Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

pasjonatpl

Zamieszcza historie od: 2 lipca 2011 - 14:25
Ostatnio: 18 maja 2024 - 22:04
  • Historii na głównej: 4 z 5
  • Punktów za historie: 500
  • Komentarzy: 3379
  • Punktów za komentarze: 19382
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 maja 2024 o 22:04

@Shi Pewien problem widziałbym w tym, że na podstawie takich opinii wybierasz knajpę w nieznanym miejscu. I okazuje się, że wiele z tych opinii jest takich jak w tej historii. Pół biedy, jeśli ktoś zamieści jakoś dłuższy i konkretny opis, co mu się podobało, a co nie. Ale jak takich opisów nie ma, to lipa.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 maja 2024 o 9:54

@Imnotarobot Nikogo za bardzo nie obchodzi czy będzie np. wołowina czy kurczak albo jakie konkretnie będzie jedzenie. Tzn. ma znaczenie czy będą dania mięsne czy wegetariańskie i jakie mięso będzie, ale tak poza tym to nie ma znaczenia. Ale bez alkoholu? Toż to obraza majestatu i zamach na tradycyjne wartości.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 maja 2024 o 1:43

@Jorn: No to ona chyba dostaje zawału, jak słyszy argentyński akcent. Albo chilijski.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 maja 2024 o 1:32

@Jorn: Z takim podejściem się nie zgadzam. Co to to nie. Np. nie wymagam od uczniów, żeby tak samo wymawiali "b" i "v". Sam zresztą też tego nie robię, bo nie wszędzie się tak mówi. W Madrycie i okolicach tak, ale już na północy obie litery wymawia się tak jak po polsku. Ale np. miałem przypadek, kiedy ktoś miał powiedzieć "ocho" i wymówił "ch" jako "h", a nie "cz" i zamiast "8" wyszło "oko", tłumacząc na polski. Takie błędy to już poważna sprawa. Tak samo uczulam uczniów, że w hiszpańskim nie "z" i "c" wymawia się bardziej jako "s". To są istotne rzeczy, bo przez to ktoś może ich nie zrozumieć. Ale nauka typowo madryckiego akcentu to gruba przesada.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
17 maja 2024 o 10:52

@Arry To zależy od miejsca, w którym się wychowywali bądź żyją i od ich poziomu edukacji. Tych, co chodzili do lepszych szkół, łatwiej zrozumieć. Ich wymowa jest bardziej zbliżona do podręcznikowej. A ci słabiej wykształceni, z tych biedniejszych dzielnic, często mówią z trudniejszym do zrozumienia akcentem i używają nieznanych nam zwrotów.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
17 maja 2024 o 6:53

@Cyraneczka Zanim nauczyłem się hiszpańskiego, to byłem w stanie zarezerwować pokój w hotelu, znając tylko kilka słów. Po polsku to by było np. "1 noc, 1 osoba". Ważne, że rozumieli.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
16 maja 2024 o 21:23

Też uczę języka obcego, ale hiszpańskiego. Co do wymowy to ogólnie często poprawiam uczniów, ale nie tyle chodzi mi o gramatykę (jej poprawne użycie w praktyce jest ważne powyżej pewnego poziomu, ale nie najważniejsze), co o znajomość zasad wymowy. W hiszpańskim są sztywne zasady i jak ktoś je opanuje, to bez problemu poprawnie wymówi każde słowo. I dlatego kładę na to duży nacisk. Bo inaczej ktoś może popełnić dość duży błąd i albo nikt go nie zrozumie albo powie zupełnie inne słowo. Co do akcentu, to tego absolutnie nie wymagam. Zresztą dla Polaków wymowa w hiszpańskim jest łatwa. No i daję zadania praktyczne. Albo mają coś przećwiczyć ze mną, np. zrobienie zakupów albo zamówienie czegoś w restauracji albo już w prawdziwym sklepie albo knajpie, jeśli jest taka możliwość. A co do nabijania się, to zgadzam się z komentarzami powyżej. Takie zachowanie to domena leniwych i zazdrosnych głąbów, którzy sami nic nie potrafią. Ja osobiście już dawno się z czymś takim nie spotkałem, ale zdarzało się i mówiłem takiemu, żeby zademonstrował, jak to się robi. Nagle zapominał języka w gębie i na tym się kończyło.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
14 maja 2024 o 13:56

@digi51 Są rodzice, którzy katują i gwałcą swoje dzieci, a tobie taka historia wydaje się niewiarygodna, bo nie kochali jednego z dzieci i rozważali oddanie komuś innemu. Ty tak na poważnie?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
14 maja 2024 o 6:52

@Habiel Dokładnie. Za dzieciaka mieli przesrane, więc chcieliby sobie odbić na starość i nie mogą zaakceptować faktu, że czasy się zmieniły i samo bycie starszym nie uprawnia nikogo do dyrygowania innymi.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
13 maja 2024 o 22:15

@digi51: Wręcz przeciwnie. Jest bardzo prawdopodobna. To mit, że rodzice wszystkie dzieci kochają tak samo.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
13 maja 2024 o 20:38

Czytam wasze komentarze i widzę, że u niektórych kultura chlania ma się dobrze. I do tego chlanie jest ważniejsze niż przyjaźń. Czy impreza bez alkoholu to dla was taki duży problem? Jeśli tak, to może czas na wizytę u psychologa. Ja lubię się czasami napić, ale nie lubię być mocno pijany, a tym bardziej nie lubię być w towarzystwie ostro nawalonych ludzi. A alkohol nie jest dla mnie priorytetem. Byłem w życiu na różnych świetnych koncertach i na ogół nie piłem nic albo prawie nic. Po pierwsze, chciałem jak najbardziej wszystkimi zmysłami poczuć to, co się działo, a nie się otępiać, a po drugie, raz przed koncertem wypiłem kilka piw. I w momencie jak grali jeden z kultowych kawałków i bardzo chciałem być pod sceną... stałem w kolejce do toalety, bo już nie mogłem wytrzymać. Także w dobrym towarzystwie jak najbardziej mogę się dobrze bawić bez alkoholu. A w jednym z najważniejszych dni dobrego kumpla albo przyjaciela na pewno nie zrobiłbym mu czegoś takiego.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 8) | raportuj
12 maja 2024 o 11:19

Nie wiem, czy dziadek przestraszył się twojej pieści czy twojego... A może go olałeś, ale tak dosłownie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
11 maja 2024 o 14:36

@digi51 Jakbyś bliżej poznała życie w różnych małych społecznościach, gdzie najważniejszą zasadą jest "co ludzie powiedzą", to poznałabyś sporo takich historii. Także zgadzam się, że to samo życie. Aczkolwiek nie twierdzę, że to coś pozytywnego. W sumie też nie za bardzo rozumiem podejście reszty dzieci. Wykupiły dom i co dalej? Wpadną od święta i spoko. Tylko kto w międzyczasie będzie zajmował się domem i ziemią. Remonty czy zwykłe koszenie trawy. Ktoś musi się tym zająć. Z historii nie wiemy, czy wszystko dobrze przemyśleli.

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 29) | raportuj
11 maja 2024 o 1:16

Czyli alkohol jest dla was ważniejszy niż przyjaźń. Rewelacja.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 maja 2024 o 22:21

@katem: albo kreatywna autokorekta

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 maja 2024 o 22:13

@jass: Akurat z tym może być różnie. Bo czasami bywa tak, że nie tyle ją przekonała, co wpadła na taki pomysł i nie idzie wybić jej tego z głowy. To spora różnica. Niektórzy tak mają, że jak sobie coś wbiją do łba, to tylko siłą można ich powstrzymać, bo żadne słowne argumenty nie trafiają. Ale z policją przyszła sama, więc nawet jak szurnięta mamusia wpadła na taki pomysł, to po drodze mogłaby wytłumaczyć policjantom, o co chodzi i że ich obecność jest zbędna. Ale nie zrobiła tego, czyli nie różni się zbytnio od matki, tylko lepiej się z tym kryje i jest młodsza, więc może jeszcze nie ma takich odpałów.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 maja 2024 o 20:45

@Crannberry: Cóż. Całe dekady propagandy i robienia ludziom wody z mózgu robią swoje. Kiedyś może było u nich podobnie, ale różnica była taka, że pensja przeciętnego Amerykanina znaczyła dużo więcej niż obecnie, więc zwyczajnie łatwiej im było opłacić wszystko z własnej kieszeni. Ale te czasy dawno się skończyły i dużo łatwiej zostać z ręką w nocniku, a trudniej odbić się od dna. Amerykańskich forów nie czytam poza komentarzami na YouTube. Poza tym widziałem kilka różnych filmów dokumentalnych na podobne tematy i czasami oglądałem nagrania republikańskich demagogów. Jaki to świat w ich mniemaniu jest prosty. Najbardziej mnie śmieszy, jak narzekają na brak wolności słowa (owszem, przegina się z cenzurą w necie, ale dla rynsztoku, do jakiego radykałowie z obu stron chcą sprowadzić debatę publiczną i niestety w sumie sprowadzili, nie powinno być miejsca), że niby jest jak w Korei Północnej czy jakimś innym zamordystycznym kraju. I piszą sobie coś takiego w internecie, na publicznym forum, gdzie każdy może to przeczytać. Mieszkaniec Korei Północnej prędzej padłby na zawał niż napisał coś takiego, bo wiedziałby, że go namierzą i zabiją albo zamkną. Ogólnie wielu ludzi żyjących w wolnych krajach nie zdaje sobie sprawy, że w tych zamordystycznych ludzie bardzo uważają, co mówią publicznie, a nawet prywatnie (bo nie ma pewności, czy ktoś nie jest szpiclem albo ktoś nie podsłuchuje).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 maja 2024 o 20:24

@JeZySiek: Zgadnij jaka partia cieszy się dużym poparciem młodzieży. I łykają mądrości Korwina jak pelikany, a potem powtarzają bez zastanowienia. Z wiekiem im przechodzi, jak zaczynają rozumieć, że życie nie jest takie proste, a w wywodach Korwina dostrzegają coraz więcej luk albo i bzdur (sporo ma ich na koncie).

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
8 maja 2024 o 20:21

Ona wcale nie lepsza niż mamusia, skoro przyjechała z policją. Tylko póki co się z tym kryła. A po ślubie i urodzeniu dziecka dopiero by pokazała swoją prawdziwą twarz. Plus "wspaniali" teściowie w pakiecie.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
6 maja 2024 o 18:49

Pewnie wiesz, że nie ma Irlandczyka, który nie ma bliższej albo dalszej rodziny w USA, Kanadzie, Australii czy innej byłej brytyjskiej kolonii. Na studiach poznałem paru, którzy regularnie odwiedzali krewnych w USA. Jedna powiedziała, że oni mają tak wyprane mózgi, że stała dobra pensja dla kelnerów to wg nich komunizm.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 maja 2024 o 18:46

@Crannberry Może się mylę, ale zakładam, że niemieccy pracodawcy mimo wszystko odpowiednio płacą. Ale niechby ktoś pokazał takie podejście do życia typowemu polskiemu Januszowi, zwłaszcza w czasach wysokiego bezrobocia.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 maja 2024 o 15:28

@Crannberry Ja nigdy nie kupuję butów online właśnie z tego powodu. But musi być dobrze dopasowany, więc wolę iść do sklepu i przymierzyć. A co do bagaży, to może mu powiedz, że przez takie podejście Bell boy może stracić pracę albo pracować mniej godzin i mniej zarabiać, co będzie dla niego poważnym problemem. Chcąc oszczędzić chłopakowi fatygi odbiera mu pracę.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
6 maja 2024 o 0:06

@Crannberry Jeśli mieszka się w miejscu, gdzie ogólnie panuje taka kultura, to jeszcze nie jest tak źle, bo nikt tego nagminnie nie wykorzystuje. Ale w wielu miejscach na ziemi jest inaczej i wydymają go na całego. Oby w końcu udało mu się to przezwyciężyć.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
5 maja 2024 o 21:18

@gawronek: "A na egzaminie specjalnie dużą część pytań zadałbym z materiału, który nie został przerobiony na zajęciach a z którym musieli zapoznać się sami". I tak to zorganizować, żeby bez znajomości tego materiału nie dało się zdać. Nie wiem, jak w tym przypadku wygląda egzamin. Np. miałem egzaminy ustne, gdzie losowało się kartkę z pytaniami. I czasem miałem farta, bo na niektóre tematy byłem słabo przygotowany, ale na szczęście na te pytania nie trafiłem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
4 maja 2024 o 8:56

Nie wiem, jak część z was może nie widzieć nic piekielnego w postawie tej kobiety. Przecież to masakra. Facet chciał iść z nią na wesele i dobrze się razem bawić i nic z tego, bo ona siedzi w kącie smutna i głodna, bo nie chciała robić problemów. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby podobnie wyglądały jakieś wspólne wyjścia we dwoje. Facet dwoi się i troi, planuje jak może, żeby wszystko było ok i razem dobrze się bawili, ale ona znowu włoży niewłaściwe buty czy coś i nic z tym nie zrobi, bo nie chce robić problemów. Z butami to wyobraziłem sobie coś z mojej perspektywy. Powiedzmy, że zaplanowałem jakiś dłuższy spacer po lesie czy po górach. Tylko we dwoje. A tu ona nie wzięła butów do chodzenia albo kurtki. I ani nie chce, żebyśmy wrócili do domu po te rzeczy czy kupili nowe na szybko albo zmienili plany i wybrali się gdzie indziej, bo ona nie chce robić problemów. I co wtedy? Siedzieć razem z nią i robić nie wiadomo co czy iść samemu i zostawić ją samą na kilka godzin? Albo wyobraźcie sobie, że to wasza matka. Gnębi was jakiś dzieciak i trzeba ostro zareagować, potrząsnąć rodzicami i dyrekcją szkoły, ale ona oczywiście nie chce robić problemów. W sumie to ona ma szczęście, że trafiła na faceta, który nie wykorzystuje jej postawy. Bo np. mogłoby być jak z tymi teściowymi, co to gotują nie wiadomo ile dań dla gości.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10134 135 następna »