Profil użytkownika
timo
Zamieszcza historie od: | 23 kwietnia 2012 - 11:05 |
Ostatnio: | 10 sierpnia 2020 - 1:03 |
- Historii na głównej: 51 z 80
- Punktów za historie: 19326
- Komentarzy: 2185
- Punktów za komentarze: 17242
Zamieszcza historie od: | 23 kwietnia 2012 - 11:05 |
Ostatnio: | 10 sierpnia 2020 - 1:03 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Najgorsze jest to, że jak się takiego debila rozjedzie, to nie ma z kogo ściągnąć za uszkodzone auto.
Zeskrobać ze 2 kg gówna, zrobić roztwór wodny, wlać do butelki z rozpylaczem i przy każdym karmieniu ptactwa raczyć typa "wodą toaletową".
Skoro klienci, w tym Ty, pozwalają robić się w chu*ja, to sklep tak czyni. Co w tym dziwnego? To tak, jakbyś położył 100 zł na środku ulicy i dziwił się, że ktoś wziął.
@Lobo86: widzę, że nie zrozumiałeś pytania, a raczej dwóch pytań, bo na żadne z nich nie odpowiedziałeś, za to napisałeś coś zupełnie bez związku z moją wypowiedzią.
Trzeba było od razu wzywać policję i dopiero im pokazać zapis monitoringu. W przeciwieństwie do kradzieży, gdzie jest limit kwotowy dzielący wykroczenie od przestępstwa, oszustwo zawsze jest przestępstwem, choćby chodziło o 5 gr, a nie 5 zł. Pewnie i tak sprawa byłaby umorzona ze względu na "znikomą szkodliwość społeczną", ale byłoby łażenie po sądach, koszty procesu itd., więc może by się idiota trochę wyprostował.
Kolejny dowód, że z miejscowym "elementem" i "kwiatem społeczeństwa" trzeba żyć poprawnie. Niekoniecznie w zażyłości, ale w zgodzie. To się po prostu opłaca.
@Lobo86: no właśnie od stuleci, bo ten rytm roczny wytworzył się naturalnie i trwa do dziś mimo zmiany warunków hodowli, zmiany ras itd. Owszem, jednym z podstawowych czynników wpływających na roczny cykl hodowlany jest wspomniana przez Ciebie dostępność wartościowej paszy. Natomiast pozostałe czynnika to jedynie kwestia gospodarowania zasobami żywymi i dostępną pulą genetyczną (czyli de facto właśnie praca hodowlana), co nie ma żadnego wpływu na cykl roczny. Dopiero współcześnie (czyli w ciągu, powiedzmy, jednego stulecia) wyhodowane rasy są podatne na "sterowanie" cyklu rozrodczego, a i to wyłącznie w wysokospecjalistycznych hodowlach prowadzonych w cyklu intensywnym (w warunkach małego, zwykle hobbystycznego, stada nieosiągalnych lub nieopłacalnych do stworzenia). Generalnie jest tak (pisząc to odnoszę się głównie do owiec, bo z nimi mam doświadczenie i wiedzę na ich temat, ale koza jest gatunkiem bardzo podobnym pod wieloma względami), że niektóre rasy mają stanówkę (czyli okres rozpłodowy) wiosną, wraz z nadejściem cieplejszych dni lub w okolicy przesilenia wiosennego (np. merynos), inne od połowy lata (odkąd skraca się dzień) do wczesnej jesieni (m.in. Polska Owca Nizinna oraz rasy pochodzące z cieplejszych krajów). Ciąża, jak wspominałem, trwa około 5 miesięcy. Czyli te zapłodnione wczesną wiosną rodzą latem, te z późnego lata - na przełomie roku (właśnie dlatego jest to cechą wielu raz południowych, bo zimy są tam ciepłe i jagnięta nie są narażone na ujemne temperatury). I właśnie z tego wynika jeden z problemów z naturalnym krzyżowaniem ras: mimo, że tryk, jak to samiec ;), "ma ochotę" przez dłuższy czas w ciągu roku, to jednak szczyt jego możliwości rozmija się w czasie z rują samic innej rasy. Oczywiście dziś, w dobie inseminacji, nie jest to żaden problem, ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu, kiedy krzyżowanie było bardziej naturalne, tzn. wymagało doprowadzenia do pożycia "pary", była to jedna z trudności w tworzeniu nowych ras.
@Lobo86: a jaki to jest ten "newralgiczny moment"? I jakie masz kwalifikacje/doświadczenie w dziedzinie hodowli małych przeżuwaczy, żeby krytykować autora historii?
Poważne źródła (książki branżowe, w większości wydane przez poważane państwowe uczelnie rolnicze) podają, że samica kozy dojrzałość płciową osiągają w wieku 5-9 miesięcy (zależnie od rasy i wielu innych czynników), a w niektórych przypadkach nawet wcześniej. Samce dojrzewają w jeszcze młodszym wieku, są zdolne do rozpłodu nawet już po ukończeniu 3-4 miesięcy. P.S. Zarówno praktyka, jak i podręczniki hodowli wskazują zgodnie, że w przypadków kóz oraz owiec przychówek z roku X jest gotowy do rozrodu w roku X+1. Czyli kolejne pokolenie rodzą roczne matki. Biorąc pod uwagę, że ciąża u jednych i drugich zwierząt trwa ok. 5 miesięcy, do zapłodnienia musi dochodzić w wieku ok. 7 miesięcy. I tak od stuleci.
@Grav: skąd taka teoria? O ile mi wiadomo, żaden przepis tak nie stanowi, a Twoją tezę potwierdza jedynie wyrok warszawskiego sądu rejonowego. Przypominam, że w naszym systemie prawnym nie obowiązuje zasada precedensu, więc wyrok sądu nie staje się obowiązującym prawem i nie jest wiążący dla innych sądów.
@Tajemnica_17: hm, to widocznie w moim otoczeniu, wśród znajomych i w rodzinie były same wybitne dzieci...
"Paweł ma 5 lat, ale dziecko jest diabelnie inteligentne plus nad wyraz spokojne - Jeżeli coś chce, grzecznie podejdzie, zapyta, ogólnie sam sobie czas bez problemu zajmuje, a to rysowaniem, a to literowaniem książek" - "bardzo inteligentny" 5-latek LITERUJE, zamiast normalnie czytać?
A podobno analfabetyzm w Polsce zwalczono na początku lat pięćdziesiątych XX wieku...
Jak się nie zna w chociaż minimalnym stopniu języka polskiego, to niestety jest się skazanym na byle jaką pracę.
@Israfil: to raczej nie są drogowe tylko wśród tych idiotów panuje powszechne przekonanie, że światło mijania ustawione zbyt wysoko (tak, żeby oślepiało innych) powoduje, że są lepiej widoczni... No i są - z dużej odległości, bo z małej oślepiony kierowca z przeciwka nie widzi ani ich, ani nic innego. Pomijam już fakt, że oni sami mają przez to gorzej oświetloną drogę. Inna sprawa, że motocykl jest znacznie bardziej wrażliwy na zmianę obciążenia i tym samym kąt padania światła. Wystarczy zabrać pasażera i już wyraźnie zmienia się wysokość, na którą świeci reflektor. W aucie wrzucenie np. 100 kg do bagażnika ma mniejszy wpływ, niż zabranie 50 kg obciążenia na motocykl. Po pierwsze chodzi o stosunek delty obciążenia do masy pojazdy, a po drugie motocykl ma dużo mniejszy rozstaw osi więc takie sama ugięcie tylnego zawieszenia powoduje większą zmianę kąta świecenia.
@PiekielnyDiablik: porządny mi ukradli dłuższy czas temu i jakoś się nie mogę zebrać, żeby kupić nowy. Mam jakąś marketówkę (lepsze to niż nic), ale akurat ostatni spaliła mi się (dosłownie!) ładowarka, więc nie działa ;) Ale zgadzam się, że to niemal niezbędne wyposażenie auta.
@sweetsecrets: tak się składa, że mój dziadek jest właśnie okulistą, ma także uprawnienia do badań kierowców (a także inne z zakresu medycyny pracy - wysokościowe itp.). Od dłuższego czasu jest na emeryturze, ale nadal prowadzi prywatną praktykę oraz jest lekarzem pierwszego kontaktu w przychodni (łącznie jakieś 15-20 godzin w tygodniu, czyli powiedzmy niecałe pół etatu). Ma niemal 85 lat, ale muszę obiektywnie przyznać, że jest dobrym i sprawnym kierowcą (refleks, wzrok, szybkość podejmowania decyzji, "pewna ręka" itd. - sam kiedyś byłem w szoku, jak wyprowadził tylnonapędowe auto z głębokiego poślizgu, w którym niejeden kierowca "w sile wieku" zabrudziłby pewnie spodnie albo skończył w rowie). Mimo to zdaje sobie sprawę z ograniczeń, jakie niesie jego wiek i na najdłuższe trasy (np. nad morze czy do rodziny na zachodzie Niemiec) bierze zmiennika, choć pewnie z jakąś przerwą bez problemu dałby radę sam bezpiecznie dojechać. Za to jego bliski przyjaciel - cierpiący na liczne choroby, z których z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu najistotniejsze były zaawansowany artretyzm i potworna wada wzroku - niemal śmiertelnie się na mojego dziadka obraził, kiedy ten odmówił mu podbicia badań uprawniających do dalszego bycia kierowcą.
@edeede: nadal nie ma. Również uważam, że powinny być - obowiązkowo i z narastającą częstotliwością, np. w wieku 70, 75, 78, 80 i dalej już co roku.
@Tenzprzeciwkacomakotairower: przecież w historii nie ma mowy o ulicy Szaserów. Jest "na szaserów", małą literą. Z językowego punktu widzenia kompletnie nie wiadomo, o co autorowi chodził. Ulice, plac aleję szaserów? A może jednak Szaserów? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi.
Rozumiem, że na ratownika nie trzeba mieć żadnego wykształcenia, nawet podstawowego? Bo człowiek po podstawówce zwykle umie pisać po polsku...
@mruk: a umiesz czytać ze zrozumieniem? Rozmawiały tak, że słyszał je cały ogródek, co napisałem w historii. A siedziały przy sąsiednim stoliku. Uprzedzając pytanie: nie można było zmienić miejsce, ogródek pełny i kilka osób oczekujących na wolne stoliki.
Debile na ścigaczach to jedno, działanie 112 to drugie. Ostatnio operator-idiota odmówił przekazania policji informacji o świrze (kierowcy samochodu), który na odcinku 2-3 km zmusił do ucieczki na pobocze lub ostrego hamowanie co najmniej kilkanaście samochodów, bo - uwaga - podałem niepełny numer rejestracyjny (brakowało jednej cyfry, ale sam pojazd był dość charakterystyczny, co również podałem). Jak tak to będzie działać, to wkrótce potencjalni drogowi mordercy nabiorą jeszcze większego przekonania o własnej bezkarności.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2018 o 15:25
@Tolek: dokładnie, a mamusia Lexusem niech córunię dowiezie do punktu docelowego sama, skoro nie potrafi podstawić na czas w umówione miejsce.
"Skończyłam filologię polską, bardzo lubię to robić i uwielbiam otrzymywać pozytywny feedback" - czy to aby na pewno była filologia POLSKA? Osoby po tym kierunku powinny chyba posługiwać się poprawną polszczyzną, tzn. m.in. nie zaśmiecać jej niepotrzebnymi zapożyczeniami.
"W życiu tyle nie wydam na dupy" - to w końcu sklep obuwniczy czy burdel? ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2018 o 12:58