Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

pasjonatpl

Zamieszcza historie od: 2 lipca 2011 - 14:25
Ostatnio: 6 maja 2024 - 0:06
  • Historii na głównej: 4 z 5
  • Punktów za historie: 499
  • Komentarzy: 3358
  • Punktów za komentarze: 19260
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 stycznia 2024 o 11:08

@Hideki: To w sumie ma sens, tylko musi istnieć taka grupa interwencyjna pod telefonem, a jak częściej dzieje się coś poważnego, to powinni być na miejscu albo bardzo blisko. Oczywiście oni powinni pracować za wyższą pensję, a ktoś inny powinien monitorować miejsce i ich zawiadomić, jak coś się dzieje. Ale muszą być odpowiednie procedury i przeszkolenie pracownika. I to może działać. Ale tam coś zawiodło. Być może nie ma żadnej grupy interwencyjnej i co ma zrobić jeden "ochroniarz" przeciwko gangowi młodych zdrowych ludzi?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
23 stycznia 2024 o 12:19

@irulax: No właśnie nie zawsze jest tak źle, żeby kogoś starego tak zostawić samemu sobie, ale jednak lata życia pod jednym dachem robią swoje. A nie każdego stać na jakiś dom opieki. Często w takim miejscu stary człowiek czułby się lepiej niż w domu, bo byłby między ludźmi w swoim wieku, a personel organizuje różne aktywności, przez co mają co robić. A i relacje z rodziną mogą się poprawić, o ile będą wpadac w odwiedziny (to już zależy od wielu rzeczy, głównie od tego, jakie były ich relacje w domu), bo jak wpadną raz na jakiś czas, to zupełnie co innego, niż życie z kimś pod jednym dachem.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
23 stycznia 2024 o 11:54

@xMiuSx Znam takie sytuacje. Raz na ulicy zaczepił mnie jakiś menel, co zbierał na alkohol. Zaczął opowiadać historię swojego życia, jaki to on biedny i w ogóle. I miał nadzieję, że coś ugra na tym, że byliśmy sąsiadami, póki się nie wyprowadził (czyt. póki żona nie wyrzuciła go z domu). Tylko jakoś nie wspomniał, jak to rodzina miała z nim prze..., tylko gadał coś, jaki to on biedny i pokrzywdzony przez los. Nie miałem ochoty się kłócić czy szarpać więc posłuchałem przez jakiś czas i powiedziałem, że nie mam kasy. Pamiętam też fragment polskiego serialu, "Głęboka Woda", gdzie stara kobieta umierała samotnie, a córka na początku nie chciała jej odwiedzić. Pracownica MOPS-u nie mogła zrozumieć dlaczego. Potem stara raszpla się wygadała, że facet jej życia, jej wielka miłość, zaczął obmacywać jej córkę. I co zrobiła matka stulecia? Wysłała ją do szkoły z internatem, bo przecież dziecko, któremu dopiero co zaczął rosnąć biust, prowokowało jej ukochanego, więc musiała o niego walczyć i pozbyć się rywalki.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 11) | raportuj
23 stycznia 2024 o 2:55

Historia jak najbardziej piekielna i ciekawa, ale niestety miejscami kiepsko napisana i ciężko się połapać, o co wtedy chodzi. Przeczytaj to jeszcze raz i popraw, żeby było bardziej zrozumiale i będzie ok.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
22 stycznia 2024 o 17:19

@Ohboy Ja to znam z autopsji.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
22 stycznia 2024 o 14:29

@irulax: Obawiam się, że takie przypadki są dużo częstsze niż nam się wydaje. Ale oczywiście zawsze jest winna ta roszczeniowa i rozpuszczona młodzież. Niech jeden z drugim poświęcą tak z miesiąc swojego życia na spędzenie czasu z takim "wspaniałym" seniorem. Ciekawe, co wtedy będą mieli do powiedzenia. A niektórzy muszą tak spędzić całe życie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 stycznia 2024 o 11:37

@vylarr Automatyzacj, a co za tym idzie, spadek zatrudnienia w produkcji, to norma. Ale to jednak co innego niż zamykanie fabryk u siebie i przenoszenie gdzie indziej. Czy Chiny czeka taki sam los? I tak i nie. Jasne, że będą zastępować ludzi maszynami, jeśli to będzie się im opłacać (po części muszą, bo mają przyrost naturalny poniżej progu zastępowalności pokoleń), ale nie na taką skalę, jak zrobił to zachód. Bo Chińczycy nie są głupi. Bardzo umiejętnie wykorzystali krótkowzroczność zarządów korporacji, więc bardzo wątpię, żeby popełnili ten sam błąd, co zachód. W końcu bardzo uważnie go analizowali i wykorzystali sytuację.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
21 stycznia 2024 o 22:55

@Armagedon: Wygląda na to, że płatkiem śniegu jesteś ty, babcia Assi i moja babcia w sumie też taka była. Wszystko musiało się kręcić wokół niej. Przeżyła 90 lat w lepszym zdrowiu niż niejeden o 30 lat młodszy, ale wiecznie coś była umierająca i każdy miał się z nią obchodzić jak ze złotym jajkiem i nie miał prawa się sprzeciwić. A jak to zrobił, to była wielka drama i była umierająca. Czy to przypadkiem nie wpasowuje się w definicję płatka śniegu? Fakt. Od takiego stereotypowego płateczka rózniło ją zamiłowanie do pracy fizycznej, ciężkiej pracy fizycznej, ale często bezsensownej, jak np, robienie tej samej rzeczy po kilka razy. Tak było ze sprzątaniem. Nie mieściło się jej w głowie, żeby posprzątać wszystko, jak już się coś skończy, tylko już, teraz. A że potem, jak się skończyło coś robić, to i tak trzeba było sprzątać, to co z tego? Ważne, żeby cały czas każdy zapier...ł, bo inaczej to nie praca. Wszystko trzeba było robić tak, żeby się zaharować, a wyniki tej pracy były sprawą drugorzędną. Pracować z głową, mniej, ale wydajniej, było nie do pomyślenia. A jak ktoś miał obiekcje, to najpierw wielkie awantury, a potem była umierająca.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
21 stycznia 2024 o 17:28

@Armagedon: Spytam tak krótko, zwięźle i dosadnie. Co ty pier...sz? Sama sobie dopowiadasz jakieś farmazony. W sumie z twojego komentarza wynika, że masz sporo wspólnego z taką babcią. Jak masz dzieci albo wnuki, to im nie zazdroszczę.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
21 stycznia 2024 o 13:25

To mamy ze sobą coś wspólnego, bo też czuję ulgę, a nie smutek. Niestety mieszkaliśmy z babcią pod jednym dachem, więc nie dało się od niej odizolować. W podstawówce zawsze dziwiły mnie te opowieści o tych kochanych, uśmiechniętych babciach, które zawsze pieką czy gotują jakieś samokołyki dla swoich wnuków. Powiedzmy, że za dzieciaka byłem strasznym niejadkiem. Jak nauczyłem się gotować i babcia próbowała mi doradzać w kuchni (a nienawidziła gotowania i robiła to na odwal się), to zrozumiałem, dlaczego. Dzisiaj też bym tego nie zjadł.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 stycznia 2024 o 13:16

@kirin: To fakt. Tyle że większość facetów na takich portalach szuka wiadomo czego. Nie chodzi im o poważniejsze relacje. Także patrzą tylko na wygląd. Ci, którzy szukają czegoś poważniejszego, pewnie czytają. Tylko że tu też zdarzają się kwiatki, bo te opisy mogą być nie do końca zgodne z rzeczywistością albo wręcz całkowicie zmyślone, żeby zrobić dobre wrażenie. Także dopiero jak się kogoś pozna, to mniej więcej wiadomo, co i jak. A on pisał konkretnie, ile ma wzrostu, bo jak się spotykali potem na żywo, to właśnie przez to często dostawał kosza, więc stwierdził, że szkoda mu czasu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
20 stycznia 2024 o 16:46

Pracowałem z takimi lata temu. Tzn część to byli nawiedzeni katolicy, a część to tak z przyzwyczajenia, bo to wynieśli z domu. I zaczęli dyskusję na temat handlu w niedzielę, że powinien być zakazany itp., bo wiadomo, niedziela to dzień święty itp. Oczywiście chodziło im o stanowisko Kościoła i nic więcej. Raczej jedna z takich dyskusji, gdzie sobie przytakiwali i nakręcali się nawzajem i nie byli w stanie zaakceptować argumentów przeciw ich tezom. No to postanowiłem znacząco podgrzać atmosferę. Tak bardzo znacząco. Stwierdziłem, że coś tu nie halo, skoro Kościół jest przeciwko handlowi w niedziele, ale w zakrystii w niedzielę uprawiają handel. Można kupić różne książki czy dewocjonalia. Plan się powiódł. Ale się zagotowali. Gdyby mogli, to chyba by mnie aresztowali za obrazę uczuć religijnych.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
19 stycznia 2024 o 19:28

@jass: Jakby mi ktoś z rodziny powiedział coś takiego, to bym się na nich popatrzył jak na wariatów i co najwyżej skontaktował z tą konkretną kuzynką czy kuzynem. Może akurat byłaby skłonna pomóc, ale na pewno nie wziąłbym na poważnie gadania osób trzecich. Zwłaszcza że to na pewno nie pierwszy taki numer w ich wykonaniu i raczej wszyscy w rodzinie to wiedzieli. U mnie w rodzinie ktoś czasami wyskoczył z jakimś pomysłem od czapy, ale dużo mniejszego kalibru. I też chodziło o nagłe odnowienie kontaktów z kimś, kogo w sumie lata nie widziałem. Nie żebyśmy się nie lubili czy coś, tylko każdy żył własnym życiem. Popatrzyłem na nich jak na bandę kretynów i na tym się skończyło.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
19 stycznia 2024 o 19:20

@vylarr: No bo zawsze w usługach zarabiało się mniej niż przy produkcji. Mam na myśli usługi typu bycie kelnerem, ekspedientem itp., a nie takie, które wymagają wysokich kwalifikacji. Nie byłoby z tym większego problemu, gdyby teraz prawie wszystkiego nie produkowali Chińczycy. Także siłą rzeczy zmieniły się proporocje i w porównaniu z dawniejszymi czasami wzrosło zapotrzebowanie na pracowników w sektorze usługowym, a produkcyjnym zmalało. Tylko że to się nie przełożyło za bardzo na zarobki. Także kiedyś powiedzmy kelner to była głównie praca dorywcza dla studentów czy doraźna dla kogoś, póki nie znajdzie czegoś lepszego, ale dzisiaj to już może być praca na lata. Ale to jest praca, kiedy są turyści, a potem może być ciężko się z tego utrzymać. W dużych miastach, gdzie turyści są cały rok, może jest ok, ale np. w twojej miejscowości nie za bardzo.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
18 stycznia 2024 o 16:41

Albo czasy się zmieniły albo twoja córka ma szczęście, że ma takich rodziców. Jak ja byłem w jej wieku, to standardem było, że dzieci głosu nie mają i nie mają prawa przeszkadzać jak dorośli rozmawiają. I nie było opcji, żebym nie poszedł do jakiejś babci czy cioci, bo to przec rodzina i gówniarza ma się nie stawiać.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
13 stycznia 2024 o 23:52

@didja: To jak ma się maks. 30 lat. Potem będzie też kombinował, skąd wziąć pasy na kręgosłup, żeby w plecach coś im nie strzeliło, jak będą przenosić te zwłoki.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
12 stycznia 2024 o 21:41

@dayana: Przyjaciele mogą się spotykać raz na kilka miesięcy albo i rzadziej. Źycie. Ale jak trzeba, to potrafią rzucić wszystko, co da się rzucić i poświęcić każdą wolną chwilę, żeby pomóc przyjacielowi.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
10 stycznia 2024 o 22:44

@digi51: @jass: W sumie macie rację, ale i tak coś się tu nie klei, skoro nie przeszkadzały mu jej dzieci z poprzednich związków, a "swoje" dziecko już tak.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
9 stycznia 2024 o 11:05

Co za bezczelny typ, żeby brać ślub w sezonie świątecznym i narażać firmę na trudności. Jak on śmie nie być na każde zawołanie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
8 stycznia 2024 o 20:41

@digi51: Z tej historii bardzo mało o nim wiemy. Całkiem możliwe, że ona też niewiele o nim wiedziała poza tym, że miał w sobie to coś, cokolwiek to było. Ale tak hipotetycznie podam ci inny przykład. A jak okłamywała faceta, że bierze pigułki i spokojnie może bez gumki? Zdarzają się takie sytuacje. Może pomyślała, że nawet, jak on nie chce, to jednak w ten sposób go przy sobie zatrzyma, albo jednak wrobi w to Darka, bo dobrze ustawiony finansowo. Nie wiemy tego, więc można gdybać.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
8 stycznia 2024 o 11:43

@digi51: "o kochanku nic nie wiadomo (w sumie wiadomo tyle, że raczej jest z rodzaju gnid)". W sumie to nawet tego nie możemy być pewni, bo mógł grać z nią w otwarte karty i uczciwie powiedzieć, że nie chce żadnego związku ani poważniejszej relacji, że chodzi mu tylko o seks. Jeśli postawił sprawę uczciwie, a ona dalej w to brnęła, to w sumie jej problem. To, że zostawił ją ciąży, nie było fair, ale równie dobrze ona mogła dojść do wniosku, że woli wrobić w to Darka i nie chce poważnego związku z nowym gachem. A nawet jeśli jednak chciała być z nim, a ten mówił od początku, że nie chce żadnych zobowiązań i nie będzie wychowywał dziecka, to był z nią szczery, wyjaśnił, czego może, a czego nie może od niej oczekiwać. I to od niej zależało, co zrobiła z tą wiedzą.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
7 stycznia 2024 o 16:57

@DonDiego Najbardziej żal dzieci, bo one nie mają wpływu na głupie decyzje matki, ale ponoszą ich konsekwencje.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 16) | raportuj
7 stycznia 2024 o 14:19

Niestety, ale w kwestii doboru partnerów to strasznie głupia kobieta. Ale postawa twojej żony i sąsiadki też pozostawia wiele do życzenia. Od razu uwierzyły jej na słowo, że zaszła z Darkiem w ciążę, a ten skur...n ją zostawił. I to uwierzyć na słowo komuś z taką historią, z takim bagażem życiowym i pociągiem do niegrzecznych chłopców. To tak jakbym uwierzył na słowo menelowi, który opowiada mi jakąś ckliwą historię swojego życia, żeby wyżebrać kasę. Oczywiście Darek też ma trochę za uszami, jeśli nie powiedział jej o swojej bezpłodności. Bo o takich rzeczach powinno się mówić, jeśli planuje się poważny związek. Ale w sumie na dobre mu to wyszło, bo by go wrobiła w cudze dziecko albo jednak specjalnie zaszła z nim w ciążę, żeby w razie rozstania (z tych samych powodów, czyli zdrady) płacił wysokie alimenty.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
7 stycznia 2024 o 10:57

@Armagedon Co? Masz problem z czytaniem ze zrozumieniem, jak sobie coś wkręcisz. Duży problem. W zasadzie dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
7 stycznia 2024 o 3:32

Czyli nie chcą, żeby klient przedłużył z nimi umowę. Ja bym poszukał nowego operatora, tylko zachował stary numer.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10133 134 następna »