Profil użytkownika
krushyna ♂
Zamieszcza historie od: | 29 kwietnia 2011 - 10:53 |
Ostatnio: | 6 października 2021 - 8:54 |
- Historii na głównej: 30 z 36
- Punktów za historie: 24164
- Komentarzy: 318
- Punktów za komentarze: 2132
Zamieszcza historie od: | 29 kwietnia 2011 - 10:53 |
Ostatnio: | 6 października 2021 - 8:54 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@archeoziele - a nie jest? Zaręczać się można choćby i codziennie... Kupić dobry silnik - to jest sztuka!
Mam nadzieję, że chociaż potem złożyła skargę pewnemu bezdzietnemu ojcu na tramwaje bez motorniczych...
'Trep' z bezkonfliktowym charakterem. No, proszę - prawdziwy pacyfista. Gratuluje!
@Capral - niekoniecznie, jeśli mają silnik o pojemności skokowej nie przekraczającej 50 ccm i prędkość konstrukcyjnie ograniczoną do 50 km/h (albo 40, nie pamiętam dokładnie). Wtedy wystarczy karta motorowerowa, którą można otrzymać w wieku 13 lat.
Karanie za coś takiego jest szczytem sk*twa. Były PRAWIDŁOWE metki z cenami pod produktem? Wskazywały WŁAŚCIWĄ cenę nabijaną na kasę? Jeśli tak, to kto zakaże sprzedaży takiego samego towaru pod inną, niższą ceną w innej alejce? To może zacznijmy karać sklepy, które sprzedają coś drożej, skoro w sklepie po drugiej stronie ulicy/dzielnicy/miasta/kraju/świata jest taniej?
@khartvin - według badań rozmowa przez telefon z użyciem zestawu głośnomówiącego lub słuchawki praktycznie tak samo dekoncentruje kierowcę jak rozmowa "z ręki" i stwarza niemal takie samo zagrożenie. O dziwo rozmowa "na żywo" z pasażerem wykazuje wręcz odwrotny skutek.
A co Tobie do moich pieniędzy i ich rozdawania lub nie? Twoich nie rozdaję.
@Debren - a prawda, jak zwykle, leży pośrodku. Taksiarze narzekają, ale zawodu nie porzucają, czyli nie mają aż tak źle. Znam paru taksówkarzy...Z drugiej strony praca jest dosyć ciężka a zarobki po prostu przeciętne. Liczyłem kiedyś dla własnej ciekawości koszty eksploatacji samochodu (bez zakupu auta, tylko paliwo, ubezpieczenia, naprawy, myjnie itp.) i po 2 latach wyszło mi około 90 groszy za km. Jak to się ma do stawki 1,80?
Bankomat to w sklepie to, w najlepszym wypadku, marne rozwiązanie zastępcze. Nie chcę przed zakupami obliczać ile mi potrzeba gotówki. A może zechcę kupić coś jeszcze? Kupuję to, czego potrzebuję i płacę kartą. Dlatego kropkowanych karaluchów unikam.
Ale to jeszcze nie byly czasy kiedy kazdy mial "gwozdzia" w telefonie.
Akurat większość stowarzyszeń i fundacji przekazuje niewielki tylko ułamek przychodu na cele statutowe. Reszta idzie na "koszty". Jeszcze najlepiej, jak ktoś ma taką możliwość, pomóc bezpośrednio potrzebującej osobie.
Facet prosil o rozmowe MIMO, ze uprzedzalem, ze pracy nie chce. Po pierwsze bylem ciekawy co wymysli, po drugie i tak prawie codziennie przejezdzam w poblizu. Pol godziny moglem mu poswiecic, widok jego wscieklej geby byl tego wart.
Fajny okulista. Nie ma co... Ja z kolei przeważnie trafiam na przesadnie troskliwych (akurat okulistów, w innych specjalnościach już tak nie jest). Mam (tu cytat): "mocno atypowy rozkład włókien nerwowych oka stanowiący cechę osobniczą, bez zmian patologicznych" - potwierdzone wieloma badaniami, robionymi od kiedy byłem małym dzieckiem. I co? Każdy okulista żąda robienia nowych badań (oczywiście płatnych) bo ja "na pewno mam jaskrę" i inaczej nie dostanę nawet zaświadczenia do pracy.
A kto ma wsadzić chińczyka do więzienia?
Nieprawda. Próbowałem takie przypadki zgłaszać. Twierdzą, że przyjęli ale patrol nigdy nie przyjeżdża.
Cóż, zarabiam tyle, że kwota 600 zł nie jest oczywiście bez znaczenia, ale nie zmieniłaby jakoś dogłębnie mojej sytuacji finansowej. Ot, miałbym więcej kasy na rozrywki. Na w miarę normalne życie mi wystarcza (nie mam dużych wymagań). Była taka piosenka Dezertera "Nauczyli cię giąć kark do kolan i wycierać im buty krawatem...". To ja wolę czasem mieć mniej kasy a kark trzymać w górze. Fajne uczucie. Jak ktoś ma rodzinę, to musi niestety iść na kompromisy. Ja mieszkam sam i mogę sobie pozwolić na wolny wybór.
No jasne. Ukarać poszkodowanego. A czy on tego chama zmusił do płacenia? Przecież sprawę mógł rozstrzygnąć sąd. Bydlak sam wolał zapłacić.
i godnościom osobistom
@InnyInaczej - po co te chamskie komentarze? Sprawca dokonał uszkodzenia UMYŚLNIE, należy mu się zatem kara. 1500 zł to jeszcze zdecydowanie za mało. Można iść "na rękę" w przypadku szkody nieumyślnej, spowodowanej nieuwagą. A wgniecenie na masce (porządnie) naprawia się za minumum 300-400 złotych.
Piszesz straszne głupoty. Jeśli nie masz dobrej widoczności to cofaj z taką prędkością, żeby w najgorszym razie kogoś leciutko popchnąć a nie zrobić krzywdę. Pewnie, że teoretycznie masz widzieć wszystko a praktycznie nie zawsze się to uda. Ale odrobina wyobraźni może pomóc.
Pedagog co "tę" i "tą" nie odróżnia...
Akurat z reguły bronię rowerzystów i uważam, że w większości konfliktowych sytuacji winni są kierowcy (a jestem i rowerzystą i kierowcą, przejeżdżającym około 60.000 km rocznie) jednak za jazdę rowerem po zmroku bez świateł jedyną słuszną karą jest solidne batożenie, ewentualnie obicie ryja.
Czyli bandyta, który Cię ukatrupi na zlecenie, bo zabrakło mu pieniędzy też może być usprawiedliwiony?
No, chyba do jakiejś lekkiej pracy. 25 kilo to nawet rozgrzewka nie jest ;-) Spróbuj w 2 osoby zdjąć z samochodu skrzynię ważącą 483 kg...
Cóż, sam ważyłem najwięcej 137 kg. I pracowałem na rusztowaniu, jeździłem rowerem, chodziłem po górach itp. Obecnie ważę 100 kg i różnica w sprawności jest, ale wcale nie tak dramatyczna, jak może się wydawać.