Ależ oczywiście, zgadzam się, że rodzice są najbardziej odpowiedzialni za to, co robi młodzież. Ale rodzice nie zawsze widzą, co robią ich pociechy. Ja kończyłam LO zaledwie trzy lata temu, ale do tej pory pamiętam jak jakoś na początku liceum piłam piwo z koleżankami nad pobliskim stawem. Jakiś facet szedł z psem i tak nas opieprzył, że odechciało nam się piwkowania na długo. Pewnie nic by nie zrobili jakbyś im zwróciła uwagę, ale gdyby zrobiło to więcej osób dostaliby jasny sygnał, że ma przyzwolenia na takie zachowanie.
Sama, Autorko, przyznałaś, że nie zwróciłaś uwagi i to uzasadniłaś. A wiesz dlaczego kilka/kilkanaście lat temu gówniarzeria nie piła i nie paliła na środku chodnika pod szkołą? Bo pierwszy lepszy przechodzień by zareagował. Na papierosa może nie, ale na piwo na pewno. Dorośli takiej przyzwoitości młodzież nauczyli, a teraz sapanie jaka ta młodzież straszna.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2011 o 18:29
@Ania1008, ja nie widzę żadnej różnicy między Cyganem a Romem i nie mam nic przeciwko nazywaniu żebrających Cyganek po imieniu, chodziło mi tylko o to, że jakiś nadgorliwy zaraz napisze: "Skąd wiesz, że to Cyganka? A nawet jeśli to co z tego?"
Po drugim zdaniu? Jeżeli ktoś dzwoni o tak wczesnej porze i prosi po podanie nr do mojej mamy to może być to ważna sprawa, więc dlaczego mam nie zapytać o co chodzi. Nie widzę, w tym nic szczególnie miłego, wrażliwego, ani uroczego, normalna reakcja. Równie dobrze mógłby to być telefon z pracy, mogłoby mi się oberwać za to, że sfochowana rzucam słuchawką, bo pani nie wykazała się kulturą i nie powiedziała na początku w jakiej sprawie dzwoni.
@Bukimi, minusy lecą, bo po co dogadać się po ludzku, lepiej "doj*bać" upierdliwemu sąsiadowi, przy okazji fundując horror innym sąsiadom. To takie "zajebiste"
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2011 o 11:49
Może zmienili zasady? Choć fakt faktem do tej pory nie było telefonów o tak wczesnej godzinie. Kto wie, może pani rzeczywiście nie była z Dialogu? Chociaż byłby to za duży zbieg okoliczności, skoro ktoś z Dialogu znów zadzwonił po południu. Ale wierz mi, też byłam mocno zdziwiona, bo mam znajomych pracujących w CC, najwcześniej do pracy przychodzą na 8.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2011 o 20:55
To prawda, ostatnio padło wszystko - telefon, internet, telewizja ;) Na szczęście tylko na 2 godziny i pierwszy raz od kiedy mamy z nimi podpisaną umowę (ponad pół roku). Poza tym wychodzi dość tanio. Raczej nie narzekam.
"W każdy weekend słuchał muzyki tak głośno, że w moim pokoju od basów wibrowały meble. Nie przeszkadzało mi to." - Jak takie walenie może nie przeszkadzać?
Poza tym nie słyszałem nigdy o facecie, który bałby sie skręcać na skrzyżowaniach w lewo, i zawsze ustawiał sobie trasę tak, żeby miał skręty tylko w prawo (da się, nadrabiasz dużo drogi, ale się da) - ja o takiej kobiecie nie słyszałam.
Wtedy powiedzą, że pewnie baba obok parkowała :) A tak swoją drogą mam ubaw jak czytam jakimi to kobiety są złymi kierowcami. Kiedyś z koleżanką wyjeżdżam z ciasnego parkingu po marketem. Koleś przez 10min kołował Fabią i wyjechać nie mógł, a moja kumpela w 3 ruchach wyjechała BMW 525.
Nie chciałabym usprawiedliwiać tych, których nie trzeba (tzn tych, którzy ciążę dostrzegli, a d*py ruszyć się nie chciało), ale weź pod uwagę, że jak napisała Aniela ciążę nie zawsze można dostrzec pod płaszczem, a po drugie "ścisk, tłok" to nie są warunki sprzyjające wypatrywaniu ciężarnej, której słabo. Mogliście po prostu poprosić o ustąpienie miejsca.
Zgadzam się z Tobą, lecz chyba nie zdziwi mnie już nic od kiedy oddane przez moja koleżankę w ramach reklamacji używane buty zostały wystawione po normalnej cenie ponownie na sprzedaż. Z jednej strony ok - rozumiem, że rzeczy są przymierzane, ale przymierzając bluzkę nikt jej nie zapoci, co jest możliwe, jeśli jest noszona cały dzień. Spora różnica.
Fanka Kinga? :)
A kto był piekielny?
Ależ oczywiście, zgadzam się, że rodzice są najbardziej odpowiedzialni za to, co robi młodzież. Ale rodzice nie zawsze widzą, co robią ich pociechy. Ja kończyłam LO zaledwie trzy lata temu, ale do tej pory pamiętam jak jakoś na początku liceum piłam piwo z koleżankami nad pobliskim stawem. Jakiś facet szedł z psem i tak nas opieprzył, że odechciało nam się piwkowania na długo. Pewnie nic by nie zrobili jakbyś im zwróciła uwagę, ale gdyby zrobiło to więcej osób dostaliby jasny sygnał, że ma przyzwolenia na takie zachowanie.
Sama, Autorko, przyznałaś, że nie zwróciłaś uwagi i to uzasadniłaś. A wiesz dlaczego kilka/kilkanaście lat temu gówniarzeria nie piła i nie paliła na środku chodnika pod szkołą? Bo pierwszy lepszy przechodzień by zareagował. Na papierosa może nie, ale na piwo na pewno. Dorośli takiej przyzwoitości młodzież nauczyli, a teraz sapanie jaka ta młodzież straszna.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2011 o 18:29
O tak, i na pewno gość się tej ramoneski przestraszył, a nie wymachiwania kijem.
Spoko, ale co jest takiego ważnego w tym, że miałaś na sobie glany i ramoneskę?
@Ania1008, ja nie widzę żadnej różnicy między Cyganem a Romem i nie mam nic przeciwko nazywaniu żebrających Cyganek po imieniu, chodziło mi tylko o to, że jakiś nadgorliwy zaraz napisze: "Skąd wiesz, że to Cyganka? A nawet jeśli to co z tego?"
Po drugim zdaniu? Jeżeli ktoś dzwoni o tak wczesnej porze i prosi po podanie nr do mojej mamy to może być to ważna sprawa, więc dlaczego mam nie zapytać o co chodzi. Nie widzę, w tym nic szczególnie miłego, wrażliwego, ani uroczego, normalna reakcja. Równie dobrze mógłby to być telefon z pracy, mogłoby mi się oberwać za to, że sfochowana rzucam słuchawką, bo pani nie wykazała się kulturą i nie powiedziała na początku w jakiej sprawie dzwoni.
@Bukimi, minusy lecą, bo po co dogadać się po ludzku, lepiej "doj*bać" upierdliwemu sąsiadowi, przy okazji fundując horror innym sąsiadom. To takie "zajebiste"
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2011 o 11:49
To by wyjaśniało tą desperację :D
@ania1008 zaraz ktoś Cię oskarży o rasizm
Może zmienili zasady? Choć fakt faktem do tej pory nie było telefonów o tak wczesnej godzinie. Kto wie, może pani rzeczywiście nie była z Dialogu? Chociaż byłby to za duży zbieg okoliczności, skoro ktoś z Dialogu znów zadzwonił po południu. Ale wierz mi, też byłam mocno zdziwiona, bo mam znajomych pracujących w CC, najwcześniej do pracy przychodzą na 8.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2011 o 20:55
To prawda, ostatnio padło wszystko - telefon, internet, telewizja ;) Na szczęście tylko na 2 godziny i pierwszy raz od kiedy mamy z nimi podpisaną umowę (ponad pół roku). Poza tym wychodzi dość tanio. Raczej nie narzekam.
Mógłbyś spać na podłodze, a nie kłaść się na blacie, gdzie ludzie jedzenie przygotowują... ;/
A policja to nie ma obowiązku wezwać rodziców w takim wypadku? Szczególnie, że jak wynika z opowieści miałaś 9-10 lat O_o
"W każdy weekend słuchał muzyki tak głośno, że w moim pokoju od basów wibrowały meble. Nie przeszkadzało mi to." - Jak takie walenie może nie przeszkadzać?
Poza tym nie słyszałem nigdy o facecie, który bałby sie skręcać na skrzyżowaniach w lewo, i zawsze ustawiał sobie trasę tak, żeby miał skręty tylko w prawo (da się, nadrabiasz dużo drogi, ale się da) - ja o takiej kobiecie nie słyszałam.
Dramat? Wymagająca kobieta...
Mogłabyś to jakoś bardziej przejrzyście napisać, zamiast "na co ja", "a wtedy on", "i ja mu wtedy".
Wtedy powiedzą, że pewnie baba obok parkowała :) A tak swoją drogą mam ubaw jak czytam jakimi to kobiety są złymi kierowcami. Kiedyś z koleżanką wyjeżdżam z ciasnego parkingu po marketem. Koleś przez 10min kołował Fabią i wyjechać nie mógł, a moja kumpela w 3 ruchach wyjechała BMW 525.
Nie chciałabym usprawiedliwiać tych, których nie trzeba (tzn tych, którzy ciążę dostrzegli, a d*py ruszyć się nie chciało), ale weź pod uwagę, że jak napisała Aniela ciążę nie zawsze można dostrzec pod płaszczem, a po drugie "ścisk, tłok" to nie są warunki sprzyjające wypatrywaniu ciężarnej, której słabo. Mogliście po prostu poprosić o ustąpienie miejsca.
Z historii nie wynika, aby matka przyszła z dzieckiem.
Tak na logikę, to mając 3-latka z wysoką gorączką w domu próbowałabym najpierw zadzwonić i się umówić, zamiast specjalnie po to iść do przychodni.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2011 o 18:04
U mnie też nie ma numerków. A przydałyby się, bo notorycznie zdarza się, że w środek kolejki wchodzi ktoś "z d*py" i twierdzi, że "on tu stał".
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2011 o 16:25
Zgadzam się z Tobą, lecz chyba nie zdziwi mnie już nic od kiedy oddane przez moja koleżankę w ramach reklamacji używane buty zostały wystawione po normalnej cenie ponownie na sprzedaż. Z jednej strony ok - rozumiem, że rzeczy są przymierzane, ale przymierzając bluzkę nikt jej nie zapoci, co jest możliwe, jeśli jest noszona cały dzień. Spora różnica.