Momencik, trwa przetwarzanie danych
Profil użytkownika
smal
♂
Zamieszcza historie od: |
4 lutego 2012 - 11:43 |
Ostatnio: |
19 grudnia 2023 - 15:25 |
O sobie: |
Piszę bo lubię.
Trochę pożyłem, trochę widziałem.
Parę razy mnie życie kopnęło w tyłek, a czasem dało buziaka.
Krytyki się nie boję (choć cnotliwy nie jestem)
Walcie mi prawdą po ślipiach, nie skoczę z tego powodu z mostu.
A jeśli moja historia się komuś spodoba - piszcie peany na moją cześć. Będę tym zachwycony.
Jestem szczęśliwy - wreszcie mam swego osobistego hejtera.
Mówią, że jeśli nie masz hejtera, nie istniejesz. |
-
Historii na głównej: 16 z 19
- Punktów za historie: 15934
- Komentarzy: 276
- Punktów za komentarze: 7390
Lubisz brodate kawały ? No to masz do kolekcji: Na jazdę próbną do salonu przyszedł klient. Po przejechaniu ok 1 km - rozpadła się skrzynia biegów. Klient przeproszony, dostał drugi samochód i przejechał znów równo 1 km i skrzynia się rozpadła. Trzeci samochód dostał wraz z mechanikiem. Po przejechaniu 1 km, skrzynia biegów "poszła". Widzi pan, (klient do mechanika )- jak wrzucam bieg "R" - czyli rakietę, samochód się psuje.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2013 o 13:42
Syn mojego szwagra miał komunię. Szarpnąłem się na rowerek dla dzieciaka, choć nie byłem chrzestnym, ale go lubię, bo fajny dzieciak. Minął rok i nadeszła komunia mojego. Od szwagra, który był chrzestnym, syn dostał stary damski zegarek - niestety doszczętnie zepsuty. Tak to jest z prezentami w rodzinie.
Bo Pani Kierowniczko, jest zima - to musi być zimno. I tyle lat minęło od transformacji ustrojowej. Kilka kryzysów, bezrobocie, bieda, a nadal pijacy i bumelanci są i nikt i nic ich nie ruszy.
Może ta kobitka to medium i wyczuła w Twojej aurze coś niepokojącego? Kobieta chce Ci ratować życie, a Ty się dziwisz !
Jeśli napiszesz to jeszcze raz, ale tym razem bez kwiecistych metafor, poetyckich przenośni i silenia się na oryginalność - gwarantuję sukces.
Zawsze mi jest przykro, gdy sympatyczna, piekielna historia - nadająca się na główną, zostaje przez autora przefajnowana. Szkoda.
Wiesz co? Ta historia w sumie przysporzyła Ci samych plusów. 1. Masz z głowy zołzę (mam nadzieję, że na stałe) 2. Przekonałaś się o uczuciach swego męża. 3. Dodatkowa gratyfikacja finansowa (150 ojrów piechotą nie chodzi). Gratuluję postawy Was obojga.
Ja ciebię też rozumiem. Chciałbym komuś skuć ryja, a ty daleko...
Qurcze !!! Jak czytam te historie o teściowych, to myślę, że powinienem grać w totka - bo jestem wyjątkowym szczęściarzem.
Będąc dzieckiem, spotkałem Pana Mieczysława Fogga, chwilę z Nim porozmawiałem, a potem dostałem Jego zdjęcie z osobistą dedykacja. Moja zona podczas porządkowania szuflady, podarła i wyrzuciła - stwierdzając, że to "bezużyteczne śmieci"
Odpowiadam. Tak, jestem doświadczonym kierowcą i jako taki, stanowczo odradzam polewanie zmarzniętego samochodu gorącą wodą. O pękaniu szyb dotąd nic nie napisałem, ale dziękuję za sugestię, bo mam kilka piekielnych historii o pękających szybach ;-)
Kolega plokijuty, albo kogoś wkręcasz, albo nie jesteś kierowcą
Rozumiem Cię jak mało kto. Moje siostry postanowiły mnie "wydziedziczyć" po śmierci rodziców. Zgodnie wystąpiły do sądu, twierdząc, że to one wybudowały dom, a nie rodzice (jedna miała wtedy lat 12, a druga 16) Zeznały, że dom powstał z ich oszczędności i mnie nic się należy. Sąd niestety nie dał wiary ich zeznaniom, więc wyciągnęły armaty i wytoczyły mi następnych kilka spraw. Po sądach włóczyły mnie kilkanaście lat, aż machnąłem ręką i zrzekłem się majątku. Sprawy sądowe trwały nadal, bo siostry zwróciły się przeciw sobie i tak nasze sądownictwo ma co robić przez następne kilka pokoleń.
Straszne jest to co Cię spotkało i okrutne to z czym się jeszcze zetkniesz. Głęboko Ci współczuję i żałuję, że nie mogę Ci pomóc ani doradzić. Mam nadzieję, że znajdziesz wsparcie wśród bliskich. Życzę Ci tego.
Wiem, że zbiorę gromy, ale muszę zapytać: ... ........ .... ? ;-)
Pewnie bym Ci nie uwierzył, że istnieją tacy ludziea, ale... Moja koleżanka ma identyczną teściową. Na pierwszą wizytę przyjechała po trzech latach z małego miasteczka. Już pierwszego dnia, pozdejmowała obrazy ze ścian (naprawdę dobre malarstwo tradycyjne). Zrobiła "porządek" w szafie - wyrzucając zbyt frywolną (jej zdaniem) bieliznę. W ścianach porobiła dziury, wieszając "pięęęękne" obrazki święte, zakupione na odpuście. itd, itp. Niestety Ty miałaś tą przewagę, że miałaś wsparcie męża, ona nie. Wszystko co zrobiła ta koszmarna baba - spotykało się z pełną aprobatą męża, który nawet zapomniał, że to sam kupował bieliznę żonie. Sprawa nie skończyła się rozwodem z uwagi na dzieci i komplikacje finansowo-kredytowe, ale już nigdy spokój i miłość nie zagościły w tym domu.
fenirgreyback - nie do końca jarzysz. To po wczorajszym? Polecam zsiadłe mleko i kompres.
Daję Ci dużego plusa, choć poglądy masz niepopularne i przez liczne panie zostaniesz zminusowany. W ciągu kilku lat, cztery moje pracownice tak właśnie pojmowały prawa pracownika. Pytałem jedną z nich: Źle się czujesz? Masz ciążę zagrożoną? Dlaczego jesteś cały czas na zwolnieniu? Bo mam do tego prawo. Brzmiała odpowiedź. I żeby uprzedzić pytanie. To nie z mojego powodu panie zaszły w ciążę. Ja tylko płaciłem (choć nie wiem za co)
Jest typowy przykład podwójnej moralności. Byłem kiedyś na wsi, u ciotki na wakacjach. Przyszła sąsiadka z dwiema córkami 16 i 18 lat. Gadu , gadu - jak to kumy. W pewnym momencie zeszło na seks i owa sąsiadka wymownie patrząc na swe córki, powiedziała: Gdybym się dowiedziała, że moja córka przed ślubem zaszła w ciążę, z domu bym wyrzuciła i wydziedziczyła. Na to odezwał się dziadek siedzący dotąd cicho z boku: - Dziwne, że ciebie nikt nie wyrzucił, bo twoja starsza córka nie zna ojca, a młodsza - urodziła się 4 miesiące po twoim ślubie. Taka właśnie jest podwójna moralność.
W pewnym dużym mieście działała sobie spora fabryka mebli. Ponieważ była to fabryka z tradycjami, zatrudniała zdolnych projektantów i była dobrze zarządzana ich produkty były naprawdę poszukiwane. Zarówno na eksport, jak i na kraj nie mogli nastarczyć towaru. Padli ofiarą sukcesu. Ponieważ zakład był bogaty, więc powstało w nim sześć różnych związków zawodowych i rozpoczęła się eskalacja żądań. Przynajmniej raz w tygodniu był jakiś strajk, protest, czy manifestacja. Ponadto dołożyło się kilka innych przyczyn (Zarząd z klucza partyjnego itp.) Efekt - ok. 600 pracowników poszło na zasiłek. Etatowi związkowcy jakoś z tego wyszli z kasą, reszta nie dostała nic.
Kala, wbrew pozorom to nie jest osobny temat. Gostek przygruchał sobie dziewuszkę i całkowicie odciął się od starego życia. Zapominając, że dziecka się nie miewa - tylko się ma.
A swoją drogą, to jeśli facet pozwala, żeby nim rządził ku..s, to po prostu - sam staje się ku..sem
Jestem facetem i nie komentuję, lecz opisuję fakty.
Jest to tzw. Kryzys wieku średniego i często dopada panów, których samoocena jest podła. Taki pan, mając ustabilizowaną pozycję materialną, wymienia kobietę na "nowy model", zapominając o swojej rodzinie. Najczęściej kończy się to dla niego smutno. Bo ten "nowy model" albo jest b. kosztowny, albo wredny, a wkróce staje się starym, przechodzonym kapciem.
Jakiś czas temu, ja również obserwowałem niecodzienne zjawisko, tym razem był to wyjazd z miejsca parkingowego przed jednym z hipermarketów. Miła pani cofając - pomyliła gaz z hamulcem i przywaliła w stojącego po drugiej stronie ulicy Forda Mondeo. Ponieważ się strasznie zdenerwowała, ruszyła ostro do przodu i ........ przywaliła przodem w Mercedesa. Tak więc miała już rozwalony i przód i tył, ale ponieważ pani była ambitna i zdesperowana, więc przygrzała jeszcze bokiem w zielony słupek na chodniku. Moja żona - zawzięta feministka, nie pozwalająca nic złego powiedzieć na kobiety, tym razem nie komentowała mojego histerycznego napadu śmiechu.