Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

smal

Zamieszcza historie od: 4 lutego 2012 - 11:43
Ostatnio: 19 grudnia 2023 - 15:25
O sobie:

Piszę bo lubię.
Trochę pożyłem, trochę widziałem.
Parę razy mnie życie kopnęło w tyłek, a czasem dało buziaka.
Krytyki się nie boję (choć cnotliwy nie jestem)
Walcie mi prawdą po ślipiach, nie skoczę z tego powodu z mostu.
A jeśli moja historia się komuś spodoba - piszcie peany na moją cześć. Będę tym zachwycony.

Jestem szczęśliwy - wreszcie mam swego osobistego hejtera.
Mówią, że jeśli nie masz hejtera, nie istniejesz.

  • Historii na głównej: 16 z 19
  • Punktów za historie: 15934
  • Komentarzy: 276
  • Punktów za komentarze: 7389
 
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
27 czerwca 2020 o 9:39

A ja z wielkim sentymentem wspominam śliczną Tariję na obcasach, którą sami piekielni (z racji tego, że są piekielni) - zaszczuli i zmusili do odwrotu.

[historia]
Ocena: 44 (Głosów: 44) | raportuj
4 października 2017 o 21:01

Jest to typowy przykład podwójnej moralności. Byłem kiedyś na wsi, u ciotki na wakacjach. Przyszła sąsiadka z dwiema córkami 16 i 18 lat. Gadu , gadu - jak to kumy. W pewnym momencie zeszło na seks i owa sąsiadka wymownie patrząc na swe córki, powiedziała: Gdybym się dowiedziała, że moja córka przed ślubem zaszła w ciążę, z domu bym wyrzuciła i wydziedziczyła. Na to odezwał się dziadek siedzący dotąd cicho z boku: - Dziwne, że ciebie nikt nie wyrzucił, bo twoja starsza córka nie zna ojca, a młodsza - urodziła się 4 miesiące po twoim ślubie. Taka właśnie jest podwójna moralność.

[historia]
Ocena: 48 (Głosów: 48) | raportuj
1 września 2017 o 15:50

To jeszcze nic. Miałem podobny przypadek. Żona wysłała mnie do apteki po różne specyfiki wg listy. M.in. były podpaski. Dwie kobiety stojące za mną zaczęły komentować mój zakup. Nie odzywałem się - bo o czym z idiotami gadać. Dopiero jak zostałem nazwany zboczeńcem - nie wytrzymałem. Po awanturze jaką wywołałem - gwarantuję, że te kretynki już nigdy do nikogo w aptece się nie odezwą. (Jeszcze tylko zaznaczę, że nie były to XIX-wieczne babulinki, ale baby 40-50-letnie)

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 14) | raportuj
22 maja 2017 o 15:30

Witaj Tarijko, To miło, że wróciłaś. A minusami się nie przejmuj.

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 35) | raportuj
19 maja 2016 o 15:31

Mój siostrzeniec miał Komunię. Wprawdzie nie jestem chrzestnym, ale kupiłem mu fajny rower, na którym sam chętnie bym pojeździł. Minął rok i mój syn przystąpił do Komunii. Wujek - ojciec ubiegłorocznego komunisty jako ojciec chrzestny szarpnął się niesamowicie. Dał dziecku stary, damski zegarek, w dodatku zepsuty i z zerwaną bransoletką. To było już za wiele nawet dla mnie. Żeby nie było, że wujek jest biedny. Nie wręcz przeciwnie, o swoim majątku, potrafi rozprawiać godzinami.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 24) | raportuj
14 lipca 2015 o 18:30

To jest po prostu niepojęte jak źle traktowani są stali i wieloletni klienci. Mnie, jako staremu handlowcowi - to się nie mieści w głowie. SUPER PROMOCJA !!! - tylko dla nowych klientów. U ubezpieczyciela, telekomunikacji w bankach. Skąd taka głupia moda przyszła ? To jest absolutnie niezrozumiałe. Czy w korporacjach siedzą sami idioci ? Przecież reakcja klienta jest oczywista - przechodzi do konkurencji. We wszystkich moich sklepach, prowadzona była polityka "dopieszczania" stałych klientów. Witani byli jak królowie i zawsze mogli liczyć na rabaty i obniżki, oraz dodatkowe bonusy. Mógłbym opowiadać godzinami o moich zaprzyjaźnionych klientach, dzięki którym w trudnych okresach zawsze mogłem liczyć na godziwy zarobek.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 27) | raportuj
2 lipca 2015 o 11:38

Mówią, że palenie szkodzi. Mnie papieros uratował od zostania zabójcą, a palaczowi uratował życie.. Jechałem o 2-3 w nocy przez las, spokojnie, żywej duszy, w pewnym momencie błysnął mi ognik papierosa. Ja po hamulcach, okazało się, że dwóch pijanych, ubranych na czarno gostków, odpoczywa na środku jezdni. Szczęściem, że jeden z nich był palaczem.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 25) | raportuj
9 czerwca 2015 o 17:40

To mi przypomina wojskowy dowcip: Kapral miał delikatnie powiadomić żołnierza o śmierci jego ojca. Zarządził zbiórkę i wydał komendę: Żołnierze którzy mają ojca - wystąp. A ty gdzie gdzie się pchasz !?

[historia]
Ocena: 34 (Głosów: 34) | raportuj
24 maja 2015 o 13:56

Szczerość dzieci jest niewiarygodna. Miałem taki przypadek ze swoim synem. Na egzamin z katechizmu przed Pierwszą Komunią - musiałem udać się wraz z synem. Egzamin, dzięki babci udał się nadzwyczajnie, więc ksiądz wdał się w luźną rozmowę: - A do kościółka chodzisz co niedzielę ? - Chodzę, prawie w każdą. - A z kim chodzisz ? - Z babcią, albo z sąsiadką, a raz to byłem nawet z tatą. Odpowiedział mój szczery synek.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
22 maja 2015 o 20:49

@iks: Otrzymuję bardzo dużo faktur, ale gdybym dostał w ZIP-ie - nic by się nie stało, oprócz tego, że wierzyciel nigdy by nie otrzymał swojej należności ( i to zgodnie z prawem ) Jedyne firmy wysyłające spakowane faktury - to te które opisane są w niniejszej historii. @Zeus_Gromowladny: Może kiedyś zaczniesz pisać na tym portalu o czymś, o czym masz minimum pojęcia, na razie ten czas jeszcze nie nadszedł.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 18) | raportuj
22 maja 2015 o 15:18

@iks: NIGDY !!! (Żadna normalna firma nie przysyła faktury w ZIP-ie) Numer z fakturą jest dość stary i już dobrze znany, więc oszuści wymyślili numer z paczkami, które czekają nieodebrane. I też trzeba kliknąć, a potem już tylko patrzeć jak z własnego konta "uciekają" pieniążki.

[historia]
Ocena: 27 (Głosów: 27) | raportuj
16 maja 2015 o 20:18

Znam doskonale taki typ pseudo-ekolożki. W sąsiedniej klatce mieszkała taka pani. Przez dokarmianie kotów na naszym podwórku zamieszkało ok. 30 szt. kotów obojga płci. HORROR ! Do mnie przyczepiła się, że opryskuję drzewo (wierzbę kaukaską) środkiem na mszyce - bo owady są pożyteczne i ekologiczne. Ale najgorszy dramat spowodowało systematyczne karmienie gołębi z balkonu. Pani tej już nie ma. Nie płaciła czynszu - została eksmitowana. Koty też się jakoś rozproszyły ( zostało 2-3 ) Ale gołębie niestety pozostały i są prawdziwą plagą.

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 26) | raportuj
16 lutego 2015 o 20:25

Rozumiem Cię jak mało kto. Reklamacji połączonych z bluzgami - miałem wiele, ale jedno wiem na pewno - im więcej bluzgów, tym mniej zasadna reklamacja. Miałem sklep meblowy. Jakiś czas temu wrzask od samych drzwi: " BUBLE SPRZEDAJECIE !!! " Aleosochodzi ? Bo kiedyś kupiłam narożnik dla syna. Syn wyjechał na wakacje, a narożnik się nie składa - bubel jeden ! Przyjąłem reklamację. Następnego dnia był u mnie producent, to wysłałem go do "słodkiej" klientki. Wraca po godzinie - śmieje się przez łzy. Okazało się, że baba najpierw mu nabluzgała, potem dopuściła do mebla, pod którym było KILKADZIESIĄT !!! puszek po piwie. Nic dziwnego, że się nie dał złożyć. Baba, jak to zobaczyła, zamiast przeprosić - naskoczyła na biednego producenta i chciała go pobić. Ledwie uciekł. Minęło kilka dni i kogóż to widzę w sklepie ? Ano miłą klientkę, która przyszła kupić szafę. Zapytałem co z reklamacją. Naprawione - odpowiedziała słodko.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 31) | raportuj
23 stycznia 2015 o 18:59

Budyńku ! Kocham Cię !!!! I będę Cię kochał dotąd - dokąd będziesz pisała tak kapitalne historie. Dawno już mnie nikt tak nie rozbawił.

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 26) | raportuj
4 stycznia 2015 o 12:01

@fak_dak: Kilka miesięcy temu na spacerze w Łazienkach Królewskich, zaczepiła mnie młoda dziennikarka z mikrofonem i zapytała czy znam tego człowieka, który przechadzał się obok niej? Tak znam, to najgorszy prezes Izby Lekarskiej w historii. Człowiek, który w krótkim czasie potrafił skłócić środowisko lekarskie w Polsce, oraz doprowadził do konfliktów między lekarzami, a społeczeństwem. Odpowiedziałem. Nie była zachwycona i moja wypowiedź została skasowana. Ciekawe dlaczego ???

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 33) | raportuj
4 stycznia 2015 o 11:32

Nie powinienem zabierać głosu w tej dyskusji, ponieważ nie jestem obiektywny. (Połowa mojej rodziny to lekarze) Ale trudno - powiem co muszę. Lekarze MAJĄ RACJĘ !!!. I co z tego skoro tę wojnę i tak przegrali. Bez względu na wynik i tak są winni. Wybrali najgorszy z możliwych sposób przeprowadzenia protestu. Zamknięcie przychodni to najbardziej zgrana karta w historii i przysparzająca im najwięcej wrogów. Ich „konferencje prasowe” to jeden wielki bełkot. Brak spójnej , jasnej i konsekwentnej polityki. Nie jest to najbiedniejsza grupa społeczna i stać ich na wynajęcie prawników i specjalistów od PR, ale są tak zadufani w ocenę swoich „zdolności”, że uważają swoje racje za oczywiste. W mediach „szaleje” minister i jemu przychylni politycy. To co mówią to oczywiste kłamstwa, propaganda i krętactwa, ale te bzdury brzmią sensownie i wiarygodnie. Podawane są krótkimi jasnymi zdaniami , ich przekaz skierowany jest do najmniej wyedukowanej części społeczeństwa. Setki tysięcy zwykłych ludzi to przekonuje. Szkoda, że ludzie którzy powinni być prawdziwą elitą – stają się powoli wrogiem publicznym Nr 1 i to niestety na własną prośbę. Mógłbym długo pisać i wskazać właściwą drogę rozwiązania tego problemu, ale po co ? Lekarze wszystko wiedzą lepiej. I przegrywają…..

[historia]
Ocena: 43 (Głosów: 43) | raportuj
31 października 2014 o 11:53

Swego czasu zatrudniłem się (na krótko ) w pewnej firmie, w której podsunięto mi umowę o pracę z tzw. "Zakazem pracy u konkurencji" na 3 lata i karą za zerwanie umowy w wysokości 200 tyś zł. Ochoczo podpisałem tą umowę i przy podpisie umieściłem parafkę : "Zdając sobie sprawę z niezgodnością z prawem powyższego zapisu, traktuję tą umowę jako zawartą na warunkach zgodnych z Kodeksem Pracy"

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
11 września 2014 o 10:58

Żonie ani nikomu innemu specjalnie się nie "chwaliłem" tym, że zostałem wyrolowany przez osobę o inteligencji nieco wyższej niż deska klozetowa. Po prostu przeszedłem nad tym incydentem do porządku dziennego. Dlatego też masz całkowitą rację, że tłumaczenie teraz, to benzyna na ogień wyobraźni. Niestety ta "przygoda" niczego mnie nie nauczyła i miałem jeszcze kilka przypadków wykorzystania mnie w zamian za okazany tzw. dobry uczynek.

[historia]
Ocena: 31 (Głosów: 39) | raportuj
13 sierpnia 2014 o 9:15

Znam tą panią i to bardzo dobrze - to moja teściowa. Jej NIGDY nic się podoba. Cokolwiek zrobię i tak będzie źle. Jestem leniwy, krnąbrny, biedny (lub czasem bogactwo mnie zepsuło ) Źle wychowuję dzieci. Jestem nieczuły i skąpy. Tego słuchałem przez kilkanaście lat, a teraz tylko ja się nią opiekuję, zmieniam pieluchy i gotuję zupki. Nagle stałem się dobry.

[historia]
Ocena: 27 (Głosów: 27) | raportuj
17 lipca 2014 o 12:05

Kilka dni temu, miałem podobną "przygodę" z listonoszem. Będąc w mieszkaniu, usłyszałem szczęk skrzynek na korytarzu. Wyszedłem z mieszkania i widzę, że listonosz coś skrobie i wrzuca do mojej skrzynki. Pytam się: Co pan robi ? Wrzuciłem awizo, bo pana nie było w mieszkaniu. Jak to powiedział, to się zorientował, że palnął głupotę. Zaczerwienił się, oddał mi list polecony i truchtem zwiał. Jeszcze się ze trzy razy oglądał za siebie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
10 lipca 2014 o 20:29

Nie czaję skąd po tą historią jest tyle minusów ?! Pewnie, są bardziej chwytliwe tematy np. Ksiądz co dzwoni na mszę, albo babcia wymuszająca miejsce w autobusie. Ale spróbujcie mieszkać nad takim boiskiem gdzie od rana do wieczora lecą bluzgi, szkło i wrzaski. Szkoda, że nie można postawić kilku plusów - ja bym dał trzy.

[historia]
Ocena: 46 (Głosów: 46) | raportuj
17 czerwca 2014 o 18:38

Jakiś czas temu, na tym portalu popełniłem podobną historię o mojej koleżance, która po raz pierwszy w życiu spotkała swego ojca na sprawie sądowej o alimenty. Tamta historia skończyła się dla niej źle. Solidarnie z bratem i matką musiały płacić bydlakowi - który ich porzucił i uciekł, alimenty. Dlatego też proszę: Nie lekceważ przeciwnika. Nie żałuj kasy na dobrego adwokata. Nie daj się !!!

[historia]
Ocena: 31 (Głosów: 31) | raportuj
16 czerwca 2014 o 10:21

Przypomniała mi się stara hinduska opowieść: - Pożar lasu. Jedyna droga ucieczki to rzeka. Na brzegu skorpion prosi żółwia: Pomóż, przenieś mnie na drugą stronę. No co ty, ja cię przeniosę, a ty mnie ukąsisz. Nigdy w życiu, przenieś mnie, a będę twoim przyjacielem. No dobra, właź na moją skorupę. Przepłynęli już połowę rzeki, gdy skorpion ukąsił żółwia. Dlaczego ? Umierając zapytał żółw. BO TAKA JEST MOJA NATURA !!!

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 14) | raportuj
19 maja 2014 o 19:54

Najstarszy i najprostszy sposób na czkawkę mojej babci. Łyżeczka cukru do buzi i to wszystko (skuteczność 100%)

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 następna »