Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 11:23
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17863
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17762
 
[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
8 maja 2021 o 11:16

@hulakula: ja pierdzielę... No ale widocznie uznali właśnie, że jeśli ktoś już powziął tyle konkretnych kroków, żeby się przeprowadzić, to na pewno nie będzie mu się opłacało wycofać, więc mogą przyoszczędzić. Ale dobrze, że mówisz, bo mój mąż się napala na tę firmę. Mojej kumpeli kilka lat temu podobnie zrobił Amazon. Na szczęście bez przeprowadzki, ale też miała już ugadane zarobki i po bodajże dziewiątym etapie rekrutacji kwota uległa zmianie. Liczyli na to, że skoro doszła tak daleko, to będzie jej żal rezygnować. Że o praktykach Ryanair nie wspomnę, bo to już jest skrajna patologia...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
7 maja 2021 o 19:15

Mama podzwoniła, popytała i niestety - książki ani śladu nigdzie. Wygląda na to, że pani autorka przy publikacji książki nie korzystała z wydawnictwa, tylko wydała gdzieś własnym nakładem. Książki wydane przez wydawnictwa figurują w bibliografii narodowej, a ta książka nie. Do tego, tak jak piszesz, nie porozsyłała egzemplarzy obowiązkowych, co miało tę zaletę, że swego czasu zaoszczędziła parę groszy, ale tę wadę, że słuch o nich zaginął i nie figuruje nigdzie :(

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
7 maja 2021 o 19:09

@cn77: Niemcem, po nazwisku i akcencie wnioskuję, że z Bawarczykiem. Osoba decyzyjna mogła być jednak z Japonii, ale tego nie wiem. Mieszkam w zachodniej Europie od 16 lat i zapewniam, że Janusze są wszędzie. Oczywiście w pewnych nacjach jest ich więcej niż w innych, ale to nie znaczy, że w tych innych nie występują.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
7 maja 2021 o 17:34

@cn77: Nie tylko bloku wschodniego i nie tylko januszexy. Wielki, szanujący się koncern w zachodniej Europie też potrafi wyciąć taki numer, że werbuje pracownika z innej firmy, przystaje na oczekiwania finansowe, a po zakończeniu całej procedury rekrutacyjnej daje do podpisania umowę, na której widnieje zupełnie inna kwota. Bo „oj tam oj tam, budżet źle skalkulowali, no ale jak to tak zrezygnować tuż przed podpisaniem umowy i to jeszcze z pracy w tak prestiżowej firmie, pani jest niepoważna i zmarnowała nasz czas”

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2021 o 17:34

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
7 maja 2021 o 15:11

@Ursueal: moja mam jest bibliotekarzem. U siebie tego nie ma, ale popyta wśród znajomych po fachu i da mi znać, jak się czegoś dowie. A czy wiesz może, który wydawnictwo to wydało, to będzie jej łatwiej szukać?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
6 maja 2021 o 23:23

Napisz, o jaką książkę chodzi, bo kto wie, może ktoś z nas akurat na nią trafi i będzie mógł pomóc

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 maja 2021 o 13:14

@Ajsza: też miałam wątpliwą przyjemność przejść parę niefajnych rzeczy i czasem nawet możliwość wygadania się pomaga. Jeżeli chcesz pogadać, daj znać na priv. Trzymaj się!

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
4 maja 2021 o 12:42

Dodam jeszcze: mimo że w tej chwili moze CI sie wydawać, że wali Ci się świat i już wszystko, co najlepsze za Tobą, wcale tak nie jest. Trzydziestka to jeszcze bardzo młody wiek i jeszcze wiele przed Tobą. Spokojnie zdążysz sobie jeszcze ułożyć życie. Złe wspomnienia też z czasem bledną i to, co teraz wydaje się traumą, za pare lat potraktujesz jako doświadczenie. Bardzo uważałabym natomiast, jeśli w najbliższym czasie zacząłby się koło Ciebie kręcić jakiś bardzo opiekuńczy "misiaczek", który zapragnie "zadbać o Ciebie w Twojej trudnej sytuacji". To najczęściej narcyz-socjopata, dla którego kobieta na życiowym zakręcie jest idealna ofiarą. Od takich z daleka. Czas na nowy związek jest wtedy, kiedy poczujesz, że już stoisz mocno na własnych nogach i to Ty rozdajesz karty.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
4 maja 2021 o 12:34

@maat_: zgadzam się ze wszystkim (przede wszystkim koniecznie bierz prawnika), z tą różnicą, że z konta wybrałabym połowę środków i przelała na osobne konto. Nie całośc, żeby nie dawać drugiej stronie argumentów, że "go okradła". Ale siebie trzeba jak najbardziej zabezpieczyć i to szybciorem, zanim on zdąży to konto opróżnić. Jeszcze pare takich luźnych uwag: - to że ktoś w momencie, kiedy ma nieczyste sumienie, mówi, że rozwód będzie kulturalny i bez prania brudów, wcale nie znaczy, ze naprawdę tak będzie, więc zbieraj dowody - nie unoś się honorem, dbaj o swoje interesy, Ty też miałaś wkłąd we wspólny dorobek - jeśli on zdecyduje sie wyprowadzić, wartościowe przedmioty, które stanowią twoją wyłączną własność (typu bizuteria po babci) przechowaj w czasie jego pakowania w jakims bezpiecznym miejscu, a najlepiej bądź wtedy w domu i patrz na ręce - co by się nie działo, nie daj się sprowokować do jakiejs głupiej reakcji, bo wszystko może być użyte przeciwko Tobie. Jest to cholernie cięzkie, kiedy buzują emocje, ale Ty musisz być "kryształowa". Idziesz na wojne, więc nie dawaj wrogowi broni do ręki (typu: on Ci powie coś krzywdzącego, Ty go w emocjach trzaśniesz w pysk, a on poleci na obdukcję i zrobi z Ciebie toksyczną furiatkę) - co do obsmarowywania, rób jak uważasz. Osoba, która ma nieczyste sumienie pierwsza Cię obsmaruje, żeby się wybielić

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 20) | raportuj
2 maja 2021 o 16:22

@krzychum4: kiedy polityczna poprawność wejdzie za mocno. Na pewno wszyscy kojarzymy film „Upadek” z 2004 roku. Hitlera zagrał w nim niemiecki aktor Bruno Ganz. Po premierze filmu wylano niego wiadra pomyj z zarzutami, że coś musi być z nim nie tak, bo zagrał Hitlera „za dobrze”.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
1 maja 2021 o 19:21

@Austenityzacja: przypomina mi to moje własne przejścia z młodości. Jestem podobnego wzrostu, od końca liceum ważyłam okolicach 65 kg (rozmiar 38), co przy mojej sylwetce jest taką optymalną, zdrową wagą (nie jestem filigranowa, mam zdecydowanie mocną budowę). Kiedy po skończeniu studiów pracowałam w liniach lotniczych, poddałam się presji, żeby nosić jak najmniejszy rozmiar i odchudziłam się do 57 (rozmiar 34), co przypłaciłam ciągłym osłabieniem i łapaniem jednego choróbska za drugim. I to cały arsenał poważniejszych rzeczy: od kokluszu do zapalenia nerek. Kiedy stwierdziłam, że chyba nie tędy droga, rzuciłam latanie w cholerę i przytyłam z powrotem do 65, choroby minęły jak ręką odjął. Za to zaczęły się zatroskane komentarze znajomych, że „się spasłam” (do 38) I że powinnam znowu schudnąć „DLA ZDROWIA”.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
30 kwietnia 2021 o 16:33

@Shi: czy można prosić namiar na tego endokrynologa? Pochodzę z Opola i właśnie szukam kogoś dobrego w celu zasięgnięcia drugiej opinii

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
30 kwietnia 2021 o 14:29

@digi51: mamy kandydata na biologiczną bzdurę roku :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2021 o 14:29

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
29 kwietnia 2021 o 17:12

Po czym poznasz, czy mijany na ulicy człowiek utył od nadmiernego żarcia (= należy się śmiać), czy tez od sterydów, które musi brać, żeby nie umrzeć (= nie należy się śmiać)?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
29 kwietnia 2021 o 15:50

Chciałabym mieć taką samoocenę i pewność siebie jak Janusze biznesu, którzy zapraszają na rozmowę anglistę i „sprawdzają jego angielski”, samemu się tym językiem nie posługując.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
29 kwietnia 2021 o 15:47

@Kaskarzyna: taką samą stawkę godzinową zaproponowała mi jakaś bardzo prestiżowa i droga szkoła językowa, kiedy szukałam pracy podczas studiów. 15 zeta za godzinę było żenującą stawką już w 2003 r. i to dla studenta.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 kwietnia 2021 o 15:18

@digi51: Jak ktoś ma dobre intencje, tylko je koslawo wyraża, to jeszcze pół biedy. U mojej jest to albo bezinteresowna złośliwość, której nie potrafi kontrolować, albo leczenie jakichś swoich kompleksów i frustracji, bo rzeczy, które potrif powiedziec, są nie dośc, że bardzo krzywdzące, to jeszcze oderwane od rzeczywistości. Bo z troski raczej nie wynikają sytuacje typu: - Czasy liceum, sztuka, którą napisałam zdobywa kilka nagród w młodzieżowych konfrontacjach teatralnych. Podczas ceremonii w teatrze wychodzę na scenę odebrać nagrodę, wracam na miejsce, a mama komentuje: "wyglądałaś na tej scenie jak obrzydliwy, tłusty salceson. Jeszcze nigdy się tak nie wstydziłam". (żadnej nadwagi absolutnie w tym czasie nie miałam, wyglądałam jak przeciętna nastolatka w latach 90, więc nie wiem, po co to było) - Już w dorosłym wieku, mieszkałam w Irlandii, gdzie pracowałam jako stewardessa w państowych liniach. Mama mnie odwiedziła, oprowadziłam ją po Dublinie, zabrałam na dobra kolację, potem wieczorem jeszcze na jakiś musical. Na następny dzień zaplanowałam wycieczkę za miasto, chciałam, żeby miała atrakcyjny pobyt. Po powrocie z musicalu, opowiadam jej, dokąd pojedziemy nastepnego dnia, ale widzę, że nie słucha, tylko o czymś intensywnie myśli. Pytam, o co chodzi, i słyszę, że "już nie wiedziała, gdzie ma uciekać wzrokiem przed ludźmi, tak się strasznie wstydzi pokazywać ze mną na ulicy, bo nigdy nie przypuszczała, ze jej córka będzie kiedykolwiek zarabiać na życie sprzątając lotniska (he?????), jak jakiś najgorszy plebs, no ale wiadomo, że takiej idiotce i grubasowi (nosiłam wtedy rozmiar 34-36, mama 44) nikt lepszej pracy nie da. I że nie moze sie doczekać, kiedy będzie mogła wreszcie wrócić do Polski i przestać sie wstydzić." W tym momencie już zrobiłam awanturę. Następnego dnia mnie przepraszała, mówiąc, że "nie wie, dlaczego cos takiego powiedziała, samo się jakos wyrwało" Tyle, że z wiekiem człowiek się uczy na takie rzeczy uodparniać i nie brać tak bardzo do siebie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
27 kwietnia 2021 o 12:59

@digi51: kwestia jeszcze, czy dany rodzic autentycznie sie martwi, czy też próbuje się dowartościować kosztem tego dziecka. Moja mam potrafi w jednej rozmowie, zresztą na zupełnie inny temat, nazwać mnie grubasem i zarzucić mi chorobliwe wychudzenie, zagrażające życiu. Nie wiem, jakie ma przy tym intencje, ale trudno jest takie komentarze traktować poważnie.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
22 kwietnia 2021 o 19:41

@Tolek: wymamrotał coś w stylu „ok, dziękuję” i zmienił temat. Ale ku mojemu zaskoczeniu dostałam propozycję pracy. Z której nie skorzystałam

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
22 kwietnia 2021 o 17:39

@pasjonatpl: ja generalnie grypę przechodzę dość ciężko, więc w sezonie grypowym ograniczam życie towarzyskie, nie korzystam z komunikacji publicznej i tak dalej. U mnie dodatkowym plusem lockdownu jest to, że przeszłam pierwszą zimę w życiu bez żadnej infekcji. A odnośnie przychodzenia chorym do pracy, to w tym przodują Amerykanie. Wiem, że u siebie mają porypane zasady urlopowo-chorobowe, ale pracując w Niemczech, na niemieckiej umowie, gdzie mają 30 dni urlopu i L4 w zasadzie bez ograniczeń, i tak będą z grypą, gorączką i gilami do pasa przychodzić do firmy, bo im "etos pracy nie pozwala zostać w domu". Szkoda, że z zarażeniem połowy biura ich etos pracy już jakoś nie ma problemu

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 23) | raportuj
22 kwietnia 2021 o 12:02

@bazienka: myślałam, że te pytania to urban legend, aż mnie samą jakiś rekruter spytał, z jakim zwierzęciem się identyfikuję. Jeszcze poprzedzając je wstępem, że zada mi teraz bardzo oryginalne pytanie, takie outside the box i wyciągające ze strefy komfortu. Z pokerową twarzą powiedziałam, że sową. A na pytanie dlaczego, odpowiedziałam: Bo jest mądra, w przeciwieństwoe do tego pytania

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
21 kwietnia 2021 o 16:54

@Ohboy: jak mnie to u ludzi wk...wiało nawet przed covidem. Wpada jakaś psiapsi, wybuziaczkuje na powitanie, a potem usiądzie i po godzinie chuchania na ciebie przyzna się, że w sumie to ma grypę i gorączkę. A ty właśnie zaczynasz nową pracę, albo masz jakieś podsumowanie półrocza i absolutnie nie możesz sobie pozwolić na L4

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 18) | raportuj
21 kwietnia 2021 o 16:47

@Italiana666: Choroby weneryczne nie przenoszą się drogą kropelkową i nie zarazisz się od samego przebywania w jednym pomieszczeniu z zarażonym.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 kwietnia 2021 o 13:27

*miało być oczywiście "zdarzy się niekompetentna, a przy tym nadgorliwa". Za późno zauważyłam błąd

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
20 kwietnia 2021 o 11:48

@weron: może niemieckie urzędy same w sobie działają lepiej niż brytyjskie, ale owszem, raz na jakiś czas zdarzy siękompetentna, a przy tym nadgorliwa biurwa, która jedną głupia decyzją w 5 minut skomplikuje ci życie, a ty musisz to potem 4 lata odkręcać w sądzie i wydawać kasę na prawnika. W przypadku koleżanki było tak, że po przeprowadzce zarejstrowała się w Arbeitsamcie, gdzie przyznano jej zasiłek bodajże w kwocie około 900 euro i wysłano ją na kurs języka. Kurs działał na zasadzie współfinansowania, czyli ona płaciła miesięcznie chyba 100 euro, a resztę (nie wiem ile) Arbeitsamt. Z tym że jak zapłaciła stówke za kurs, drugą stówkę raty za samochód, do tego patafian ściągał od niej 600 euro za czynsz (który w całości wynosił 700 euro, a mieszkali tam w trójkę, jeszcze z jego synem), to jej prawie nic nie zostawało na życie. Arbeitsamt zmienił zdanie co do zasiłku dopiero po 8-9 miesiącach, kiedy ten kurs już prawie skończyła, a niedługo poźniej poszła do pracy, więc zasiłek nie był już jej potrzebny. Nie pamiętam, czy Arbeitsamt zażądał równiez zwrotu za swój wkład w jej kurs, musisłabym się jej dopytać

« poprzednia 1 244 45 46 47 48 49 50 51 52 53 5490 91 następna »