Profil użytkownika
Dussiolek ♀
Zamieszcza historie od: | 11 sierpnia 2011 - 0:34 |
Ostatnio: | 12 września 2021 - 12:26 |
- Historii na głównej: 17 z 26
- Punktów za historie: 14620
- Komentarzy: 172
- Punktów za komentarze: 1484
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »
w mojej rodzinnej wiosce jedna babcia o północy podrzuca swoje śmieci do koszy na przystanku, takich na papierki i wysypują się z nich potem obierki od ziemniaków i różne takie.. A ona się chwali, że płacić nie trzeba jak się myśli..
a mnie raz pani w restauracji pytała w lutym czy te borowiki świeże czy mrożone, bo mrożonych nie chce...
w tym roku było piękne lato ?? U mnie jakoś cały czas lało :(
nie jestem lekarzem, ale miałam w rodzinie przypadki udaru i wiem, że rokowania zależą głównie od szybkości reakcji na pierwsze objawy, od tego jak szybko poda się lek i unieruchomi pacjenta (bo musi bezwzględnie leżeć, nie zmieniając pozycji głowy, a lekarz neurolog powinien chyba umieć rozpoznać udar bez pomocy tomografu, zwłaszcza mając takie objawy jak opadanie kącików czy bełkotliwa mowa, w końcu propaguje się test trzech ćwiczeń dla rozpoznania udaru nawet przez laików... Swoja drogą we wszystkich przypadkach jakie widziałam najgorsze konsekwencje (śmiertelne)miały udary u osób stosunkowo młodych...
cyrkulatka to krakowska nazwa ;) pokutująca w dawnej Galicji, my jak wiadomo mamy swoje wersje nazewnicze dla różnych rzeczy :))
poprawione ;) dzięki ;)
właśnie o to chodzi... mógł babcię przekonać, że można dużo taniej niech przeznaczy pieniążki na coś innego, ale w ten sposób to zwykłe oszustwo (zresztą ona wcale nie chciała jak najdroższego pomnika; powiedziała, że da ile trzeba i zdała się na wnuka, gdyby on jej powiedział 2000 dałaby dwa, chciała tylko by pomnik był trwały, a on ją perfidnie wykorzystał)... Babcia dostała znacznie gorszy towar niż zamawiała, już lepiej by wyszła kupując u obcego.. a wnusio i tak w większości puścił kasę na przelew...
Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2011 o 12:58
znałam taka dziewczynę w szkole, potrafiła też zjadać nawet cukierka z podłogi, ale jak się okazało miała w domu okropną sytuację i to co wysępiła czy podwędziła było jej jedyną okazją spróbowania czegoś dobrego...
oj.. Trasa Kraków- Chrzanów lub Kraków- Jaworzno to w busach istny survival coś o tym wiem :)
ciekawe, czy jeśli byłoby to dziecko bez legitymacji też by je wysadził? Na pierwszej stacji? Nie tak dawno była afera, że konduktor wysadził "dziecko" z pociągu za brak biletu, 20 kilometrów od domu w nieznanym terenie. Nagonka na konduktora ostra, a to dziecko miało 15 lat i z pewnością miało lepsze możliwości poradzenia sobie w tej sytuacji niż 80 letnia nie ogarniająca babcia...
ja się nie znam podpięłam pod taśmę ładnie weszło, nic na siłę, z tym że podpinałam drugiego twardziela, wciskam power i jak nie walnęło :D z komputera uratował się tylko ten drugi twardziel, poza nim dosłownie- wszystko do kosza... A to był w sumie brata komputer... A więc cud, że żyję ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2011 o 2:59
twardy dysk ;p spłonęło wszystko :(
MikrySoft: nieprawda, niektóre rzeczy można wetknąć odwrotnie :( mnie się raz udało i mi komputer wybuchł :D
mój bat też występował o przyznanie stopnia niepełnosprawności i powiadomienie o terminie przyszło zwykłym listem 5 dni wcześniej, z -a jakże - formularzem opinii z poradni zdrowia psychicznego- najbliższe terminy około 3 miesięcy czekania, na prywatna wizytę kasy brak... I po problemie, nawet orzekać nie trzeba, bo petent złośliwie nie przygotowany...
W latach 70-tych w parafii do której kiedyś należałam ksiądz ogłosił zbiórkę pieniędzy na dach. Parafia duża, ludzie pracowali w miastach, więc i dość zamożna- dach miał zostać wykonany z miedzi. Kasy się zebrało dużo, w związku z czym ksiądz pieniądze podprowadził i uciekł do Ameryki... Dach został stary, ksiądz przybył nowy :)
Panowie od gazu używają najpierw zapałki, a potem wody z mydłem :) , która wykrywa nawet maleńką nieszczelność :)
hmmm... bycie codziennym workiem treningowym bez powodu jest dla Was mało piekielne? To co w takim razie jest? Bo babcie z laską są może mało przyjemne dla ofiar, za to zabawne dla otoczenia i raczej strasznych konsekwencji nie powodują.. No ale wszyscy wolą się pośmiać niż zastanowić...
może myślała, że Wam się karetki przez weekend pokończyły.. :D
Właśnie o to chodzi, że chcielibyśmy u lekarzy, ale oni najwyraźniej nie zawsze są tym zainteresowani...
Świetnie skonstruowana opowieść :) z wielkim finałem w postaci odkrycia gatunku zwierzaczka :) no i ta sucza :) duży plus :)
mój brat z takim koszmarnym bólem głowy zgłosił się na izbę przyjęć w szpitalu, była niedziela, kazali mu na drugi dzień iść do swojego lekarza, bo młody pewnie grypa.. Przyjęli go po 6 godz. bo uparł się, że takiego bólu nigdy nie miał ( a choruje często) i dopóki go nie zbadają nie wyjdzie.. Nie przetrzymali go, nie wyszedł, więc na obserwacje na oddział, diagnoza: zapalenie opon mózgowych. gdyby poczekał dzień, przebieg były dużo gorszy... Ot polityka: jesteś młody nic ci nie może być...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2011 o 19:51
ja znam hydraulika, który kiedy mu woda zamarzła postanowił ogrzać ją ogniskiem, ale zamiast pod rurką rozpalił ogień pod wodomierzem :D:D:D i zdziwił się wielce, że się spalił :D
powinien wbić na salę i zacząć się częstować! W mojej rodzinie na wyjazdowym weselu kierowca miał opłacone swoje miejsce wśród gości i nawet nas nieco zawiódł, bo po obiedzie poszedł spać, a było znacznie więcej pań niż panów i wszyscy liczyli na jego czynny udział ;)
ja byłam niedawno na pogrzebie osoby, która popełniła samobójstwo i tu akurat ksiądz wykazał wiele współczucia. Odprawił pełną mszę, a w kazaniu powiedział jedynie, że czasami na człowieka spadają tak wielkie nieszczęścia, iż nie umie już odnaleźć dobra i że należy szczególnie modlić się o spokój tej osoby i dużo dużo ciepło o niej myśleć. Wykazał wiele klasy i myślę, że pomogło to zgromadzonym, zwłaszcza, że absolutnie wszyscy tam byli w szoku. No ale to był młody ksiądz, może to coś tłumaczy..
a co do wypraszania: kiedyś w Krakowie wyproszono nas z knajpki, bo za długo piliśmy jedno piwo i zabieraliśmy miejsce szybciej pijącym...