Ale innym problemem jest fakt, że sprawcy tych przestępstw są rzadko w ogóle wykrywani. Często też znęcają się na oczach innych nad zwierzętami i nikt nie na takiego nie doniesie. Bo "donos" to przecież coś złego. Tak jest szczególnie na wsiach. Na wsi gdzie mieszkają teściowie mojego brata, sąsiad co pół roku wieszał psa - jak mu się znudził. Przez lata nikomu nie przyszło do głowy, aby to zgłosić. Zrobił to dopiero mój brat, gdy pojechał do teściów (wtedy jeszcze przyszłych) w odwiedziny. Teść do dziś ma mu za złe, że "nakablował", bo sąsiad to przecież taki porządny człowiek.
Ludzie to ch*je. Kilka lat temu moi rodzice znaleźli na w lesie śliczną sunię przywiązaną do drzewa. Zabrali ją do domu, a potem do weterynarza. Okazało się, że była w ciąży - pewnie dlatego właściciel postanowił się jej pozbyć.
Powiem tak - glany to czasami bardzo praktycznie buty. Sama dawno wyrosłam z metalowego imidżu, ale doceniam czasem porządnego glana. Jeżeli ktoś ma w planach chodzić np. po kamienistej plaży to osobiście uważam, że glany są niezastąpione. Więc może to nie była fanaberia mamusi?
Nie wierzę... Koleś zrobił coś, co pewnie niewielu by w jego sytuacji zrobiło - pozbierał cudze, poobcinane palce! Ale nie! Cham i egoista, bo naraził kogoś na widok tychże. Ludzie, weźcie się ogarnijcie, ciekawe czy w takiej sytuacji myślelibyście o tym, aby być dyskretnym i zachowali pełną jasność myślenia.
Facet bardzo dobrze zrobił, nie wymagajmy, aby ktoś w momencie gdy jego kolega stracił 4 palce jeszcze rozmyślał jakby tu nie urazić delikatnych oczek pań z rejestracji. Które zresztą pracując na IP niejedno widziały.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2012 o 21:54
Nie, skąd miała mieć nr telefonu i adres? To były informacje "poufne", a ponieważ chłopak nie mieszkał w naszej dzielnicy, nie wiedzieliśmy gdzie dokładnie mieszka.
@Jot, chcesz być oceniana za swój intelekt, a jednocześnie nie przeszkadza Ci, że wygląd ma wpływ na ocenę? Przepraszam, ale gdzie tu logika. Ja nie mówię, że na egzamin trzeba iść z bezkształtnym worze po kartoflach i pantoflach po babci. Można się ubrać elegancko, kobieco i z klasą, jednocześnie nie eksponując za bardzo swojego ciała.
A dlaczego w upał nie można założyć np. zwiewnej spódniczki do kolan? Dla mnie to lekko żałosne wykorzystywać wygląd, aby dostać lepszą ocenę. Szczególnie, że często te same panienki płaczą potem, że nikt nie docenia ich inteligencji, że są traktowane jak obiekty seksualne i chcą równouprawnienia.
Nikt nie powinien rozpuszczać takich wrednych plotek, no ale bez jaj... Studiuję na typowo babskim kierunku i wielu wykładowców dawało nam do zrozumienia, że czują się obrażani tym, że dziewuszki przychodzą na egzaminy seksownie ubrane. A ja się zastanawiam jak komuś może przyjść do głowy, aby na egzamin ubrać mini z dekoltem...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2012 o 12:40
Sposób działania niewiele różni się od stylu rządów w Polsce. Wyciągnąć od podatnika kasę, wydać połowę, a resztę do własnej kieszeni. Tak właśnie Polska odbija się do dna od 20 lat.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2012 o 20:21
Straszne. Wydać kasę na leczenie syna, który umiera. Co za lekkomyślność, a ten synalek to bezczelny, tyle kasy w niego poszło, a ten bezczelnie umiera. No, współczuję strasznie. Ty pewnie wolałabyś poprzytulać się do medali niż do własnego dziecka.
Studenci i uczniowie często wykorzystują takie powszechnie znane docinki ;) Z mojego LO. Sprawdzian z chemii. Chemica: Chyba słyszę jakieś głosy... Uczeń: Ja też, ale się leczę...
Niby stare, niby każdy znał, a wszystkich rozbawiło ;)
No właśnie... Zjedzenie zupy, w której przed chwilą pływało cokolwiek, co nie jest zdatne do jedzenia to trochę, co innego niż noszenie ciucha, który miał kontakt z kawałkiem ceramiki... Chociaż pewnie większość nie miałaby takich oporów gdyby była to np. szczoteczka do zębów, ale gdyby była to szczotka do włosów to myślę, że też by odmówili.
Różowe Tico, fajnie. Chętnie bym takie kupiła, nawet trzepnięte ;D
Ale innym problemem jest fakt, że sprawcy tych przestępstw są rzadko w ogóle wykrywani. Często też znęcają się na oczach innych nad zwierzętami i nikt nie na takiego nie doniesie. Bo "donos" to przecież coś złego. Tak jest szczególnie na wsiach. Na wsi gdzie mieszkają teściowie mojego brata, sąsiad co pół roku wieszał psa - jak mu się znudził. Przez lata nikomu nie przyszło do głowy, aby to zgłosić. Zrobił to dopiero mój brat, gdy pojechał do teściów (wtedy jeszcze przyszłych) w odwiedziny. Teść do dziś ma mu za złe, że "nakablował", bo sąsiad to przecież taki porządny człowiek.
Ludzie to ch*je. Kilka lat temu moi rodzice znaleźli na w lesie śliczną sunię przywiązaną do drzewa. Zabrali ją do domu, a potem do weterynarza. Okazało się, że była w ciąży - pewnie dlatego właściciel postanowił się jej pozbyć.
Ja też lubię takie zakończenia ;)
@Bryanka, u nich to tradycja, u nas nie. Gdyby u nich ktoś chciałby kierować się naszą tradycją też nie zostałby uznany za mądrego.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2012 o 8:05
Powiem tak - glany to czasami bardzo praktycznie buty. Sama dawno wyrosłam z metalowego imidżu, ale doceniam czasem porządnego glana. Jeżeli ktoś ma w planach chodzić np. po kamienistej plaży to osobiście uważam, że glany są niezastąpione. Więc może to nie była fanaberia mamusi?
Nie wierzę... Koleś zrobił coś, co pewnie niewielu by w jego sytuacji zrobiło - pozbierał cudze, poobcinane palce! Ale nie! Cham i egoista, bo naraził kogoś na widok tychże. Ludzie, weźcie się ogarnijcie, ciekawe czy w takiej sytuacji myślelibyście o tym, aby być dyskretnym i zachowali pełną jasność myślenia.
Facet bardzo dobrze zrobił, nie wymagajmy, aby ktoś w momencie gdy jego kolega stracił 4 palce jeszcze rozmyślał jakby tu nie urazić delikatnych oczek pań z rejestracji. Które zresztą pracując na IP niejedno widziały.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2012 o 21:54
Nie, bo zapłaciła. Z łaską, bo z łaską, ale jednak.
Nie, skąd miała mieć nr telefonu i adres? To były informacje "poufne", a ponieważ chłopak nie mieszkał w naszej dzielnicy, nie wiedzieliśmy gdzie dokładnie mieszka.
@Jot, chcesz być oceniana za swój intelekt, a jednocześnie nie przeszkadza Ci, że wygląd ma wpływ na ocenę? Przepraszam, ale gdzie tu logika. Ja nie mówię, że na egzamin trzeba iść z bezkształtnym worze po kartoflach i pantoflach po babci. Można się ubrać elegancko, kobieco i z klasą, jednocześnie nie eksponując za bardzo swojego ciała.
Niestety, prawda jest taka, że do zajmowania się pieskami jest dużo chętnych, a klatek sprzątać często nie ma komu.
A dlaczego w upał nie można założyć np. zwiewnej spódniczki do kolan? Dla mnie to lekko żałosne wykorzystywać wygląd, aby dostać lepszą ocenę. Szczególnie, że często te same panienki płaczą potem, że nikt nie docenia ich inteligencji, że są traktowane jak obiekty seksualne i chcą równouprawnienia.
Nikt nie powinien rozpuszczać takich wrednych plotek, no ale bez jaj... Studiuję na typowo babskim kierunku i wielu wykładowców dawało nam do zrozumienia, że czują się obrażani tym, że dziewuszki przychodzą na egzaminy seksownie ubrane. A ja się zastanawiam jak komuś może przyjść do głowy, aby na egzamin ubrać mini z dekoltem...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2012 o 12:40
Sposób działania niewiele różni się od stylu rządów w Polsce. Wyciągnąć od podatnika kasę, wydać połowę, a resztę do własnej kieszeni. Tak właśnie Polska odbija się do dna od 20 lat.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2012 o 20:21
Stara chyba pragnie zostać alfonsem swojej córki.
Tak, ktoś chory psychicznie na pewno może tak pomyśleć.
Straszne. Wydać kasę na leczenie syna, który umiera. Co za lekkomyślność, a ten synalek to bezczelny, tyle kasy w niego poszło, a ten bezczelnie umiera. No, współczuję strasznie. Ty pewnie wolałabyś poprzytulać się do medali niż do własnego dziecka.
Ja pierniczę, a ja lubię banany, mam to akcentować w każdej historii, nawet kompletnie z tym niezwiązanej?
Studenci i uczniowie często wykorzystują takie powszechnie znane docinki ;) Z mojego LO. Sprawdzian z chemii. Chemica: Chyba słyszę jakieś głosy... Uczeń: Ja też, ale się leczę... Niby stare, niby każdy znał, a wszystkich rozbawiło ;)
O tak, o negocjatorach cen można by pisać bez końca ;)
Jakbym czytała swoją historię. A potem jak proszę o wyjaśnienie, o którą aukcję chodzi to słyszę: No o tą, co u pani wygrałam.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2012 o 21:40
Nie było to zaznaczone w historii, dla mnie "problem" to możliwość niezaliczenia przedmiotu.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2012 o 19:54
No właśnie... Zjedzenie zupy, w której przed chwilą pływało cokolwiek, co nie jest zdatne do jedzenia to trochę, co innego niż noszenie ciucha, który miał kontakt z kawałkiem ceramiki... Chociaż pewnie większość nie miałaby takich oporów gdyby była to np. szczoteczka do zębów, ale gdyby była to szczotka do włosów to myślę, że też by odmówili.
Nie, nie, komentarza nie wystawiła. Hmm... może szkoda, sporo ludzi mogłoby się pośmiać :P