Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

LJ73

Zamieszcza historie od: 18 listopada 2013 - 17:00
Ostatnio: 30 marca 2018 - 11:23
  • Historii na głównej: 5 z 8
  • Punktów za historie: 1395
  • Komentarzy: 72
  • Punktów za komentarze: 187
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 sierpnia 2016 o 17:21

Żelazna zasada: żony (męża) i samochodu się nie pożycza.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 sierpnia 2016 o 20:01

Łososina Dolna lub Tęgoborze. Obstawiam pierwszą miejscowość choć absolutnie nie mogę pokojarzyć tam takiego skrzyżowania. Góra między miejscowościami rzeczywiście godna jest.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
25 sierpnia 2016 o 20:28

Historia zdecydowanie piekielna. Kurtyna się jednak bardzo przejadła.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 sierpnia 2016 o 8:10

ceidg.gov.pl i masz gościa na tacy fundując mu jednocześnie 100% dziwnie przez delikwenta pojętej dyskrecji.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 lipca 2016 o 8:02

Z pozwu nic nie wyniknie. Laska złożyła kontrofertę i jak zacznie pyszczyć w sądzie że miała umowę to Tała pociągnie jej z paragrafu o nie dotrzymaniu warunków, działaniu na szkodę i działalności konkurencyjnej. Dobry papuga jest w stanie tak to ogarnąć że jeszcze laska dopłaci Tale i narobi sobie w papiery takbardzo, że nie weźmie już żadnego zlecenia, czego z całego serca życzę tej nieopierzonej "kapitalistce". Na miejscu Tały nie martwiłbym się absolutnie niczym.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 czerwca 2016 o 8:29

Średnio porywająca historia. Każdy z nas przerabiał o ile nie taką samą to z pewnością bardzo zbliżoną sytuację. Przed zleceniem koniecznie należy rozpoznać koszty, bez tego koszt usługi na 100% mnożony jest przez współczynnik utajenia oraz kwadrat sumy wieku i zajebistości mechanika.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
23 czerwca 2016 o 8:34

Mimo, iż Piekielna Polonistka "tyrała Was z polskiego", to w ostateczym rozrachunku jej wysiłki spełzły na niczym, co wnioskuję na podstawie składni Twojego opowiadania.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
17 czerwca 2016 o 6:17

Mam dokładnie takie samo zdanie. Jakże ja im k#//$# "współczuję". Po zakończeniu studiów taka bezglutenowa broda zderzy się z brutalną rzeczywistością i będzie szukać mikstur many i/lub życia a tu ni chuchu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 maja 2016 o 10:10

@Iks - masz jakieś konkretne doświadczenie z Sądem Pracy czy tylko teoretyczne. Jeśli nie wiesz co obecnie dzieje się w SP to proszę odpuść takie rady. Sam przegrałem po trzech latach w dwóch instancjach sprawę oczywistą i wygraną. Kosztowało mnie to ponad 5000 zł. Przegrałem z powodów wymyślonych (które nie były uwzględnione w odpowiedzi na pierwszy pozew) i wskutek fałszywych zeznań świadków będących pracownikami firmy pozwanej przeze mnie. Ustawieni odpowiednio w obawie przed utratą pracy opowiadali takie bzdury że żal było słuchać. Mógłbym oczywiście wytoczyć kolejną sprawę o krzywoprzysięstwo, ale wówczas wsadziłbym na minę moich byłych podwładnych, a oni walczyli o utrzymanie posady i środki do przeżycia. Miałem nadzieję że jeśli np. ja zeznaję "że punkt handlowy był czynny w każdą sobotę" a świadkowie powołani przez pozwanego że "nie, sklep nie był czynny w soboty" to sąd zweryfikuje te zeznania np. na podstawie raportów fiskalnych. Ponadto do materiałów dowodowych dołączyłem ulotki wizytówki broszury reklamowe gdzie jak wół stało, że "sklep otwarty w soboty w godz. od... do...". Orzeczenie sądu: "sąd nie daje wiary moim zeznaniom... natomiast daje wiarę zeznaniom świadków pozwanego". Uzasadnienie - brak. O w ten sposób jeszcze wiele oczywistych oczywostości na które miałem twarde dowody poszło się "paść" bo tamtych było więcej, byli przygotowani i zdeterminowani kłamać byle utrzymać pracę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 maja 2016 o 9:21

180kPLN to "drobne"? Gratuluję. Tyle kosztuje SuperB 2.0 4×4 190KM.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 maja 2016 o 16:01

Klu problemu tkwi w tym, że diagnosta MUSI sprawdzić, czy wszystkie miejsca siedzące zaopatrzone są w odpowiednie pasy bezpieczeństwa. Wiem, bo sam to z moim sześcioosobowym Scudo przerabiałem. Wyjmowane fotele mają na ogół zintegrowane pasy bezpieczeństwa choć nie jest to regułą i właśnie o te wyjątki sprawa się rozbija. Diagnosta w opisanym przypadku działał zgodnie z przepisami. Upierdliwością wykazałby się, gdyby cofnął dowód za "wycieki" z wymiennika klimatyzacji (jak udowodnić że to tylko skroplona para wodna - wyciek to wyciek) lub za niewłaściwe oświetlenie pojazdu odnośnie którego nie opracowano i nie zatwierdzono odpowiednich przepisów (mam na myśli samochody z doświetlaniem zakrętów, dziennych świateł LED które wyłączają się jednostronnie w momencie włączenia kierunkowskazu, nie wspomnę już o matrycach LEDowych zastosowanych np. w Astrze V).

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
23 maja 2016 o 18:22

Super ! Życzę Ci powodzenia i wielu sukcesów oraz gratuluję małżonka. Trzymam mocno kciuki.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
21 maja 2016 o 8:03

W dużym mieście na południu Polski, w sezonie, stawki za "strongmena" i jeszcze odrobinę myślącego (jakoś to prawo jazdy musiał zdobyć) oscylują w granicach 20 zł / h na rękę. "Górale" to już w ogóle nie chcą słyszeć o niższych kwotach. Nie dziwi mnie więc fakt że nie udało Ci się trafić na odpowiedniego osobnika. Gdyby to była połowa października, początek listopada szanse byłyby zdecydowanie większe, lecz i tak należałoby się liczyć, że z pierwszymi promieniami wiosennego słońca delikwent zacząłby upominać się o podwyżkę. "Myślący strongmeni" są już dawno zatrudnieni, albo w kraju, ale głównie to poza jego granicami.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
17 maja 2016 o 7:50

Opisane zachowanie to kwintesencja wspierania patologii.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
18 marca 2016 o 6:19

Rozgrzeszenia*) oczywiście. Pisane z urządzenia które za wszelką cenę stara się być mądrzejsze od autora.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
18 marca 2016 o 6:17

Konkubinat nie jest powodem, by nie uzyskać rozszerzenia. Wiem z sześcioletniej autopsji. Powodem może być interpretacja księdza a na pewno buta osoby spowiadającej się i brak szczerego żalu za grzechy, który jest podstawowym warunkiem. Nie dziwię się księdzu że w takich okolicznościach zostałaś odprawiona z kwitkiem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 marca 2016 o 6:45

Szybkiego powrotu do zdrowia !! Mocno trzymam kciuki. Dla męża za ogarnięcie sytuacji szczere słowa uznania.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
13 lutego 2016 o 7:51

U mnie z kolei jest zupełnie odwrotnie. Żona w tym roku zmieni prefiks na liczbę znaną z serialu z inż. Karwowskim. Pierworodna ma 4, 5 roku, lecz nigdy nie zamierzaliśmy ograniczać się do jednego potomka, tym bardziej że nasza sytuacja życiowa do najtragiczniejszych nie należy. W grudniu nasze starania zostały zwieńczone sukcesem. Wieść o tym Teściowa skomentowała: "Ech córciu, Ty wiesz jak sobie życie skomplikować".

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
8 marca 2014 o 16:47

@Shock. Zagraj w totka bo fortuna ewidentnie Ci sprzyja. Strach wyobrażać sobie jak wyglądałaby Twoja przyszłość gdybyś w porę się nie połapała. Z autopsji wiem, że mieszkanie pod wspólnym dachem (6 lat) to nie są "randki na mieście" i nie zawsze jest sielsko-czarodziejsko. Szczęście jednak że skończyło się to na tym etapie. Gdyby był to związek zakontraktowany i na dodatek więcej niż dwuosobowy (dzieci) to duzo bardziej by bolało. A tak to chwilę pokłuje, później popiecze i koniec końców dojdziesz do tego, co napisałem na początku. BTW a ja mam blokadę na telefonie mimo że z małżonką nie mamy żadnych tajemnic. Mamy za to trzyletnią córeczkę która ma zainstalowanego na moim telefonie kotka i często gęsto chcąc go nakarmić wydzwaniała o różnych porach do moich znajomych.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 grudnia 2013 o 10:56

Za niska wartość jak na zglaszanie kradzieży, jednak w polskim prawie jest takie pojęcie jak "przywłaszczenie" i nad tym proponowałbym się zastanowić.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 17) | raportuj
18 listopada 2013 o 17:42

Wychodziliśmy dokładnie z takiego samego założenia. "Moje mieszkanie jest moją twierdzą" nawet jeśli jest tylko wynajmowane a dostać do niego chce się właściciel. Niestety takie myślenie zemściło się na nas.

« poprzednia 1 2 3 następna »