Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Eander

Zamieszcza historie od: 8 listopada 2012 - 11:09
Ostatnio: 3 maja 2024 - 19:23
O sobie:

Z góry przepraszam za błędy niestety gdy szybko pisze łatwo mogę coś przeoczyć.

  • Historii na głównej: 2 z 3
  • Punktów za historie: 283
  • Komentarzy: 788
  • Punktów za komentarze: 4092
 
[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 24) | raportuj
30 kwietnia 2024 o 6:32

No to chyba już wiemy co było przyczyną braku powodzenia :)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
29 kwietnia 2024 o 21:04

@fursik: A czy "różne postrzeganie męskiej i żeńskiej seksualności" to na pewno tylko problem? Bo o ile zgadzam się że pójście w ekstrema to błąd jednak różnice wynikające z ludzkiej biologii przecież jak najbardziej maja wpływ na to jak obie płcie odbierają stosunek i jakie może mieć on dla nich konsekwencje?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
29 kwietnia 2024 o 20:57

@JeZySiek: "Mężczyźni to NIE kobiety, i mają inne potrzeby i inne rzeczy są od nich wymagane." - tylko co to nimby zmienia? Jasne co do zasady mężczyźni inaczej podchodzą do seksu niż kobiety. Dla mężczyzny seks to po prostu element związku który bez jego zaangażowania nie pociąga za sobą praktycznie żadnych poważnych konsekwencji, ewentualne alimenty jeśli zakończy się on ciążą. Jednak dla kobiet wiąże się on z potencjalnym ryzykiem tego że będzie ona w ciąży i obojętnie od tego co dalej zrobi będzie to mieć poważne konsekwencje na jej psychikę dlatego nic dziwnego że standardy i oczekiwania związane z seksem są różne. Tylko co to niby zmienia w tej sytuacji? Młody chłopak znalazł się w toksycznej relacji i tego nie widział bo zmanipulowała go sporo starsza partnerka wykorzystując to że seks szczególnie dla niedojrzałej osoby jest bardzo atrakcyjny. Twój komentarz nie dość że chamski to jest, tak jak i komentarze z jego otoczenia, całkiem oderwany od faktycznego problemu. Dziwi cię że 16latek był "słaby" i "nieprzystosowany" w starciu z 27letnią kobietą? Już widzę jaki ty był byś w tym wieku asertywny w takim "związku".

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
28 kwietnia 2024 o 14:55

@JeZySiek: Wiesz jak szef poprosi kogoś z naszej ekipy żeby zostać dodatkową godzinę czy przyjść na zmianę w weekend lub jakieś święta w 90% przypadków pierwsze co usłyszy to "żaden problem". Tylko że gdy ktoś z nas potrzebuje wolne jutro i dzwoni do niego o 18 to pierwsze co usłyszy to "dawaj coś pokombinujemy" i jasne zdarza się że danego dnia zostać ktoś nie może albo że bez podkładki "urlop na żądanie" po prostu nie przejdzie to w kadrach ale jeśli się da kierownik zawsze idzie nam na rękę. Nie zapomnę jak pod koniec ciąży gdy żona była "na wybuchu" miałem same podwójne zmiany w pracy bo wiadomo możliwe, że będę musiał się zerwać z pracy ale jak to bywa komuś się coś posypało i wypadła mi jedna pojedyncza zmiana. Zgadnijcie kiedy odeszły jej wody :). No to dzwonie do szefa co robimy i za ile ktoś może przyjechać. Odpowiedź była krótka: Ty wyjeżdżasz teraz a jak mi się nie uda nikogo ściągnąć to sam podjadę i przypilnuje wszystkiego do końca zmiany" Tak więc jeśli szef ma cię w du... to nie ma co się nim przejmować ale jeśli on się stara to zwyczajnie się to docenia.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
20 kwietnia 2024 o 8:40

@Niania_Frania: I to jest bardzo ważna informacja. Pamiętaj że osoby na tej stronie to nie twoi przyjaciele czy rodzina którzy znają ciebie i twoją sytuacje, a obcy ludzie którzy wnioski mogą wyciągać jedynie z tego co napiszesz. Mam również nadzieje że udało się wam rozwiązać kryzys, który doprowadził do całej sytuacji bo 10letni związek to raczej coś o co naprawdę warto powalczyć. Tylko pamiętaj że walczyć o niego muszą obie strony bo jeśli na przykład tylko ty się będziesz starać to się zwyczajnie nie uda.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
19 kwietnia 2024 o 16:56

@Niania_Frania: Ogólnie się zgadzam że reakcja piekielna bo gdyby moje dziecko stanęło zapłakane w progu pierwsze co to bym je uspokoił a potem starał się pomóc jak tylko bym umiał. Tylko że ja znam swoje dzieci i wiem jak reagują w różnych sytuacjach, zaś w twojej historii jest za mało informacji by obiektywnie ocenić reakcje twoich rodziców. Nie chcę cię urazić ale całkiem inaczej będzie wyglądało jeśli byłaś w związku dłuższy czas, wszystko się układało (nawet jeśli nie idealnie to ok) więc zaczęliście snuć poważniejsze plany oraz je realizować. Przy takim scenariuszu reakcja twoich rodziców byłaby faktycznie piekielna. Problem jeśli sprawy mają się troszkę inaczej i zaczęłaś wiązać się długoletnimi zobowiązaniami z kimś kogo znasz "krótko" lub kto już wcześniej pokazywał że związek z nim nie będzie łatwy i pomimo ostrzeżeń rodziców postanowiłaś zrobić po swojemu. W takiej sytuacji ich reakcja może być uzasadniona, choć ja osobiście nawet w takiej sytuacji najpierw bym swoje zapłakane dziecko uspokoił, a dopiero potem bym mu zrobił wykład za który by się na mnie obraziło.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
12 kwietnia 2024 o 13:03

@szafa: Z tym to po prostu różnie bywa. Niestety wszystko się rozbija o to jaki stosunek będzie mieć dana osoba do czyjejś pracy. Jeśli trafisz na kogoś kto zwyczajnie nie szanuje tego, że ktoś poświęcił swój czas i siły na wykonanie czegoś to będzie on chamem obojętnie od ilości kasy. Jednak faktem jest że często osobom które mają jej sporo łatwiej jest przyjąć podejście, że płace (nawet i więcej) więc żaden syf który zostawię po sobie mnie nie dotyczy, a sama myśl by wykonać jakieś niewielkie działanie które ułatwić komuś jego prace traktowane jest niczym obraza majestatu. Całe szczęście jak pokazuje to twój komentarz nie jest to reguła.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 kwietnia 2024 o 10:08

@Habiel: Tak jak pisałem nie mam nic do tego co ty robisz bo to twoje życie pytam tylko czy bierzesz pod uwagę możliwość że dzieci mieć nie będziesz mogła? Nie rozumiem czemu się od razu wściekasz bo ktoś zadał ci zwykłe pytanie o realną możliwość?

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
5 kwietnia 2024 o 9:48

@Habiel: Wybacz ale zastanów czy na pewno liczysz się z ryzykiem jakie podejmujesz. Od razu zaznaczam że nie oceniam twojej decyzji. Tak jak napisałaś to twoje życie i twoje decyzje jednak z własnego doświadczenia powiem że wiek powinien mieć ogromne znaczenie w przypadku decyzji o potomstwie. Jest kilka kwestii ale dwie główne to fakt że z wiekiem szanse na powikłania szczególnie podczas pierwszej ciąży rosną i to znacząco. Zaś druga to siły jakimi będziesz dysponować. Uwierz mi nieprzespana nos w wieku 20 lat to nic, po 30 dajesz radę ale teraz gdy pojawiła się 4 z przodu a dziecko pół nocy marudzi zaś ty następnego dnia masz siedzieć 12 godzin przed ekranem w robocie pojawia się problem. Tak więc o ile szanuje twoją decyzje to moje pytanie brzmi czy liczysz się z możliwością że nie będziesz mieć dzieci wcale?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
13 marca 2024 o 23:33

@Chrupki, @digi51: W pełni się zgadzam że reakcja autorki wcale nie musiałaby dać jakikolwiek efekt bo to naprawdę trudna sytuacja i bynajmniej nie jest łatwo to zauważyć. Jednak mam wrażenie że w historii Daniel pokazywał już wcześniej oznaki problemu a autorka je niestety zbagatelizowała ( lub nie widziała przez zauroczenie) a z własnych doświadczeń wiem że jeśli nie zareaguje się na samym początku im dłużej się zwleka tym jest trudniej uratować związek.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
12 marca 2024 o 12:13

@helgenn: Ale jak to? Przecież niema to jak "lekarz medycyny wszelakiej" po czterogodzinnym kursie na Facebooku/Instagramie/YouTube czy też innym źródle jakże rzetelnych i nieomylnych informacji. Przecież autorka powinna przyjąć porady do wiadomości i nie wątpić w ich doskonałość, a nie jakichś konowałów po studiach słucha.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 14) | raportuj
12 marca 2024 o 11:56

@Rumpersztycka: Piekielny tak ale czy "prawdziwy"? Autorka związała się z kimś mocno skrzywdzonym przez najbliższą rodzinę. Bez żadnej terapii bardzo ciężko takiej osobie zbudować zdrową relacje bo nie ma wzorców na których ją oprzeć.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
12 marca 2024 o 11:51

@Chrupki: W pełni się zgadzam z tym co napisałaś. Smutne jest to, że tak na prawdę mogło by im nawet wyjść, gdyby autorka wcześniej zauważyła problem i podjęła próby uświadomienia mu go a on byłby skłonny iść na terapie mogło by to się całkiem inaczej skończyć. Zaś w tu tak jak pisałaś on tylko coraz bardziej zatracał się w swoim paranoicznym strachu przed ponownym wykorzystywaniem jednocześnie samemu coraz mniej wnosząc do ich związku.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
10 marca 2024 o 20:54

@rapper3d: Wiesz tekstami o "agentach" to jedynie robisz z siebie pośmiewisko. Tak @Morog jest osobą sceptycznie nastawioną do takich historii ale często zwraca uwagę na zasadne dziury w historiach. Jak dla mnie może być prawdziwa nie po raz pierwszy czy ostatni ksiądz wdał się w jakiś romans. Jednak moje obawy budzi to jak autor podkreśla niektóre aspekty na przykład rolę biskupa w tej historii. Po pierwsze skąd wie co biskup powiedział mężowi i ewentualnie w jakim kontekście użyto danej frazy. Po drugie autor sugeruje że jedynym działaniem podjętym przez kurię było przeniesienie za jakiś czas księdza a jest to wierutna bzdura dla każdego kto choć trochę zna zasady panujące w Kościele. Jasne możesz uważać że te wszystkie historie które opowiadają księża w kościele to bajki ale zgodzisz się chyba że mają one raczej pozytywny morał czy przesłanie?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
10 marca 2024 o 20:16

@timka: Wikarego wina również bo cudzej żony się nie tyka i skoro jest dorosły to wiedział co robi, ale zgodzę się że oburzenie reakcją biskupa trochę mnie dziwi. Nie rozumiem jakiej reakcji autor oczekiwał?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
9 marca 2024 o 6:33

@LolaLola: A co takiego obraźliwego jest w stwierdzeniu że filmik z historii był osobach z nadwagą? Czy to nie jest zwykłe przekazanie informacji?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 marca 2024 o 21:22

@GlowaWChmurach: Tylko że właśnie w przypadku psów powodem będzie właśnie jedynie niechlujstwo bo w miastach w 90% przypadków psa wyprowadzasz właśnie żeby między innymi się załatwił zaś gdy wychodzisz z dzieckiem to nigdy nie jest twoim celem. Więc nie dość że skala (która nie do usprawiedliwiania a do reakcji jaką należy podjąć ma znaczenie) jest tu całkiem inna to i motywacja. "choćby wszystkie psie zniknęły, to te dalej będą" - tak tylko zwróć uwagę gdzie i ile. Jasne jeśli pojawia się ich dużo to jest problem ale z reguły nawet jeśli jakaś kupa się pojawia to jest to na uboczu w jakiejś ustronnej i odludnej części parku podczas gdy psie odchody będą pojawiać się wszędzie. Co do ostatniej części odnośnie tego w jakich dyskusjach taki argument jest zasadny. Jak najbardziej się zgadzam pod warunkiem że nie mowa o tym że ktoś kiedyś raz zobaczył kupę dziecka i tyle. Bo pojedyncze zdarzenie to nie jest "problem" a "wypadek".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 marca 2024 o 21:04

@kamiookami: Twój przykład jest nierealny bo jest całkiem oderwany od tego co dzieje się w rzeczywistości. Wskazałem ci dwa punkty w których bardzo mocno odbiegasz od realnej sytuacji co mocno zmienia reakcje jaką należy podjąć w przedstawionej sytuacji. Jeśli jednak uważasz że nie mają one na podejmowane działania wpływu wyjaśnij proszę czemu tak uważasz? Twierdzenie że żyje w bańce bo piszę że problem na który zwracasz uwagę jest marginalny również jest błędne. Sama podałaś przecież przykład pisząc że na 6 miejsc w których mieszkałaś problem występował tylko w jednym. Nie widziałem również szerszych kampanii na temat tego problemu więc jak najbardziej zasadnym jest założenie że są to sytuacje marginalne, jeśli uważasz inaczej uzasadnij to proszę bo jak na razie to raczej ty prezentujesz podejście sugerujące tkwienie w bańce. I na koniec nigdy nie twierdziłem że problem nigdzie nie występuje, a jedynie że jest to "marginalny problem" i sugerowanie że należy wszędzie się nim zajmować jest po prostu próbą odwrócenia uwagi.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 marca 2024 o 0:37

@kamiookami: Wybacz ale jeśli chcesz zadać konstruktywne pytanie to przemyśl je dobrze bo twój przykład jest ... dziwny. Na pytanie zadane w tej formie jedyną rozsądną odpowiedzią jest "szukanie winnych w obu grupach". Tylko że w takim kształcie twój przykład niema dosłownie nic wspólnego z rzeczywistością. Sytuacje w nim przedstawione są skrajnie nierealne bo o ile załatwianie się przez psa na trawniku jest jak najbardziej normalnym rozwiązaniem wystarczy że zostanie to posprzątane to w przypadku ludzi (nawet dzieci) już tak nie jest, dochodzi do tego wyrównanie skali obu "problemów" i otrzymujemy absurdalny przykład który nic nie wnosi do dyskusji.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
6 marca 2024 o 20:21

@GlowaWChmurach: "więc tym bardziej w dyskusji na grupie o obsranym parku powinno dyskutować się o wszystkich źródłach tego obsrania" - tak ale nie w kontekście "nie macie prawa się nas czepiać bo inni też tak robą" (szczególnie gdy skala i przyczyny są różne). Nie zgodzę się również z tym że to nie ty pomijasz jakieś kwestie. Wciąż pomijasz skale problemu na którą niejednokrotnie zwracała ci uwagę @digi51. To trochę tak jak gdybyś skupiła się na tym że zdarzają się ludzie zostawiający kamień na drodze którego w większości przypadków nawet nie zauważysz i przyrównywał ich działania do osób wysypujących na drogę taczkę kamieni.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
6 marca 2024 o 15:43

@jass: Patologią nazwę sytuacje w których ktoś nie sprząta po dziecku czy psie z lenistwa, ale zdaję sobie sprawę że mogą być również inne sytuacje w których nie będzie to możliwe i w takich traktowanie osób w ten sposób będzie krzywdzące. Mam nadzieje że wyjaśniłem moje stanowisko @GlowaWChmurach: Tak jeśli tematem jest ogólnie "obsrany park' to należy "czepiać się wszystkich". Jednak to całkiem inna sytuacja niż "tłumaczenie się" poprzez zwracanie uwagi że inna grupa też coś podobnego robi. Szczególnie gdy problem na który próbuje się przekierować uwagę jest marginalny w porównaniu do tego o którym mowa. Mam wrażenie że właśnie o to chodzi @digi51 (i mi).

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
5 marca 2024 o 18:33

@kamiookami: Tak rozmawiamy tylko o marginesie ale po pierwsze próbujesz przedstawić narracje że są to porównywalne problemy ze względu na skalę i wagę, a to jest po prostu nieprawda. A po drugie wrzucanie wszystkich takich zdarzeń do jednego wora z nalepką "patologiczne" jest kolejną próbą manipulacji obojętnie czy mówimy o sytuacjach z dziećmi czy psami.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 11) | raportuj
5 marca 2024 o 15:23

@jass: Słucham w takim razie co według ciebie należy zrobić. Przeprowadzić więcej badań? Ok ile i jak drobiazgowych? Wiesz że jeśli lekarz zleci komuś specjalistyczne badanie to w tym czasie nie zostanie ono wykonane komuś innemu kto może ich bardziej potrzebować. Lekarz ją zbadał i uznał że mimo skoku wagi wszystko jest nadal w normie. Autorkę to jednak niepokoi i ok ma do tego prawo ale skoro tak jest niech poszuka drugiej opinii. Przecież nie jest to nic nadzwyczajnego. Dane schorzenie może lekarzowi nie przyjść do głowy, pacjent może zapomnieć o jakimś szczególe który nakieruje lekarza na problem, lub naprawdę może to być naturalne wahnięcie wagi które potwierdzi kolejna opinia. Powtórzę jeśli autorka chce ma prawo dalej szukać przyczyny ale to ze lekarz nie widząc niepokojących go objawów nie wysłał ją na kolejne badania to chyba prawidłowe podejście?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
5 marca 2024 o 15:01

@kamiookami: Po pierwsze odchody (również ludzkie) nie znikają zbyt szybko więc wystarczy kilka takich zdarzeń by w ustronnym miejscu koło którego przewija się sporo dzieci i nie ma żadnych toalet w pobliżu trochę ich było (przy okazji skąd pomysł że to tylko dziecięce odchody). Po drugie oczekujesz że rodzic ma zakładać iż jego (jak sama zauważyłaś) 4-7 letnie dziecko które do tej pory bez problemowo zawsze wytrzymywało z powrotem do domu nagle tym razem nie da rady? Jak rozumiem ty nadal nosisz ze sobą woreczek na odchody idąc do lasu bo przecież nie masz pewności że nie przydarzy ci się nagły "atak" potrzeby fizjologicznej? Rodzice (przynajmniej w większości) zawsze biorą pod uwagę to że dziecko może mieć potrzebę i starają się tak dobrać czas, miejsce i aktywność by to przewidzieć ale to nie oznacza że zawsze się to uda i że zawsze jest inne wyjście. "Wywalenie, lekceważenie i jebiemnieto" - to raczej podejście że inni maja traktować mojego zwierzaka jak drugiego człowieka.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
5 marca 2024 o 12:04

@kamiookami: Wybacz ale nadal ile razy widziałaś żeby dziecko załatwiało się w parku? To zwyczajnie inny "kaliber" do tego przeciętny rodzic nie nosi z sobą zestawu do "usunięcia" takiego wypadku bo w większości przypadków jest to "sytuacja awaryjna" której nikt nie planuje (przy wyjściu z psem jest wręcz przeciwnie). Zdarzenia zawarte w historii pokazują to jak ktoś próbuje usprawiedliwić swoje zachowanie przykładami przedstawiającymi całkiem inne sytuacje które mają jedynie pobieżnie cokolwiek z sobą wspólnego.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1031 32 następna »