Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Shi

Zamieszcza historie od: 3 czerwca 2014 - 22:11
Ostatnio: 5 maja 2024 - 15:22
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 166
  • Komentarzy: 989
  • Punktów za komentarze: 4226
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 lipca 2014 o 18:30

@tatapsychopata: na skuter trzeba mieć odpowiednie uprawnienia (kartę motorowerową lub 18 lat, jeśli dobrze pamiętam), sprawne oświetlenie, OC, przeglądy coroczne. Nawet takie "kosiarki" co mają blokady do 45km/h. Jeśli skuter ma ściągnięte blokady, a prowadzący nie ma prawa jazdy odpowiednich do prowadzenia takiego pojazdu - mandacik i to srogi

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 lipca 2014 o 18:22

@Fahren: mimo wszystko większe prawdopodobieństwo jest dogonienia pieszego niż rowerzysty na rowerze. Załóżmy, że potrąci cię niefortunnie rower i złamiesz nogę (albo przygrzejesz głową w krawężnik) i co? Jeśli się znajdzie ktoś chętny do pomocy to dogoni rower? Wątpię. A tak - albo Ty albo jakiś świadek zapamiętacie/spiszecie numery i wiesz już od kogo o odszkodowanie się ubiegać a i taki "pedalarz", jak się go po kieszeni klepnie, to może się czegoś nauczy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 lipca 2014 o 14:28

w sumie... a może by tak na rowery dać jakieś tablice rejestracyjne? W tedy takiego pedalarza by łatwiej można zlokalizować i nie trzeba by było gonić.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
5 lipca 2014 o 0:29

@Armagedon: niekoniecznie "zmarły, tak naprawdę, ją gówno obchodził". ;) Ja często odwiedzam w rodzinie pogrzeby (za to na wesela chodzi siostra i mam spokój z weseliskami) i nie raz często jest szczery smutek po straconym bliskim, ale skoro sam zmarły przed śmiercią powiedział, że jeśli na jego stypie będzie smutno i nie będzie wódki to wyjdzie z grobu i dupy skopie to co robić? (tak na wesoło) A teraz poważniej: to, że ludzie sobie pogadają normalnie, bez lamentów za zmarłym to w cale nie znaczy, że ich jajco obchodził. Wiadomo - smutek w sercu jest, ale trzeba żyć dalej. Teraz na zamartwianie się nad zmarłym jest za późno. Oczywiście są też przypadki gdy ze stypy robi się samo chlanie. Wszystko zależy od rodziny

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 lipca 2014 o 0:20

Osobiście zastanawiam się co ludzi ciągnie do pomarańczy. Miałam nieprzyjemność mieć u nich numer parę miesięcy (całe szczęście na kartę). Mimo wyłączonego transferu danych, zero dzwonienia, same sms'y z pakietu znikała mi kasa z konta. Nie mówiąc już o naciągającej na każdym kroku polityce firmy jak, np. "600 sms za 6 zł" no niby ok, nie drogo, ale... mamy na koncie 50gr, chcemy doładować telefon przez internet za 6 zł ale... się nie da. Albo 5 albo 10. Czyli 4 złote sobie leżą, a wiadomo, że nawet ja jakieś krótkie rozmowy zejdą i znowu to samo. Chociaż i te sms'y dziwnie szybko znikały mimo pilnowania liczby znaków. Chociaż nic nie przebije Ery - na koncie grubo ponad 50 zł, telefon na noc wyłączony, a w dodatku stara, czarno-biała cegłówka z antenką. Używany tylko do odbierania połączeń od rodziny, (kwota na koncie nazbierała się przy doładowaniach by przedłużyć ważność konta (ew. połączenia wychodzące)). Rano się budzę, włączam cegiełkę i chcę puścić "sygnała". Odzywa się papuga "brak środków na koncie". W jedną noc tajemniczo zniknęło dużo forsy. Taka tam krótka historyjka

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
4 lipca 2014 o 2:18

@Armagedon: kiedy ktoś ma okres 2 dni raz na 3-4 miesiące to raczej idzie do ginekologa i odwiedza go często, a gonekolog raczej sprawdza kształt błony by wiedzieć jakie badania może wykonać itp. Nie znam się, nie muszę, mam wyśmienitą lekarkę. I to ona powiedziała mi o "moim kształcie" w ramach ciekawostki. Nie wiem czemu ludzie wstydzą się iść do ginekologa - lekarz jak każdy inny. Jeśli się o siebie dba i nie ma nic do ukrycia to ja nie widzę w tym nic wstydliwego. Już bardziej bym się wstydziła kolonoskopii niż wizyty u ginekologa.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
3 lipca 2014 o 14:28

@Armagedon: mam wrażenie, że cytujesz jakiegoś papilota czy inną głupotę. Ja nie miałam "normalnej" błony (w kształcie pierścienia czy rogalika) i bez problemu nosiłam tempaxy mini.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
2 lipca 2014 o 21:19

który to sklep? (chcę wiedzieć co omijać szerokim łukiem)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 lipca 2014 o 19:27

@Agasumi: ja bym bardziej powiedziała, że to wina Nokii, a nie "zielonych". Odkupiłam używanego SE który był kupowany właśnie w tej sieci i jak się zepsuł to za każdym razem czekałam nie dłużej niż 2 tygodnie i na kolejne miesiące wszystko cacy nawet jak mi głośnik padł ewidentnie z mojej winy to też - nie ma problemu, naprawimy na gwarancji. Za to mamuśka miała nokię w "timobajlu" i więcej owa nokia była w naprawie niż w rękach właścicielki. Psuła się co najmniej raz w tygodniu i za każdym razem w serwisie robili to samo - wgranie od nowa oprogramowania.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 lipca 2014 o 19:01

@grupaorkow: znam ten ból w szukaniu stanika 60D, chociaż nawet taki stanik jest łatwiej znaleźć niż DAMSKIE buty 34,5. Jak czółenka jeszcze 35 leży dobrze tak do sandałów muszę się wyposażać we wkładki, a w całym "moim" mieście wojewódzkim znalazłam butów na nie za dużym obcasie/koturnie sztuk... 4.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
29 czerwca 2014 o 18:55

@Katka_43: nie każdy wie o istnieniu programów typu AdBlock. Nawet ludzie, którzy od dobrych ponad 20 lat codziennie używają komputer i od ponad 10 lat internet. Ostatnio musiałam przekonywać własnego tatuśka, że AdBlock Plus nie ściągnął mu reklam tylko jakiś tam inny program typu "lolipop" czy inne, a tatusiek uczy... informatyki ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
28 czerwca 2014 o 19:06

@Vister: nie jestem rowerzystą, ale odpowiem na to pytanie ;) jeśli dobrze pamiętam to jak chcesz skręcić w lewo to wyciągasz lewą łapę i zbliżasz się do osi jezdni, a potem (w miejscu dozwolonym) przejeżdżasz przez lewy pas. Jeśli nic się przez ze naście lat w tej sprawie nie pozmieniało to tak właśnie powinieneś postąpić.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
28 czerwca 2014 o 18:01

@sla: klakson nie zawsze jest głośny, szczególnie jeśli weźmiemy ten od, np. malucha. Ja muszę się z panem Karlem zgodzić co do całego opisu. Gdybym nie miała na prawdę zarąbistych hamulców w mojej perełce to bym już wielu rowerzystów wzięła na maskę, niestety. W dodatku ciągle nie rozumiem co kieruje rowerzystą wyjeżdżającym mi z podporządkowanej, prosto przed maskę, na trasie, gdzie jest dozwolone 70km/h. Sama mogłabym napisać dość sługą historię na temat kierowców nie tylko rowerów ale i samochodów i o tym jak traktują maluchy na drodze. Czy na prawdę ludzie sądzą, że maluszek nie wyciągnie więcej niż 45km/h?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2014 o 18:02

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
27 czerwca 2014 o 1:14

nie mam pojęcia jak wyglądają takie egzaminy zawodowe, ale jeśli są podobne do matur/egzaminów gimnazjalnych to ja się nie dziwię, że to tak długo schodzi. Jeśli chodzi o egzaminy gimnazjalne to trzeba powołać do tego odpowiednią komisję złożoną z wykwalifikowanych nauczycieli. Uprawnionych do sprawdzania owych egzaminów jest... mało. Szkolenia by mieć uprawnienie nie są za darmo, trwają swoje, trzeba to pogodzić z pracą w zawodzie, a zarobić na nich kokosów się po prostu nie da.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
26 czerwca 2014 o 21:17

@LittleShiloh: to miałaś fajny szpital ;) Osobiście spotkałam się z podawaniem pacjentom podwieczorku tylko w szpitalu psychiatrycznym, tam to rzeczywiście można najeść się smacznie i do syta. Za to na oddziałach, gdzie człowiek ma zdrowieć dawali chleba z masłem i dziecięcą porcję (codziennie) zupy mlecznej na śniadanie, ach, i do tego kawa zbożowa z... melkiem. Nie możesz mleka? Wp... wcinaj chleb z margaryną! Na zdrowie! Na obiad ziemniaki piuree (czy jak to się pisze) z... masłem i śmietaną, sałatka ze śmietaną. Współczułam wszystkim osobą z nietolerancją laktozy (itp.), którym nie miał kto przynieść jedzenia.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
26 czerwca 2014 o 21:05

@vonKlauS: podpowiem jeszcze jedno dzięki czemu nie dzwonią do mnie już od dobrych paru lat - udawanie kogoś, nazwijmy to po prostu, chorego psychicznie: "haaalo? HALO?! Mietek! To pudełko do mnie gada! Szatany! Demony! Zabierz to! AAAAA! Zabierz to!". W sumie raz użyte i poskutkowało, jak na razie, "wieczną ciszą" :D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 czerwca 2014 o 22:02

@Drill_Sergeant: w tym sens, że nie zawsze nauczyciel sobie wymyśli, że co roku ma być inny podręcznik, ale po prostu znowu się zmieni podstawa programowa. Ja się jeszcze załapałam na możliwość odkupywania podręczników od innych lub wykorzystanie tych po siostrze. Lecz wiem, że nawet nauczyciele marudzą (szczególnie z tych małych szkół), że co roku trzeba nowy podręcznik kupić, zaplanować do nowego podręcznika system oceniania i wymagania, ogólnie masa papierologii. Nie raz słyszę od rodziców "poszłam/em do szkoły by uczyć, a nie tonąć w papierach!". Nie mówiąc, że porządny nauczyciel to czasem i całe miesiące spędzi na poszukiwaniu odpowiedniego podręcznika.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 czerwca 2014 o 18:57

@mamaOli: walić katechetki prowadzące WDŻwR, ginekolog też się porządny znajdzie. Najgorsza jest tu MENTALNOŚĆ i GŁUPOTA. Gdy się słyszy od dziewczyn w klasie maturalnej "ja pigułek nie biorę, bo przecież przytyję, a gumki też nie, bo Misio nie lubi... A co to globulka?... Feeee" to mnie aż krew zalewa. A najgorsze jest to, że nie przemówisz takiej, że od dobrze dobranych pigułek się nie tyje, a nawet można schudnąć i nie powodują one bezpłodności. Dziewczęta i młode kobiety zachowują się jakby w aptekach były hormony jednego rodzaju od dobrych 30 lat i żadnego wyboru. By było śmieszniej to nie raz takie bzdury słyszą od... matek. Już nawet nie rozpiszę się na temat tego, że pierwszą wizytę u ginekologa mają albo po pigułkę "po" ("no bo misiu taki narwany i nie zdążył wyjąć") albo już w ciąży. W dodatku nie raz mówią to osoby, wydawałoby się, wcale nie głupie.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 17) | raportuj
21 czerwca 2014 o 0:06

@mamaOli: skoro żadna antykoncepcja nie dale 100% to dlaczego ludzie nie połączą dwóch? Np. hormony i gumki. Zawsze mnie to zastanawia

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 czerwca 2014 o 21:01

@Eve: w sumie nigdy bym nie wpadła na to, że mogę mieć uczulenie. W uszach mam srebrne kolczyki (i ze srebra dentystycznego i zwykłego) i nic złego się nie dzieje, ale ten pierścionek z białego złota rzeczywiście jest cudowny. Aż sobie link zapisałam

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
8 czerwca 2014 o 12:24

@LittleShiloh: Moje zdanie natomiast jest takie, że mi do szczęścia więcej nie potrzeba. Diament po prostu bałabym się nosić na ręce (za młodu nasłuchałam się od mamy i babć o tym jak złodzieje potrafię uciąć palec z drogim pierścionkiem i mimo tego, że wiem iż to bzdury to jakiś tam strach w podświadomości został zaszczepiony). Również po prostu nie opłacałoby się kupować mi tak drogiego pierścionka. Dostałam raz wymarzoną posrebrzaną obrączkę jako pierścionek zaręczynowy i ponosiłam może kilka tygodni, bo spuchły mi ręce (tak sobie, bez powodu) i przez długie miesiące nie chciałby "odpuchnąć". Nie miałabym serca naciągać wybranka serca na kilka drogich pierścionków w zależności od tego jak bardzo i czy znowu spuchną mi dłonie. Pewnie to też skłoniło mnie do "idei" "pierścionek nie więcej niż 100 zł". Szanuję Twoje zdanie i to, że wyjawiłaś mi dlaczego tak myślisz. Teraz ja wyjawiłam dlaczego tak myślę.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 11) | raportuj
8 czerwca 2014 o 12:12

@ZaglobaOnufry: jestem jedną z osób które są w stanie uwierzyć w tą historię z powodu sytuacji we własnym domu. (Dla zainteresowanych - mój tatuś wypiera możliwość tego, że jego córka nie jest do końca normalna przez wyśmiewanie jej i jej objawów co, jak można się domyśleć, tylko pogarsza sprawę. A gdzie mama? Stara mu się to wszystko wytłumaczyć, uspokoić, ale nic to nie daje. Jak grochem o ścianę.) Jeśli chodzi o szukanie pomocy u koleżanki (nie przyjaciółki) to nie widzę w tym nic dziwnego. Ile to osób wyżala się i szuka pomocy u OBCYCH osób na różnych forach i stronach? Uwewnętrzniają się osobą których nie znają nawet imienia czy twarzy tylko nick. Tym bardziej skoro K zwierzyła się Autorce, że ma depresję (raczej byle komu tego się nie mówi) to można przypuszczać, że są bliżej niż zwykłe koleżanki z klasy lecz Autorka tego tak nie ujęła. Na koniec jeśli chodzi o wierzenie matce - ile to dzieci (jakby nie patrzeć młodzież to też dzieci) wierzy bardziej swoim rodzicom niż lekarzom? W końcu rodzic to rodzic, a lekarz to zupełnie obca osoba. ZaglobaOnufry czasem potrafisz coś powiedzieć sensownego ale częściej Twoje komentarze przyprawiają mnie o grymas zniesmaczenia na twarzy, szczególnie ciągle wspominanie o tym, że mieszkasz w Niemczech. Rzadko który Twój komentarz który czytam nie ma jakiegoś wtrącenia "a co to nie Niemcy/nie w Niemczech". Lubisz się tym chwalić i czujesz się lepszy od innych czy jak? (PS: ja do Niemczech i Niemców nic nie mam, ładny kraj i spotkałam w nim, na razie, samych miłych ludzi) EDIT: dla czepliwych - nie "minusuję" ani nie "plusuję" historii. Z powodów osobistych nie mam zdania.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2014 o 12:13

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 13) | raportuj
6 czerwca 2014 o 15:58

@Kosmos2: nawet gdybym sobie "wyhaczyła" kolesia którego pensja ma na końcu 4-5 zer i to nie po przecinku to w życiu nie chciałabym nosić na palcu czegoś za więcej niż GÓRA 100 zł. Strach chodzić z czymś droższym. W sumie to lepiej za pozostałe nawet 600 zł nakupować sobie ciuchów niż symboliczny pierścionek, ale to raczej moje myślenie

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
5 czerwca 2014 o 22:30

@kalulumpa: nic o dzieciach nie wspominałam :D (pomijając fakt, że na matkę się nie nadaję ze względów psychicznych i fizycznych) Obiad robi się codziennie, ale prania i prasowania raczej się codziennie nie robi, przynajmniej ja nie robię tylko najczęściej raz w tygodniu. Ze sprzątaniem tak samo, chyba nikt nie odkurza, nie wyciera kurzy, nie myje łazienek, etc. codziennie, prawda? A zmywanie to już pikuś, po 4 osobowej rodzinie raz dziennie zmywa się góra godzinkę. Chyba, że ja jakaś dziwna jestem

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
5 czerwca 2014 o 20:36

@crash_burn: dlatego to jest pytanie. Jak dla mnie lepiej jest od czasu do czasu posprzątać, wstać tylko tak wcześnie by ugotować dobry obiadek przed przyjściem męża a potem sobie gdzieś wyskoczyć z koleżankami na zakupy i ploteczki niż stresować się X godzin dziennie w pracy. Ale to mój punkt widzenia (nie mówiąc o tym, że to tylko marzenia "ściętej głowy", bo kandydatów na takiego męża to jest mniej niż "na lekarstwo").

« poprzednia 1 231 32 33 34 35 36 37 38 39 40 następna »