@Meliana: No dobrze, ale jak już odleciał, to chyba powiesz "kurczę, miałaś rację"? Dzieciak się mało nie udusił, a babcia twierdziła, że musi się uodpornić. Kiedy, w szóstym życiu?
@nasturcja: To jest fascynujące jak wielu ludzi bagatelizuje alergie. Owszem, kiedyś było ich znacznie mniej (alergii, nie ludzi, chociaż ludzi w sumie też) i dziś powszechność może dziwić, ale żeby wprost próbować kogoś oszukać?... Może to podejście na zasadzie "jedno piwo to nie alkohol, panie władzo"?
@broneq: Ryzykowne zachowania to zawsze zagrożenie na drodze. A tu autor podkreśla, całkiem słusznie zresztą, że gość, który stanowi zagrożenie dla innych przez swoją niebezpieczną jazdę, zyskał nią jakieś 4 sekundy na całej trasie.
@Chantall: Niestety, ja też takie przykłady widziałem i to jest właśnie najbardziej piekielne - można dziś napisać dowolną bzdurę, a znajdą się ludzie, którzy w nią święcie uwierzą. Do dziś jest masa ludzi serio przekonanych, że Komorowski podskakiwał na jakimś krześle w japońskim parlamencie; a kiedy sobie uświadomić, że taki fake news jest jednym z elementów decydujących o wyniku wyborów na najwyższy urząd w kraju, robi się już nieco strasznie.
@LechU: No właśnie, może nie powinno się odjeżdżać bez kogoś, ale skoro już kazał czekać kilkudziesięciu (kilkuset?) ludziom oraz samemu składowi, to chyba można wyliczyć wysokość poniesionych strat i łupnąć karę.
Osobno piekielne jest to, że w tej chwili 50 osób nie widzi w tej historii nic piekielnego (bo tyle kliknęło "słabe"). Wszyscy wychowani w braku poszanowania prywatności własnego dziecka?
@ZaglobaOnufry: Lekarzom, zwłaszcza starszej daty, też często brak elementarnej kultury.
Niestety, pokolenie chamów musi wymrzeć w sposób naturalny. Ostatnio coraz częściej zastępują ich młodzi lekarze i pielęgniarki i poziom kultury radykalnie się poprawił.
@Monomotapa: No to trudno, zamkną porodówkę. Zdaje się, że w państwowych szpitalach nie lubią, jak tatuś jest przy porodzie - i może słusznie, bo przy takich odzywkach, jakie czasem tu czytam na Piekielnych, chyba któraś dostałaby w ryj... A co najmniej poleciałaby skarga natychmiast.
Takie chamowate baby korzystają niestety na tym, że rodząca absolutnie nie ma możliwości ani odpysknąć, ani sobie pójść, a wręcz się boi, że jeśli jakoś zareaguje, to ze złośliwości w odwecie ktoś coś zaniedba albo przynajmniej postara się, żeby miały bardziej pod górkę z i tak już traumatycznym porodem.
@Xirdus: Pomyślałeś, że niekoniecznie oznacza to, że TY bierzesz odpowiedzialność za SWÓJ samochód? Przecież o wiele bardziej prawdopodobne jest, że to KTOŚ inny, kto ma rozwalone auto, wjedzie w Twoją brykę albo w Ciebie na chodniku. Jeśli kogoś nie stać na samochód w dobrym stanie technicznym, to sorry, ale niech nie kupuje. Jego życie, jego broszka, ale co, jeśli się nie rozwali na drzewie, tylko na pełnym ludzi przystanku?
@bazienka: I znów sytuacja, której nie rozumiem. Panu należałoby grzecznie wytłumaczyć, że jak chce być piekielny i się awanturować, to niech to robi gdzieś indziej, a pytanie miało na celu doprecyzowanie zamówienia dla jego własnego dobra.
Niby klient nasz pan, ale co, jeśli pan jest chamem?
Miałem okazję obserwować kiedyś na kobitkę, która przez jedną trzecią koncertu kręciła filmik (byliśmy dość daleko, a ona nie miała jakiegoś wybitnego telefonu, więc jakość nagrania musiała być mocno wątpliwa), a przez pozostałą część męczyła się, żeby usunąć jakieś stare zdjęcia i nagrania, bo notorycznie kończyło jej się miejsce na karcie. Poddała się dopiero pod koniec. Wątpię, czy obejrzała świadomie chociaż ćwierć tego koncertu...
@anszelik: Bunty dwu- i trzylatka są tak ponazywane tylko po to, żeby rodzic myślał, że już jakiś etap za nim, zamiast powiesić się od razu ;) Generalnie to są ze cztery lata buntu, ale potem powinno być już lepiej, oczywiście jeśli nie ustąpicie zaraz na początku, jak radzą różne "życzliwe" osoby, które nie muszą Waszego dziecka wychowywać na co dzień.
@Iceman1973: Ale to nie jest furgon Drużyny A, tylko citroen C5 ;) I bardzo łatwo można sprawdzić, że felgi ma identyczne i z przodu, i z tyłu.
A tarcia śruby o felgę to już w ogóle nie mogę sobie wyobrazić, skoro autorka zmieniała tylko opony (koła). Pół biedy, jeśli wymieniałaby też klocki, może ktoś jakimś cudem wepchnąłby tam śrubę od traktora (jak mnie kiedyś). Ale przy samej wymianie opon? Niemożliwe.
@Tajemnica_17: Ale wiesz, że żadne z tych słów, które podajesz, nie istniało i ktoś je musiał kiedyś wymyślić? I dlaczego w ogóle używasz obcego (greckiego) słowa "synonim", skoro jest takie piękne polskie wyrażenie "wyraz bliskoznaczny"?
@tysenna: Udzielanie rad niemożliwych do zrealizowania w sytuacji awaryjnej jest jak dogadywanie w czasie pożaru domu "No, trzeba było zbudować z ogniotrwałych materiałów, toby się nie palił" albo "Kup szybko cysternę, pojedź nad jezioro, zatankuj do pełna wody i lej". Świadczy tylko o tym, że komentujący nie ma pojęcia o tym, na co odpowiada.
Kwestie specjalistycznej karmy można spokojnie odłożyć na później; martwej śwince się i tak nie przyda.
Innymi słowy, nie pomogli, nastraszyli i dzięki temu sami poczuli się lepiej, wywalając własne lęki i frustracje na zewnątrz.
To nie tylko "miłośników" świnek dotyczy.
@Visenna: Bo marzeniem każdej matki jest oczywiście to, żeby córka zawaliła szkołę, pracę i życie tylko po to, żeby matce tyłek podcierać. Mnie by było wstyd czegoś takiego od dziecka oczekiwać. Ma być w życiu szczęśliwe, a nie złamane na starcie.
@PiekielnyDiablik: Jeśli przesyłka spełnia normy dla listu określone w regulaminie, to jest listem. A jeżeli poczcie czy listonoszom się to nie podoba, niech zmienią regulamin i nie przyjmują takich przesyłek jako listów. Nikt tu nie cwaniakuje, każda przesyłka jest ważona przy nadaniu.
@Betoniarka: W takim razie niech tną etaty i pozostawią jedną paniusię w okienku i jedną od roznoszenia awizo. Będzie miała lekko w torebce, obskoczy wszystkich, a oni sobie przyjdą po swoją paczkę. A najlepiej niech nie zawracają głowy w ogóle, tylko sami sobie po paczki jeżdżą do nadawców, po co jeszcze listonosz ma biegać...
Jak wielu tu napisało, poczta jest od tego, żeby dostarczać przesyłki. Jeśli tego nie robi, to po co istnieje? Wewnętrzne problemy firmy nikogo nie interesują.
@Meliana: No dobrze, ale jak już odleciał, to chyba powiesz "kurczę, miałaś rację"? Dzieciak się mało nie udusił, a babcia twierdziła, że musi się uodpornić. Kiedy, w szóstym życiu?
@VAGINEER: Ale na szczęście w całości. Za to spróbuj szukać czegoś na Srebrzyńskiej czy Pienistej...
@nasturcja: To jest fascynujące jak wielu ludzi bagatelizuje alergie. Owszem, kiedyś było ich znacznie mniej (alergii, nie ludzi, chociaż ludzi w sumie też) i dziś powszechność może dziwić, ale żeby wprost próbować kogoś oszukać?... Może to podejście na zasadzie "jedno piwo to nie alkohol, panie władzo"?
@broneq: Ryzykowne zachowania to zawsze zagrożenie na drodze. A tu autor podkreśla, całkiem słusznie zresztą, że gość, który stanowi zagrożenie dla innych przez swoją niebezpieczną jazdę, zyskał nią jakieś 4 sekundy na całej trasie.
@Chantall: Niestety, ja też takie przykłady widziałem i to jest właśnie najbardziej piekielne - można dziś napisać dowolną bzdurę, a znajdą się ludzie, którzy w nią święcie uwierzą. Do dziś jest masa ludzi serio przekonanych, że Komorowski podskakiwał na jakimś krześle w japońskim parlamencie; a kiedy sobie uświadomić, że taki fake news jest jednym z elementów decydujących o wyniku wyborów na najwyższy urząd w kraju, robi się już nieco strasznie.
Kurczę, jak tak ochoczo rozdajecie debilom za darmo, to wychodzę na frajera, że płacę za swoją kanapkę. Dajcie i mnie, należy mi się!!
@themistborn: A potem zdziwienie, że coraz więcej strat, coraz więcej opakowań rozerwanych, a produktów zniszczonych.
@LechU: No właśnie, może nie powinno się odjeżdżać bez kogoś, ale skoro już kazał czekać kilkudziesięciu (kilkuset?) ludziom oraz samemu składowi, to chyba można wyliczyć wysokość poniesionych strat i łupnąć karę.
Osobno piekielne jest to, że w tej chwili 50 osób nie widzi w tej historii nic piekielnego (bo tyle kliknęło "słabe"). Wszyscy wychowani w braku poszanowania prywatności własnego dziecka?
@ZaglobaOnufry: Lekarzom, zwłaszcza starszej daty, też często brak elementarnej kultury. Niestety, pokolenie chamów musi wymrzeć w sposób naturalny. Ostatnio coraz częściej zastępują ich młodzi lekarze i pielęgniarki i poziom kultury radykalnie się poprawił.
@Monomotapa: No to trudno, zamkną porodówkę. Zdaje się, że w państwowych szpitalach nie lubią, jak tatuś jest przy porodzie - i może słusznie, bo przy takich odzywkach, jakie czasem tu czytam na Piekielnych, chyba któraś dostałaby w ryj... A co najmniej poleciałaby skarga natychmiast. Takie chamowate baby korzystają niestety na tym, że rodząca absolutnie nie ma możliwości ani odpysknąć, ani sobie pójść, a wręcz się boi, że jeśli jakoś zareaguje, to ze złośliwości w odwecie ktoś coś zaniedba albo przynajmniej postara się, żeby miały bardziej pod górkę z i tak już traumatycznym porodem.
@Xirdus: Pomyślałeś, że niekoniecznie oznacza to, że TY bierzesz odpowiedzialność za SWÓJ samochód? Przecież o wiele bardziej prawdopodobne jest, że to KTOŚ inny, kto ma rozwalone auto, wjedzie w Twoją brykę albo w Ciebie na chodniku. Jeśli kogoś nie stać na samochód w dobrym stanie technicznym, to sorry, ale niech nie kupuje. Jego życie, jego broszka, ale co, jeśli się nie rozwali na drzewie, tylko na pełnym ludzi przystanku?
@bazienka: I znów sytuacja, której nie rozumiem. Panu należałoby grzecznie wytłumaczyć, że jak chce być piekielny i się awanturować, to niech to robi gdzieś indziej, a pytanie miało na celu doprecyzowanie zamówienia dla jego własnego dobra. Niby klient nasz pan, ale co, jeśli pan jest chamem?
@kalulumpa: O, wreszcie padła nazwa sponsora :)
Miałem okazję obserwować kiedyś na kobitkę, która przez jedną trzecią koncertu kręciła filmik (byliśmy dość daleko, a ona nie miała jakiegoś wybitnego telefonu, więc jakość nagrania musiała być mocno wątpliwa), a przez pozostałą część męczyła się, żeby usunąć jakieś stare zdjęcia i nagrania, bo notorycznie kończyło jej się miejsce na karcie. Poddała się dopiero pod koniec. Wątpię, czy obejrzała świadomie chociaż ćwierć tego koncertu...
@anszelik: Bunty dwu- i trzylatka są tak ponazywane tylko po to, żeby rodzic myślał, że już jakiś etap za nim, zamiast powiesić się od razu ;) Generalnie to są ze cztery lata buntu, ale potem powinno być już lepiej, oczywiście jeśli nie ustąpicie zaraz na początku, jak radzą różne "życzliwe" osoby, które nie muszą Waszego dziecka wychowywać na co dzień.
@Iceman1973: Ale to nie jest furgon Drużyny A, tylko citroen C5 ;) I bardzo łatwo można sprawdzić, że felgi ma identyczne i z przodu, i z tyłu. A tarcia śruby o felgę to już w ogóle nie mogę sobie wyobrazić, skoro autorka zmieniała tylko opony (koła). Pół biedy, jeśli wymieniałaby też klocki, może ktoś jakimś cudem wepchnąłby tam śrubę od traktora (jak mnie kiedyś). Ale przy samej wymianie opon? Niemożliwe.
@Tajemnica_17: Ale wiesz, że żadne z tych słów, które podajesz, nie istniało i ktoś je musiał kiedyś wymyślić? I dlaczego w ogóle używasz obcego (greckiego) słowa "synonim", skoro jest takie piękne polskie wyrażenie "wyraz bliskoznaczny"?
@tysenna: Udzielanie rad niemożliwych do zrealizowania w sytuacji awaryjnej jest jak dogadywanie w czasie pożaru domu "No, trzeba było zbudować z ogniotrwałych materiałów, toby się nie palił" albo "Kup szybko cysternę, pojedź nad jezioro, zatankuj do pełna wody i lej". Świadczy tylko o tym, że komentujący nie ma pojęcia o tym, na co odpowiada. Kwestie specjalistycznej karmy można spokojnie odłożyć na później; martwej śwince się i tak nie przyda.
Innymi słowy, nie pomogli, nastraszyli i dzięki temu sami poczuli się lepiej, wywalając własne lęki i frustracje na zewnątrz. To nie tylko "miłośników" świnek dotyczy.
@Visenna: Bo marzeniem każdej matki jest oczywiście to, żeby córka zawaliła szkołę, pracę i życie tylko po to, żeby matce tyłek podcierać. Mnie by było wstyd czegoś takiego od dziecka oczekiwać. Ma być w życiu szczęśliwe, a nie złamane na starcie.
@PiekielnyDiablik: Jeśli przesyłka spełnia normy dla listu określone w regulaminie, to jest listem. A jeżeli poczcie czy listonoszom się to nie podoba, niech zmienią regulamin i nie przyjmują takich przesyłek jako listów. Nikt tu nie cwaniakuje, każda przesyłka jest ważona przy nadaniu.
@Betoniarka: W takim razie niech tną etaty i pozostawią jedną paniusię w okienku i jedną od roznoszenia awizo. Będzie miała lekko w torebce, obskoczy wszystkich, a oni sobie przyjdą po swoją paczkę. A najlepiej niech nie zawracają głowy w ogóle, tylko sami sobie po paczki jeżdżą do nadawców, po co jeszcze listonosz ma biegać... Jak wielu tu napisało, poczta jest od tego, żeby dostarczać przesyłki. Jeśli tego nie robi, to po co istnieje? Wewnętrzne problemy firmy nikogo nie interesują.
@lasek0110: Nic nie muszę sprawdzać, mam dziecko w wieku przedszkolnym. @Edwin już wyjaśnił, o co biega.
Ciesz się o tyle, że Bóg Cię uchronił przed wielkim błędem i coś Cię tknęło, żeby się do ślubu nie spieszyć :)