Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

myszolow

Zamieszcza historie od: 17 sierpnia 2015 - 9:17
Ostatnio: 7 lipca 2017 - 15:48
  • Historii na głównej: 3 z 3
  • Punktów za historie: 1020
  • Komentarzy: 120
  • Punktów za komentarze: 1272
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
14 lipca 2016 o 11:55

@alexiell: Mamuśkom nie przeszkadzaja imprezy w altanie. Uważają że jak ktoś chce skorzystać to na ten czas wyniesie wózki (a później powienien je włożyć z powrotem). Mamuśce która przypina wózek imprezy też nie przeszkadzają - ona uważa że zostało jeszcze sporo miejsca w altanie i goście się obok jej wózka zmieszczą. A jak ktoś wybrudzi wózek np keczupem, co już było sugerowane, to jest kamera na podwórze - widać kto miał imprezę w altanie, kogo obarczyć za ewentualne "niszczenie mienia".

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 32) | raportuj
14 lipca 2016 o 11:53

@ynka: przepraszam Cię Ynka. Myślę że jestem tak wkurzona, że przelewam swoją złość także na innych rodziców i wrzucam ich do jednego wora, a to niesprawiedliwe. Mało moich znajomych (mimo że nie jesteśmy najmłodsi) ma dzieci. Ci, którzy je mają, w moich oczach zmienili się właśnie w takie osoby jak te mamuśki. Np. ostatnio zaprosiłam znajomych z póltorarocznym synkiem do mnie do mieszkania i wypadła jakaś tam pora posiłku dla małego - rodzic podał mu jakąś bułkę z czekoladą i brzoskwinię i pozwlił małemu pełzać z tą bułką po podłoze. Jak zobaczyłam na dywanie plamy po czekoladzie poprosiłam, żeby jadł przy stole. To wyświnił wszystko w tapicerkę krzesła. Od rodziców zero skruchy czy zapewnień że pomogą to sprzątnąć, wyprać itp. Tłumaczenie "to tylko dziecko...". Też jestem tylko człowiekiem i po takich akcjach tracę wiarę w rodziców małych dzieci.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2016 o 11:57

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 30) | raportuj
14 lipca 2016 o 10:47

@annabel: Dzięki za radę... Ale jakoś nie przemawiają do mnie takie metody :) Nie chcę kręcić jakichś g..wnoburz i wojen we Wspólnocie i uciekać się do niszczenia tych wózków... Najgorsze jest to że te sąsiadki są w sumie miłe i wydawały się ok, ale jak tylko dochodzi do kwestii dzieci to jakiś diabeł w nie wstępuje. Pomysł może masz dobry ale nie wiem czy bym potrafiła komuś coś zniszczyć. Poza tym boję się że druga matka w odwecie też zacznie przypinać wózek kłódką i już w ogóle nie będzie można wejść do tej altany. Moim zdaniem to patowa sytuacja. Ciekawe ile się będziemy tak męczyć - dziecko chyba jeździ w wózku tak ze dwa lata? W sumie to tym postem chciałam się wyżalić. Nie mam nic przeciwko macierzyństwu ale d białej gorączki doprowadzają mnie takie mamuśki. Cały świat ma się przyporządkować "bo mam dziecko". I jeszcze zero jakiejkolwiek refleksji nad swoim postępowaniem. Po trupach aby tylko wszystko dla dziecka, u takich matek zanikają wszelkie zachowania społeczne, które wymagają kompromisów itp. Ale w sumie @annabel - kto wie? Może w końcu wykorzystam wszystkie pokłady cierpliwości i pokojowych metod i wtedy Twoja rada pomoże :)

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2016 o 10:51

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
8 lipca 2016 o 14:56

Parę razy prosiłam o przesłanie mailem jakiegoś dokumentu Uw różnych urzędach) ZAWSZE był nie wiadomo jaki problem i wielkie zdumienie moją prośbą. Chętnie przeczytałabym wypowiedź jakiejś urzędniczki bądź urzędnika o co chodzi, czego oni się boją wysyłając dokumenty i zaświadczenia ewentualnie skany e-mailem? Bo nie wierzę że chodzi tylko o lenistwo...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
6 lipca 2016 o 17:38

a ile górnik po tylu latach pracy powinien mieć w sumie urlopu (rocznie) zgodnie z kodeksem pracy czy co tam u was obowiązuje, karta górnika itp (znam tylko ze słyszenia)? Bo my trochę tu nie znamy kontekstu...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
6 lipca 2016 o 14:18

Współczuję takich przeżyć...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
5 lipca 2016 o 15:54

Offtopic: Mi się podobał ten film, może nie był bardzo, bardzo straszny ale fajna historia, przyjemnie się ogląda, klimat jest, trochę straszny też jest, ogólnie na plus :p

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
5 lipca 2016 o 10:20

@mokry42: Tak. Zgadzam się z przedmówcą. Tym niemniej, właścicielka na pewno nie zachowała się w sposób kulturalny, szkoda że musiliście przez to przechodzić. Wiem że pytanie o ciążę było bardzo niedyskretne, jednak trochę, trochę rozumiem właścicielkę. Też bym nie chciała żeby w moim mieszkaniu, które wynajmuję, były dzieci. Dzieciaki w większości przypadków w ciągu dwóch lat potrafią doprowadzić mieszkanie do dosłownej ruiny - ściany wszystkie do malowania od brudnych łap, podłogi porysowane od samochodzików i rzucania, tapiecerki wszystkie do prania. To jest kłopot dla właściciela użerać się później z naprawianiem szkód po dziecku. Wiem że jest kaucja, ale jest też kwestia czasu jaki trzeba na ten remont poświęcić. Po drugie nie wiem czy wiesz że matkę która nie płaci za wynajem a ma dziecko jest bardzo, bardzo trudno wywalić z mieszkania, jest to praktycznie niemożliwe. Czytałam kiedyś w WO artykuł o właśnie takich cwaniarach, co od wielu lat nie płacą za mieszkania i dopóki mają małe dzieci nic im nie grozi bo miasto nie ma wolnych lokali zastępczych. Reasumując - zachowanie właścicielki skandaliczne, mogła powiedzieć od razu o co jej chodzi, ale obawy dotyczące dzieci w mieszkaniu rozumiem...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2016 o 10:21

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
5 lipca 2016 o 10:03

Kiedyś na piekielnych była historia z podobną konkluzją. Facetowi złodzieje włamywali się do sadu więc rozłożył na noc pod drzewami deski z wbitymi gwoździami (taką pułapkę, coby złodzieje popamiętali). Złodziejowi przebiła się stopa, pozwał właściciela sadu i jeszcze okazuje się że w świetle prawa miał rację! Co za chore podejście - podobno nie możesz zastawiać na swoim zamkniętym, ogrodzonym i oznaczonym terenie pułapek na złodziei bo to nielegalne. Może trochę odległe od historii z psem ale bezsens ten sam...

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 21) | raportuj
13 czerwca 2016 o 20:27

Nie zlinczujcie mnie za to pytanie, pytam z ciekawości (nie mam za dużej styczności z dziećmi). Jeżeli matka, na przykład samotna i bez dziadków na miejscu, pracuje gdzieś na umowe śmieciową, czyli nie może nie przyjść sobie do pracy z powodu chorego dziecka bo ją wyrzucą, to co robi? Czy hipotetyczne opiekunki do dzieci zgadzają się przychodzić do chorych dzieci ( nie mówię o poważnym zagrożeniu życia dziecka tylko np przeziębienie, angina itp). Ja, gdybym była opiekunką, chyba nie wzięłabym opieki nad chorym dzieckiem bo bałąbym się że się zaraże... Nie popieram w ogóle podrzucania chorych dzieci do przedszkola, tylko zastanawiam się jak rodzice "załatwiają" taką sprawę - nie wszyscy pracują sobie wygodnie na etacie i mogą wziąć wolne "na dziecko"...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
2 czerwca 2016 o 13:53

Uważam że każdy przypadek jest indywidualny. Z tego co zrozumiałam to Twój syn od jakiegoś czasu ma dwudniowe bezsenności, to nie jest pojedynczy epizod tylko cykliczne zdarzenie. Jeżeli tak, powinien skonsultować się z odpowiednim specjalistą. I nie ma co słuchać ludzi którzy wypisują, że tabletki są złe albo że są dobre. Generalnie to ostateczność (zgadzam się z tym) ale to lekarz ma ocenić czy ich potrzebuje czy nie. Jestem tylko przeciwnikiem jakiegoś odgórnego demonizowania tego typu leczenia. Nie jestem lekomanem, bardzo rzadko łykam tabletki. Jednak, prawidłowo dobrane przy prawidłowym rozpoznaniu choroby, są pomocne. I w sumie nie ma tu co gadać, chroniczna bezsenność to jest coś czego się nie zrozumie jeżeli samemu się przez to nie przejdzie. Zacznij od standardów - wyciszenie, melisa, odstawienie kawy, Jacobson, calmer - jak nie pomoże to wizyta u specjalisty, nie zwlekac z tym.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
2 czerwca 2016 o 11:51

Do wszystkich bezskutecznie próbujących dodzwonić się do przychodni - ja w końcu wkurzyłam się i ściągęłam na telefon aplikację która co 3 sekundy sama dzwoni pod wybrany numer (apka typu autoredial). sredni czas po którym dodzwaniam się do mojej przychodni to 45 minut :/ już z tą apką.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
2 czerwca 2016 o 11:27

Cześć enyulek. Niestety ja leczyłam się z bezsenności przez prawie trzy miesiące - trzy miesiące wyjęte z życia, naprawdę nie życzę tego nikomu. Spałam pół nocy z przerwami, potem trzy dobyi bez snu i tak w kółko... Zaczeło się po prostu nagle, bez żadnej widocznej przyczyny, wyniki różnych badań w normie itp. Żadne sposoby typu melisa, wyciszanie itp nie pomagały. Jeżeli będzie to trwało ponad kilka dni niech syn idzie prywatnie do psychiatry - w Polsce (nie wiem jak w UK) to psychiatra leczy bezsenność. Polecam też program który nazywa się Calmer, jest do ściagniecia za darmo ze strony lavemint. Niech syn robi te ćwiczenia oddechowe na godzinę przed snem, mi bardzo pomogły. Powodzenia i trzymam kciuki. Dodatkowo zorientujcie się w necie w temacie relaksacji Jacobsona. Ja miałam tak poważny stan, że przepisali mi tabletki nasenne i potem stopniowo z nich wychodziłam - nie miałam potem problemów, nie uzależniłam się ani nic.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2016 o 11:31

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
11 maja 2016 o 20:13

@Maszin84: Nie trollujcie Armagedona, ja pomyślałam o tym samym co on :p Wydawało mi się że życie nie jest takie piękne że jest taka unifikacja że większość stelaży pasuje do większości siedzisk. Myślałam, że jak masz siedzisko od modelu X to nie będzie pasowało do stelaża z modelu Y, bo jeżeli byłoby inaczej, a modeli wózków jest miliard, to naprawdę nie widzę w tym sensu żeby kupować osobno, chyba że przeczeszesz przez wiele miesięcy wszystkie portale aukcyjne żeby dokupić akurat odpowiedni stelaż.. :)

[historia]
Ocena: 48 (Głosów: 52) | raportuj
3 maja 2016 o 21:51

Nie mogę zrozumieć co jest dziwnego w podaniu do ciasta widelczyka deserowego, chyba on wlasnie sluzy do jedzenia ciasta.. czym te baby jedzą w domu ciasto, łyżką?

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 16) | raportuj
22 kwietnia 2016 o 12:50

@thebill: Nie dość że Państwo PL dowala uczciwym, zarejestrowanym przedsiębiorcom na każdym kroku podatki, zusy, srusy to jeszcze dochodzi walka z takimi "geniuszami przedsiębiorczości" jak Ty.... załóż firmę, płać, zatrudniaj ludzi to pogadamy jak zapatrujesz się na swoje rady.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
21 kwietnia 2016 o 13:45

Nie oceniam zachowania dyrektorki tylko twoją pokrętną filozofię - najpierw piszesz że pani dyrektor zamiata sprawy pod dywan a dalej przytaczasz sytuację (nie oceniam jej) która jest w sumie antytezą "zamiecenia sprawy pod dywan". Daje minusa za tę historię, jest niespójna.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
7 kwietnia 2016 o 14:36

@bloodcarver: także nie słyszałam żeby sprzedawca który nie jest vatowcem musiał o tym informować klientów. W Polsce jest wiele dokumentów sprzedaży(paragon, rachunek, faktura vat i zwykła faktura potocznie zwana nievatowską), naprawdę zgadzam się z Tobą, nie ma obowiązku o tym informować, obowiązkowe jest tylko wystawienie dokumentu sprzedaży (jakiegokolwiek dozwolonego prawem, wynikającego z rodzaju firmy).

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 7) | raportuj
6 kwietnia 2016 o 15:49

@Meliana: Piszesz o ludziach 30 lat pracujących w zakładzie. Ze nie poradzą sobie z założeniem firmy. Naprawdę, nie widzę w tym nic trudnego. Wypełniasz kilka papierków, zanosisz gdzie trzeba, raz w miesiącu płaisz podatek i zus (przelewem internetowym 4w1 zajmuje to jakies 30 sekund)... tym bardziej, takie osoby które pracują tylko w jednym zakładzie nie będą miały mega księgowości do ogarnięcia bo będą pewnie miały tylko jedną umowę (z tym zakładem) i chyba umieją używać kalkulatora żeby raz na miesiąc wyliczyć podatek. Prowadzenie firmy naprawdę nie jest trudne a jest stosunek firma-firma jest o wiele uczciwszy niż pracodawca-pracownik. Ten argument o ludziach z kredytami też do mnie nie przemawia, jeżeli ktoś ma kredyt i go spłaca to co mu zmieni forma zatrudnienia? Pomyśl też, że gdyby WSZYSCY prowadzili działaność to banki musiałyby sie dostosowac i nie byłoby faworyzowania etatowców.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
2 kwietnia 2016 o 18:09

Co do ostatniego punktu to nie klasyfikuję go jako piekielnego, ponieważ na tym właśnie polega pośrednictwo. Myślisz, że uszycie swetra który kupujesz w ZARA za 790 zł ile kosztuje? Może niezbyt dokładna analogia, ale oddaje o co mi chodzi.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
1 kwietnia 2016 o 9:16

Daj znać ja poszło, zawsze zastanawiałam się czy rzeczywiście sprzedający nie może wycofać się z takiej transakcji.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
16 marca 2016 o 12:27

Autorko tej historii! Polecam Ci coś, co mi pomogło w leczeniu bezsenności. Przeszłam długą i ciężką drogę. Po pierwsze - psychiatra. Na NFZ jest on dostępny praktycznie od razu. Po drugie - tabletki które ci przepisze. Bierzesz je tak długo jak ci przykaże, są po to żebyś także trochę jednak "farmakologicznie" przespała i żeby organizm się ogarnął. Krok 3 - jezeli nie stac cię na prywatną psychoterapię leczenia bezsenności poszukaj w internecie materiałów o relaksacji Jacobsona, zdobądź nagrania tego co lektor mówi podczas takiej sesji (tam jest taki schemat po kolei każda część ciała). Oprócz tego mi bardzo pomógł taki programik do ściągnięcia za darmo, nazywa się Calmer - nie będę pisać na czym to polega bo powiesz że głupie, ale spróbuj odpalać calmera przez tydzień np na pół godziny dziennie, pod wieczór, może tobie tez pomoże. Powodzenia! i pamiętaj - wizyta u psychiatry jest konieczna. Nie słuchaj tego że psychiatra na pewno przepisze ci "ZŁE" psychotropy i zniszczysz sobie życie - to nie na tym polega.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2016 o 12:28

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 marca 2016 o 15:19

Nie rozumiem jednej rzeczy - skoro wysyła Ci PIt, to znaczy że ma e umowy - czyli podrobił na nich Twój podpis? Z historii zrozumiałam że w sumie to nie podpisałaś tych umów.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
8 marca 2016 o 15:02

Ciekawa historia, mam nadzieję że sporo osób zastanowi się dwa razy zanim komuś pożyczy pieniądze. Zresztą nie rozumiem takiego pożyczania po znajomych - od tego jest chyba bank, żeby wziąć pożyczkę. Jak zamierzasz pożyczyć małą kwotę i wiesz że szybko spłacisz to odsetki naprawdę nie zabijają. Mam też doświadczenia z pożyczaniem i wiem, że jeżeli chodzi o oddawanie, znajomi którzy wydawali się fajni i uczciwi gdy przychodzi do spłaty przestają się odzywać lub zapominają o spłacie.

« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »