Profil użytkownika
GoshC ♀
Zamieszcza historie od: | 18 maja 2012 - 17:04 |
Ostatnio: | 12 maja 2024 - 20:32 |
- Historii na głównej: 52 z 60
- Punktów za historie: 7838
- Komentarzy: 528
- Punktów za komentarze: 4781
Zamieszcza historie od: | 18 maja 2012 - 17:04 |
Ostatnio: | 12 maja 2024 - 20:32 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Tylko się nie przyznawaj, że to kuzynka, bo się nagle okaże, że nie tylko orgie, ale jeszcze kazirodztwo... no prawdziwa Sodoma i Gomora ;-)
@janhalb: u mnie masz plusa. Za to autorka ma minusa. Szkoda, że nie mogę przyznać jej dwóch. Ja nie mam problemu z ustępowaniem komuś miejsca (mimo że jestem już po czterdziestce). Takie zmęczone życiem nastolatki to prawd iwa plaga.
@Nomamah: ja czytam ze zrozumieniem, ale Tobie by się parę lekcji przydało, bo chyba schował Ci się ten fragment, gdzie autorka opisuje ujrzenie babki ściągającej dywan z trzepaka, własne wyjście na balkon i podniesienie alarmu. .. Teksty, mój dobry człowieku, należy czytać od początku. Inaczej nie zawsze mają sens...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2015 o 23:55
A flaszkę od sąsiada za uratowanie dywanu dostałaś? Albo przynajmniej czekoladę?
Daję mocne, bo mam tak samo :-)
Zamiast się użalać nad sobą, weź się w garść, bo nikt nie lubi wiecznych marudów. Takie tłumaczenie, że jak poznasz dziewczynę, to przestaniesz pić jest głupie i żałosne, bo pewnego pięknego dnia, to nawet jak poznasz tuzin dziewczyn, to się nagle okaże, że wóda ważniejsza. Takie użalanie się nad sobą jest żałosne i świadczy jedynie o Twoim egoiźmie i egotyźmie. Potrafisz winić wszystkich wkoło, a nie samego siebie.
@menevagoriel: ta komunikacja też nie za bardzo miała miejsce... egzamin jest w parach, obydwaj panowie z tej akurat pary mieli mniej więcej takie pojęcie o angielskim jak ja o fizyce kwantowej. Żadne zdanie nie było złożone poprawnie, brakowało czasowników... kolejność słów zupełnie przypadkowa...
@menevagoriel: na co dzień zgadza się - niech sobie mówią jak chcą. ale to jest egzamin. Ja później muszę wypisać jakie struktury zostały użyte i w jaki sposób odpowiadają one poziomowi egzaminu. A zblagowanie nic nie da - do protokołu dołączyć muszę nagrania wideo.
@Jorn: nie jest to rejonizacja bezwzględna, co komu pasuje, ale N nawet nie poinformowała S o naszych pozostałych ośrodkach -obydwa są bliżej od ośrodka południowego. Może gdyby to zrobiła, to S skojarzyłby jakoś fakty i nie zapisywał się na egzamin, którego nie ma szansy zdać. Poza tym on pracuje, 6 dni w tygodniu po 12 godzin, w tej samej miejscowości gdzie mieszka. Żeby móc uczęszczać na sesje przygotowawcze, a później na egzamin tam, musiał wziąć łącznie co najmniej 3, może 4 dni wolnego. Zapewniam Cię, że N kierowała się tylko chciwością.
@Ara: nie mówimy o Polakach... mieszkam w Anglii, moi uczniowie, szefowie i koledzy w pracy to w większości Azjaci :-) dla nich A1 -to przedłużenie wizy, B1 -możliwość aplikowania o obywatelstwo lub pobyt stały.
To ja też jakaś głupia jestem, bo po ośmiu latach pożegnałam się z jabłuszkiem na korzyść Samsunga... (i nie żałuję, chociaż była to decyzja podęta pod wpływem chwilowego wkurzenia się na iPhona)
@MaybeXX: miałam wycinany wyrostek trzy lata temu. Ostatnio chciałam pokazać znajomemu bliznę i ... nie znalazłam. Nie ma śladu po laparoskopii. Tym bardziej, że nie szyto mnie, ale klejono :-) więc blizny może po prostu nie być.
A ja myślałam, że widziałam ekstremalnego tatusia, bo kupował w Aldiku płatki kukurydziane, mleko i butelkę taniego wina (była 8 rano), ale ta mamuśka wygrywa w przedbiegach...
@mitzeh: to samo miałam napisać :-) oczywiście, jest możliwość, że alimenty będą następne, jak już tatuś, za pomocą mediów społecznościowych, udowodni, że więzi rodzinne podtrzymuje i pielęgnuje ;-)
@Taczer: wiem, że zachowałam się nieodpowiedzialnie i, wierz mi, bardzo cieszę się, że skończyło się tak jak się skończyło. Zamierzam to traktować jako nauczkę na przyszłość.
@absinth: z tego co wiem, to w Polsce nie ma takiego czegoś jak Provisional Driving License. Albo masz prawo jazdy, albo nie. Więc tym razem zapożyczenie uważam za uzasadnione. Zauważ, że jednak wsiadłam do karetki, nie ambulansu, rozmawiałam z policją, nie the police, w karetce siedzieli ratownicy, a nie 'paramedics', a uszkodzenia ciała powstały od pasów, a nie od seatbeltów. Z krytyką mojego polskiego byłabym więc ostrożna, bo użycie słowa provisional było celowe i zamierzone - nie tylko przedstawiło coś co w Polsce nie istnieje, ale od razu pozwoliło czytającemu tekst zorienowaś się, że akcja nie dzieje się w kraju nad Wisłą.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2015 o 14:24
A może to po prostu była krytyka konsumencka? Może ciastka i lody w tej cukierni były według chłopców niedobre? To oczywiście żart. Uważam, że gówniarzom (i rodzicom, którzy wychowali takie aniołki) należy się uczciwy opiernicz.
Koniecznie napisz jak już sobie poradzisz. Coś mam wrażenie, że to dopiero będzie piekielne ;-)
Jak to fajnie być starą panną. Nikt się nie czepia o mnie i internet...
@sla: niemowlęctwo i menstruacja to nie choroba, tylko część życia. Chcesz by płacono Ci za to że żyjesz?
@voytek: czasami mi jest aż 'za dobra' - dziewczyna ryzykuje że umieszczą ją i jej siostrę w rodzinie zastępczej
@theQ: też miałabym czasem ochotę obsmarować uczciwie na papierze co niektórych członków mojej rodziny, niestety talentu i weny brak. Więc się wcale autorce nie dziwię. Reaguje na krytykę w sposób jaki lubi najbardziej. :-)
Każdy ma prawo do własnego zdania: Ty masz prawo uważać, że czyjaś książka jest do niczego, a autor książki może uważać, że jesteś kiepskim krytykiem i się nie znasz. Żyjemy w wolnym świecie, gdzie za grafomanię nie idzie się do więzienia, nie idzie się do więzienia również za krytykę tejże. Nic piekielnego.
@maar: no to może zrobił jej zdjęcia lub filmik w sytuacji intymnej, i teraz szantażuje, żeby się nie wydało? Musisz przyjąć jakąś wersję lub pogadać z mamą, nawet na siłę, bo ta sytuacja wykończy Was wszystkie.
Przepraszam, przez pomyłkę wcisnął mi się minus. (Ekran telefonu malutki, paluchy grube). Ja bym miała inne pytanie: czy na pewno ów Kamil to kochanek Twojej mamy? Sama piszesz że jest tylko kilka lat starszy od Ciebie. Ja wiem, że to brzmi jak historia z Harlequina czy innego podłego romansidła, ale czy nie przyszło Wam do głowy ustalić, czy to nie jest przypadkiem wasz przyrodni brat? I radziłabym sprawdzić czy po mamie, czy po tacie, bo obie wersje są możliwe. Tylko jeżeli będziesz miała pełny obraz sytuacji możesz coś z tym zrobić. Radzę udać się do prawnika i w najgorszym wypadku zabezpieczyć sobie alimenty na utrzymanie od mamy.