Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

krushyna

Zamieszcza historie od: 29 kwietnia 2011 - 10:53
Ostatnio: 6 października 2021 - 8:54
  • Historii na głównej: 30 z 36
  • Punktów za historie: 24154
  • Komentarzy: 318
  • Punktów za komentarze: 2132
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 stycznia 2013 o 16:25

Ba, po minie pracownika widać było, że mówiąc to sam czuje zażenowanie... Ale cóż, prikaz taki.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
18 stycznia 2013 o 8:38

Uprzedzam - nie odpowiadam za skutki ;-)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 stycznia 2013 o 8:26

@theg - cieszę się, że Cię zaciekawiło. Taka specyfika. Ogólnie - nie szukamy klientów dla serwisu. Nie odmawiamy klientom, którzy sami się zgłaszają (mamy pod tym względem dobrą opinię na rynku) ale sami praktycznie nie dążymy do zwiększania ilości zamówień na usługi serwisowe (z małymi wyjątkami podyktowanymi specyficzną sytuacją).

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 4) | raportuj
17 stycznia 2013 o 21:07

Fanka KSU?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
16 stycznia 2013 o 11:57

No i jeszcze jedno uzupełnienie - zauważ proszę, że we wspomnianej przez Ciebie historii ani razu nawet nie zbliżyłem się do sugestii, że serwis dopuścił się oszustwa. Taka drobna różnica. Ale dzięki za staranne śledzenie moich historii ;-)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
16 stycznia 2013 o 11:47

Może by się i tak stało, chociaż to właśnie nasza pierwotna propozycja opierała się na rozliczeniu godzinowym a klient żądał konkretnej oferty z ostateczną ceną. Zauważ do tego, że kalkulując w ten sposób my też ponosimy ryzyko i jeżeli "utkwimy" tam na 2 dni to nikt się nad nami nie "ulituje". A uwierz mi, że tak się zdarza. To nie jest uzupełnienie płynu w spryskiwaczach, gdzie można łatwo określić koszty. Dodatkowo, w normalnej sytuacji sugerowałbym klientowi kontakt z kierownictwem i próbę negocjacji. Ale skoro zaczyna od "oszustwa"... Co więcej - najbardziej rozbawiło mnie narzekanie na stawkę kilometrową oraz pretensje, że za daleko mamy siedzibę.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
16 stycznia 2013 o 10:57

No właśnie sam się zastanawiałem czy ją opisać. Faktycznie, bardziej to zgrzyt niż piekielność. Przekonałem się jednak, że nie zawsze można liczyć na własną ocenę - historie, które uważałem za ciekawe przechodziły nieraz bez echa, a takie, które wydawały mi się banalne, spotykały się z uznaniem. Stąd zamieszczenie i tej.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
16 stycznia 2013 o 10:51

A zatem gdyby uzupełnienie płynu było elementem przeglądu, byłoby również objęte specyfikacją. Dla klienta efekt ten sam. Uprzedzając wątpliwości - nawet jeśli nie jest bezpośrednio ujęty w procedurach opracowanych przez producenta, każda tego typu baza ma pojęcie "czynności dodatkowe" z możliwością edycji.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2013 o 10:53

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
16 stycznia 2013 o 9:33

@prasbs - ale gdyby to chociaż naprawdę tak działało jak we wspomnianym przez Ciebie poście. W praktyce na fakturze widnieje: "przegląd rozszerzony - złotych XXX" oraz "uzupełnienie płynu do spryskiwaczy - złotych 8". I tak g* jest za przeproszeniem udokumentowane.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
16 stycznia 2013 o 9:15

Nie wiem czy się "narazisz". Po prostu każdy ma prawo do własnego zdania. Ja widzę to tak - skoro zostawiam samochód na "duży" przegląd w ramach którego wymieniane i/lub uzupełniane są PRAWIE wszystkie materiały eksploatacyjne (także te znacznie droższe) to chciałbym, żeby zniknęło to niepotrzebne i nieuzasadnione "PRAWIE". Lepiej wkalkulować to w cenę (i tak nie była w rzeczywistości "okrągła") niż psuć ogólne wrażenie. A "profesjonalizm" tej usługi to temat na oddzielną historię. Dość, że po przeglądzie samochód i tak trafił do "pana Miecia", żeby można nim było dalej jeździć.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2013 o 9:15

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
16 stycznia 2013 o 9:04

A skad wezmie Lumie, zeby ja zwrocic?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
15 stycznia 2013 o 22:19

mam wątpliwości co do szczególnie wielkiej winy operatora. Wszyscy operatorzy korzystają z usług przedstawicieli, prowadzących własną działalność (no chyba, że się mylę).

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
15 stycznia 2013 o 22:04

Niby tak. Ale na fakturze wymieniono "uzupełnienie płynu". Gdyby zamarzł to i tak jest wytłumaczenie. Pomijając już fakt, że był to środek lata ;-)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
15 stycznia 2013 o 21:51

Nie dziwi mnie, że znalazła się na fakturze. Dziwi mnie, że wyceniając "duży" przegląd firma nie uznała, że warto dorzucić klientowi płyn do spryskiwaczy (skoro w cenie znalazły się filtry, oleje, uszczelki itp to czemu nie coś, za co serwis płaci dostawcy 1zł/litr). O fakturze pisałem niejako dodatkowo... Chodzi mi o samą zasadę.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
15 stycznia 2013 o 21:46

Ano tak. Potem się dziwią, że starsze samochody nie jeżdżą do ASO. Tak jak pisałem - nie kwestionuję faktu, że mieli prawo to zrobić. Po prostu śmieszy mnie taka małostkowość.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
15 stycznia 2013 o 21:44

Fakt. To mało. Ale większość naszych klientów jest rozrzucona po całej Polsce i przeważnie i tak koszty dojazdu przekraczają koszty usługi. Nieraz wielokrotnie. Ogólnie, firma zarabia przede wszystkim na sprzedaży i montażu urządzeń. Serwis kalkulowany jest niemal na granicy opłacalności. Czasem udaje się za jednym wyjazdem załatwić kilku klientów, to trochę pomaga, chociaż jest wielu "wynalazców", którzy dogadują się z innym klientem w pobliżu i chcą płacić za dojazd po połowie. Niby racja, ale często jest tak, że jednego klienta można obsłużyć (z dojazdem) jednego dnia. Jak jest ich dwóch, dochodzą koszty noclegu, więc i tak musimy liczyć pełen dojazd od każdego z nich, co spotyka się z oburzeniem. Takie realia.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 13) | raportuj
15 stycznia 2013 o 21:32

Niby może. Ale będzie jej słowo kontra słowo oszustki. Niestety - marne szanse.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 stycznia 2013 o 9:55

Zwyczajnie. Zostal wywalony z taksowki i sobie poszedl. Na temat ewentualnego dochodzenia roszczen masz tu sporo komentarzy. Za kilka zlotych nie warto. Nie wiem i nie chce wiedziec, a tym bardziej tu pisac, czy dostal po ryju.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
12 stycznia 2013 o 23:19

Ano taka prawda...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
12 stycznia 2013 o 21:07

@TaxiGirl - dokładnie to samo już wcześniej tłumaczyłem. Nace olał argumenty i stwierdził, że jestem pazernym, niewychowywanym bydlakiem (taki mniej więcej był wydźwięk). Ale nic to - pochylmy karki przed nowym wcieleniem Matki Teresy, zwanym jako Nace Wspaniałomyślny, Który Każdego Obcego Na Drugi Koniec Świata Gratis Dostarczy!

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
12 stycznia 2013 o 13:29

Zagadnienie z mechaniki teoretycznej opierające się pochodnej wektora jednostkowego w ruchomym układzie współrzędnych. Jednak znacznie bardziej rozbudowane.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
12 stycznia 2013 o 13:26

Niepokoją mnie trochę te zdrobnienia, które konsekwentnie stosujesz wobec mojej osoby... ;-) Sposoby były i doskonale o tym wiem. Ale nie o tym traktuje ta historia...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 stycznia 2013 o 13:23

Nie zrozumiałeś istoty historii. Może nietrafnie ją opisałem. Ale nieważne. Dla mnie sprawa była po prostu nieco zabawno-piekielna. Stąd historia. Nie chodziło o jakieś szczególne poczucie krzywdy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 stycznia 2013 o 13:21

Czy ja coś wypłakuję? Studia skończyłem, sprawę uznałem za zabawną. I to nie tyle z powodu oblania egzaminu tylko troszkę dziwnego podejścia prowadzącej, która tak naprawdę uznała, że skoro poszła mi na rękę to muszę umieć na 5. W efekcie zresztą miałem z jej przedmiotu to 5 (we wrześniu) jako jeden z 2 osób na roku. Chociaż akurat tak bardzo mi na tym nie zależało...

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1012 13 następna »