Profil użytkownika
Dussiolek ♀
Zamieszcza historie od: | 11 sierpnia 2011 - 0:34 |
Ostatnio: | 12 września 2021 - 12:26 |
- Historii na głównej: 17 z 26
- Punktów za historie: 14620
- Komentarzy: 172
- Punktów za komentarze: 1484
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »
mojej znajomej strzeliła guma na wąskim wiadukcie, wysiadła sobie w najlepsze, za nią już parę samochodów stoi, kierowcy klną i wysiadają, a Jadzia na to "To jak panowie? Zmienicie mi kółeczko czy na męża czekamy?" Panowie pobili rekord tempa przy wymianie :) Jadzia koło zmienić umie, ale jak sama stwierdziła "Tylu dżentelmenów to co mam się brudzić" :)
jakaś panna pewnie chciała go spławić i dała mu losowo wybrany numer- padło na ciebie..
szczególnie że ta kobieta starsza ode mnie ledwie z 12 lat..
wiesz, w wielu okolicach ludzie do trumny zakładają zmarłym nowe ubrania, niehonorowo w używanych iść na spotkanie ze stwórcą ;)
gdyby dziadek się oswajał to byłoby dla mnie jak najbardziej zrozumiałe, ale to córka mająca niewiele po 40-tce ojca za życia chowała... Tak dla odmiany znam też dwa przypadki kiedy to po załatwieniu pogrzebu nieboszczyki nagle "zmartwychwstali"
łódzkie
w mojej rodzinnej wsi kilka lat temu zdarzyła się podobna historia. Z tym że 6 dni po porodzie, a więc już w domu. Genialny mąż stwierdził, że skoro żona już na nogach to nie ma przeszkód, a on i tak stanowczo za długo czekał, więc przymusił ją do stosunku... Porozrywał ją całą, ledwie przeżyła, brak możliwości następnego dziecka... Ale małżeństwem są nadal...
też mieliśmy na nowym mieszkaniu taką sąsiadkę, chodziła, marudziła aż trafiła na mojego brata. Krzyczała do niego: tylu ludzi tu mieszkało i nikt nie trzaskał drzwiami!" A młody z szatańskim uśmiechem "to teraz już będą!" i zatrzasnął jej na nosie drzwi z całą siłą. Więcej nie przylazła :)
ja mam wkoło wiele par z internetu :) mój staż to 6 lat, koleżanki 8 lat, szwagra 15, brata 10 lecie ślubu itd. Dobrane związki, z dziećmi, z podobnym spojrzeniem na świat... Tylko oczywiście za pierwszym razem nie trafisz na tego odpowiedniego, mimo to próbować przy zachowaniu ostrożności warto :)
pewnie Justynie i jej ojcu współczuje, a nie autorowi ;)
no owszem taki cel kopcowania tylko jakoś nigdy nie widziałam żeby komuś aż do sierpnia starczyło, zresztą zazwyczaj kiedy są już młode warzywa ludzie ewentualnych zeszłorocznych resztek się pozbywają...
kopcowanie to zasypywanie piaskiem ziemniaków tudzież innej jarzyny wsypanych do głębokiego dołu, formuje się z tego kopczyk. Ma to na celu zimowe, chroniące od mrozu przechowanie w wypadku nie posiadania piwnicy
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 stycznia 2013 o 19:55
hmmmmm kto w sierpniu plewi albo co dziwniejsze wybiera buraki z kopca? Poza tym taka wykształcona, a dała się wrobić w bycie bezpłatną siłą roboczą biorąc za męża palanta jakich mało? I na dodatek najwyraźniej na dziecku nie bardzo jej zależało... Dziwne to jakieś...
w Holandii to dość powszechne zjawisko, rodzice tłumaczą to tym, że dziecko trzeba zahartować gdyż wówczas nie choruje. Tylko sami coś ciepłolubni w futrach...
jak w tym kawale: przychodzi facet do weterynarza i mówi poproszę tabletki na potencję u byka te co ostatnio! Wet na to a jak się nazywały czy coś bliżej bo nie pamiętam, a różne są? A wie pan nazwy nie znam, ale w smaku to takie miętowe raczej...
na zachodzie większość psów jest sterylizowana, co za tym idzie znacznie spokojniejsza
czyżby skryci parówkożercy?
serio niestety, myślał, że wada wrodzona jakoś jej minie.. dziewczyna owszem zrobiła ogromne postępy, ale zawdzięcza to operacjom i swojej tytanicznej pracy, a gość zamiast się cieszyć szkoda gadać, na szczęście jest już dla niej tylko wspomnieniem :)
koleżanka bardzo długo starała się o pewną operację mającą znacznie poprawić jakość jej życia, gdy wreszcie ją skierowano jej długoletni facet kazał jej wybierać- albo on albo operacja, bo on ma już dość tych wszystkich szpitali. Na pytanie po co w takim razie wiązał się z osobą niepełnosprawną oświadczył "no myślałem, że jakoś ci samo przejdzie,a potem to już było za późno"...
no, ja się nie zgadzam na delegalizację herbaty ;)
heh jakbym o sobie czytała :) u nas prym wiodło przebieganie przez autostradę i latanie po lesie z siekierą ;)
w mojej wsi autobus przejechał miejscowego wesołego pijaczka jadącego akurat rowerem, dosłownie po nim przejechał. Ludziska się zlecieli, ktoś poleciał po karetkę dzwonić, kierowca w szoku bo chyba człowieka zabił, a tu nagle delikwent wypełza spod pojazdu, wstaje chwiejnie i jak się nie wydrze: ka jezd k... moje kółko?! Po czym pozbierał rower w częściach i poszedł do domu... Ludzie go gonili, zatrzymać chcieli, no bo autobus go rozjechał coś mu się musiało stać, karetka jedzie, więc się o mało z nimi nie pobił, uciekł i na kilka dni tak się schował, że ani pogotowie ani policja go nie znaleźli... I wiecie co? nic mu nie było...
gratulacje ;)
drogie coś te szczepienia... Ja za pełen pakiet dałam właśnie 65 zł..
przecież w mleczarni i tak dziesięć razy więcej doleją ;) co do higieny też się nie ma co łudzić... przynajmniej kobiecina o inwentarz dbała ;)