Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Balbina

Zamieszcza historie od: 29 sierpnia 2016 - 20:41
Ostatnio: 16 maja 2024 - 21:15
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 196
  • Komentarzy: 2115
  • Punktów za komentarze: 14649
 
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 13) | raportuj
25 lipca 2019 o 16:54

@green_tea: Przypomniało się mi moje dzieciństwo. Za tzw socjalizmu.Stałam po oknami i się darłam do matki. A to mamo rzuć kanapkę,a to mamo rzuć złotówkę na loda. Mama cierpliwie mi tłumaczyła że mam się nie drzeć tylko wejść na górę i dostanę tą swoją złotówkę. No ale ja byłam odporna na wiedzę. Więc mamusia mi zrobiła jesień średniowiecza z dupy i już od tej pory pokornie leciałam na drugie piętro jak coś chciałam.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
25 lipca 2019 o 13:42

@bembenek: Koło bloku mojej córki jest podwórko. Taki kwadrat w środki bloków. Nie dość że się niesie jak cholera,jak w studni to mamusie wystawiają swoje dzieci w wózkach już o 7 rano na balkon. Dzieci potrafią się drzeć a balkon zamknięty. I nie ważne czy tydzień pracujący czy niedziela. Dziecko na balkon a ja trochę odsapnę albo jeszcze pośpię. A wystarczy po 22 być trochę głośniej to taka jedna z drugą przylatują i grzmocą pięścią w drzwi bo ma być cicho. Dziecko śpi.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
25 lipca 2019 o 13:01

@kijek: Wiesz,przeszłam przez coś takiego z synem. Nie oddawaj,idż do Pani(wychowawca,świetliczanka itp) I co i jajco.Wręcz pani z świetlicy w rozmowie ze mną powiedziała że dzieci nie lubią innych którzy skarżą i się mszczą. Więc lepiej z tego wychodzi że trzeba w milczeniu cierpieć. Pedagog po rozmowie z dręczycielami powiedziała mi ze oni to tak tylko na niby.Bo syn mój tak fajnie się denerwuje i oni specjalnie go nakręcają. Dopiero wizyta u rodziców i opisanie zachowania ich dzieci oraz grożba skierowania do kuratorium skargi trochę podziałała. A wisienką na torcie był zakaz wyjazdu mojego syna na wycieczką szkolną z racji sprawiania problemów. Dopiero wychowawca na tym wyjeżdzie zobaczył kto i co odwala. Wezwani byli na dywanik do dyrektora rodzice 4 chłopców. Ktoś mojego syna przeprosił? zapomnij.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 12) | raportuj
22 lipca 2019 o 17:32

Dłłłłłłłłłłługo,ciężko się czyta. I ciekawa jestem ile czasu autorka przypominała sobie aż tyle zdarzeń z psami w roli głównej.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
16 lipca 2019 o 11:41

Och,jakże mi to znajome. Ile się razy nasłuchałam co do moich kompetencji,zachowania itp itd.Powoływanie się na znajomość z właścicielem i jak mnie załatwią. Wysłuchiwałam a na żądanie widzenia z właścicielem odpowiadałam spokojnie: -słucham. I tu zonk. Zawieszenie się krzykacza i albo odpuszczenie albo komentarz że na pewno nie jestem tu szefem. I on tu jeszcze wróci.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
8 lipca 2019 o 12:22

@Meliana: Myślę,że autor specjalnie wspomniał o notariuszu. Jest to taki bufor dla pożyczających.Bo nie tylko wystarczy otworzyć portfel i wsadzić te pożyczone stówki ale trzeba wziąć odpowiedzialność za to co się robi.Urzędowy papier robi wrażenie. Wydaje mi się,że autor słusznie założył że znajomy w dziwny sposób będzie unikał go mimo pracy w tym samym miejscu. Mąż ma kolegę który tak samo pożycza co jakiś czas a to stówkę a to dwie.Na tydzień góra dwa.I znika jak kamfora na dwa miesiące.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
4 lipca 2019 o 9:49

@Eander: Niestety nie.W każdym domu są zwyczaje,które się innym nie mieszczą w głowie.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
3 lipca 2019 o 20:45

To nic. Moja koleżanka wydała się za mąż i przeprowadziła się do teściów. Chciała zrobić pierogi więc prosi teściową o stolnicę. Ależ kotku u nas się nie używa,na stole gnieciemy ciasto. Ok.Za ceratę przykrywającą stół a ona stawia opór, Się okazało że po zrobieniu ciasta nie zmywało się stołu tylko kładło od razu ceratę. Na te mokre resztki ciasta i mąki. O mało nie haftnęła na ten stół.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 lipca 2019 o 12:59

"nieadekwatny mebel musi pracownik zakupić" Naprawdę? a co oni robią z tymi narożnikami,ławami,fotelami? Bo mniemam że mogą się mylić czasami. Zwłaszcza jak klient idzie w zaparte że inaczej mówił a ta pani żle zapisała.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
26 czerwca 2019 o 21:53

@singri: Pamiętam,jak moja kuzynka zwróciła swojemu synowi uwagę dotyczącą jego syna a jej wnuka. Mały pchał do wieży stereofonicznej co się dało. Papierki,kredki,gdzie tylko była jakaś szczelina tam za chwile było coś. Zje........... ją jak furman konia. Jego synowi nie zwraca się uwagi bo będzie miał traumę. Może robić wszystko na co ma ochotę. Popukała się tylko w głowę i odpuściła sobie cokolwiek.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 16) | raportuj
26 czerwca 2019 o 11:29

Dziecko teraz staje się wartością nadrzędną. Wszystko jest pod niego podporządkowane. Zero wychowania,zero karcenia,zero wymagań. Cieszmy się że mamy cudowne maleństwo i inni też mają się cieszyć. Im starsze będą tym życie ich rodziców będzie gehenną.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
14 czerwca 2019 o 16:56

Poczta w Leśnicy(Wrocław) też słynie z tego że zatrudniony tam listonosz wrzuca listy gdzie popadnie. Są domy poniemieckie,dzielone często na pól jak bliżniaki więc jedno wejście ma np 5 a drugie 5 a. Po co się wysilać i popatrzeć. Srru do jednej skrzynki,sąsiad na pewno odda.Ile skarg było,nic nie pomogło. A sama poczta to relikt PRL. Sąsiadce nie wydała pani poleconego na dowód bo ona nie będzie szukała.Ma jej podać nr. Karteczki nie ma-nie ma wydania.Nic to że ma taki obowiązek. Nie będzie szukała i"co mi pan zrobisz"

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
3 czerwca 2019 o 14:46

@mjjm: łał

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
1 czerwca 2019 o 17:58

@pracownicamarketu: To wytłumacz mi po co kasjerki nie czekają aż zapakuje się towar tylko w tempie ekspresowym biorą na tapetę następnego klienta. Często miesza się towar mój z następnym. Gdybym nie upychała do torby to inne zakupione rzeczy (nie moje) spychałyby mój zakup. Się zdecydujcie,wolno,szybko,szybko,wolno.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 9) | raportuj
1 czerwca 2019 o 11:12

@mjjm: Pozwól że zacytuję autorkę: brak wyrobionej normy równa się z brakiem premii. Mam przyśpieszyć bo mam za wolny czas. Więc nie do końca jest tak że kasjerka będzie zadowolona z Twojej powolności i łaskawości. 20 takich klientów a może dwa razy tyle w ciągu dnia i premia idzie się bujać.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
31 maja 2019 o 13:38

Moja znajoma nauczycielka złapała smarka latającego po schodach szkolnych wte i nazad. Upomniała go trzymając za rękę. Na co smark powiedział: -proszę mnie puścić naruszyła Pani moją przestrzeń osobistą-

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 17) | raportuj
30 maja 2019 o 20:07

@Caron: Moja wypowiedż nie była skierowana do kasjerek. Sama pracuję w handlu i staram się szybko obsługiwać żeby nikt nie stał za długo.Ja im współczuję dlatego staram się tak zorganizowć żebym nie zajmowała czasu więcej niż to jest konieczne. Denerwują mnie osoby które wiedząc że robią zakupy zaczynają szukać karty,pieniędzy,przewracają wszystko w torebce. Przygotuj się człowieku,daj tą kartę w miejsce gdzie można ją szybko wyjąć. Nic nie poradzę,nie lubię stać w kolejkach,wolę jajko ugotować do chleba niż stać w kilku metrowej kolejce po wędlinę. A krtań rozszarpuję w myślach na nikogo otwarcie nie jazgoczę. Świat oszalał że wszystko tak dosłownie bierze.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 27) | raportuj
30 maja 2019 o 17:24

Ja mam"system"pakowania.Na ladę wystawiam w pierwszej kolejności te produkty które się mieszczą na dnie torby. Jak mam butelki lub kartony to torbę kładę na płasko i tak samo wkładam zakupione rzeczy. Na samym końcu drobnica i owoce miękkie. Sama nie cierpię stania w kolejce i jak widzę osoby które z flegmatycznym spokojem ładują zakupy a póżniej szukają pieniędzy albo karty to jestem wstanie im krtań rozszarpać. Raz w Carrefour pakowałam na akord zakupy a pan kasjer skomentował że jest szybki w kasowaniu ale mi nie dał rady. Uśmialiśmy się oboje.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
29 maja 2019 o 16:37

@maat_: W niektórych już miastach Lidl ma długie kasy podzielone na pół Tak jak kiedyś w Społem.Drewniana deseczka oddzielająca jedne zakupy od drugich.Genialna sprawa. Nie wiem czemu to likwidowano. Byłam dwa lata temu w Śremie i osłupiałam Lady długie,dzielone, panie z słuchawkami.Nikt nie krzyczy -Kaśka a jaki kod ma marchew? A u nas (Wrocław) to słuchawki może weszły w tamtym roku a dalej człowiek w tempie ekspresowym upycha towar na 50 cm.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
29 maja 2019 o 13:09

Ja miałam podobnie ale nie takie duże pieniądze. Zwróciłam towar do sklep internetowego,czekam ,czekam ok mają 14 dni na zwrot.Nie ma kasy więc dzwonię. Ojejku! on(konsultant) zaraz dzwoni do księgowości i wyjaśnia. Pieniędzy nie ma.Dzwonię znowu. Pan już lekko zestresowany,ja przekazałem,będę znowu wyjaśniał. Za trzecim razem się wkurzyłam i powiedziałam że jak nie będzie pieniędzy na koncie to znajdę ich urząd skarbowy i zadzwonię z informacją o nieudokumentowanym dochodzie i podam firmę. (tak naprawdę nie wiem czy coś takiego jest możliwe) W ciągu tak samo 20 min miałam kasę na koncie.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
29 maja 2019 o 12:58

@j3sion: Chyba się mylisz,to teraz może pracować technik farmacji kiedyś musiały być skończone studia żeby można było podjąć prace w aptece.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 maja 2019 o 13:10

@MaryLynn: Na kuriera musi być już bardzo dużo skarg żeby firma zdecydowała się go pozbyć.Nie każdy nadaje się na kuriera. Szkolenie to jedno a gramotność to drugie. Złote czasy kurierki dawno minęły. Teraz jest harówka od świtu to zmierzchu. Obcinają stawki,kombinują jak zmienić system płac za stopy. A rejony do obsługi się zwiększają.Ludzie coraz więcej zamawiają a kurierów na rejon nie przybywa.Błędne koło. A nie daj Boże któryś zachoruje to już jest armagedon.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
20 maja 2019 o 13:13

Jak woziłam córkę w wózku głębokim(urodzona w czerwcu) to miała tylko pieluchę między nogami tetrową. Parasolkę żeby jej nie świeciło po oczach i ew drugą tetrę żeby przykryć jak by zaczęło wiać. W innych wózkach warstwy na warstwach i warstwami pokrywane. Matki w bluzkach na ramiączkach a dziecko w betach. Minęła raz mnie starsza pani,zerknęła do wózka i skomentowała -wreszcie normalna matka- Córka do listopada nie miała rękawiczek tylko jej łapki chowałam pod kocyk.Zdrowe dziewczę jest i praktycznie nie choruje. Syn chowany tak samo. Gdy był niemowlakiem dawałam go do hamaka na dwór. Jakoś go nie przewiało.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
17 maja 2019 o 15:58

@djdbdg: Mąż jest kurierem. Od paru miesięcy wraca do domu koło godz 20-21. Nie ma ludzi do pracy,muszą rozdzielać między sobą paczki z innych rejonów żeby ludzie i firmy dostawali przesyłki jak i od nich było odbierane. Patrzę na niego jak wchodzi zj... jak koń po siedmiu westernach a on na że go prosili z firmy żeby po drodze do domu jeszcze zawiózł i tu i tam.

« poprzednia 1 255 56 57 58 59 60 61 62 63 64 6583 84 następna »