@kasmo: nie mieszkam w Polsce, tylko w Anglii. Na kontrakcie zerowym dostaję pieniądze tylko za to co przepracuję. Pójście na chorobowe to dla mnie brak kasy i zmniejszona ilość urlopu. Zapewniam Cię, że jakiekolwiek chorobowe to ostateczność w moim wypadku. A regularne 130% normy też za siebie mówi
@Lobo86: tylko żżeni mnie jednej ro przeszkadza. Jest tych osób więcej, niestety, w większości pozbawionych asertywności. Siedzę na samym końcu pomieszczenia i słyszę każde słowo radia, a osoby siedzące obok radia, twierdzą, że nie słyszą nic. To jest po prostu totalny brak empatii i zrozumienia dla innych. Poza tym to jednak jest biuro, a nie dyskoteka.
@Lobo86: żebym ja om kazała wyłączać to głupie radio. Ale ja po prostu proszę o ściszenie. I nie całe biuro - tylko właśnie na ogół najmłodsi pracownicy dla których dwie minuty bez dźwięku to już katastrofa. Jest takie słowo: kompromis. Tylko że dzisiejsi, coraz bardziej roszczeniowi ludzie chyba o nim nie słyszeli. ..
Chore jest to, że w epoce powszechnej cyfryzacji nadal musisz mieć przy sobie dokumenty. Ja np nie muszę. Jeśli z jakiegoś powodu nie mam przy sobie prawka, a zostałabym zatrzymana to mogę je donieść w ciągu siedmiu dni. Raz wystarczyło, że pokazałam policjantce zdjęcie prawka w telefonie. Ot, zalety życia w kraju powszechnej cyfryzacji.
@Armagedon: ja wiem, że to jest debilizm, czytelnicy Piekielnych wiedzą, że to debilizm, ba, podejrzewam że sprawcy tego bałaganu wiedzą, że to debilizm.
Ja po prostu tłumaczę mechanizm.
Nie posprzątasz po psie = grzywna. Posprzątasz więc i wyrzucasz woreczek.
A że nie ma gdzie - to na pobocze ścieżki.
A co do zabierania psa na spacer - idź sam na cały dzień w góry, a czworonoga zostaw w domu, niech się męczy w czterech ścianach - to dopiero okrucieństwo.
Poza tym, niektórzy kupują sobie czworonogi właśnie dla towarzystwa na dłuższych spacerach.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 października 2018 o 14:04
Standart w Anglii: obowiązek zbierania psich kup (więc wszyscy zbierają!), ale później brak koszy na odpady na całej trasie.
A komu chciałoby się iść jakieś 10 - 12 kilometrów z woreczkiem pełnym kupy...
Więc jak nikt nie widzi to w krzaki...
@Lobo86: karabin to rzeczywiście kach - ICS IK74, a pistolet TM HI CAPA GOLD MATCH. Jedyne co bym zmieniła w kałachu to możliwość podwieszania temblaka z drugiej strony.
@PiekielnyDiablik: u mnie ludzie nie mogą się nadziwić, jak widzą mnie robiąc makijaż: lewe oko lewą ręką, prawe - prawą. Często w autobusie, który chbocze na wszystkie strony. Pisać też od biedy potrafię obydwoma. Ale mnie nie rozpieszczano i nie podsuwano pod nos wygodniejszych rozwiązań.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 września 2018 o 0:08
@Tehanu: ja jestem takim leworęcznym w praworęcznym świecie. I jakoś żyję. Używam normalnych nożyczek i innych sprzętów i jest ok. Nigdy nie miałam lewych sprzętów i za nimi nie tęskniłam. Więc wiem co mówię. Zaczniesz wprowadzać udogodnienia i nagle się okaże, że chleba sobie jeden z drugą ukoić nie będą mogli. Czy kanapki zrobić. To jest zwyje rozleniwianie.
@PiekielnyDiablik: a później dorośnie, pówdzie do pracy w jakimś biurze i nie będzie potrafiła równo kartki papieru przeciąć normalnymi. I co, poda szefa do sądu o dyskryminację mańkutów?
@maat_: ogromną - nie powiedziałabym. Część zostanie "przestawiona", część - tak jak ja , nauczy się funkcjonować w prawostronnym świecie. Zostanie ułamek, dzieci rodziców, którzy chcieli swoim pociechom ułatwiać życie za wszelką cenę.
@Xynthia: wiesz, ostatnio mam nowe hobby - asg. I tam to się dopiero liczy precyzja, a jednak jak sie dowiedziałam, że moje ulubione modele pistoletu i karabinu występują tylko w wersjach praworęcznych, to nie zastanawiałam się ani chwili.
A co w dorosłym życiu będzie np. Z jazdą samochodem? Bo mi też kochana mamusia całe życie wmawiała, że ze względu na leworęczność nie dam rady... A jeździć potrafię i w Polsce i na Wyspach (z ręczną skrzynią biegów )... co prawda, częściowo ze względu na tą negatywną propagandę dopiero od dwóch lat.
Takie wmawianie, że dzieciak sobie nie da rady, jak nie będzie miał dedykowanych narzędzi to tylko robienie mu krzywdy.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 września 2018 o 18:36
Nie chcę brzmieć jak stary zgred - ale to przegięcie. Sama jestem mańkutem i to takim niereformowalnym. I wiesz co: przeżyłam w "praworęcznym świecie" całe swoje życie. Nie umiem posługiwać się nożyczkami dla mańkutów. Jak mi ktoś w pracy przestawi myszkę na lewą stronę (nie mamy wyznaczonych biurek) to klnę jak szewc ustawiając z powrotem.
Powiedzmy sobie szczerze - żyjemy w praworęcznym świecie. Jest nas mańkutów ok 10 -15%. Nikt nam całego życia nie będzie dostosowywał do naszej małej inności. Nie rób z dziecka osoby, która nie poradzi sobie z praworęcznym otwieraczem do puszek, czy nie przenie kartki papieru normalnymi nożyczkami.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 września 2018 o 15:09
@Krzysztof: nie wiem do czego doszło, o tym, że doszło dowiedziałam się słysząc odgłos awantury przez zza ściany a później kilku godzinnego wycia/szlochu A. I w ten sposób mój niedzielny poranny leń też dobiegł końca, bo nie da się spać słuchając takiego czegoś. Było to dla mnie tym bardziej nie komfortowe, że sama nienawidzę krzyku i jakichkolwiek awantur, po prostu się źle czuję jak muszę być świadkiem, a jeszcze gorzej - uczestnikiem.
@takatamtala: ja to wiem i Ty to wiesz. S widziała tylko cel, którym było odbicie R własnej siostrze. To nie jest zbyt inteligentna osoba - jak napisałam wyżej - jej ulubionym sposobem rozwiązywania problemów było bicie.
@BlueBellee: S waży połowę tego co ja, a R jest byłym żołnierzem. Poza tym - raz nie puszczenie go do toalety zaowocowało piękną kałużą na korytarzu.
A. wybaczyła zarówno siostrze, jak i R.
A i R są małżeństwem, z tego co wiem mają jedno dziecko.
Też tego nie rozumiem - nie sądzę, bym mogła wybaczyć zdradę, no i przede wszystkim, nie sądzę bym mogła być z alkoholikiem.
@Armagedon: jeszcze mam do opisania dwa lub trzy rozdziały mojej emigranckiej sagi, zobaczysz :-)
Na szczęście, więcej rozdziałów niż te dwa lub trzy nie przewiduję - mieszkam już na swoim :-)
@kasmo: nie mieszkam w Polsce, tylko w Anglii. Na kontrakcie zerowym dostaję pieniądze tylko za to co przepracuję. Pójście na chorobowe to dla mnie brak kasy i zmniejszona ilość urlopu. Zapewniam Cię, że jakiekolwiek chorobowe to ostateczność w moim wypadku. A regularne 130% normy też za siebie mówi
@Lobo86: tylko żżeni mnie jednej ro przeszkadza. Jest tych osób więcej, niestety, w większości pozbawionych asertywności. Siedzę na samym końcu pomieszczenia i słyszę każde słowo radia, a osoby siedzące obok radia, twierdzą, że nie słyszą nic. To jest po prostu totalny brak empatii i zrozumienia dla innych. Poza tym to jednak jest biuro, a nie dyskoteka.
@Lobo86: żebym ja om kazała wyłączać to głupie radio. Ale ja po prostu proszę o ściszenie. I nie całe biuro - tylko właśnie na ogół najmłodsi pracownicy dla których dwie minuty bez dźwięku to już katastrofa. Jest takie słowo: kompromis. Tylko że dzisiejsi, coraz bardziej roszczeniowi ludzie chyba o nim nie słyszeli. ..
@mysterde: niestety nie. Niby jest to praca biurowa, ale wykonywana na terenie magazynu, więc obowiązują nas magazynowe zasady bhp.
Chore jest to, że w epoce powszechnej cyfryzacji nadal musisz mieć przy sobie dokumenty. Ja np nie muszę. Jeśli z jakiegoś powodu nie mam przy sobie prawka, a zostałabym zatrzymana to mogę je donieść w ciągu siedmiu dni. Raz wystarczyło, że pokazałam policjantce zdjęcie prawka w telefonie. Ot, zalety życia w kraju powszechnej cyfryzacji.
@Armagedon: no to masz odpowiedź: świat jest pełen "podwójnych debili". Nic na to nie poradzisz.
@Armagedon: ja wiem, że to jest debilizm, czytelnicy Piekielnych wiedzą, że to debilizm, ba, podejrzewam że sprawcy tego bałaganu wiedzą, że to debilizm. Ja po prostu tłumaczę mechanizm. Nie posprzątasz po psie = grzywna. Posprzątasz więc i wyrzucasz woreczek. A że nie ma gdzie - to na pobocze ścieżki. A co do zabierania psa na spacer - idź sam na cały dzień w góry, a czworonoga zostaw w domu, niech się męczy w czterech ścianach - to dopiero okrucieństwo. Poza tym, niektórzy kupują sobie czworonogi właśnie dla towarzystwa na dłuższych spacerach.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 października 2018 o 14:04
Standart w Anglii: obowiązek zbierania psich kup (więc wszyscy zbierają!), ale później brak koszy na odpady na całej trasie. A komu chciałoby się iść jakieś 10 - 12 kilometrów z woreczkiem pełnym kupy... Więc jak nikt nie widzi to w krzaki...
@princesstrish21: wysłałabym mu tego Xboksa... tak w dwustu maluteńkich kawałkach...
@BlackAndYellow: no nie straszcie mnie, to moje dwumetrowe maleństwo też rude...
@TakaFrancuska: jak byłam dzieciakiem, to takich luksusów jak krojony chleb nie było :-) ale teraz też kupuję krojony - wygoda :-)
@Lobo86: karabin to rzeczywiście kach - ICS IK74, a pistolet TM HI CAPA GOLD MATCH. Jedyne co bym zmieniła w kałachu to możliwość podwieszania temblaka z drugiej strony.
@Ursueal: czyli te wszystkie "udogodnienia" to jednak przede wszystkim sposób na wyciąganie z ludzi pieniędzy.
@PiekielnyDiablik: u mnie ludzie nie mogą się nadziwić, jak widzą mnie robiąc makijaż: lewe oko lewą ręką, prawe - prawą. Często w autobusie, który chbocze na wszystkie strony. Pisać też od biedy potrafię obydwoma. Ale mnie nie rozpieszczano i nie podsuwano pod nos wygodniejszych rozwiązań.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 września 2018 o 0:08
@Tehanu: ja jestem takim leworęcznym w praworęcznym świecie. I jakoś żyję. Używam normalnych nożyczek i innych sprzętów i jest ok. Nigdy nie miałam lewych sprzętów i za nimi nie tęskniłam. Więc wiem co mówię. Zaczniesz wprowadzać udogodnienia i nagle się okaże, że chleba sobie jeden z drugą ukoić nie będą mogli. Czy kanapki zrobić. To jest zwyje rozleniwianie.
@PiekielnyDiablik: a później dorośnie, pówdzie do pracy w jakimś biurze i nie będzie potrafiła równo kartki papieru przeciąć normalnymi. I co, poda szefa do sądu o dyskryminację mańkutów?
@maat_: ogromną - nie powiedziałabym. Część zostanie "przestawiona", część - tak jak ja , nauczy się funkcjonować w prawostronnym świecie. Zostanie ułamek, dzieci rodziców, którzy chcieli swoim pociechom ułatwiać życie za wszelką cenę.
@Allice: niektóre bronie na kulki są "oburęczne" - mają przełączniki z ciągłego na pojedynczy po obu stronach.
@Xynthia: wiesz, ostatnio mam nowe hobby - asg. I tam to się dopiero liczy precyzja, a jednak jak sie dowiedziałam, że moje ulubione modele pistoletu i karabinu występują tylko w wersjach praworęcznych, to nie zastanawiałam się ani chwili. A co w dorosłym życiu będzie np. Z jazdą samochodem? Bo mi też kochana mamusia całe życie wmawiała, że ze względu na leworęczność nie dam rady... A jeździć potrafię i w Polsce i na Wyspach (z ręczną skrzynią biegów )... co prawda, częściowo ze względu na tą negatywną propagandę dopiero od dwóch lat. Takie wmawianie, że dzieciak sobie nie da rady, jak nie będzie miał dedykowanych narzędzi to tylko robienie mu krzywdy.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 września 2018 o 18:36
Nie chcę brzmieć jak stary zgred - ale to przegięcie. Sama jestem mańkutem i to takim niereformowalnym. I wiesz co: przeżyłam w "praworęcznym świecie" całe swoje życie. Nie umiem posługiwać się nożyczkami dla mańkutów. Jak mi ktoś w pracy przestawi myszkę na lewą stronę (nie mamy wyznaczonych biurek) to klnę jak szewc ustawiając z powrotem. Powiedzmy sobie szczerze - żyjemy w praworęcznym świecie. Jest nas mańkutów ok 10 -15%. Nikt nam całego życia nie będzie dostosowywał do naszej małej inności. Nie rób z dziecka osoby, która nie poradzi sobie z praworęcznym otwieraczem do puszek, czy nie przenie kartki papieru normalnymi nożyczkami.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 września 2018 o 15:09
@Krzysztof: nie wiem do czego doszło, o tym, że doszło dowiedziałam się słysząc odgłos awantury przez zza ściany a później kilku godzinnego wycia/szlochu A. I w ten sposób mój niedzielny poranny leń też dobiegł końca, bo nie da się spać słuchając takiego czegoś. Było to dla mnie tym bardziej nie komfortowe, że sama nienawidzę krzyku i jakichkolwiek awantur, po prostu się źle czuję jak muszę być świadkiem, a jeszcze gorzej - uczestnikiem.
@BlueBellee: @Armagedon: Swoją drogą, ja przy każdej kolejnej przeprowadzce też myślałam, że gorzej już być nie może :-)
@takatamtala: ja to wiem i Ty to wiesz. S widziała tylko cel, którym było odbicie R własnej siostrze. To nie jest zbyt inteligentna osoba - jak napisałam wyżej - jej ulubionym sposobem rozwiązywania problemów było bicie.
@BlueBellee: S waży połowę tego co ja, a R jest byłym żołnierzem. Poza tym - raz nie puszczenie go do toalety zaowocowało piękną kałużą na korytarzu. A. wybaczyła zarówno siostrze, jak i R. A i R są małżeństwem, z tego co wiem mają jedno dziecko. Też tego nie rozumiem - nie sądzę, bym mogła wybaczyć zdradę, no i przede wszystkim, nie sądzę bym mogła być z alkoholikiem.
@Armagedon: jeszcze mam do opisania dwa lub trzy rozdziały mojej emigranckiej sagi, zobaczysz :-) Na szczęście, więcej rozdziałów niż te dwa lub trzy nie przewiduję - mieszkam już na swoim :-)