Profil użytkownika
obserwator ♂
Zamieszcza historie od: | 7 marca 2011 - 19:46 |
Ostatnio: | 19 czerwca 2022 - 22:57 |
Gadu-gadu: | 237757 |
O sobie: |
Ulubiony cytat: "Musieć oglądać to przedstawienie jest niczym rodzaj tortury" (wypowiedzi pewnych postaci-krytyków) |
- Historii na głównej: 11 z 14
- Punktów za historie: 2920
- Komentarzy: 2324
- Punktów za komentarze: 6779
@weron: Psychole, nie psychole, pokonałem jednego angielskim humorem. Ano wygadywał po pijaku antypolskie kalumnie, a teraz... najbardziej smakuje mu polski chleb i lubi nas. Ano parafrazowałem komedię 'Allo 'Allo. Pomogło. Podnoś okulary, gdy mijasz się z sąsiadami (jeśli ich nie nosisz, to udawaj, że to czynisz) i koniecznie mów "It is I! Leclerc!". Inne cytaty i scenki też pomogą. Niekoniecznie z tego serialu. Ano mama mojego angielskiego kumpla była w Polsce i miała wrażenie, jakby się tu czas zatrzymał. Na te wieści ja odparłem, że owszem i wciąż przechowujemy angielskich lotników.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2017 o 1:38
"Citizen Advice Bureau" - www.cab.org.uk i tam Ci wszystko powiedzą. Powiedz też, że nie zdziwi Cię dyskryminacja na tle narodowości. To uderza w czułe punkty, w dobie Brexitu.
Crook nie jęcz :-D Jeśli uczy się lub studiuje, może się sądzić. A na jej miejscu pierdzielnąłbym pozew o pozbawienie praw rodzicielskich (nie władzy) tak, aby rodzicem była tylko w genach. Na stare lata nie będzie mogła się ubiegać o alimenty od córki. Udałbym się też na dyżur prawnika, ponieważ często przy parafiach takowe się odbywają. A na pewno w kwestii prawa rodzinnego. A co do pudła - znasz jakieś inne leki przeciwko odpieluszkowemu zapaleniu mózgu? Może ekskomunikę?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2016 o 12:47
Wyślij emaila: serwis /at/ dlakonsumenta /kropka/ pl
Zgłoś wyrodną matkę do MOPS-u czy GOPS-u. Ja wiem, że będziesz nazwana kablem, przedłużaczem czy konfidentką. Ale gra warta świeczki. Nawet dowiedz się, gdzie dyżuruje prawnik - czasami przy parafii są takie porady za darmo. Podciągnijcie niesfinansowanie badań pod zagrożenie zdrowia. Trudno. Może na sali sądowej zmądrzeje. A pudło/paka/kić/ciupa na tydzień nie zaszkodzi.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2016 o 14:59
Jak widać, na gębę tylko jedną rzecz można robić, reszta wszystko na papierze musi być. Z pieczątką i autografem lekarza. Gwoli ścisłości: Iść do pediatry i niech napisze przeciwwskazanie do szczepienia. Długopisem!
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2016 o 14:54
Bardzo proszę mi wyjaśnić następującą kwestię: 0) Definicje - LUDNOŚĆ: Większość ludzi zamieszkujących nasz kraj. 1) Czy ludność jest wyjątkowo odporna na wiedzę? Mianowicie to mógł być cukrzyk w śpiączce, zaś od takiego może być czuć nieco acetonem, nieco octem - pozornie pijany. Prawda czy fałsz? 2) Czy ludność w większości naprawdę się składa z bezużytecznego matołectwa? O tym napiszę chyba historię. 3) Kto jest winien: Rządzący czy ludność, że prawo zmienia się jak w kalejdoskopie? Wskutek tego nie wiadomo co i jak. Rzadko kto wie, mimo ogłoszenia nowej ustawy w telewizji, że lepsza jakakolwiek pomoc niż żadna. Czyli że telefon na 112 załatwia sprawę. 4) Czy ludzie widzą nie dalej, niż czubek własnego nosa? Czy nie zdają sobie sprawy, że taki egoizm doprowadził niejednokrotnie do tragedii?
Tylko tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie, nieprawdaż?
Komuś przychodzi na myśl zdelegalizować żebranie? Oczywiście z pozostawieniem fundacji, przytulisk typu "kuchnia u brata Alberta".
Koniecznie wgrać na komputer, który zamierza się kupić, program, który wykryje i pokaże wszystkie parametry.
@Kiwi: Jak w takim razie moje pokolenie przeżyło? Petardy można było kupić, z wyjątkiem wyjątkowo głośnych, które były od 18 lat. Osobiście, nie narzekałem. Alkohol się piło. Tzn. albo nielegalnie podpijało ze spiżarki czy barku, czasami kupiło się wprost. Osobiście, niektóre piwa mi smakowały; drinka wypiłem jeden łyk (pepsi z wódką), po czym spałem do południa. Kilka epizodów upojenia i kaca miałem, obecnie rzadko piję. Bywało, że się paliło papierosy. Niekiedy nabrało się po tym obrzydzenia do końca życia. Jak w piosence Jana Skrzeka, bawiliśmy się za torami. Nie dewastowałem urządzeń, wprost przeciwnie. I zostałem miłośnikiem kolei. W szkole nauczyli poruszać się po drodze pieszo. Rodzice - praktycznie. A najlepszym placem zabaw był także plac budowy i wykopy, Zabawki? Atest? Czysta fikcja. Bawiło się tym, co się zrobiło samemu. Oglądało się normalnie program Michała Fajbusiewicza "997". Zamykało się oczy najwyżej, a i tak rodzice wytłumaczyli, że sceny przestępstw są markowane. Dzięki temu wiedziało się, jak nie wpuścić przestępcy. Mleko piło się prosto od krowy. Oglądało się różne filmy i animacje edukacyjne, działające na wyobraźnię. Niektóre pokazywały wprost konsekwencje np. nieprawidłowego posługiwania się ostrymi narzędziami. Coś jeszcze pominąłem?
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2016 o 14:39
Dlaczego prawo nie pozwala działać selekcji naturalnej?
Urwał jego faszystowską nać! Policjantów z drogówki zapytajcie. Dalej pieszego obowiązuje to, czego dawno temu nas uczyli w szkole. 1. Stanąć przed przejściem jak wryty. 2. Spojrzeć w lewo. (Rozglądać się do skutku) 3. Jeśli nic nie jedzie - w prawo. 4. Spojrzeć jeszcze raz w lewo. 5. Jeśli obie strony są wolne - ruszyć ZDECYDOWANYM, MIAROWYM KROKIEM. 6. Wszedłszy na przejście spojrzeć jeszcze raz w prawo. Mój komentarz: ZERO zaufania. Uznać, że KAŻDY kierowca jest ślepy, głuchy i pisze sobie SMSa w czasie jazdy. Jako kierowca tak myślę o wszystkich innych uczestnikach ruchu. A kiedy powożę składem - o kierowcach i kimkolwiek obecnym na torowisku. Jak usłyszycie kierowcę stojącego przed przejściem i musztrującego pieszych, nie zdziwcie się. "Smartfon odłóż!" "Naprzód marsz!"
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2016 o 13:32
Cham ze wsi wyjdzie, ale wieś z chama - nigdy! Gdyby zaś trafili na znającego łacinę, jak by się czuli?
Na myjni: Czekałem w kolejce na wolny boks. A tu wepchnął się na chama i to z niemiecką rejestracją. Ja do niego po niemiecku, on do mnie po polsku. No to mieszanką zrugałem gościa, że panisko się znalazło, w Wuppertalu sprząta wagony kolejki podwieszanej (nm. Schwebebahn) i wydaje mu się, że świat zwojował. Powiedzcie mi, gdzie takie prymitywne mózgi robią?
Zaparowywaniu szyb zapobiega chyba oczyszczenie za pomocą... pianki do golenia. Przetarcie roztworem gliceryny też powinno rozwiązać sprawę. Dowolny alkohol, np. propanol rozpuści lód.
Jestem ciekaw czy znacie przyczynę - czynnik, który kompletnie rozhartowuje obecne i przyszłe pokolenia.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2016 o 16:05
@MirrorQueen: Sprzedaż spod lady jest zakazana - przestudiujcie prawo handlowe :)
@linerka: No to np. sam robię jak amerykański taksówkarz: Noga na hampel i ręka na klakson. Przypomniało mi to sytuację, dawno, dawno temu. Kierowca PKS omal mnie nie zgniótł właśnie wpierdzielając się za wcześnie. Dobrze, że dałem po hamulcach.
@Garrett: O przepraszam, wtrącam terminy kolejowe. Choć w lokomotywie to jest to samo - przerywa dopływ prądu po wykryciu upływu do masy. Niemniej zrozumiałem, że nastąpił upływ ZA licznikiem, wskutek czego ten naliczał i naliczał. Tak czy owak wszyscy odbiorcy płacą abonament za coraz bardziej przestarzałą infrastrukturę, niestety. Pamiętajmy - "razem stoimy, podzieleni padamy" (Kto jest autorem tego cytatu?) Jeśli się razem skrzykniemy, pokonamy nawet bogów Eterni! PS: Sam rozważałem Du*n jako dostawcę - w sumie to szczęście w nieszczęściu, że wybór sprzedawcy energii jest często o d roztrzaść i stanowi iluzję wolnego rynku.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2016 o 16:01
Niech zgadnę - firma od prądu zwie się D**n ? Poza tym założyli do bani instalację, ponieważ powinien przekaźnik różnicowy puścić.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2016 o 13:34
Czy to, co mnie ta historia przypomniała, jest miejską legendą czy nie - nie wiem: Niepełnosprawny (na kończyny dolne) dostawał w ZUS rentę tylko na rok i musiał lottoć po nowy glejt. Lekarz rodzinny na te wieści napisał w tym stylu: "Pacjentowi Janowi Kowalskiemu (tu dane szczegółowe) dnia takiego a takiego w wyniku wypadku (u*ebało, upierd*liło czy dowolny wulgarny synonim) i już mu, urwał, nigdy, za wuja nie odrosną. (Pod tym się podpisał i przybił pieczątkę; pacjent zaś dostał dożywotnią rentę).
Zapytajcie ją czy chce klawiszowca Forest Blues Band :-D
@GuideOfLondon: Stworzyć czarną listę takich frustratek? Niestety, to wbrew polskiemu prawu, serwer musiałby być w Chinach.
@helena: Podkreśla to, że nasz naród potrzebuje silnego przywódcy. Tyle w temacie.