@Rak77: W sumie "zrób tak, żeby po wydrukowaniu prostokąt miał dokładnie takie a takie wymiary" to niezły pomysł na zadanie z obsługi komputera (dumnie zwanej informatyką)
@Jorn: Jestem skłonna sądzić, że środkowy sąsiad nie był w stanie przeprowadzić rozumowania prowadzącego do wniosku, że po zainstalowaniu licznika przestałby płacić w ogóle i miałby ogrzane mieszkanie na koszt sąsiadów. Chodziło chyba raczej o "myślę, że jestem cwany, to się pochwalę".
Zdaje się, że Panu się miejsca nie ustępuje, tylko robi mu się miejsce w sercu, ewentualnie przyjmuje Jego łaskę. No chyba, że chodziło o zwykłego, śmiertelnego pana.
@Carrotka: Nie zapomnij tupnąć nóżką :) BTW to ciekawe, że wspominasz tutaj karmę. "Główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłe doświadczenia i przez to każdy jest odpowiedzialny za własne życie, cierpienie i szczęście." Miło, że wreszcie zrozumiałaś, iż to Ty byłaś sama sobie winna.
@Carrotka: Często docierałam do obcych mi miast, zawsze umiałam przeczytać regulamin (ze zrozumieniem ;) by zorientować się, jak mogę zdobyć bilet, a przeważnie udawało mi się też zapewnić sobie odpowiednią ilość pieniędzy w odpowiedniej formie. Rzeczywiście nigdy nie zdarzyło mi się, by ktoś mnie porwał, wywalił z bagażnika w obcym mieście i jeszcze po drodze zrobił mi pranie mózgu, by pozbawić mnie umiejętności czytania - a chyba to się musiało zdarzyć Tobie, skoro uważasz, że kompletnie nie mogłaś być gotowa na szok wynikający z konieczności kupienia biletu u kierowcy. @sla: Faktycznie każdemu może się zdarzyć, że nie wykona tych kilku prostych kroków. Jesli w związku z tym płaci mandat, to może winić tylko siebie, a nie ludzi, którzy wywiązali się ze swoich zadań.
@Carrotka Jasne, typowa filozofia ofiary losu - no kompletnie się nie spodziewałam, że będę jechać autobusem, ktoś mnie po prostu siła do niego wepchnął i jeszcze zabrał mi drobne z kieszen, a psim obowiązkiem wszystkich dookoła jest ratowanie mnie z opresji. Nie potrzebujesz przypadkiem pieniążków na jedzenie dla dzieciątka, które się samo z siebie pojawiło na świecie?
@Meliana: jego obowiązkiem jest sprzedać bilet jednokrotnego kasowania za odliczoną kwotę. Nie jest jego obowiązkiem narażanie kilkudziesieciu pasażerów na spóźnienie do pracy/na lotnisko, bo jakaś pierdoła nie umiała przeczytać regulaminu i widziwia przy kupowaniu biletów, nie pozwalając kierowcy odjechać z przystanku.
Niedawno była historia o tym, że banda dziadków opóźniła odjazd o parę minut, bo kupowali całæ gamę biletów i płacili milionami. Krakowskie rozwiązanie ma na celu nie dopuścić do takich sytuacji. W tramwajach i autobusach jest monitoring, a kierowcy odpowiadają za złamanie regulaminu. Informacja o tym rozwiązaniu jest w kazdym pojeździe, a regulamin na przystankach. Może kilku analfabetom się to nie podoba, ale za to punktualność MPK wyróżnia się na tle innych dużych miast.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2016 o 22:23
@Iceman1973: Na joemonsterze byli transwestyci, nie shemale :)
I chyba faktycznie niespecjalnie Ci idzie rozumienie czytanego tekstu - zarówno historię, jak i komentarze. Cóż, z tym już nic nie zrobię, bo wszak cokolwiek bym napisała, Ty musiałbyś umieć to przeczytać ze zrozumieniem, aby zaistniała jakakolwiek komunikacja.
@Iceman1973: Serio? Możemy zagrać w mała grę. Przekleję Ci z Google grafika zdjęcia 20 nagich kobiet z wypikslowanymi genitaliami, a Ty poznasz, które z nich to shemale. Ciekawe, czy masz oczy zaklejone kitem.
Co do reszty... wpis dotyczy właśnie sytuacji, w której panienka nie informowała o swoich poglądach nikogo i pewnie gdyby nie wizyty księdza, narzeczony dowiedziałby się o tym, kim ona jest dopiero na naukach przedmałżeńskich.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2016 o 12:18
@Fomalhaut: w sumie... skoro alfy jeszcze nie zmieniły strategii to znaczy, że udaje im się znaleźć odpowiednie kobiety. Ja sama miałam nieprzyjemność znać zakompleksioną pannę, która była w stanie oddać serce, pieniądze i ciało za teksty w stylu "bolało, jak spadałaś z nieba?". Tak, bywała na portalach randkowych.
@KoparkaApokalipsy: P.S. Jeśli faktycznie nie zamierzałaś podjąć terapii i trzeba było takich środków, by Ci uświadomić, że jej potrzebujesz to chyba piekielną byłaś w tej historii Ty.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2016 o 10:39
@Rak77: W sumie "zrób tak, żeby po wydrukowaniu prostokąt miał dokładnie takie a takie wymiary" to niezły pomysł na zadanie z obsługi komputera (dumnie zwanej informatyką)
@FlyingLotus: Akurat ode mnie za "weterynarkę"
Jest tylko jeden obyczaj gorszy od robienia takich zdjęć: oglądanie takich zdjęć
@Jorn: Jestem skłonna sądzić, że środkowy sąsiad nie był w stanie przeprowadzić rozumowania prowadzącego do wniosku, że po zainstalowaniu licznika przestałby płacić w ogóle i miałby ogrzane mieszkanie na koszt sąsiadów. Chodziło chyba raczej o "myślę, że jestem cwany, to się pochwalę".
@Eko: zawsze się zastanawiałam, dlaczego "wygódka". Że niby to wygodne?
@glan: aaaaawwwww
Zdaje się, że Panu się miejsca nie ustępuje, tylko robi mu się miejsce w sercu, ewentualnie przyjmuje Jego łaskę. No chyba, że chodziło o zwykłego, śmiertelnego pana.
@Midie:racja. Dzięki!
@SunnyBaby: Naturalnie... zwłaszcza, że historia była o tym, jak facet utrzymywał, iż tych wyliczonych możliwości nie było.
@Gebegebe: Jak już trafimy do piekła, wolisz pryczę przy wejściu czy przy oknie?
Fajnie, ale co do tego ma Twoja matura z angielskiego?
@Carrotka: Nie zapomnij tupnąć nóżką :) BTW to ciekawe, że wspominasz tutaj karmę. "Główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłe doświadczenia i przez to każdy jest odpowiedzialny za własne życie, cierpienie i szczęście." Miło, że wreszcie zrozumiałaś, iż to Ty byłaś sama sobie winna.
@Carrotka: Często docierałam do obcych mi miast, zawsze umiałam przeczytać regulamin (ze zrozumieniem ;) by zorientować się, jak mogę zdobyć bilet, a przeważnie udawało mi się też zapewnić sobie odpowiednią ilość pieniędzy w odpowiedniej formie. Rzeczywiście nigdy nie zdarzyło mi się, by ktoś mnie porwał, wywalił z bagażnika w obcym mieście i jeszcze po drodze zrobił mi pranie mózgu, by pozbawić mnie umiejętności czytania - a chyba to się musiało zdarzyć Tobie, skoro uważasz, że kompletnie nie mogłaś być gotowa na szok wynikający z konieczności kupienia biletu u kierowcy. @sla: Faktycznie każdemu może się zdarzyć, że nie wykona tych kilku prostych kroków. Jesli w związku z tym płaci mandat, to może winić tylko siebie, a nie ludzi, którzy wywiązali się ze swoich zadań.
@Niamh: akurat u kierowcy można kupić tylko jednorazowe, które kosztują 1.90 i 3.80. zaokrąglenie do 2 i 4 zł to faktycznie niegłupi pomysł.
@Carrotka Jasne, typowa filozofia ofiary losu - no kompletnie się nie spodziewałam, że będę jechać autobusem, ktoś mnie po prostu siła do niego wepchnął i jeszcze zabrał mi drobne z kieszen, a psim obowiązkiem wszystkich dookoła jest ratowanie mnie z opresji. Nie potrzebujesz przypadkiem pieniążków na jedzenie dla dzieciątka, które się samo z siebie pojawiło na świecie?
@Meliana: jego obowiązkiem jest sprzedać bilet jednokrotnego kasowania za odliczoną kwotę. Nie jest jego obowiązkiem narażanie kilkudziesieciu pasażerów na spóźnienie do pracy/na lotnisko, bo jakaś pierdoła nie umiała przeczytać regulaminu i widziwia przy kupowaniu biletów, nie pozwalając kierowcy odjechać z przystanku.
@SirVimes: co to znaczy "atencjować się"?
Niedawno była historia o tym, że banda dziadków opóźniła odjazd o parę minut, bo kupowali całæ gamę biletów i płacili milionami. Krakowskie rozwiązanie ma na celu nie dopuścić do takich sytuacji. W tramwajach i autobusach jest monitoring, a kierowcy odpowiadają za złamanie regulaminu. Informacja o tym rozwiązaniu jest w kazdym pojeździe, a regulamin na przystankach. Może kilku analfabetom się to nie podoba, ale za to punktualność MPK wyróżnia się na tle innych dużych miast.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2016 o 22:23
@PandoraHearts: Ktoś coś mówił o pojazdach kołowych, znanym miejscu i zmianie właściciela i wyszło, że na Placu Czerwonym rozdają samochody...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2016 o 17:10
@Iceman1973: Na joemonsterze byli transwestyci, nie shemale :) I chyba faktycznie niespecjalnie Ci idzie rozumienie czytanego tekstu - zarówno historię, jak i komentarze. Cóż, z tym już nic nie zrobię, bo wszak cokolwiek bym napisała, Ty musiałbyś umieć to przeczytać ze zrozumieniem, aby zaistniała jakakolwiek komunikacja.
@Iceman1973: Serio? Możemy zagrać w mała grę. Przekleję Ci z Google grafika zdjęcia 20 nagich kobiet z wypikslowanymi genitaliami, a Ty poznasz, które z nich to shemale. Ciekawe, czy masz oczy zaklejone kitem. Co do reszty... wpis dotyczy właśnie sytuacji, w której panienka nie informowała o swoich poglądach nikogo i pewnie gdyby nie wizyty księdza, narzeczony dowiedziałby się o tym, kim ona jest dopiero na naukach przedmałżeńskich.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2016 o 12:18
@Fomalhaut: w sumie... skoro alfy jeszcze nie zmieniły strategii to znaczy, że udaje im się znaleźć odpowiednie kobiety. Ja sama miałam nieprzyjemność znać zakompleksioną pannę, która była w stanie oddać serce, pieniądze i ciało za teksty w stylu "bolało, jak spadałaś z nieba?". Tak, bywała na portalach randkowych.
Jeśli matka uważa, że zakucie chińszczyzny bez krzty zrozumienia to droga do dyplomu, powinna go wysłać na prawo.
@KoparkaApokalipsy: P.S. Jeśli faktycznie nie zamierzałaś podjąć terapii i trzeba było takich środków, by Ci uświadomić, że jej potrzebujesz to chyba piekielną byłaś w tej historii Ty.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2016 o 10:39
No dobrze, a kto piekielny?