Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kruker

Zamieszcza historie od: 18 marca 2011 - 14:46
Ostatnio: 25 lipca 2017 - 20:16
  • Historii na głównej: 2 z 7
  • Punktów za historie: 984
  • Komentarzy: 30
  • Punktów za komentarze: 99
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 lipca 2017 o 9:40

Jak ja kupowałem mieszkanie, to nie robiłem problemu, że Pani potrzebuje 2 miesiące na wyprowadzkę, między innymi z powodu córki, która musiała dokończyć rok szkolny w pobliskiej szkole. Przecież sprzedający też musi mieć trochę czasu na znalezienie nowego lokum - trudno, żeby miał już coś upatrzone i zarezerwowane, jeśli nie wie kiedy uda mu się sprzedać obecne mieszkanie. Uwierz mi, 2-3 miesiące to na prawdę nie jest długo w porównaniu z mieszkaniami z rynku pierwotnego, gdzie w Warszawie kupując dzisiaj mieszkanie odbierzesz je w 2018 lub 2019 roku... A kredyt trzeba spłacać.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 lipca 2017 o 12:41

Żona kiedyś nacieła się w Holmes Place. Okazało się, że w umowie był zapis, że po upływie 12 miesięcy umowa automatycznie przedłuża się... na kolejne 12 miesięcy, a nie jak to zwykle bywa na bezterminową z możliwością miesięcznego wypowiedzenia. Tak się wkurzyliśmy, że złożyliśmy na nich donos do US za niewystawianie paragonów - Pani się tłumaczyła, że mają jedną kasę fiskalną na całą Polskę, tyko i wyłącznie w oddziale w Mariocie. Śmiech na sali...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
3 lipca 2017 o 12:35

Kupowałem części do komputera na raty 0% i większość części z mojego koszyka można było wziąć tylko na 10 rat. Na 30 rat, tak jak chciałem wniosek kredytowy nie przechodził. Dopiero jak wziąłem dodatkowe ubezpieczenie płyty głównej to wniosek przeszedł, ale to doradził mi sprzedawca. Oczywiście warunki ubezpieczenia są śmieszne, ale nie zmienia to faktu, że dzięki niemu mogłem wydłużyć okres kredytowania na taki, na jakim mi zależało.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 czerwca 2017 o 16:50

Czy to jest ta papugarnia na Kleszczowej?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
25 czerwca 2017 o 10:45

@timka: Proszę, znalazłem zapis w regulaminie: "W formie zleceń stałych nie mogą być realizowane Polecenia Przelewu tytułem składek płatności ubezpieczeniowych na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz zobowiązań podatkowych oraz Polecenie Rozliczenia Walutowego/Zagranicznego Wysłanego oraz przelewy na rachunki kredytowe i rachunki Kart kredytowych prowadzone przez Bank" Jak widzisz, wynika z tego, że na rachunki w tym samym banku nie da się zrobić zlecenia stałego. Głupota, bo mam konto w PKO BP i bez problemu robię zlecenia stałe do PKO BP.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 czerwca 2013 o 9:02

Opiszę moje przypadki reklamowania butów. Jak wiadomo w naszym kraju na obuwie przysługuje 24 miesiące gwarancji. Warto dodać, że w przypadku oddania butów "na serwis" gwarancja przedłuża się o ilość czasu w nim spędzoną. Dodatkowo, jeśli buty jakimś już cudem zostały wymienione na nowe, a nie naprawione, to na tą nową parę znowu przysługuje nam 24 miesiące gwarancji. Sam o obuwie bardzo dbam, czyszczę, chucham, pastuję itp., ale wiadomo, że 2 lata to dość długi okres czasu, więc chcąc nie chcąc zawsze coś się w tych butach popsuje. Miałem kiedyś taki 4 czy 5-letni okres w życiu, gdzie praktycznie nie musiałem kupować nowych butów. Wydałem raz ponad 300 zł, na buty z firmy Gino Rossi i co sezon miałem buty wymieniane na nowe. Nigdy nie było problemu z reklamacją, bo widać było, że obuwie na prawdę jest zadbane. Podobnie nigdy nie miałem problemów z reklamacją w sklepie Ryłko. Inaczej miała się sprawa z reklamacją w sklepie Sizeer, w którym pomimo 2 odwołań nie udało mi się nawet załatwić naprawy skórzanych butów, przetartych całkowicie po miesiącu użytkowania. Pan "rzeczoznawca" niejaki Kwiatkowski (słynny podobno na całą Polskę) stwierdził, że buty są na mnie za małe, ponieważ widać ślady palców od środka. Rzeczywiście, nic nie sprawia mi większej przyjemności niż chodzenie w za małych butach. Wg pana "rzeczoznawcy" stopy powinny chyba lewitować, żeby broń Boże nie dotykać żadnej części obuwia. Żona oddała kiedyś skórzane kozaki do reklamacji, które przed zaniesieniem do sklepu porządnie wyczyściła i zaimpregnowała specjalnym tłuszczem do skór (bardzo fajna sprawa na zimę). Genialny rzeczoznawca niestety impregnację potraktował jako przemoczenie i reklamacji nie przyjął. Podobno jednak największe problemy z reklamacją butów są w sklepie Venezia. Słyszałem, że jedna pani kupiła sobie skórzane kozaki za bagatela 700zł, w których bardzo ważną rolę, nie tylko ozdobną, ale i "zapięciową" pełniła metalowa klamra. Klamra ta odpadła po 2 tygodniach i sklep nie uznał roszczeń, ponieważ ozdoby typu klamry właśnie, nie podlegają reklamacji.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 marca 2013 o 18:01

Swego czasu trochę musiałem najeździć się po sądach w związku z opisaną przez mnie na tym portalu historią. Problem w tym, że w międzyczasie przeprowadziłem się z Katowic do Warszawy z powodu pracy. Sprawa toczyła się niestety nadal w Katowicach, więc jeździłem na każde wezwanie. I tak za pierwszym razem rozprawa się nie odbyła bo nie stawili się świadkowie, za drugim razem to samo. Za trzecim nie było bodajże biegłego. Za czwartym razem przyjeżdżam, a tu alarm bombowy w budynku sądu... Za piątym razem zima po raz kolejny zaskoczyła drogowców, dlatego wybrałem się do rodzinnego domu w Bielsku-Białej pociągiem już dzień wcześniej. Następnego dnia miałem jechać pociągiem do Katowic, więc znając już panujące warunki pogodowe postanowiłem pojechać "3 pociągi wcześniej" niż byłoby to wskazane. 2 pierwsze były odwołane, a trzeci spóźnił się godzinę. Na rozprawę nie dojechałem...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2013 o 18:01

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 lutego 2013 o 18:15

Ja wysyłałem skargi na tego maila: skargi@centrala.poczta-polska.pl Zawsze były realizowane.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
7 marca 2012 o 19:50

Znajomy kiedyś wysłał pismo i dostał list (taki zwykły, w kopercie przyniesiony przez listonosza, ze znaczkami za 3,50 - nie żaden mail) z prośbą o wysłanie koperty zwrotnej z naklejonymi znaczkami, bo inaczej mu na to pismo nie odpowiedzą. To jest dopiero paranoja.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
3 marca 2012 o 20:40

Byliśmy ostatnio grupką znajomych bić rekord. Prawie się udało - gdyby nie to, że jeden kolega zjadł wcześniej podwójny obiad u teściowej to pobiłby rekord lokalu, wynoszący wg. zapewnień kelnera, 17 kawałków. Ja nie wiem, gdzie on to wszystko mieści.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
13 stycznia 2012 o 17:26

No dobrze, ale co to ma wspólnego z historią?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
22 listopada 2011 o 13:32

Najmocniej przepraszam za literówkę :D

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
31 lipca 2011 o 9:50

Kiedyś ciężko było przed wojskiem uciec, a teraz jak zrobili całkowicie zawodowe to ciężko się do niego dostać, bo oferują naprawdę przyzwoite warunki finansowe.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
30 lipca 2011 o 23:21

A ja takie pytanko do autora. Czemu od jakiegoś czasu nie da się kupić porządnych melasek typu Starbuzz, Fumari, Fantasia itp.? Pamiętam, że jakieś 1,5-2 lat temu było tego pełno choćby ma alledrogo, a teraz posucha jakaś :( Czyżby po aferze z dopalaczami uwzięli się także na Bogu ducha winnych shishowców?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
29 lipca 2011 o 15:43

Widziałem podobną sytuację w toaletach chyba na stacji autobusowej Victoria w Londynie (a może to była któraś ze stacji metra...). Pan sprzątający otworzył drzwi do kabiny i zastygł w miejscu z miną "AYFKM". Cała kabina była wysmarowana g*wnem z góry na dół. Strasznie mi było go żal.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
19 lipca 2011 o 21:34

Też miałem kiedyś podobną sytuację w USA. Jak powiedziałem, że jestem z Polski to się mnie dziewczyna pytała czy jest u nas lato. Przekonanie, że żyją u nas niedźwiedzie polarne i mamy cały rok śnieg bierze się stąd, że Poland czyta się połlend, a biegun to po ichniemu pole (połl), więc od razu niesłusznie kojarząc fakty myślą, że nazwa naszego kraju to w wolnym tłumaczeniu "kraj na biegunie". Przynajmniej tak mi to kiedyś wytłumaczył znajomy angielski profesor.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
12 lipca 2011 o 12:52

Za tysiąc to na pewno nie była ara. Takie papugi są po kilka, a nawet kilkanaście tysięcy. Żako kosztuje ok. 4-5, to co dopiero ara.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 lipca 2011 o 19:52

Ja czasem coś tam sprzedam na allegro i bywa tak, że kupujący płaci za ekonomiczny, ale wysyłam priorytetem, ponieważ np. w dniu wpłynięcia kasy na konto nie miałem czasu iść na pocztę. W sumie nigdy się nie spotkałem z zawyżaniem kosztów przesyłki, ale raz widziałem przedmiot sprzedawany za 5zł, a wysyłka pocztą 80zł - to jest jawne łamanie regulaminu Allegro. Ludzie po prostu chcą uniknąć płacenia prowizji.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
4 lipca 2011 o 10:37

Do mnie też czasem dzwonią z ofertą kart kredytowych, co dziwniejsze z banków, z którymi nigdy nie miałem do czynienia. Słucham całej oferty spokojnie i potem odpowiadam - wszystko fajnie, ale ja nie mam pracy. Od razu jest dziękuje i do widzenia.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 lipca 2011 o 10:28

Niedawno wróciłem z Norwegii i tam rozwiązali problem "grosików". Najdrobniejszy nominał jaki mają w obiegu to 0,5 korony, a kwoty na rachunkach są zaokrąglane.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
28 czerwca 2011 o 12:21

Właśnie sobie wyobraziłem całą sytuację i normalnie się we mnie gotuje. Ja bym chyba wyrwał jej tą laskę i przywalił - samoobrona jest prawnie dozwolona ;D

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
26 czerwca 2011 o 19:53

Jak się uzbiera grupka kolekcjonerów, to możecie kupować jedno auto na spółkę i rozbierać na części - dla jednego klamki, dla drugiego kierownica :D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 czerwca 2011 o 23:28

Moim rodzicom też ktoś przywalił Tico właśnie do Matiza. Oni mieli wgnieciony zderzak, a Tico było do kasacji. Pan, który prowadził mówił, że się zapatrzył na rowerzystki :D

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
13 czerwca 2011 o 8:01

Mój adwokat (na szczęście mam ubezpieczenie prawne) 2 razy składał wniosek o powołanie ich na świadków. Nie udało się jeszcze. Może następnym razem. Za to ostatnim razem świadkiem miał być jakiś policjant z drogówki, który w ogóle nie brał udziału w sprawie, bo tego dnia miał podobno urlop...

« poprzednia 1 2 następna »