Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 11:23
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17863
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17762
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
18 czerwca 2021 o 21:18

@weron: dzięki temu od razu wiedziałam, o kim mowisz ;) Rozmawiałam dzisiaj z Zalando, oni będą odzyskiwać kasę od DHL, wiec informacja wyląduje na biurku przełożonego kurierów, więc pan kurier ma pozamiatane

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
18 czerwca 2021 o 20:40

@este1: dobre pytanie, aż poczytałam :) Albo są warianty bezglutenowe, czyli np 2 rodzaje makaronu, jeden z glutenem, jeden bez, albo w ogóle gotują bezglutenowo. Mleko jest w wersji z laktozą i bez laktozy

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
18 czerwca 2021 o 16:35

@Lostsoul: żadna skrajnośc nie jest dobra. Bez sensu jest zawalać dzieciaki szaloną ilością pracy domowej, bo tylko je zniechęcisz do nauki, ale nie mając żadnej pracy domowe, do tego nie mogąc zabrać podręcznika do domu, nie są w stanie utrwalić sobie przerobionego materiału, co skutkuje tym, że na kolejnej lekcji dziecko nie pamięta materiału z poprzedniej. Zwłaszcza że w publicznej szkole w prowadzeniu lekcji bardzo skutecznie przeszkadza trzech Mokebe i pięciu Abdullahów. Co do kwestii mięsa - odnośnie tej konkretnej rodziny się nie wypowiem, bo nie znam ludzi i nie wiem, co ostatecznie zrobili. Ale czysto teoretycznie, możnaby powalczyć ich własną bronią - to "generuje klasizm", gdyż jednych rodziców stać, żeby zrobić dzieciom wysokobiałkowe śniadania i kolacje, a innych nie. A w końcu idea jest taka, żeby wszyscy mieli tak samo... G...no, ale po równo ;)

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 19) | raportuj
18 czerwca 2021 o 14:23

@StaraLadyPank: nie jedyny, ale podejrzewam, że główny. W szkole dzieciaki są od 8 do 16, więc zakładam, że tam jadł drugie śniadanie i obiad. Wieczorem na kolację Szwedzi jedzą kanapki, tak więc głównym posiłkiem powinien być obiad zjedzony w szkole. Dlaczego rodzice nie dawali dziecku wysokobiałkowych śniadań i kolacji, to ci nie powiem, bo ani nie znam ludzi, ani w to nie wnikalam. Tematem rozmowy była polityka szkoły. A to że w Szwecji „egalitaryzm” i poprawność polityczna weszły trochę za mocno, co doprowadza do patologicznych sytuacji (są nawet głosy, że nauka szwedzkiego w ośrodkach dla uchodźców jest przejawem rasizmu i że to Szwedzi powinni się uczyć języków uchodźców), potwierdzi ci każdy, kto miał do czynienia z tym krajem i nie jest to żadna wiedza tajemna.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2021 o 14:23

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 25) | raportuj
18 czerwca 2021 o 12:51

Brzmi jak Szwecja :) Znajomi opowiadali parę „kwiatków” że szkoły, do której chodzi ich córka, tez dwunastolatka. - zakaz zadawania dzieciom zadań domowych. Dzieciom nie wolno nawet zabrać do domu podręczników, żeby w domu powtórzyć materiał, bo „niektórym dzieciom w zadaniach domowych czy w nauce pomaga ją rodzice, a to jest nie fair wobec dzieci, których rodzice nie są w stanie intelektualnie podołać pomocy dzieciom w nauce” - szkolna stołówka ma zakaz podawania potraw mięsnych, gdyż jest to nie w porządku wobec dzieci, które z powodów religijnych nie mogę jeść mięsa. Dzieci mają również zakaz przynoszenia własnego jedzenia, które zawiera mięso, z tych samych powodów. Czyli jak jedna grupka nie może jeść mięsa, to nikt nie będzie jadł, żeby było sprawiedliwie. Potrawy serwowane na stołówce nie są to bynajmniej pełnowartościowe zamienniki mięsa, tylko jakieś ziemniaczano-warzywne paciajki. Znajomi tych znajomych, których syn z powodu niedoboru białka przestał się prawidłowo rozwijać, poszli z interwencją do dyrekcji i usłyszeli, że mają synowi podawać suplementy. Ale mięsa w ramach sprawiedliwości społecznej nie wolno.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
18 czerwca 2021 o 11:16

@weron: w tamtej historii nazwałam go Brzozowski i tego się trzymajmy, nie ujawniajmy zbyt wielu danych ;) Tutaj nie mampotrzeby dodatkowo kręcić afery. Zgłaszam zaginięcie paczki w Zalando, Zalando odlicza mi to od razu od rachunku, sami odzyskują kasę od DHL, centrala DHL informuje Brzozowskiego, Brzozowski wyciąga konswkwencje wobec kuriera. Ja ten kontakt trzymam na wypadek zagnionej paczki z zakupami np. na eBayu, gdzie nie da się odzyskać kasy, jeżeli status przesyłki pokazuje "doręczono"

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
17 czerwca 2021 o 18:08

@boom_boom: to chyba zależy od kuriera. U nas w zeszłym roku dostarczali pod drzwi mieszkania, dzwonili do drzwi i oddalali się o parę metrów. Od kilku miesięcy normalnie dają do rąk

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 21) | raportuj
17 czerwca 2021 o 17:55

@boom_boom: - zadzwonić domofonem, zaanonsować się i zostawić paczkę pod drzwiami do mieszkania, skąd adresat ją natychmiast odbierze (albo w przypadku niezastania adresata zostawić awizo, a paczkę zawieźć na pocztę) - pizgnąć paczkę gdzieś na ulicy i udawać, że się dostarczyło do rąk własnych, a adresat własnoręcznie pokwitował odbiór Jest różnica, prawda? O tym, że Deutsche Post i DHL mają tego samego właściciela, wiem od dawna, ale jakie to ma znaczenie dla historii?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
17 czerwca 2021 o 17:22

@JanMariaWyborow: najbliższy mam 12km od domu. Taki urok mieszkania na zadupiu

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
17 czerwca 2021 o 11:21

W czasach związku z moim byłym zauważyłam, że patusów, czy w kinie, czy na wakacjach nad hotelowym basenem pięknie usadza opie*dolenie po niemiecku. Nie wiem dlaczego, ale patola (nie tylko z Polski) zdaje się czuć przed tym językiem jakiś dziwny respekt. Od razu dają radę przestać gadać / wyłączyć muzykę / zgasić papierosy przy zakazie palenia

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
17 czerwca 2021 o 10:52

@Tolek: Pamiętam kilka lat temu aferę z herbatnikami Leibnitz. Niemieckie miały w składzie masło, a polskie olej palmowy. Producent głupio się tłumaczył, że to kwestia upodobań smakowych Polaków, którym olej palmowy smakuje bardziej niż masło

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
15 czerwca 2021 o 15:31

@clockworkbeast: normalnej matce można wszystko opowiedzieć, a ona będzie dumna, że jej dziecko odniosło sukces. Pochwalisz sie kupnem domu, to ci jeszcze słoików narobi, żeby ci zdjąc z głowy gotowanie na czas przeprowadzki. Uważać trzeba na patologiczną, której "się należy", bo "cię urodziła i dupę podcierała", więc "masz jej dać". A swoja drogą, skąd się to bierze, ża jako naród nie umiemy przyjmować komplementów. Ktoś nas pochwali, że ładnie wyglądamy, że coś dobrze zrobiliśmy, że donieśliśmy jakiś sukces, to zamiast podziękować, to się krygujemy, że wcale nie i jeszcze mu wmawiamy, że nie ma racji

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 czerwca 2021 o 14:24

@helgenn: w pełni w to wierzę. Koleżanka opowiadała, że kiedy kupiła dom pod Zurychem i ściągała ekipe remontową z Polski, musiała przejść spory korowód łącznie z bodajże uzyskiwaniem pozwolenia od szwajcarskich związków zawodowych na wysokośc wynagrodzenia, które im wypłacała (które nie mogło wynosić mniej niż ileś tam franków. Dokładnie nie przytocze, bo opowiadała to długo i zawile, ale w każdym razie to nie Niemcy, gdzie ściągasz z Polski pana Mietka, a on od razu wchodzi i robi za tyle, na ile sie z nim umówisz. Ale i tak sie jej to ponoć bardzo opłaciło finansowe i było mniej skomplikowane niż branie miejscowej ekipy - szwajcarscy majstrzy mają ponoć bardzo ograniczone upranwinienia, coś typu: jeden może kłaść płytki na podłodze, drugo na ścianach, trzeci malowac ściany, czwarty sufity, a piąty kaloryfery, szósty podłacza wannę, a siódmy toaletę. Do tego musisz wynając jeszcze nadzorcę, tyw. Bauleitra, który będzie koordynował ich pracę.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 czerwca 2021 o 11:49

Chciałam jednocześnie napisać "zrobiłam porównanie" i "porównałam wysokośc zarobków", i wyszedł jakiś dziwoląg, a minął juz dozwolony czas na edycję. Przepraszam.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
15 czerwca 2021 o 11:37

@Hatsumimi: właśnie sobie porównałam w Lohnkalkulator porównanie zarobków brutto oraz netto między Niemcami i Szwajcarią i chyba podjęłam złą decyzję odnośnie wyboru kraju... Kasjer w Zurychu ma wyższe netto niż menedżer w korpo w Monachium... Zresztą w ubiegły weekend odwiedzałam w Zurychu kilkoro znajomych i patrząc jakie kwoty wydawali lekką ręką w kanjpie (przy szwajcarskich cenach 3 małe drineczki 1cl i coś do pochrupania wyszły około 100 euro, a wieczór się dopiero rozkręcał), zastnawiałam się, ile muszą zarabiać. Teraz już sobie wyobrażam. I tak, mieszkam z złym kraju ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
14 czerwca 2021 o 16:59

@Armagedon: jeśli sprzedawany był przez pośrednika, to mnie to specjalnie nie dziwi. Bardzo często widzi się u pośredników ogłoszenia o nieruchomościach z notką „sprzedane”, a czasami bez takiej notki, bo nie zdążyli zaktualizować. Mieszkanie, które kupiłam rok temu jeszcze jakiś czas później figurowało jako „na sprzedaż” na portalu z ogłoszeniami, a przez kolejnych parę miesięcy na stronie pośrednika jako „sprzedane”

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 10) | raportuj
14 czerwca 2021 o 16:12

@majkaf: a te 2 bańki odłożyli w zaledwie parę lat, jako absolwenci świeżo po studiach, bez żadnego doświadczenia poza dorywczą pracą w czasie studiów.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
13 czerwca 2021 o 19:43

@iks: przenocuj kiedyś w hotelu w centrum Zurychu. Nie taka mała mieścina, a dzwony kościelne napie*dalają całą dobę bardzo głośno i o dziwnych porach, np. 1:36, 2:17, 2:48, 3:27, 4:03 i tak dalej. Jak cię w ciągu jednej nocy po raz siódmy obudzą, rozważysz sprzedanie duszy diabłu, żeby tylko przestały i dały ci spać ;)

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 23) | raportuj
13 czerwca 2021 o 0:29

*Eriksena, bo to Duńczyk ;) Znacznie bardziej wk…wiające są wysrywy antyszczepów pod artykułami na temat tej reanimacji

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
12 czerwca 2021 o 15:06

@didja: Sephora ma takie zachowanie personelu chyba wpisane w politykę firmy, bo słynie z tego. Jeśeli chcesz w spokoju pooglądać produkty, nie będąc nagabywaną przez sprzedawczynie, idź w tshircie i legginsach, bez makijażu. Pies z kulawą noga się tobą nie zainteresuje, tyle tylko, że ochroniarz będzie za tobą łaził i patrzył na ręce. Gorzej jeżeli będziesz potrzebować porady w kwestii wyboru produktu, to się nie doczekasz na obsługę. Wtedy musisz pójść ubrana "na bogato", do tego obwieszona biżuterią, to się sprzedawczynie zlecą. Dodatkowo zrobią ci darmowy makijaż, a jeśli coś kupisz, dostaniesz kilka gratisów. Wada - będą ci wciskać mnóstwo najdroższego chłamu

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 19) | raportuj
10 czerwca 2021 o 18:03

@Puszczyk: zastanawiam się, jaki w sklepach czy punktach usługowych obowiązuje dress code, żeby zostać obsłużonym "normalnie". Pójdziesz "po domowemu" (albo nawet ubrany w markowe rzeczy, ale bez wielkiego logo, więc sprzedawca nie rozpozna), to się nie doprosisz o obsługę, a jak się ubierzesz bardziej wyjściowo, stajesz się frajerem, którego można wydymać. Fajnie byłoby wiedzieć, jak trafić w środek

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
9 czerwca 2021 o 17:44

@Allice: no właśnie. Garniak też garniakowi nie równy i nie każdy nadaje się na daną imprezę. Czarny błyszczący na popołudniowym przyjęciu ogrodowym będzie wyglądał tak samo śmiesznie jak lniany jasnobeżowy na wieczornym balu w eleganckim hotelu.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
9 czerwca 2021 o 17:21

@LeonKot: przypomniała mi się jakaś historia studniówkowa z tego portalu. Udało mi się ją znaleźć - w komentarzach (tych oznaczonych poniżej poziomu) masz też rasową pick me girl, która za nic nie dała sobie wytłumaczyć, że to ona nie ma racji :) https://piekielni.pl/82460

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
9 czerwca 2021 o 16:07

@clockworkbeast: nie wiem, kto Cię minusuje, bo mądrze gadasz. Z jednym tylko się nie do końca zgodzę. "tańcz jak my zagramy, bardziej niż od tego, kto płaci, zależy od charakteru rodziców. Bo są tacy, którzy uznają, że robią dzieciom prezent w postaci pokrycia kosztów wesela, ale samą imprezę organizują młodzi, rodzice tylko zapraszają jakiś kontyngent swoich gości, a są też rodzice na tyle apodyktyczni, że nie dokładając się ani grosza, chcą decydować o wszystkim. Moi niestety należą do tej drugiej grupy i moje przygotowania dom pierwszego ślubu to był niestety rok awantur z moją mamą o każdą pierdołę, kiedy tylko chciałam w jakiejś kwestii postawić na swoim (chociażby fryzury czy makijażu), mimo że wszystko opłacaliśmy sami. To jest jedna z przyczyn, dla których obecny ślub biorę za granicą - nikt się nie wpie*rza w organizację

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
9 czerwca 2021 o 15:50

@Ohboy: Co do tej drugiej, faktycznie masz rację, przez wiele lat znałyśmy się jak łyse konie, kiedy wyjechałam za granicę, kontakt się trochę rozluźnił, bo z racji odległości rzadziej się spotykałyśmy. Nie przypuszczałam, że przez tych 5 lat nabrała jakiejś fobii społecznej. Ale z drugiej strony, jeżeli czujemy, że nie podołamy jakiejś roli, albo nie będziemy się w niej dobrze czuli to przecież można odmówić, a nie jeszcze samemu się pchać i zapewniać, że będziemy najlepszym świadkiem na świecie. A jak już zdecydowaliśmy się tej roli podjąć, to zachowujmy się jak dorośli i przede wszystkim uważajmy z alkoholem (będąc świadkiem na ślubie/weselu jesteś niemalże w pracy). Bo już wielokrotnie widziałam na różnych weselach, jak świadkowie robili jakąś wiochę parze młodej. Z reguły przesadziwszy z alkoholem.

« poprzednia 1 240 41 42 43 44 45 46 47 48 49 5090 91 następna »