Profil użytkownika
HelikopterAugusto
Zamieszcza historie od: | 26 listopada 2020 - 14:54 |
Ostatnio: | 30 kwietnia 2024 - 18:01 |
- Historii na głównej: 18 z 19
- Punktów za historie: 2411
- Komentarzy: 570
- Punktów za komentarze: 4182
Zamieszcza historie od: | 26 listopada 2020 - 14:54 |
Ostatnio: | 30 kwietnia 2024 - 18:01 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Czyli z ku*ewki zmieniła się w dewotę. Takie są najgorsze.
@livanir: chodzi mi o to, że trochę słaba stawka jak za taki zakres obowiązków i taką odpowiedzialność. Takie stawki to mają niewykwalifikowani pracownicy fizyczni - pomocnicy na budowie, magazynierzy, itd. A on ma ładować, jeździć, rozładowywać i jeszcze utrzymywać relacje z klientami, czyli odpowiada za towar, za samochód i za wizerunek firmy. A ma płacone jak robotnik fizyczny.
@Poecilotheria: nie zesraj się. Całe swoje życie zawodowe pracuję w logistyce, spedycji i pokrewnych branżach, więc mogę z powodzeniem założyć, że wiem na ten temat "trochę" więcej niż ty... Normalnie wygląda to tak, że kierowca podjeżdża na magazyn, daje papiery, czeka aż załadują mu auto, odbiera papiery, jedzie na rozładunek, czeka aż go rozładują i jedzie. Powiedz kierowcy, że ma sam ładować, to cię zabije śmiechem. Jemu płacą za jeżdżenie. W większych centrach logistycznych kierowca nawet nie ma prawa przebywać w strefie załadunku, a co dopiero sam ładować albo rozładowywać. Ale wiesz co? Planuję otworzyć biznes transportowy jak się uspokoi sytuacja w Polsce i Europie. Odezwę się i chętnie cię zatrudnię. Przyda mi się pracownik, który będzie z ochotą robił za trzech, a miał płacone za jednego ;)
Pracownik ma sobie załadować auto, zawieźć towar, wyładować i jeszcze się wdzięczyć do klientów i zabawiać ich rozmową. Czyli ma być jednocześnie magazynierem, kierowcą i przedstawicielem. Za 30 zł na godzinę brutto...
Twój pracodawca to januszex. Zmień pracę. A najlepiej, jeśli znasz się na sprzątaniu, byłoby otworzyć swoją działalność i zagrać januszowi na nosie podbierając mu klientów, wystarczy zaoferować niższą stawkę. Znam jedną osobę, która jest sprzątaczką na własnej działalności, ma swoich klientów, wybiera takich jak jej pasują i jest zadowolona. A jak jej wpada grubsze zlecenie to zatrudnia kogoś doraźnie. Da się z tego wyżyć w Polsce, więc za granicą pewnie tym bardziej.
Większość psiarzy to debile, którzy nie widza świata poza czubkiem nosa swoim i swojego psa. O toksycznych, uprzykrzających życie innym, szkodliwych i niebezpiecznych zachowaniach psiarzy można by napisać książkę.
Bardzo dobrze zrobiłaś. Tym gadaniem próbuje wzbudzić w tobie poczucie winy. Olej frajera.
Jugol to określenie na obywatela któregoś z krajów byłej Jugosławii? A janusz wychował sobie synka na takiego samego cwaniaczka jak on. Ja bym ojcu pomógł zawsze, we wszystkim i za darmo.
Ja bym kupił wino. https://i.imgflip.com/6urxf2.jpg
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 września 2022 o 21:29
@Livka90: wszystko zależy od tego, jak się umówili. Jeśli było ustalone, że oprócz zapłaty (w określonej z góry kwocie) dostaje też zakwaterowanie i wyżywienie, to wujostwo powinno się wywiązać z umowy. To, co zrobili, to nic innego jak złamanie warunków umowy i ordynarne wydymanie pracownika. Swoją drogą w myśl polskiego prawa umowa zawarta ustnie też jest ważna. Problem taki, że żadna ze stron niczego nie udowodni drugiej. Dlatego jak w grę wchodzą większe pieniądze, to lepiej zawsze mieć wszystko na papierze, nawet jeśli to rodzina.
@bazienka: takie zawłaszczanie kibla jest jakby żywcem wyrwane z komedii absurdów. Brakuje tylko tekstu: "Pan się tu nielegalnie wypróżnia". Wszędzie, gdzie pracowałem, ubikacje były ogólnodostępne i każdy chodził tam, gdzie miał bliżej, a sprzątaniem zajmowała się firma sprzątająca.
Ja jednak wolę jak jest zimniej w pociągu, autobusie czy jakimkolwiek pomieszczeniu niż jak jest tak gorąco i duszno, że człowiek się poci i lepi, wszyscy się pocą i oprócz nieznośnego gorąca panuje też nieznośny smród.
Menadżer do spraw defekacji, strażnik klozetu, nadzorca kloaki, zarządca ustępu, kierownik latryny. Nikt niepowołany się tu nie odleje na mojej warcie. Będę bronić tej muszli klozetowej do ostatniej kropli krwi!
@Armagedon: chodziło mi o sporty walki, ale ok, rozumiem cię. Może ty zrozumiesz mnie. Chodzi mi o to, że to machanie łapami na karate było dla mnie nudne i odechciało mi się trenować. Nie mówię, jak sugeruje @marcelka, że po kilku treningach chciałem robić akcje jak z filmów, ale jakiekolwiek elementy walki byłby mile widziane. O powtarzaniu nie musisz mi mówić, na tajskim to była podstawa, ale po ćwiczeniu np. prostego w powietrze, potem robiliśmy ćwiczenie w parach, że jeden uderza prostym, a drugi zbija albo robi uniki, a potem zmiana. Jeśli chodzi o kontuzje, to trener nie jest głupi i nie pozwoli grupie początkujących się nap***dalać bez ograniczeń.
@Armagedon: dwa lata, potem już nie miałem niestety czasu. Co do reszty, to chciałem sport walki, a nie machanie rękami w powietrzu. Sprawdziłem i sobie przypomniało, to się nazywa kata. Przez bity miesiąc była tylko kata, która nie ma nic wspólnego z walką i żadnego zastosowania w walce, więc odechciało mi się tam chodzić. Co do ostatniej części twojego komentarza, to zależy od sportu i trenera. Na boksie tajskim trener kładł największy nacisk na technikę, ale i tak raz w miesiącu były sparingi. Później jak już grupa była bardziej ogarnięta technicznie, to sparingi były częściej. Trening przygotowywał do walki, czego o treningach karate powiedzieć nie mogłem. Kolega z treningów, który trenował wcześniej boks, opowiadał, że na boksie sparingi są dużo częściej. Taekwondo nie wiem, bo nie byłem w końcu, ale przypuszczam, że byłoby podobnie jak z tajskim. Przy okazji, co trenowałaś i jak długo, że wypowiadasz się jak specjalistka w tej materii?
@Honkastonka: gdzie w moim komentarzu jest cokolwiek rasistowskiego?
@Armagedon: "Wiele zależy również od tego, czy nasze dziecko (i my) sport traktuje poważnie, długofalowo, czy wystarczy mu, że się może popisać przed rówieśnikami "szpagatem", "gwiazdą" czy "mostkiem"." Aż mi się przypomniało jak za dzieciaka chciałem trenować jakiś sport walki. Padło na karate. Chodziłem przez miesiąc i walki nie było tam wcale, tylko jakieś dziwne wygibasy i machanie łapami, przypominało to ćwiczenie układu tanecznego. Zrezygnowałem z treningów i potem mówię ojcu, że chcę na taekwondo, a on mówi: "Taa, pochodzisz miesiąc i przestaniesz, jak na karate". Dużo później, jak zapisywałem się jako dorosły na boks tajski, ojciec to samo: "Pochodzisz miesiąc, jak na karate" :D
Jak zaczęła mówić o polskich partaczach to było jej powiedzieć, że do takich sław niemieckiej medycyny jak Josef Mengele, Karl Brand czy Herta Oberheuser to rzeczywiście naszym daleko.
Jako nastolatek i młody dorosły mnóstwo razy pływałem w jeziorach po pijaku, w nocy. Cud, że nic mi się nie stało. Teraz bym nie wszedł do wody po pijaku.
Członkowie nadzwyczajnej kasty myślą, że są ponad prawem i nie muszą płacić mandatów. Asesor to może zbyt niska pozycja, ale prokuratorom i sędziom uchodzą na sucho takie rzeczy jak jazda po pijaku czy kradzież.
Ale że nawet sufit osrał? To musiał wystrzelić z dupy jak z armaty :D
@Armagedon: to było lato, krzaki były, nie wiem dlaczego akurat do bloku poszedł. On był ogólnie poj*bany.
@Crannberry: ja stawiam na konkurencję.
@kojot__pedziwiatr: bystrzachą to ty nie jesteś, co? https://i.pinimg.com/736x/6e/48/36/6e4836ce122b44072a8b11a186b07e42--jokes-happiness.jpg
Otwarty dom, znaczy dom publiczny?