Profil użytkownika
Natas ♀
Zamieszcza historie od: | 27 kwietnia 2011 - 19:18 |
Ostatnio: | 8 czerwca 2022 - 12:04 |
Gadu-gadu: | 10439238 |
O sobie: |
Haters gonna hate http://www.lastfm.pl/user/Natass666 |
- Historii na głównej: 13 z 13
- Punktów za historie: 2405
- Komentarzy: 204
- Punktów za komentarze: 749
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »
@losegzekutores: Wszystko jest zależne od pracy technika. A z pracą bywa różnie. Raz ma jej więcej, a za chwilę zrzuca jeden telefon na kontrolę jakości i ma jej nieco mniej, więc mogę dać mu słuchawkę. Przepychanka słowna z klientem trwała jednak chwilę, poza tym nigdy nie robię czegoś w stylu "nie ma pana... no dobra, połączę", tylko walę ściemy typu: a proszę zaczekać, technik właśnie przyszedł.
@Zlodziej_Fistaszka: Po włączeniu przeglądarki pojawiała mu się reklama "Android jest zainfekowany, 3, 2, 1 do wybuchu telefonu". Lub coś podobnego ;). Bardzo popularny problem i wcale nie trzeba oglądać porno, żeby to wyskoczyło. Reklama jest o tyle upierdliwa, że nie wygląda jak typowa reklama, nie posiada żadnego krzyżyka do zamknięcia, pojawiają się czaszki i telefon wibruje. Starsi ludzie prawie na zawał schodzą, jak to widzą i zwykle nie wierzą nawet ludziom w serwisie, że to tylko reklama ;) Pan dzwoniący miał po głosie tak 30+ lat, więc myślałby kto, że będzie bardziej postępowy.
To prawda, że ta babcia z 15latkiem chamska i podła, ale też się postaraj zrozumieć, że ludzie mogą mieć swoje pilne sytuacje, chociaż dziecka nie posiadają. Też wiele razy potrzebowałam się wepchnąć do przychodni przed szkołą, bo pilna potrzeba pomocy, a na 1 lekcji jakaś ważna klasówka. Ostatnio przed 6 czyhałam pod przychodnią, żeby mieć 1 numerek i zdążyć jeszcze do pracy na 9 w sąsiednim mieście. Nic nie usprawiedliwia chamskiego zachowania baby, wiem, ale mam czasami wrażenie, że matki z dzieckiem uważają, że skoro one mają dziecko, to mogą wszystkich ustawiać. Ty nie masz problemów, ja mam problemy, bo mam dziecko.
No wiesz. Wieśniak, straszny wieśniak, ale myślę, że wystarczyłoby zawiadomić kierownika, a może nawet cyknąć fotkę na wszelki wypadek. Obrzydliwe rzeczy z jedzeniem w roli głównej w lokalach gastronomicznych niestety się dzieją i nie da się tego uniknąć. Jak się chce zdrowe, dobre i czyste... To najlepiej założyć ogródek i kupić kilka świnek.
@BananUst: Świadomość miałam, ale nie zdawałam sobie sprawy ze skali tego wszystkiego. Poza tym, przetrzymanie wbrew woli to nie element dorosłego świata.
@Kacek3city: Bardzo fajnie jest u Kuby Wojewódzkiego. Nie było opóźnień i nie trzeba było pieprzniętej w łeb kobiety, która by nam pokazywała, z czego się śmiać, bo śmialiśmy się sami. Nie było nagrywania każdego możliwego żartu po 15 razy, atmosfera bardzo fajna, wyszliśmy punktualnie.
@lady0morphine: Nie wiem, czy czytałaś uważnie, ale jak przeczytasz jeszcze raz to zobaczysz, że do śmiechu nam wcale nie było, a przymiotnik, jakiego użyłam do określenia agentek to: TAN-DE-TNE. Nie tajne. Miałyśmy wrócić do domu po południu, a w takiej sytuacji doliczając dojazdy do miejsca zamieszkania, byłybyśmy na chacie o jakiejś 3-4 nad ranem, jeśli dobrze by poszło. A o 6 pobudka do szkoły. Byłyśmy wówczas pełnoletnie.
Ja takie rzeczy spotykałam w McDonaldach. O ile unikam "Maków", tak zdarzało mi się być czasem z chłopakiem lub koleżanką i akcje typu machanie ścierą po stoliku lub mopem pod nogami to norma.
@Iceman1973: Jestem na pedagogice i popieram "przetrzepanie skóry" od czasu do czasu, więc sobie wypraszam. Ludziom się po prostu na mózg rzuca i z doświadczenia Ci powiem - nie kłóć się o to. Nie wygrasz. Nie wygrasz argumentami, dowodami, przykładami. Po prostu nie. Możesz mieć na to całe badania naukowe, a oni i tak rzucą Ci w twarz konwencjami o prawach człowieka, o nietykalności i numerami do lokalnej opieki społecznej.
Dlatego mi w pracy robi się gorąco, jak przychodzi czarnoskóry. Nie wiem, czy patrzeć na niego jak na każdego (bo może będzie, że się gapię z nienawiścią?), czy właśnie na niego nie patrzeć (ale może wtedy uważam, że nie jest godny białego spojrzenia?). Może przesadzam, ale strasznie się boję, że zrobi jakąś awanturę przy innych klientach i później będziemy musieli się tłumaczyć.
Ja kilka lat temu jechałam jakimś autobusem z Warszawy do Kołobrzegu. Nie pamiętam co za linia była. Autobus zrobił postój taki właśnie na toaletę i w końcu odjechał. Ja z mamą patrzę na siedzenie z przodu - ej, ale tutaj jakiś pan siedział i zostawił plecak! Zgłosiłyśmy do kierowcy (kawałeczek miał, żeby się cofnąć, mniej niż kilometr na pewno), ale nie chciał się zatrzymać. Facet gonił go taksówką na następny toaletowy postój. Masakra!
Ja przez pół roku pracowałam w firmie, która umowy dawała dopiero na koniec miesiąca. Jak przyszłam pierwszy raz, to też się bardzo wahałam i gdyby nie to, że inne pracownice zapewniały, że wszystko będzie ok i po prostu firma tak robi, to też bym to pie*dolnęła. Pomimo to pie*dolnąć to powinnam, bo po kilku dniach pracy okazało się, że kwota obiecywana na rozmowie jako netto okazała się być kwotą brutto. No ale to była moja pierwsza praca i nie wybrzydzałam. Zwolniłam się, jak przestali wypłacać pracownikom pensje "bo klienci nie płacą". Najlepsza jednak była akcja, jak szefowa umówiła się z nami na podpisanie umowy za któryś miesiąc, miała przelać kasę i odbyć rozmowę nt. umowy z jedną z dziewczyn, a zamiast tego zrobiła niespodziankę i pojechała sobie na tygodniowe wczasy.
@Aenkill: Ja nawet tych emotek nie zauważyłam, nie przejmuj się, szkoda Twoich nerwów i tików :) @Caron: ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;)
@Iceman1973: A najgorsze w tym wszystkim jest to, że Ty byś siedział, a oni nie. Najwyżej by na zawiasach wisieli.
@bonsai: Nie, to nie brzmi jak plan gwałtu zbiorowego, to JEST plan gwałtu zbiorowego.
@NieEpickiHusarz: Czego tu nie rozumiesz?
Jak pracowałam na słuchawce w upadającej firmie, której produkty (szkolenia) nigdy się nie sprzedawały, bo oferty były beznadziejne i nietrafione terminem (do nikogo to nie docierało, macie sprzedawać takie i mordy zamknąć), a dla szefowej bardziej niż efekty liczył się biling (godzina rozmowy dziennie - prawie nigdy nie wychodziło, bo jak już się udało dopchać do firmy i ktoś odebrał, to rozmowa trwała max. 20 sekund), to dzwoniłam na infolinie banków/ubezpieczycieli i przez 10 minut słuchałam sobie takiej muzyczki. Biling leciał :v ale fakt, że to upierdliwe dla zwykłego użytkownika.
A jak to wygląda z rondem, jak jedzie się po ulicy? Czy powinnam zejść z roweru i przeprowadzić go po najbliższych pasach, a może po prostu jechać ulicą ronda wg przepisów dot. samochodów? I czy przy opcji drugiej powinnam trzymać się prawej krawędzi? Co do uwag, jeszcze dorzucę od siebie - nie przejeżdżajcie rowerem po pasach, jeśli nie ma do tego wyznaczonego miejsca.
@paula85: Czemu Twój komentarz ma tyle minusów i jest ukryty?
Autyzm? Pie*dolnijcie się w łeb. Macie gorzej zryte berety niż te dzieci z autyzmem.
Z tej opowieści wynika, że jesteś okropnym człowiekiem. Że bez pracy i bezdomny, to nie jest godzien banana? Tylko suchy chleb dla konia się należy? Nie bronię całkowicie tamtego pana, bo wiadomo na co mu była złotóweczka, ale odnosić się tak do kogokolwiek? Pomarańcza w Biedrze kosztuje grosze. I co to w ogóle za określenie z tym żebrzącym odpadkiem? "Polska to naprawdę kraj dobrobytu skoro nawet żebracy dbają o zbilansowaną dietę, pełną owoców." - no tak, bo jak żebrze, to jest g*wnem i do końca życia ma wpie*dalać resztki ze śmietnika. Jesteś gorszym śmieciem niż on, no wybacz, ale jesteś.
Jak już wszystko zawiedzie, to mam propozycję. Udawaj, że chcesz się z tym gościem umówić i rzuć coś w stylu "ojej nie mogę się zalogować, bo zmieniłam komputer a login miałam zapamiętany na poprzednim i nie pamiętam dokładnie". Albo "a na którym z kont mnie znalazłeś?". Coś w tym stylu. Tylko musisz być miła i udawać zainteresowaną. Myślę, że mąż zrozumie.
Weź jeszcze pod uwagę to, jak można się z tym pokazać w telewizji, chciałbyś na ich miejscu, żeby cała Polska widziała grzyb na Twoich ścianach, czy raczej jako normalny człowiek robiłbyś wszystko, żeby samodzielnie to ogarnąć?
U mnie jest lepiej, płacimy składki chyba 6 dych za to ksero, a nikt żadnych kserówek nigdy nie widział, bo "płacicie za mało, żeby było nas stać na kserowanie wam sprawdzianów"
@bobylon89 ta informacja odmieniła życie nasze i naszych obecnych oraz przyszłych dzieci.