Profil użytkownika
MademoiselleInconnue ♀
Zamieszcza historie od: | 16 czerwca 2011 - 14:55 |
Ostatnio: | 4 września 2014 - 9:26 |
O sobie: |
Studentka romanistyki. |
- Historii na głównej: 17 z 20
- Punktów za historie: 11169
- Komentarzy: 131
- Punktów za komentarze: 1389
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »
@andrejewna No to już wiesz jak ten wyjątek wygląda dla kogoś, kto nie zna Twoich nawyków ;))
Historia nie piekielna, tylko przerażająca. To nie jest - jak ktoś określił - "chamskie zachowanie", to jest oszustwo i okrutne potraktowanie drugiego człowieka. A w kwestii technicznej: "Będzie o piekielnej pani notariusz (piszę z małej litery, bo nie mam do niej za grosz szacunku). ", czemu się tak ostatnio uparliście na te wielkie litery? Ani "pani", ani "notariusz" nie jest imieniem czy nazwiskiem, więc z jakiej racji litera miałaby być wielka?
@kordyliery Właśnie to samo miałam napisać, jeśli chodzi o "twój" i jakieś celowości w jego pisowni :) @mroooczek to nie zboczenie, to się nazywa błąd wielokrotnie powtarzany :P Pamiętaj: Wielką literą tylko w pismach formalnych i pisanych zwrotach grzecznościowych ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 września 2011 o 14:46
A nie przyszło Ci do głowy, że nie każdemu imponują wulgaryzmy? Ale cóż... Idoli każdy wybiera sam.
@Gorn221, naprawdę jesteś tak słaby w czytaniu ze zrozumieniem? Przecież i ja, i chochlik mówimy właśnie o tym, że w razie zagrożenia i facetowi i kobiecie można TAK SAMO dać w mordę.
Kiedy założyłam konto na Allegro nie było jeszcze kont Junior i kupowałam wszystko wykorzystując dane ojca. Widzę, że jako legalny "junior" miałabym problemy z poważnym traktowaniem przez sprzedających.
Kobietka fajna, ale Ty niestety kulturą nie zabłysnąłeś.
To Wy nie rozumiecie. Chochlik ma sporo racji. Po prostu, jeśli przystajemy na równouprawnienie, to twierdzenie, że "kobiet się nie bije" jest bez znaczenia. W obliczu zagrożenia masz prawo tak samo bronić się przed kobietą jak i mężczyzną. TYM SAMYM nie masz prawa zaatakować ani bezbronnej kobiety ANI bezbronnego mężczyzny.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 września 2011 o 15:25
Jak na rozmowę z upartą urzędniczką, to i tak miałeś lekko. Przy okazji: tĘ decyzjĘ.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 września 2011 o 15:19
Już? Można się śmiać?
Cudowny! :)
Świetnie napisane! Dzięki temu historie naprawdę bawią :) Wielki +
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 września 2011 o 13:00
Kto przy dialogu tata-synek pomyślał, że chodzi o coś zupełnie innego? łapka w górę...
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 15 września 2011 o 21:54
@Dertaz Wybacz, ale właśnie to jest głupia postawa, prawie identyczna z prezentowaną w historii. "Racja, z psami nic nie wiadomo, ale moje to co innego". O to właśnie chodzi, że czasem nawet najłagodniejszym, świetnie wychowanym i zawsze przyjaznym zwierzętom potrafi odbić za sprawą instynktu. Zatem wpuszczając do domu kogoś obcego, zwłaszcza kogoś, kto nie przyszedł do nas na własne życzenie, powinno się psa "unieszkodliwić". Tak na zaś.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 września 2011 o 21:45
Chytry dwa razy traci. Wystarczyłoby, żeby od razu zapłacił za szkodę, a pewnie nawet byś się nim nie zainteresował.
Mam nadzieję, że biznes kobiecie rozkwitnie.
Świetna anegdotka do opowiedzenia na imprezie! I mam nadzieję, że chłoptaś zyska dzięki niej złą sławę w gronie kumpli. Nienawidzę szczeniackiej bucery. Nigdy nie widziałam nic śmiesznego ani (tym bardziej) godnego podziwu w bezczelnym zachowaniu, kiedy "mamy nie ma w pobliżu".
Najbardziej perfidna odmiana złodziejstwa - okraść swoich bliskich.
Mnie się wydaje, że - przynajmniej tak chyba wynika z historii - pan policjant chciał się po prostu popisać błyskotliwym dowcipem, a pan przesłuchiwany zrobił go w jajo.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2011 o 0:03
Respektowanie policji i posłuszne wykonywanie poleceń. Nic facetowi nie można zarzucić ^_^
Dobrze, że chociaż babcia dla kontrastu anielska. Jestem bardzo ciekawa kolejnej Twojej historii.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2011 o 16:22
Miałam identycznie. Na szczęście u mnie udało się to wyłączyć szybko i bezpłatnie. Tylko że też nie wiedziałam, że operator postanowił mi tak życie "umilić" i do dziś zachodzę w głowę ile dzwoniących do mnie osób pomyślało, że słucham takiego gówna.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2011 o 21:38
Dlatego wszystkie dowody wpłat zawsze lepiej mieć. Dobrze, że tak się skończyło. +
O cholera... Naprawdę ktoś niezły sajgon urządził.
No shit, Sherlock.