Profil użytkownika
Librariana ♀
Zamieszcza historie od: | 10 marca 2017 - 20:37 |
Ostatnio: | 26 kwietnia 2024 - 17:46 |
- Historii na głównej: 34 z 35
- Punktów za historie: 4399
- Komentarzy: 571
- Punktów za komentarze: 4515
Zamieszcza historie od: | 10 marca 2017 - 20:37 |
Ostatnio: | 26 kwietnia 2024 - 17:46 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@xpert17: i co to jest godzina 23ga?
Nadwrażliwość na bodźce, problemy z rozumieniem intencji i emocji, unikanie kontaktu wzrokowego - to brzmi jak autyzm albo zespół Aspergera. To nie jest tak, że wykorzystujesz niepełnosprawność, żeby było łatwiej, ale ze względu na nią powinnaś dopasować pracę i styl życia do swoich możliwości. Jeśli nie jesteś w stanie siedzieć, nie chodzisz na rehabilitację to robisz sobie krzywdę, a praca nie pomoże. Przykre jest, że robisz to, żeby rodzice byli dumni i żeby mieć "normalne" życie. Jeśli płaczesz z bólu i wpadasz w histerię po pracy to nie jest normalne życie.
@Satsu: super, że trafiła się ta kobieta.
Cran, czekałam na tę historię :) Cieszę się, że tak elegancko udało Ci się odejść od Janusza i wszystko dobrze się skończyło. Powodzenia w nowej pracy!
Dzwonienie na policję powinno poskutkować, zwłaszcza, jeśli chodzi o dzieci. Skoro słychać ich krzyki, można zgłosić, że masz podejrzenie, że dzieciom dzieje się krzywda. Można pójść dalej i zawiadomić inne służby i organizacje, zajmujące się pomocą dzieciom. Zaniedbanie to też przemoc.
@marcelka: przecież ten samochód STAŁ...
@Balbina: właśnie to napisałam?
W Biedronce na kasach samoobsługowych też nie widać, na które rzeczy naliczył się rabat. Tylko na dole wyświetla się suma wszystkich, a rabaty z konkretnych produktów można sprawdzić dopiero na paragonie. *filtr, nie filter.
@Ohboy: ale przekreślenie kodu długopisem trwa sekundę.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 sierpnia 2023 o 10:17
@xpert17: są pożyczki online. Jakiś czas temu głośno było o bibliotekarce, która na dane czytelników brała pożyczki.
@78FS: raczej drugiej. Każdy ma swoje obowiązki, K1 obsługę kasy, K2 metkowanie towaru. K1 beztrosko zostawia kolejkę żeby przynosić wszystko, czego sobie zażyczy staruszka, zamiast ją zaprowadzić w dane miejsce i niech sobie wybiera, albo poprosić, aby poczekała aż obsłuży klientów, którzy już wybrali towar. W tym czasie K2 musi zostawić swoją pracę i przejąć obowiązki K1. Więc jest to irytujące. Owszem, nie powinna w żaden sposób okazywać emocji, bo to nieprofesjonalne, ale zastanawia mnie w jaki sposób padła prośba (o ile to była prośba) o otwarcie drugiej kasy, skoro dziewczyna stwierdziła "nie jestem pani służącą, żeby na gwizdnięcie do kasy się rzucać!".
Szczerze mówiąc to piekielna była pierwsza kasjerka. Skoro widzi innych klientów to pokazuje starszej pani gdzie leżą gąbki i mówi "Przepraszam, najpierw obsłużę osoby czekające w kolejce", a nie chodzi z nią po sklepie. A druga dziewczyna? Cóż, może mało profesjonalne zachowanie, ale teksty o nielubieniu pracy mogłaś sobie darować.
Jak widzisz, nawet 32-letni magister farmacji może się okazać niedojrzałym dupkiem, który wyniósł (pewnie z domu) pogląd, że na terapię chodzą "wariaci", a normalni ludzie radzą sobie sami. Dobrze, że zniknął z Twojego życia. Na pewno spotkasz na swojej drodze wartościowego człowieka, z którym stworzysz rodzinę, o której marzysz.
Taka mała uwaga - zaimki osobowe (mnie, nami, ja) piszemy małą literą.
Fajna historia. A z ciekawości, co to za język?
@JeZySiek: widzę, że ty też z tych, co bez żenady walą pytaniami "Dlaczego się jeszcze nie rozmnożyliście?" podczas rodzinnych spotkań. Pomóc? Pomóc to możesz pytając, jak się czuje twój rozmówca i co u niego. Szczere zainteresowanie i niezobowiązująca pogawędka jest warta więcej niż rady z d*py wzięte.
A może pogadać z sąsiadkami, czy któraś zgodziłaby się za opłatą pomagać. Babcia nawet nie musi wiedzieć, że sąsiadka bierze za to pieniądze, nie będzie problemu z "obcą osobą" no i wyjdzie taniej niż zawodowa opiekunka. W mojej rodzinie tak było w przypadku ciotecznej babci po osiemdziesiątce. Mieszkała dość daleko, niezamężna i bezdzietna, więc poprosiliśmy o pomoc jakąś daleką kuzynkę od strony dziadka i normalnie ustaliliśmy, ile możemy jej za tę pomoc płacić.
@livanir: dokładnie, i nie muszę się zastanawiać czy kierowca właśnie funduje mi wycieczkę dookoła miasta, bo mam info, ile zapłacę. Ostatnio na wakacjach za granicą też korzystałam z Ubera i Bolta i miałam pewność, że nieznajomość języka nie wpłynie na kosmiczną cenę za przejazd.
@Crannberry: Ja też z uwagą śledzę historię "Crannberry&Janusz", więc liczę, że dokładnie opiszesz jak się rozeszły Wasze drogi. Szczególnie po tej akcji ze szpitalem... Gratuluję nowej pracy!
Czy większość rodziców z radością zgodziła się wyłożyć parę stów na te prezenty? Bo może zabrakło kogoś, kto by się postawił przedsiębiorczej mamusi i zaproponował, że sam załatwi kwiaty. Chyba że mama-kwiaciarka zrobi taniej to ok. Ale uważam, że wręczanie nauczycielce prezentu za 400 zł jest trochę niezręczne. Kwiaty i bombonierka, albo miły drobiazg typu filiżanka wystarczą.
Nie rozumiem jak można kupić domek (albo mieszkanie) i nie zmienić zamków.
@Semilinka: niestety, w dodatku orzeczenie z poradni było dla wielu rodziców zamknięciem tematu, uznaniem, że dziecko nigdy nie nauczy się dobrze pisać i czytać. A tymczasem odpowiednie, systematyczne ćwiczenia mogą naprawdę wiele zdziałać. I w wielu przypadkach u dorosłych ich trudności w poprawnym napisaniu kilku zdań to efekt lenistwa i zaniedbań, a nie dysleksji. Co do nazewnictwa, na studiach tak nas uczyli - dysleksja - problemy z czytaniem, dysortografia - z ortografią, dysgrafia - z zapisem.
@metaxa: pokaż mi proszę konkretny paragraf, który mówi o pierwszeństwie w punktach pobrań.
@digi51: dysleksja to problem z czytaniem, więc próba wytłumaczenia niemożności napisania kilku poprawnych zdań nie jest wynikiem dysleksji.
No dobra, w tej historii nie widzę potwierdzenia dla tezy z pierwszego akapitu, że niełatwo się od takich ludzi odciąć.