@Limek: Dobił mnie wnuk mojego brata.
Dostał rower od chrzestnej a naszej córki. Dołożyliśmy się to tego prezentu bo nie był tani.Plus kartka okolicznościowa z życzeniami.
Tak smark obracał tą kopertą z kartką,wte i nazad.
(na rower nawet nie spojrzał) tak obracał i jak forsy nie zobaczył
to rzucił w kąt.Ogólnie był znudzony-laptopem do gier komputerowych,
profesjonalnym fotelem,słuchawkami,rowerem i paroma drobiazgami.
Oczy mu się zalśniły jak kasę zobaczył.
Na koniec skomentował na pytanie czy zadowolony jest-może być.
@Bryanka: Moja córka wspomina gimnazjum(była drugim rocznikiem)
jako najgorszy czas w swoim życiu.
Majtki nie mogły mieć ten sam kolor co wczorajsze
(np kupiłam 6 szt takich samych) bo już rżały koleżanki ze się nie myje i nie zmienia gaci.
Zaczęła się malować i to tak że mi ręce opadały.
Ale inne się malują więc ona też musi.
Raz ją przyłapałam jak korektorem smarowała całą twarz bo wyprysków nie widać wtedy.Obgadywanie,śmianie się,wytykanie palcami
za byle g.....I to dziewczyny w tym przodowały.
Żeby nie wypaść z "gry" i nie być ofiarą klasową
trzeba się było dostosować.
Jako młode dziewczę pracowałam rok w Wytwórni Opraw Artystycznych.
Pięknie to brzmi. Robiliśmy oprawy do reprodukcji znanych dzieł.
Takie roko-koko ze złoceniami,wycinaniami i imitujących rzeżbę w drewnie.
Robota na akord.W jednym miesiącu np trzeba zrobić 20 ram
od początku czyli stanu surowego do gotowego produktu do sprzedaży,Czyli obraz już zapakowany i zabezpieczony.
Wszystko co się uda zrobić ponad 20 szt jest płacone extra.
Jedna zrobi 2 szt druga 6 jak kto ma chęć i siłę.
Na drugi miesiąc niespodzianka.
Norma 22 szt.
I tak w kółko.Zrobiłyśmy więcej żeby coś dorobić już w następnym miesiącu norma podwyższona.
Pokazałeś człowieku że dasz radę zrobić trochę więcej,
więc pewnie się op.... w robocie.i pewnie norma żle wyliczona.
W pewnym momencie po prostu przestałyśmy robić dodatkowe ramy
bo się nam po prostu nie opłacało.
Z ciekawości sprawdziłam:
Właściciele wynajmowanych mieszkań mogą uniknąć obowiązku posiadania kasy fiskalnej na podstawie jednego z trzech zwolnień.
1: obrót poniżej 20 000 zł
2: dokumentowanie całości obrotu fakturą
3: wpłaty najemców w całości na konto (+ dobrze opisany przelew)
@PaniFilifionka: Wynajęłam trzem studentom mieszkanie.
Oglądnęli,podpisali umowę,wprowadzili się.
Do paru rzeczy mieli"ale" więc uzgodniłam że jak wrócą po wakacjach to mąż podjedzie i podokręca to i owo.
(Po prostu lokatorka wyprowadzała
oni w tym samym dniu się wprowadzali)
Wieczorem mail ze zdjęciami uszkodzeń i ew poprawek.
Bo oni w poprzednim miejscu tego nie zrobili i wynajmujący obciążył ich wszystkim.Więc są tacy co tylko żerują na niewiedzy i na cudzy koszt naprawiają.
@tvh: Są to informacje od mojego księgowego więc być może tyczą się konkretnie mnie i mojego sposobu rozliczania.
Nie zmienia to faktu,jak w historii autorki babcia uciekła przed
podpisaniem pokwitowania i nie chciała pieniędzy na konto.
Na odległość capi wynajmem na czarno.
@starajedza: Oczywiście zakupił nową.Lokator.
A to że lokatorka zaszła w ciążę w trakcie najmu
to też miałam klauzulę jej tego zabraniającą wprowadzić?
@starajedza: Wiesz,czasy kiedy można było przyjechać i wziąć kasę za wynajem też nie były takie złe.
Dzięki temu np zobaczyłam nową sofę poszarpaną przez szczeniaka
którego sobie wzięli najemcy bez mojej wiedzy i pozwolenia.
@Armagedon: Podstawowa zasada.
Jak się rozliczamy z wynajmu z Urzędem Skarbowym
to nie mamy prawa brać pieniędzy do ręki.
Obowiązkiem jest wpłata na konto jak i wpłata kaucji.
(Dla zabezpieczenia i najemcy i wynajmującego)
Jeżeli bierzemy pieniądze do ręki to musimy mieć kasę fiskalna
i dać paragon.
Czasy gdzie dawało się kp i brało kasę dawno minęły.
Babcia więc wynajmowała na czarno i dlatego chciała przytulić
kasiorkę bez pokwitowania i przelewu.
@CzarownicazOz: Jestem teraz dokładnie w takiej sytuacji.
Matka z Alzheimerem u siebie w domu z opiekunką całodobową.
Ojciec z Parkinsonem po endoprotezie leżący u mnie w domu bo opiekunka by się pochlastała na dwójkę.
Pampersy,leki,mycie,karmienie.
Już w przeciągu 3 miesięcy trzy razy antybiotyki.
Cały dom postawiony na głowie,wszystko podporządkowane tacie.
Kręgosłup mi wysiada,prawa ręka też plus inne schorzenia.
Ale tatę kocham bardzo i jestem w stanie wszystko zrobić żeby
miał w miarę komfortową końcówkę życia.
Co do mamuni-niekoniecznie.Cieszę się że są środki na to
żeby jej zapewnić opiekę w miejscu które zna.
I że ja nie muszę tego robić.
Zapracowała na to przez całe swoje życie.
"Trzeba będzie usunąć kolce z parapetów, wrócą brudne balkony i okna. Gołębie świętują nowelizację ustawy o ochronie zwierząt."
Cytat z Bezprawnika z maja 2018
Pisklaki będą bezpieczne.Nasze okna już nie.
Psica mojej mamy miała guzy (w typie owczarka)
Już w podeszłym wieku ale wesoła i jadła za dwie.
Weterynarz odradzał usuwanie ale matka się uparła.
Po operacji się wybudziła,wszystko było ok.
Jednodniowa kwarantanna i do domciu.
Po powrocie wyciągnęli ją z auta na podwórko,
zrobiła dwa kroczki,położyła się i odeszła w
krainę wiecznych łowów.
@Grav: Moja pierwsza jazda w miasto na kursie.
-no to jedziemy-rzecze instruktor
-ja? gdzie?-odpowiadam
-no na miasto
-przecież ja nie umiem
-no to się nauczysz
I od razu w Nowy Świat i Kazimierza Wielkiego.
Tak z ciekawości:
"temat wyjazdu naszej córki do nich na wakacje"
Córka płaci za pobyt i utrzymanie jak jedzie tam?
Co nie zmienia faktu że mi też by gul skoczył jak bym się dowiedziała po fakcie.
@maat_: Mąż wracał od rodziców rowerem.
Na przejeżdzie kolejowym mały zajadły piesek doskoczył do łydki.
Próbując odgonić nogą pieska wyp..... się na szyny.
Bark wybity,rower w ósemkę powykręcany.
No jakoś się podniósł i obolały wsiadł z tym wrakiem do pociągu.
A tam pijaczek patrzy się,patrzy i mówi
-co koleś,koniec wyścigu pokoju?
@Doombringerpl: Miałam w domu chorą osobę która zmarła może nie na moich rękach dosłownie ale byłam w pobliżu.
Zmarła w moim pokoju,gdzie byłyśmy razem przez 1,5 roku.
I jakoś sobie nie przypominam tego "odoru śmierci"jak to określiłeś.
Owszem nie myłam babci po zgonie bo zrobiła to moja ciocia więc się nie wypowiem.Ale na pewno czekaliśmy na karetkę dłużej niż 2 godz.
I nie mów mi że mam czelność oceniać czyjąś psychikę
bo jak widzę nic nie stoi na przeszkodzie żebyś ty mnie oceniał.
@Samoyed: Ręce mi opadają.
Te zwłoki były parę minut,chwil dodaj cokolwiek twoją-babcią,dziadkiem,lub kimś bliskim i drogim.
Jak był ten ktoś u ciebie w domu to znaczy że mieszkał,żył,oddychał.
I co odszedł i a ty już w tej chwili zabierzcie mi to z stąd???
Współczuję twoim bliskim.
Ale mam nadzieję że ciebie też będą się chcieli w takiej sytuacji
szybko pozbyć z domu.
@tycjana12: Jeżeli masz osobę chorą w domu to wiesz
że prędzej niż póżniej odejdzie..
Można się do tego psychicznie przygotować.
Miałam 19 lat,jak umarła u nas w domu chora babcia.
Bardziej przeżywałam jej śmierć niż to że leżała w moim pokoju parę godzin zanim ja zabrano.
Kiedyś to po prostu była norma że częstowało się,karmiło
czy to osoby w gościnie czy naprawiające coś u nas w domu.
Cały dzień o"suchym pysku" nie każdy wytrzyma.
Nie każdy ma kanapki i termos z kawą.
Matka pewnie chciała dobrze ale jej nie wyszło.
Następnym razem napiszesz historię że garowałeś gdzieś 3 dni
i nawet kawy nie odstałeś.
A kolega do dupy jeżeli nie wytłumaczył mamie już pierwszego
dnia że przeszkadza wam w pracy.
Aha -kłótnia nie kłutnia
@Limek: Dobił mnie wnuk mojego brata. Dostał rower od chrzestnej a naszej córki. Dołożyliśmy się to tego prezentu bo nie był tani.Plus kartka okolicznościowa z życzeniami. Tak smark obracał tą kopertą z kartką,wte i nazad. (na rower nawet nie spojrzał) tak obracał i jak forsy nie zobaczył to rzucił w kąt.Ogólnie był znudzony-laptopem do gier komputerowych, profesjonalnym fotelem,słuchawkami,rowerem i paroma drobiazgami. Oczy mu się zalśniły jak kasę zobaczył. Na koniec skomentował na pytanie czy zadowolony jest-może być.
Kanada to z dużej litery ale Polska to już nie.
@Armagedon: Do malowania się.Do tego odnosi.Nie wszystko musi się odnosić do śmierdzenia.
@Bryanka: Moja córka wspomina gimnazjum(była drugim rocznikiem) jako najgorszy czas w swoim życiu. Majtki nie mogły mieć ten sam kolor co wczorajsze (np kupiłam 6 szt takich samych) bo już rżały koleżanki ze się nie myje i nie zmienia gaci. Zaczęła się malować i to tak że mi ręce opadały. Ale inne się malują więc ona też musi. Raz ją przyłapałam jak korektorem smarowała całą twarz bo wyprysków nie widać wtedy.Obgadywanie,śmianie się,wytykanie palcami za byle g.....I to dziewczyny w tym przodowały. Żeby nie wypaść z "gry" i nie być ofiarą klasową trzeba się było dostosować.
Jako młode dziewczę pracowałam rok w Wytwórni Opraw Artystycznych. Pięknie to brzmi. Robiliśmy oprawy do reprodukcji znanych dzieł. Takie roko-koko ze złoceniami,wycinaniami i imitujących rzeżbę w drewnie. Robota na akord.W jednym miesiącu np trzeba zrobić 20 ram od początku czyli stanu surowego do gotowego produktu do sprzedaży,Czyli obraz już zapakowany i zabezpieczony. Wszystko co się uda zrobić ponad 20 szt jest płacone extra. Jedna zrobi 2 szt druga 6 jak kto ma chęć i siłę. Na drugi miesiąc niespodzianka. Norma 22 szt. I tak w kółko.Zrobiłyśmy więcej żeby coś dorobić już w następnym miesiącu norma podwyższona. Pokazałeś człowieku że dasz radę zrobić trochę więcej, więc pewnie się op.... w robocie.i pewnie norma żle wyliczona. W pewnym momencie po prostu przestałyśmy robić dodatkowe ramy bo się nam po prostu nie opłacało.
Z ciekawości sprawdziłam: Właściciele wynajmowanych mieszkań mogą uniknąć obowiązku posiadania kasy fiskalnej na podstawie jednego z trzech zwolnień. 1: obrót poniżej 20 000 zł 2: dokumentowanie całości obrotu fakturą 3: wpłaty najemców w całości na konto (+ dobrze opisany przelew)
@PaniFilifionka: Wynajęłam trzem studentom mieszkanie. Oglądnęli,podpisali umowę,wprowadzili się. Do paru rzeczy mieli"ale" więc uzgodniłam że jak wrócą po wakacjach to mąż podjedzie i podokręca to i owo. (Po prostu lokatorka wyprowadzała oni w tym samym dniu się wprowadzali) Wieczorem mail ze zdjęciami uszkodzeń i ew poprawek. Bo oni w poprzednim miejscu tego nie zrobili i wynajmujący obciążył ich wszystkim.Więc są tacy co tylko żerują na niewiedzy i na cudzy koszt naprawiają.
@tvh: Są to informacje od mojego księgowego więc być może tyczą się konkretnie mnie i mojego sposobu rozliczania. Nie zmienia to faktu,jak w historii autorki babcia uciekła przed podpisaniem pokwitowania i nie chciała pieniędzy na konto. Na odległość capi wynajmem na czarno.
@starajedza: Oczywiście zakupił nową.Lokator. A to że lokatorka zaszła w ciążę w trakcie najmu to też miałam klauzulę jej tego zabraniającą wprowadzić?
@starajedza: Wiesz,czasy kiedy można było przyjechać i wziąć kasę za wynajem też nie były takie złe. Dzięki temu np zobaczyłam nową sofę poszarpaną przez szczeniaka którego sobie wzięli najemcy bez mojej wiedzy i pozwolenia.
@Armagedon: Podstawowa zasada. Jak się rozliczamy z wynajmu z Urzędem Skarbowym to nie mamy prawa brać pieniędzy do ręki. Obowiązkiem jest wpłata na konto jak i wpłata kaucji. (Dla zabezpieczenia i najemcy i wynajmującego) Jeżeli bierzemy pieniądze do ręki to musimy mieć kasę fiskalna i dać paragon. Czasy gdzie dawało się kp i brało kasę dawno minęły. Babcia więc wynajmowała na czarno i dlatego chciała przytulić kasiorkę bez pokwitowania i przelewu.
@CzarownicazOz: Jestem teraz dokładnie w takiej sytuacji. Matka z Alzheimerem u siebie w domu z opiekunką całodobową. Ojciec z Parkinsonem po endoprotezie leżący u mnie w domu bo opiekunka by się pochlastała na dwójkę. Pampersy,leki,mycie,karmienie. Już w przeciągu 3 miesięcy trzy razy antybiotyki. Cały dom postawiony na głowie,wszystko podporządkowane tacie. Kręgosłup mi wysiada,prawa ręka też plus inne schorzenia. Ale tatę kocham bardzo i jestem w stanie wszystko zrobić żeby miał w miarę komfortową końcówkę życia. Co do mamuni-niekoniecznie.Cieszę się że są środki na to żeby jej zapewnić opiekę w miejscu które zna. I że ja nie muszę tego robić. Zapracowała na to przez całe swoje życie.
"Trzeba będzie usunąć kolce z parapetów, wrócą brudne balkony i okna. Gołębie świętują nowelizację ustawy o ochronie zwierząt." Cytat z Bezprawnika z maja 2018 Pisklaki będą bezpieczne.Nasze okna już nie.
@CzarownicazOz: Się nie obraziłam,jak by co:-))) Fajnie się rymnęło.
@CzarownicazOz: Ha ha,no i??? Jak dobrze jest do czegoś się doczepić.
Psica mojej mamy miała guzy (w typie owczarka) Już w podeszłym wieku ale wesoła i jadła za dwie. Weterynarz odradzał usuwanie ale matka się uparła. Po operacji się wybudziła,wszystko było ok. Jednodniowa kwarantanna i do domciu. Po powrocie wyciągnęli ją z auta na podwórko, zrobiła dwa kroczki,położyła się i odeszła w krainę wiecznych łowów.
@ZjemTwojeCiastko: Dałabym Ci dziesięć plusów gdybym mogła. Przypomniałam sobie swoją kuzynkę. Wszystkie 4 punkty pasują jak ulał.
@Grav: Moja pierwsza jazda w miasto na kursie. -no to jedziemy-rzecze instruktor -ja? gdzie?-odpowiadam -no na miasto -przecież ja nie umiem -no to się nauczysz I od razu w Nowy Świat i Kazimierza Wielkiego.
Tak z ciekawości: "temat wyjazdu naszej córki do nich na wakacje" Córka płaci za pobyt i utrzymanie jak jedzie tam? Co nie zmienia faktu że mi też by gul skoczył jak bym się dowiedziała po fakcie.
@maat_: Do dziś rechoczemy jak się nam przypomni to zdarzenie.
@maat_: Mąż wracał od rodziców rowerem. Na przejeżdzie kolejowym mały zajadły piesek doskoczył do łydki. Próbując odgonić nogą pieska wyp..... się na szyny. Bark wybity,rower w ósemkę powykręcany. No jakoś się podniósł i obolały wsiadł z tym wrakiem do pociągu. A tam pijaczek patrzy się,patrzy i mówi -co koleś,koniec wyścigu pokoju?
@Doombringerpl: Miałam w domu chorą osobę która zmarła może nie na moich rękach dosłownie ale byłam w pobliżu. Zmarła w moim pokoju,gdzie byłyśmy razem przez 1,5 roku. I jakoś sobie nie przypominam tego "odoru śmierci"jak to określiłeś. Owszem nie myłam babci po zgonie bo zrobiła to moja ciocia więc się nie wypowiem.Ale na pewno czekaliśmy na karetkę dłużej niż 2 godz. I nie mów mi że mam czelność oceniać czyjąś psychikę bo jak widzę nic nie stoi na przeszkodzie żebyś ty mnie oceniał.
@Samoyed: Ręce mi opadają. Te zwłoki były parę minut,chwil dodaj cokolwiek twoją-babcią,dziadkiem,lub kimś bliskim i drogim. Jak był ten ktoś u ciebie w domu to znaczy że mieszkał,żył,oddychał. I co odszedł i a ty już w tej chwili zabierzcie mi to z stąd??? Współczuję twoim bliskim. Ale mam nadzieję że ciebie też będą się chcieli w takiej sytuacji szybko pozbyć z domu.
@tycjana12: Jeżeli masz osobę chorą w domu to wiesz że prędzej niż póżniej odejdzie.. Można się do tego psychicznie przygotować. Miałam 19 lat,jak umarła u nas w domu chora babcia. Bardziej przeżywałam jej śmierć niż to że leżała w moim pokoju parę godzin zanim ja zabrano.
Kiedyś to po prostu była norma że częstowało się,karmiło czy to osoby w gościnie czy naprawiające coś u nas w domu. Cały dzień o"suchym pysku" nie każdy wytrzyma. Nie każdy ma kanapki i termos z kawą. Matka pewnie chciała dobrze ale jej nie wyszło. Następnym razem napiszesz historię że garowałeś gdzieś 3 dni i nawet kawy nie odstałeś. A kolega do dupy jeżeli nie wytłumaczył mamie już pierwszego dnia że przeszkadza wam w pracy. Aha -kłótnia nie kłutnia