Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Poecilotheria

Zamieszcza historie od: 28 listopada 2011 - 13:47
Ostatnio: 24 marca 2024 - 7:42
  • Historii na głównej: 29 z 41
  • Punktów za historie: 13302
  • Komentarzy: 1042
  • Punktów za komentarze: 8091
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
11 września 2020 o 5:56

@kosimazaki: hę, teraz zauważyłam. Bestia była na smyczy, takiej rozciąganej. "smyczą po pysku" to w tym wypadku: "plastikową rączką, z której wysuwa się taśma przymocowana do psa" ;)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
31 sierpnia 2020 o 16:51

@glan: Niewykonalne. Zostałyby dane i podpisy. Jednak zacytuję fragment, żeby nie było wątpliwości: "Definicje: (...) Umowa - niniejsza umowa franczyzowa".

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
31 sierpnia 2020 o 15:26

@szafa: Akurat nie. Ale z euro... też miałam przeboje, tzn. z jednym z nich, bo wspolpracowam z dwoma, SA i zoo. Kilka razy próbowali mi wcisnąć jakąś niby nieopłaconą fakturę za opakowania sprzed roku...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
30 sierpnia 2020 o 22:29

@KoparkaApokalipsy: Blisko, ale nie :D

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
30 sierpnia 2020 o 17:49

@Fahren: kusi, ale z drugiej strony szkoda trochę własnego czasu. Chodzi mi natomiast po głowie, żeby przy następnym spotkaniu powyciągać z niego jeszcze jakieś mądrości, nagrać to i poinformować, że jak go jeszcze raz zobaczę to idę zgłosić próbę oszustwa.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
30 sierpnia 2020 o 17:43

@maat_: Rozmowa była. Rzecz w tym, że facet najzwyczajniej jej nakłamał, że ja się na to zgodziłam, tylko trzeba podpisać. Mnie z kolei próbował wkręcić, że to ona już się zgodziła i tylko podpisać trzeba. Taka sytuacja.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
30 sierpnia 2020 o 17:22

@rodzynek2: nie napisałam wprost, ale ta "hurtownia" to całkiem spora firma sieciowa, która oprócz dystrybucji towarów zajmuje się również właśnie prowadzeniem sieci franczyzowych i pewnie jeszcze innymi pokrewnymi tematami, poupychanymi w jakichś spółkach córkach. O tym też zresztą wcześniej nie wiedziałam, bo kontakt miałam tylko z "dystrybucją towarów" i na tej linii żadnych problemów nie było. Więc pan prawdopodobnie nawet w tej samej firmie nie pracuje, czy w ogóle w jakimś outsourcingu zajmującym się pozyskiwaniem chętnych na franczyzę. Jakby ktoś był zainteresowany, co to za twór, to mogę jedynie zdradzić, że prezes tego wszystkiego nosi nazwisko, jak zielone liściaste warzywo kojarzące się z pieniędzmi:)

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 18) | raportuj
29 czerwca 2020 o 21:10

Ja kiedyś z przejeżdżającego autobusu zobaczyłam mężczyznę koło osiemdziesiątki półleżącego na ławce w dziwnej "krzywej" pozie. Głowa odchylona do tyłu pod dużym kątem, bardzo nienaturalnie mi to wyglądało. Obok ławki przewrócona siatka z zakupami. Niestety, facet siedział przy przystanku w przeciwnym kierunku, a ja już odjeżdżałam na następny, kilka kilometrów dalej. Zadzwoniłam na 112, no bo nie miałam jak do człowieka podejść; oczywiście nie miałam pewności, czy ten pan zasłabł, był już martwy (serio tak podejrzewam, bo niby widziałam go tylko kilka sekund, ale pierwsza myśl była: "trup") , czy może tylko sobie przyciął komara w oczekiwaniu na autobus. Od razu więc wyjaśniłam sytuację i że dzwonię tu, bo może by patrol SM lub policji podjechał, sprawdzić co i jak, zanim ruszy karetka? No już pani dyspozytorka chyba lepiej wie, jak będzie najsensowniej. I co dostałam za obywatelską postawę? Pogadankę o nieuzasadnionych wezwaniach, zajętych służbach, że po co dzwonię, jak nie wiem, czy coś się faktycznie stało, że karetka będzie zajęta jakąś pierdołą i ktoś naprawdę umrze i to będzie moja wina itd. Aha, i jeszcze że będą wyciągnięte wobec mnie konsekwencje. Bo nie umiem się teleportować z jadącego autobusu na ławkę obok przystanku. No świetnie. Dobrze, że nikt nie umrze w czasie, kiedy dyspozytorki wyładowują swoje zawodowe frustracje na obywatelu i robią mu wykłady. wtedy na pewno nie zdarzy się tak, że ktoś się nie będzie mógł dodzwonić po pomoc :/

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
27 września 2019 o 22:44

@Balbina: Na początku komentarza jest napisane, do kogo się zwracam. Nie pukam się w "to co mam powyżej szi", ale chodzę na terapię, bo mi rodzice podarowali osobowość zależną, nerwicę i depresję - przy pomocy właśnie takiego traktowania. Wybacz więc, jeśli reaguję emocjonalnie widząc, jak mówisz, że syn to leń. Ze zżera, a nie je. Że prosić o nic nie będziesz. No wybacz, ale to są pogardliwe określenia. I wiem jakie uczucia wywołują, bo słuchałam takich przez pół życia. Określenia mutacja użyła Katem, a nie ja.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
27 września 2019 o 16:41

@katem: następna, która prędzej nazwie swoje dziecko 'mutacją', niż przyzna się, że niewłaściwie je traktowała. Łatwiej ubliżać swojemu dziecku, niż się przyznać, że egoistycznie, myśląc tylko o własnej dupie (co O MNIE pomyśli jakąś hipoteczna dziewczyna) próbowało się dziecko, jak koleżanka wyżej trafnie to określiła, tresować. Jakby było zwierzęciem, a nie ludzką istotą. Nie dziwcie się tylko, jak wasze dzieci będą unikać z wami kontaktu, skoro jedyne co macie do zaoferowania w relacji to krytyka i takie epitety. Bo dziecko śmie być inne, niż wasza idealna wizja.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 września 2019 o 16:45

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
27 września 2019 o 13:51

@Balbina: jak dla mnie zwyczajny bunt. Dlatego teraz, jako dorosły chce, żebyś go poprosiła - uznała w nim równorzędną tobie ludzką istotę, której nie możesz zmusić do zrobienia czegoś, na co nie ma ochoty. Kiedy rozkazujesz, będzie się buntować. Kiedy prosisz, uznajesz jego prawo do wyboru. To bardzo proste, kiedy już się załapie. Jak często w dzieciństwie Twój syn słyszał, że "póki mieszka pod twoim dachem", albo "bo ja tak mówię" czy teksty w podobnym stylu? Bo wiesz, dla dziecka to jest przekaz: gówno mnie obchodzi twoje zdanie, liczy się moje, dzieci i ryby głosu nie mają. Więc może pomyśl, czy to Ty nie popełniłaś błędów wychowawczych, zamiast nazywać syna leniem (brzmi jakbyś była wspierająca i kochająca, co nie?) Edit: wyszłaś z założenia, że żadna Ci nie powie... A nie myślałaś po prostu o tym, jak sobie syn będzie radził w życiu? Skąd ja znam taką postawę 'co ludzie powiedzą' hmmm... Od mojej matki, która nazywała mnie pasożytem wychowany na własnej piersi "w żartach". @singri: my nerwicowo depresyjne typy z toksycznymi rodzicami jesteśmy zawsze podobne. Ehh.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 września 2019 o 13:57

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
20 sierpnia 2019 o 12:28

@szafa: Akurat nie tak to było, facet raczej nie miał zamiaru kraść, jego towarzyszka miała zapłacić. Tyle, że no tak się nie robi, po prostu. Facet koło czterdziestki i nie wie, że nikt nie ma na czole napisane jakie ma zamiary? A jak to wygląda, jak sprzedawca odwraca się od lady coś sięgnąć, a klient łapie akurat w tym momencie towar i se idzie? Pewnie gdzieś w głębi duszy wie, że zrobił głupstwo, ale źle pojętą 'duma' nie pozwala się przyznać do błędu. Ot fochy przedszkolaka. A co do złodziejskich "argumentów": ubezpieczenie mam, jednak choćby zgłoszenie kradzieży na policję zajmuje więcej czasu, niż te kilka piw warte. Zwyczajnie nie opłaca się zgłaszać drobnych przestępstw czy wykroczeń, prawo jest tak skonstruowane, że się nie opłaca, tracisz jeszcze więcej, a sprawcy nic nie robią, bo mała szkodliwość, czy brak dowodów. Tak, tak, przyzwolenie itd. ale doba ma 24h i jeśli prowadząc działalność ledwie się wyrabiasz z czasem, to no niestety, trzeba wybrać co ważniejsze. Dalej, ja prawie w ogóle nie wyrzucam towaru - poświęcam czas na zamawianie z głową, żeby nie generować strat i dlatego, że nie lubię marnotrawstwa. "Pani za to nie płaci" - płacę, jestem właścicielem tego sklepu. No i nie da się okraść samego siebie... Ale tak to jest - złodziej będzie bronił kradzieży, a bezmyślny głupek z mojej historii swojej głupoty; to nie on zachował się debilnie, to ja jestem bezczelna nie tolerując takiego zachowania. Przynajmniej mam teraz ubaw, bo facet tylko udowadnia, że mentalnie jest w przedszkolu. A dalej daje mi zarabiać, widać nie jestem dość bezczelna, żeby zrezygnować z zakupów u mnie ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 lipca 2019 o 9:49

Jeszcze tylko jedną sprawę naświetlę. Pewną opinię w moim poście wyraziłam - na temat wiarygodności badań w formie ankiet. I jeśli ty swoje argumenty opierasz na takich badaniach, a ja mówię, że nie są to ścisłe dane i można je różnie interpretować, to jasne, możesz to odebrać jako podważanie samej podstawy twojej argumentacji. Nie dotyczy to jednak tematu dyskusji jako takiego, a, powiedzmy, drobnego technicznego aspektu. Nadal jednak "równie dobrze coś może być..." nie jest tym samym, co "coś na pewno jest...". Fajnie się z tobą gada o logiczności. Pozdrowionka :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2019 o 9:52

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 lipca 2019 o 8:59

@zendra: naprawdę nie rozumiesz różnicy między "mogą oznaczać" a "oznaczają"? Gdzie widzisz, że to moja opinia? Sformułowania "równie dobrze" też nie rozumiesz? Co dla ciebie znaczy słowo równie? Bo chyba innym niż ja językiem operujesz. Może na przykładzie z tyłka w końcu dotrze: Ty: Ludzie lubią czekoladę. Ja: są też tacy, co nie lubią. Ty: skąd przekonanie, że ci co nie lubią są lepsi? Ja: nie mówiłam, że są lepsi, tylko, że istnieją. Ty: zakładasz, że są różnice między ludźmi co lubią czekoladę, a tymi co nie, to znaczy że uważasz, że jedni są gorsi. Nie ma tu żadnej mojej opinii. Słowo 'równie' oznacza, że opcje są dla mnie równie prawdopodobne. Czyli że nie wyrażam żadnej opinii (bo trochę mam za małe pojęcie w tym temacie, żeby mieć jakąś ugruntowaną) , tylko zwracam uwagę na logiczne aspekty interpretacji badań (bo logika mi bliska) . Gdyby takie badanie dotyczyło np. zdrady i porównania między kobietami a mężczyznami to też byś stwierdziła że biorę czyjąś stronę, gdybym napisała, że ankiety tak mają, że ich wynik może zależeć od skłonności do mówienia prawdy? Serio? I owszem tutaj właśnie stwierdzę (wyrażę opinię jeśli wolisz) , że ludzie są różni, a cechy w których się różnią z pewnością mają wpływ na to, jak kto dziecko wychowa. Wyjaśnij mi tylko, dlaczego założenie, że różnice istnieją uważasz za tożsame z uznaniem czegoś za lepsze lub gorsze? Kiedy powiem, że ja mam włosy czarne, a ty blond, to od razu muszę wybrać które ładniejsze? Nie to ładne co ładne, ale co się komu podoba ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
25 lipca 2019 o 10:08

@zendra: a skąd u ciebie koncepcja, że u mnie jest taka koncepcja? "RÓWNIE dobrze MOGĄ oznaczać". Wgryź się jeszcze w sens tego zdania, bo ja nie mówię, że jakaś interpretacja jest zła a inna dobra, tylko, że mogą być różne i podaję przykład na inną niż twoja, a zdaje mi się, logiczną interpretację - w ogóle wyniki takich badań - ankiet zawsze będą zależne też od prawdomówności badanych. Mylę się? Dlaczego odbierasz to jako jakiś atak?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
24 lipca 2019 o 17:09

@zendra: z takimi badaniami jest jeszcze taki problem, że można je interpretować na różne sposoby. Jak dla mnie takie wyniki równie dobrze mogą oznaczać, że osoby wychowane w rodzinach LGBT bardziej otwarcie mówią i częściej się przyznają do problemów.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
9 lipca 2019 o 14:11

-Płać składki, jak coś się stanie, to pomożemy. -Stało się, pomóżcie! -Trzeba było wcześniej myśleć, gdyby kózka nie skakała... -Ale płacę składki... -A nie widzisz, że musimy utrzymać biurokratyczną machinę, żeby to działało? Za mało płacisz, żebyśmy ci pomogli! -To ja nie chcę płacić jednak. -Nie ma nie chcę, musisz. Jak nie płacisz, to jesteś złym człowiekiem, oszukujesz społeczeństwo! -No ale co ja z tego mam? -Bezpłatną opiekę zdrowotną. -Nie chcę, to nie działa! -Nie podnoś na mnie głosu, co to ma być! Masz tu grzywnę, to cię nauczy moresu! :D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 lipca 2019 o 19:35

Przypomina mi się klient, który próbował ode mnie w sklepie cośtam wyżebrać na krechę, a że był nachalny i nie rozumiał nie i marudził, to w końcu mówię: dobra, bierzemy kartkę, wyciąga pan dowód, piszemy umowę pożyczki. To oburzenie, ten foch. "ale ty to jesteś cywilnoprawna!" autentyk. Haha, najlepsza metoda na takich, co to "dej" bo ja chcę, ale jak odmówisz, to ty taki owaki. Ale jakby tak czegoś chcieć od nich, to nie, oni nic nie muszą:)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
8 lipca 2019 o 19:13

@Nikusia1: no cóż, jak się pokazuje burakom, że burakowaniem więcej się da osiągnąć, to co się ludzie dziwią, że buractwa coraz więcej? A i kulturalny człowiek jak na to patrzy to czasem dochodzi do wniosku, że nie warto.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
4 lipca 2019 o 7:19

Jak to u nas bywa, lubimy popadać ze skrajności w skrajność. Kiedyś eekspedientka to była udzielona królowa, od której zależało być albo nie być naszego obiadu. To minęło i przyszło nasz klient nasz pan. A sieciówki tak są wpatrzone w słupki zysków, że sprzedają za parę procent więcej przyzwoitość i ludzką godność. Bo klient to pan i póki zostawia hajs, to może obsłudze pluć w twarz, a gdzie tu mówić o tym, żeby ktoś uwagę zwrócił? Pracując w handlu od 10 lat, a od ponad 4 we własnym sklepie mam takie obserwacje: Ludzie coraz bardziej są przyzwyczajeni, że ktoś wszystko za nich zrobi, bo "płacę i wymagam" i dochodzi to do okropnego absurdu. Przychodzą klienci do sklepu gdzie obsługa podaję towar, rzucają "piwo! " albo "setkę!" i to już, nic więcej nie trzeba, można wrócić do nawijania przez telefon a ekspedientkę która pyta co dokładnie ma to być ignorować i jeszcze się sfochać. Inny typ "nie wiem co chcę, nie wiem po co tu przyszedłem to mi powiedz". Na pytanie co podać odpowiada "a co pani poleca?". No bo faktycznie, to ja mam wiedzieć po co on do sklepu przyszedł, czy po wódkę, czy po słodycze czy co. Zero nawet "jakie piwo, czy jaki soczek", tylko zgadnij co ja chcę. I to naprawdę często jest. Masakra. A na grzeczne zwrócenie uwagi na cokolwiek praktycznie każdy reaguje agresją...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2019 o 7:22

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
17 czerwca 2019 o 4:57

@pasjonatpl: bardziej się odnosiłam ogółem do wartości jako takich, niż jakiejś konkretnej sytuacji. "robi się to bardziej jawnie" - właśnie to mam na myśli - od wieków wiemy niby jak postępować i nie są to złe zasady, najczęściej można je sprowadzić do "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe". Tylko dziś mamy behawioryzm i nikt już nie jest niczemu winien, za to każdy wyjątkowy i ma tylko prawa:) Humanitaryzm i cyk - zwyrodnialcowi, którego ciężko nazwać człowiekiem, nic nie można zrobić, jeszcze będzie się śmiał w twarz, bo widzi jakie to debilne (Breivik?) Obserwujemy właśnie upadek Europejskiej cywilizacji, bo stworzyliśmy sobie niewydolne systemy (np. wydłużamy sobie życie, fajnie pięknie, tylko chyba nie muszę mówić, jakie są skutki starzenie się społeczeństwa?). Ludzie, których nazywamy "ciapaci" tzw. uchodźcy, których uważamy za prymitywnych, są chyba jednak od nas mądrzejsi, bo zauważyli, jak głupio postępujemy i z tego korzystają... No ale nie przyznamy się do błędów i nie zaczniemy działać, żeby coś naprawić, bo poprawność polityczna i w ogóle takie postępowe społeczeństwo i piękne idee. Ehh... Temat na jakąś rozprawę filozoficzną. Dodam tylko: mamy ogromny problem z nazywaniem rzeczy po imieniu.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
15 czerwca 2019 o 14:10

@cija: widzę, że zostałam źle zrozumiana, cóż trudno. Pruderii nie zaliczyłabym do starych wartości. Aczkolwiek religia, która zapewne przyszła na myśl (a której nie wyznaję) ma całkiem sensowne zasady. Jak zresztą inne - dostosowane do miejsc i czasów, w których powstawały. Osobiście uważam, że ludzkość zbyt wolno ewoluuje (w sensie biologicznym, możliwości ciała i rozumu, mózgu) względem rozwoju techniki. Jesteśmy jak dziecko bawiące się ogniem, nie pojmujemy jakie skutki mogą mieć nasze działania (albo niby wiemy, ale wypieramy tę wiedzę niczym traumatyczne wspomnienie). Pycha kroczy przed upadkiem, jedna ze "starych mądrości", które miałam na myśli. Mam nadzieję, że tu lepiej oddałam moje myśli :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 21) | raportuj
15 czerwca 2019 o 7:42

@pasjonatpl: no właśnie. Ludzie od wieków się wcale tak bardzo nie zmieniają. Lubimy sobie wmawiać, że jesteśmy tacy nowocześni i postępowi, lepsi, niż jakieś średniowiecze. Tymczasem "stare", wypracowane przez wieki i pokolenia wartości upadają, bo wydaje nam się, że już ich nie potrzebujemy. Wydaje nam się.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
7 czerwca 2019 o 23:31

@Meliana: No właśnie w tym sęk, że im człowiek mądrzejszy, tym bardziej świadomy swoich ograniczeń, a im głupszy, tym bardziej mu się wydaje, że wszechwiedzący. Więc właśnie taka dziunia stwierdzi, że jak już egzamin zdała, to jest alfą i omegą. Za mało wyobraźni, żeby przewidzieć, że coś, czego nie było na kursie, może się wydarzyć.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
6 czerwca 2019 o 15:29

Całe życie z debilami... Ktoś powinien tą kadrową spytać, z czym się na rozum zamieniła, bo ciężko odgadnąć. A Ty co możesz zrobić? Powiedzieć "eeehh" i śmiać się z tego, bo co, płakać? Dzięki za poprawę humoru :)

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1040 41 następna »