Profil użytkownika
CzytelniczyPepe
Zamieszcza historie od: | 12 czerwca 2011 - 11:33 |
Ostatnio: | 30 marca 2019 - 21:53 |
O sobie: |
Cham i prostak, nieuleczalny złośliwiec, pasożyt. |
- Historii na głównej: 9 z 26
- Punktów za historie: 3294
- Komentarzy: 77
- Punktów za komentarze: 229
« poprzednia 1 2 3 następna »
Dobrze wiedzieć, bo ja to pisałem pracę od zupełnie innej strony (reforma emerytalna, wpływ zmian na finanse publiczne, przywileje emerytalne) i akurat to przeoczyłem.
Ale nie chodzi o przystąpienie do OFE, tylko bycie agentem/brokerem/akwizytorem OFE, a z tego, co wiem (mogę się oczywiście mylić), to tu nie ma ograniczeń prawnych i teoretycznie mogłyby być reprezentantkami kilku funduszy.
Chyba raczej "przestrzeń zamiastmózgowa".
W praktyce wystarczy magisterka. Wielu magistrów prowadzi ćwiczenia u mnie na uczelni, a zdarza się, że profesorowie wysyłają ich też na niektóre wykłady, żeby prowadzili za nich. Nazwiskiem firmuje taki wykład jakiś doktor albo profesor, ale de facto prowadzi magister robiący dopiero doktorat. Jeśli chodzi o ćwiczenia, to nawet otwarcie jest napisane, że prowadzi je mgr X albo Y.
Fajne te koty. Długo się je smaży/gotuje? :P
Chodzi Ci o Renię Rączkowską z domu Waliszewską?
Szkoda, że mogę dać tylko jednego plusa za ten komentarz, a jestem zbyt leniwy, żeby założyć kilka dodatkowych i dać z nich plusy. :P Podpisuję się pod większością Twoich słów. Nie pod wszystkimi, bo sam nie jestem jeszcze ojcem, a nawet małżonkiem, więc część tego co napisałeś mnie nie dotyczy. Ale nie wyobrażam sobie, bym mógł postępować inaczej niż napisałeś.
A ja że panią za pomocą auta. :P
Widać anywhere jest tak śliczna, że nawet geje nie są obojętni na jej wdzięki. Nic tylko poprosić o zdjęcie. :P
Ja też nie. :P Tylko to "nie wierzę", to powinno być wypowiedziane z taką miną jak na tym filmiku:http://www.youtube.com/watch?v=KQ5mrdsTME8#t=7m54s
Moja mama wysłała już kilka pism, więc w razie czego będzie dowód. Ale też nie chcieliśmy za bardzo wojować z administracją, bo przepustki są terminowe, więc jak za bardzo zaleziemy za skórę, to jeszcze nam nie wydadzą nowej i będę musiał poza osiedlem parkować.
Moim zdaniem źle do tego podchodzisz. Powinieneś liczyć opłacalność posiadania terminala dla wszystkich transakcji razem, a nie każdej z osobna. Zwłaszcza, jeśli w umowie odnośnie terminala masz zastrzeżenie, że musisz akceptować płatność kartą przy dowolnej kwocie zakupów. Wtedy postępując inaczej narażasz się na jakieś kary umowne (nie wiem, jak jest skonstruowana taka umowa, więc tylko zgaduję.
No to teraz masz nauczkę, żeby w rozmowach z ludźmi o niepotwierdzonym intelekcie nie używać słów powyżej czterech sylab. :P
Zgadza się, mój kumpel pracuje na stacji benzynowej i przerwę na rozliczenie mają około 3 w nocy.
No właśnie kiedyś się otwierało gościom za pomocą własnego pilota, a teraz nie ma takiej możliwości i trzeba parkować w okolicy.
Masz rację. Jakieś kilometrowe monstrum mi wyszło. A że dużą wagę przywiązuję do czystości języka (takie zboczenie), to dziękuję za zwrócenie uwagi i w nagrodę [+]. :)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2011 o 17:43
No i narobiłaś mi apetytu na rosół. :/ A jest to moje ulubione danie i mógłbym się nim żywić w zasadzie na okrągło. Są herbaciarnie, lodziarnie i piwiarnie, żałuję, że nie ma rosolarni. :P
Administracja dostałaby premię od ZUS-u za dobry system utylizacji staruszków. :P
A co do podjeżdżania pod samą bramę, to innej opcji od strony ulicy nie ma, bo inaczej blokuje się uliczkę. Zresztą nawet jak się tak podjedzie, a drugi samochód też chce wjechać, to blokujemy ulicę, bo nie ma jak nas minąć.
Wywiesili odpowiedni znak (z przekreśloną trąbką). Ale zdarza mi się i tak czasem lekko zatrąbić. Kiedyś się pokłóciłem z jakimś gościem, który był na zastępstwo za kogoś: chciałem wjechać i czekam kilka minut, aż w końcu zatrąbiłem, a on przychodzi i zamiast otworzyć pokazuje na znak. A ja mu na to, że widzę, ale jestem przed znakiem, a nie za, więc w tym miejscu jeszcze mogę trąbić. A on, że nie wolno, bo z drugiej strony bramy też jest znak. To ja mu na to, że od kiedy administracja ma prawo zabraniać czegokolwiek na publicznej drodze, na której jeszcze stoję. Na to nie umiał odpowiedzieć, więc chociaż dokładnie sprawdził mi przepustkę i w końcu wpuścił.
Dokładnie. Dysleksję mają dla mnie ci, którzy chcą nad sobą pracować, reszta ma zwykłą dysmózgię.
Akurat mleczka bananowego to bym nie chciał, bo nie przepadam, ale jako zapalony sportowiec alkohol ostatnio piję bardzo rzadko i jak już, to poprzestaję zwykle na jednym piwie, a tak to nawet w pubach zamawiam herbatę, której jestem nałogowym "pijakiem". No cóż, chyba w takim razie nie jestem na poziomie. :( Idę się z tego powodu pociąć tępym plastikowym nożem. :P
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2011 o 21:05
@Kuntakinte - osoba bez ręki/nogi/palca/ucha/nosa to taki sam obywatel jak każdy inny i ma prawo pójść sobie do urzędu ubrany tak jak chce, w tym bez marynarki, czy w innym ubraniu, które ukazuje jego niepełnosprawność, a jak się innym nie podoba, to ich problem. Czy jeśli ja nie lubię rudych, to mogę kazać rudym chować włosy pod czapką, czy raczej widząc rudego to ja powinienem uciekać, jeśli mi przeszkadza, bo on nie jest winien mojej fobii?
Jeśli chodzi o słuchawki, to ja zdecydowanie wolę "headphones". Nie wiem, czy jestem jakiś nieudany albo niepełnosprytny, ale tych do usznych nie potrafię umiejscowić tak, żeby mi w czasie biegu albo jazdy rowerem co chwila nie wypadały.
E tam, od razu wiedziałem, że to nie SS, bo on zaczyna historie od "Mam 2 psy, które pracują NA ochronie". :P
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2011 o 11:47