.I zrezygnowały.
Tam opiekunki się zmieniały po dwóch-trzech tygodniach bo nie dawały radę psychicznie.
@AnitaBlake: To jest też tak że siedząc w fotelu pasażera inaczej oceniamy potencjalne zagrożenie albo odległość.
I wydaje sę nam że kierowca nie widzi,nie słyszy i koniecznie musimy mu to już,natychmiast powiedzieć.
Jako kierowca wiemy że w tej sekundzie damy radę albo nie.
Inaczej oceniamy sytuację niż ten biedny zestresowany pasażer.
Jak córka jedzie to sobie myslę że ja to bym inaczej,mąż jedzie a ja w duchu myslę sobie(zachowam to dla siebie) a jak ja prowadzę to pewnie ich odczucia sa podobne do moich.
Kiedyś jak mi brat nawijał na temat moich umiejętności to zatrzymałam się na poboczu i dałam mu wybór.Piechota albo morda w ciup.
@SaraRajker: To samo mi przyszło do głowy ale bałam się tak otwarcie
wypowiedzieć.Jak by jej tak wylewać codziennie garnuszek pod framugę
to może by dotarło.
Przecież nie tylko ona może oszczędzać na wodzie.
@starajedza: Fanzolisz.Znajomi mieli juz w styczniu zapłacone bilety
na przelot do Hiszpanii(w UK bo były tańsze),zarezerwowane i opłacone noclegi(objazdowa indywidualna wycieczka) zaliczka na wynajem auta.
I co i jajco.To tej pory się szarpią o zwrot pieniędzy.
Część odzyskali na reszte czekają.
Bo dla Ciebie jak tylko autorka coś napisze to fake albo ma pecha.
Takich jest pełno tylko oni nie opisują tego tutaj bo pewnie nie wiedzą o tym portalu.
@starajedza: Jezu ty znowu swoje.Ano autorka nie mówiła o wywalaniu kogokolwiek.A terminy można podać i za dwa,trzy tygodnie. Pewnie mąż cię strzyże w domu bo takiej furiatki żadna fryzjerka by na fotelu nie chciała.Plujesz się wszędzie. Umawiasz się do lekarza prywatnie,masz termin za miesiąc.Nagle ci wyskakuje delegacja i co ? jajco.Odwołujesz wizytę i masz w dupie lekarza i to ze nie zarobi.Biedaczek. Nie żal ci ze stracił zarobek?Że ma okienko miedzy pacjentami? Nie,bo twoje zycie jest ważniejsze niż jego I twoje priorytety
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2020 o 9:47
@starajedza: Nie przesadzaj. Salony sa otwarte(albo zakłady jak kto woli) przeważnie do 19-20.Więc przyjęcie po 16 to nie cud. Sa zabiegi wymagajace dłuższej wizyty więc normalne jest umawianie się na termin za tydzień,dwa. Fryzjerstwo to usługi a nie sklep Zeby zarobić trzeba zrobić a nie przyjdzie klient i kupi. I jak pani zależy na zarobku to się dostosuje a jak nie to autorka bedzie z odrostami a ona bez kasy. Mam znajome fryzjerki więc wiem na czym ta praca polega. Potrafią i po godzinach zostać jak im wpadnie dobry pieniądz.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2020 o 8:04
@starajedza: Jak tak sobie cytujemy: Były rok później zaczął się znowu do mnie łasić, deklarując miłość po grób, wysłałam screeny tych rozmów wtedy już byłej przyjaciółce, sądząc, że przejrzy na oczy. Przyjaciółka o kant dupy a i tak czuła sie zobowiązana poinformować ze jego charakter się nie zmienił. A że trafiła na głupią to: Odpisała, że to to również moja wina, bo po rozstaniu nie powiedziałam mu, że już go nie kocham, a tym samym dałam nadzieję na powrót.
@starajedza:Czasami warto dokładnie przeczytać a nie po łepkach.
Historia od 16 września 2013 - 19:06 Ostatnio: 6 października 2013 - 21:29 Historii na głównej: 0 z 1 Punktów za historie: 92 Komentarzy: 1 Punktów za komentarze: 0 wygrzebana z czeluści Piekielnych
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2020 o 18:45
@Ohboy:Oprócz zalet rasa ta posiada wady i jak ktos się decyduje na psa to nie tylko ze wzgledu na ślicznego szczeniaczka A szwagierka obdarzyła ich juz psem co był spaczony od poczatku. Ja bym po prostu go przywiozła i zostawiła a teraz parę negatywnych cech tej rasy" Psy te są na ogół niezwykle absorbujące, potrzebują dużo uwagi. jednocześnie nie brakuje im negatywnych tendencji czy skłonności (żeby nie powiedzieć wad). tendencja do nieposłuszeństwa, upór, bardzo żle znoszą samotność. Z pewnością są one czworonogami dość wymagającymi wobec swoich opiekunów. To podopieczni, którymi trzeba umieć się zająć. Nierzadko problemem staje się także nadmierna szczekliwość oraz nadwyżka (wprost niespożytej) energii.
@Ohboy: I tu się mylisz,przynajmniej połowicznie.Wzięłam psicę ze schroniska która była w jakimś domu a oddali ją do schroniska bo miała mieć młode. To co ja z nią przeszłam.Jako że płot w nowo kupionym domu był dziurawy to nie wypuszczalismy jej na ogród wtedy gdy bylismy w pracy.Sikanie i sranie na dywan. Nic to ze była wyprowadzana przed praca a po 2-3 godz przychodziła następna osoba do wyprowadzenia.I tak sikała,Kupa albo w kuchni,albo w pokoju albo na górze.Płot naprawiony ,pies na ogrodzie parę godzin a i tak w domu nasrane i nasikane. I tak samo płakałam jak autorka i tak samo czarne mysli o uśpieniu latały mi po głowie. Nie wiesz w jakim wieku był pies gdy go dostali więc już miał swoje przyzwyczajenia.A jeżeli uważasz ze oni nic nie robili zeby on tego nie robił i spokojnie przygladali się sikającemu i wyjacemu psu to sorki ale to ty jesteś kretynką
Zaczęły sie wakacje i pojawił się kotekBonifacy.
Jak mam remanent na koniec roku,na drzwiach jest wywieszona ogromna kartka informująca od kiedy do kiedy jest sklep zamkniety.I z jakiego powodu. Nie zliczę ile razy są szarpane drzwi,pukanie w nie i machanie ręką cobym podeszła,otworzyła i sprzedała.
@elfia_luczniczka: Nie chciała Ci dowalić.Z twojej wypowiedzi wynikało tylko że masz na wkład własny ale jaki on jest już nie było doprecyzowane.Ani nie wspomniałaś że połowa mieszkania będzie twoja w akcie naotarialnym. Starajedza po prostu zna realia i jakimi prawami rządzi się zycie w tych czasach.A jest brutalne. Ile to się nasłuchało i naczytało o zrobionych w bambuko(ona lub on) ludziach.Np kupię za moje a ty remont zrobisz za swoje a pózniej baj baj.I sądż sie o zwrot poniesionych kosztów. Miłość się skończyła wraz z remontem.
@Crannberry: Będąc młodymi żonkosiami kupiliśmy używany samochód(przy pomocy moich rodziców,bardziej zasobnych niż teściowie) Mąż szczęśliwy podjechał pod dom rodziców żeby pokazać autko to ojciec jego nawet nie wyszedł,tylko mamrotał pod nosem jedząc zupę że k... trafiło się jak ślepej kurze ziarno.
Czy Ty opisujesz swoją historię Czy moją? Bo już sie pogubiłam. Tylko moja była wtedy kiedy to moi rodzice robili wszystko żebyśmy mieli swój kąt a teściowie stwierdzili że w tym panienskim pokoiku(9m) spokojnie można zyć i ewentualnie mieć dziecko. Przycisnięty do sciany( a był kafelkarzem) w końcu zadeklarował 1/4 kwoty na kupno kawalerki. Jak już się urządziliśmy i"oblewaliśmy"mieszkanko to na zdanie mojej matki że szkoda ze mają tylko jeden pokój,zasyczał że o jeden za dużo. A i swoją łazienkę zrobił dopiero jak moi rodzice szli z wizytą zapoznwczą do niego.Do tej pory wanna stała na nóżkach a dookoła niej lamperia. Dla wiedzy,działo się to w czasach kiedy dinozaury chodziły po swiecie,nie było kredytów mieszkaniowych i był bodajże przepis że nie można mieć więcej niz jedno mieszkanie własnościowe. I były książeczki mieszkaniowe.
@maat_: "pudełko nicości"idealny monolog pokazujący różnice między naszymi mózgami.
@Leme: Teksty autora to testy na czytanie ze zrozumieniem:-) Czasami trzeba ze dwa,trzy razy przeczytać żeby zajarzyć o co kaman.
"Ale tak on jest ok, a ona... No mogła być jaśniejsza" A moze by tak napisć. Po odbiór farby przyjechał klient z partnerką. Jemu kolor zamówionej farby pasował,ona wolałaby jasniejszą.
Miałam też takie przejścia z psicą. Wyskoczyło jej coś na pysku,wielkości paznokcia. Nie schodzi więc do weta. Nacięcie,wycisnięcie,opatrunek,antybiotyk=100 Za dwa dni kontrola.Patrz powyższe=100 Kolejne dwa dni,no trzeba wycinać. Pod miejscowym znieczuleniem,zabieg trwał 20 min=300 Kontrola za dwa dni.Goi się ale antybiotyki trzeba brać i kolejne 100 zł.Noż nie wytrzymałam i otworzyłam japę że za te pieniądze to juz te parę tabletek powinnam w gratisie dostać. Parę dobrych lat temu mój kot przechodził operację wycinania torbieli(w starym wrocławskim schronisku) Zapłaciłam 200 z i w tej cenie miałam antybiotyki w zastrzykach przez tydzień codziennie.I zmiany opatrunków.
@KwarcPL: Moja córka raczkowała w takim tempie że wystraczyło odwrócic wzrok na 5 min i juz była parę metrów dalej. Widocznie nie tylko płot autorki jest dziurawy" więc maluch przemieszcza się swobodnie po ogródkach. A matka spokojna że zawsze je gdzieś znajdzie.
Okazuje się że i u nas sa takie domy i takie wymagania wobec piekunek.Miałam raz panią z Ukrainy do mamy i to co mi opowiedziała o jednym domu to w głowie mi się nie mieściło. Do jednej pani były zatrudnione dwie opiekunki(ona i kolezanka) Musiały chodzić w fatruszkach a jak plamka się znalazła to musiały zmieniać.Szklanka nie mogła być podana za uszko bo to nie higieniczne.Tylko na spodeczku. Pani(leżąca) miała dzwoneczek i tak przywoływała opiekunki. Dzwonek-otwórz okno Dzwonek-zamknij okno Dzwonek-poduszkę popraw Dzwonek-popraw kocyk.I to wszystko w przeciągu pól godziny. No i cały czas takie kwiatki.Gotowanie,sprzatanie,pranie, prasowanie i dzwoneczek. Po tygodniu juz płakały obydwie.I zrezygnowały. Tam opiekunki się zmieniały po dwóch-trzech tygodniach bo nie dawały radę psychicznie.
@AnitaBlake: To jest też tak że siedząc w fotelu pasażera inaczej oceniamy potencjalne zagrożenie albo odległość. I wydaje sę nam że kierowca nie widzi,nie słyszy i koniecznie musimy mu to już,natychmiast powiedzieć. Jako kierowca wiemy że w tej sekundzie damy radę albo nie. Inaczej oceniamy sytuację niż ten biedny zestresowany pasażer. Jak córka jedzie to sobie myslę że ja to bym inaczej,mąż jedzie a ja w duchu myslę sobie(zachowam to dla siebie) a jak ja prowadzę to pewnie ich odczucia sa podobne do moich. Kiedyś jak mi brat nawijał na temat moich umiejętności to zatrzymałam się na poboczu i dałam mu wybór.Piechota albo morda w ciup.
@SaraRajker: To samo mi przyszło do głowy ale bałam się tak otwarcie wypowiedzieć.Jak by jej tak wylewać codziennie garnuszek pod framugę to może by dotarło. Przecież nie tylko ona może oszczędzać na wodzie.
Mam właśnie czarną ramkę i też mnie systematycznie wylogowywuje. No i musze kliknąć co jakis czas na RODO.
@anulla89: Wysłałam wiadomość:-)
@black_lemons: Zeby Ci ułatwić sprawdzanie. Zawsze na górze jest autor kolejnej bajki.Nie musisz szukać.
@starajedza: Fanzolisz.Znajomi mieli juz w styczniu zapłacone bilety na przelot do Hiszpanii(w UK bo były tańsze),zarezerwowane i opłacone noclegi(objazdowa indywidualna wycieczka) zaliczka na wynajem auta. I co i jajco.To tej pory się szarpią o zwrot pieniędzy. Część odzyskali na reszte czekają. Bo dla Ciebie jak tylko autorka coś napisze to fake albo ma pecha. Takich jest pełno tylko oni nie opisują tego tutaj bo pewnie nie wiedzą o tym portalu.
@Etincelle: Autor może jest sam i nie ma kto mu potrzymać kota. A i nie umie tego robić więć idzie do "specjalisty"