Profil użytkownika
krushyna ♂
Zamieszcza historie od: | 29 kwietnia 2011 - 10:53 |
Ostatnio: | 6 października 2021 - 8:54 |
- Historii na głównej: 30 z 36
- Punktów za historie: 24164
- Komentarzy: 318
- Punktów za komentarze: 2132
Zamieszcza historie od: | 29 kwietnia 2011 - 10:53 |
Ostatnio: | 6 października 2021 - 8:54 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Teoretycznie w takim, żeby ludzie nie oddawali sobie nawzajem biletów z niewykorzystanym czasem parkowania. Czyli, żeby wyciągnąć więcej nienależnej kasy. Gdyby do tematu podejść uczciwie nie powinno to mieć znaczenia - skoro miejsce opłacone to może tam na zmianę parkować 10 samochodów. Ale miasto potrzebuje kasiorki! Lepiej niech to samo miejsce będzie opłacone podwójnie.
No chyba, że sam bandziorek był wystarczająco smaczny. Skoro kaganiec się połamał to może pieskowi udało się skosztować ;-)
Oczywiście piszę o kartach z zerowym lub minimalnym (np. 5% limitu) zadłużeniem. Uzasadnienie, które im podawano przytaczałem już wyżej. No i mówię o ich staraniach o kredyty hipoteczne.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2013 o 14:42
Gdzie można znaleźć środowisko z zerowym stężeniem CO2?
@Szczurzyca - za chwilę pewnie dowiesz się (podobnie jak ja wcześniej), że Ela1959 zna lepsze metody "wyciągania kogoś z g*na". Szkoda, że nie dowiemy się jakie. Przecież za opracowanie skutecznej metody odwodzenia alkoholików od picia autorka mogłaby liczyć na splendor i nagrody. O zasługach dla ludzkości nie wspomnę...
@lapidynka - Brawo! Po stokroć brawo!
@Bloodcarver - jeśli przepis jest martwy i zostanę ukarany za jego złamanie, pretensje będę miał do wystawiających mandaty (i/lub ustalających przepisy) a nie do tych, którym się upiekło. To, że oni też zapłacą nie zwróci mi moich pieniędzy. Jeśli jest słuszny - no cóż, wędkarz łowiący ryby też z reguły nie złapie wszystkich...
@Tysenna - po pierwsze (o ile zrozumiałem Twoją wypowiedź) mylisz pojęcia. "Hipoteczny" oraz "hipotetyczny" to nie to samo. Po drugie wszyscy znajomi, którzy brali kredyty mieszkaniowe MUSIELI zlikwidować karty kredytowe. W każdym banku słyszeli, że limit na karcie zmniejsza zdolność kredytową. Dotyczy to co najmniej 15 znanych mi przypadków. Zasada o której piszesz (% dochodów) tego wymaga. Inaczej można by wziąć kredyt a następnego dnia wypłacić pieniądze z karty kredytowej, przekraczając znacznie ten limit.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2013 o 9:36
Akurat takiego postępowania jak twoje nie znoszę. Zostałem ukarany (nawet niesłusznie)? No to postaram się, żeby innym też się dostało. Zdechła mi krowa? To sąsiadowi też niech zdechnie...
No nie wiem. Dlaczego zakładasz, że "człowieka"? Przeprowadziłaś badania antropologiczne potwierdzające tę tezę?
A tam. Skoro nasi wpadli na to sami to inni też dadzą radę ;-)
Mam nadzieję, że to ogólna refleksja i nie odebrałeś mojej historii jako gloryfikacji parabanków. Chodziło mi wyłącznie o to, że mając do czynienia zarówno z bankiem jak i z parabankiem należy zachowywać daleko posuniętą ostrożność i nie wierzyć, że "prawdziwy" bank z pewnością postępuje fair.
@tysenna - GRUBO się mylisz. Twoja zdolność kredytowa jest ZAWSZE mniejsza o wartość limitu na karcie. To zresztą akurat jest logiczne. W każdym momencie, bez dodatkowej weryfikacji, możesz zadłużyć się do wartości limitu, dlatego jeśli inny bank udziela ci np. kredytu gotówkowego to musi to uwzględniać.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2013 o 22:21
@Ela1959 - znam (na szczęście z trochę dalszej rodziny) przypadki troski i dbałości o alkoholików. To przeważnie najskuteczniejsza metoda wyrządzenia im krzywdy. Przeważnie takie osoby muszą odbić się od dna. Zanim je osiągną, zmarnują każdą pomoc. Spytaj dowolnego doświadczonego terapeuty AA co sądzi o pracy z ludźmi, którzy na leczenie przyszli bo rodzina "suszyła im głowy". Oczywiście - niestety, czasem bywa za późno.
@nisza - zapewne gorzkimem ma wrogie nastawienie do przedstawicieli specjalizacji Kolegi Fak_Daka. Wszak to oni zmuszeni są zapewne do zalecania jego regularnej hospitalizacji...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2013 o 21:57
Mimo wszystko unikałbym generalizowania. Tak naprawdę większość "osiągnięć" opisanych w historii można przypisać trzem osobnikom. To chodzące "kumulacje". Kiedyś przypadkiem, dowiedziałem się, że jeden z nich pracował wcześniej na stacji benzynowej. Skąd wiem? Bo kiedy brałem fakturę pracownik zerknął na nazwę firmy i spytał "O, pan z firmy XXX, jak tam nasze nieszczęście sobie u was radzi?"
@Ela1959 - To znaczy co? Związanie jej i pilnowanie? Groźby? Bicie? Jaką interwencję masz na myśli?
Tu jednak faktycznie jest pewna różnica. Kredyt masz przyznany, możesz jednak z niego korzystać lub nie. Oczywiście zmniejsza to odpowiednio zdolność kredytową ale nie oznacza zadłużenia, jeśli limit nie jest wykorzystany. Kłamstwem jest natomiast wmawianie ludziom, że jego wykorzystanie nie oznacza zaciągania pożyczki.
Okres bezodsetkowy nie zmienia faktu, że skorzystanie z karty oznacza zaciągnięcie pożyczki. Być może pożyczki na preferencyjnych warunkach, ale zawsze pożyczki. Od pierwszego dnia jest się zadłużonym. Samo w sobie nie musi to być czymś złym, jednak twierdzenie, że "nie jest to żadne pożyczanie" jest oszustwem.
I co? Masz jeszcze pracę? ;-)
Trudno się nie zgodzić...
Chciałem go bić i uważam, że byłoby to moralnie słuszne (choć niestety nielegalne), ponieważ bydlak propagował sposób traktowania ludzi polegający na zatrudnianiu ich na czarno (nawiasem mówiąc do pracy na wysokości i przy instalacjach elektrycznych) za głodowe stawki. Mogą mu się nie podobać ceny. Nie musi u nas kupować. Ale niech zamknie pysk zanim powie taką głupotę.
... alez oczywiscie. Pod warunkiem, ze karte gwarancyjna tez podpisaliby zuliki (a nie my).
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2013 o 22:43
Ja sie nie gniewam ;-). Zwracam uwage bo mozesz za to nazbierac minusow. A poprawka nic nie dala. Napisz moze "Kiedy czytalam historie... przypomnialo mi sie....". Inaczej przypomina to troche zdanie "wracajac do domu zaczal padac deszcz".
Tamten mnie raczej rozsmieszyl. Tego naprawde chcialem uderzyc... A okreslenie dobre.