Profil użytkownika
Poecilotheria ♀
Zamieszcza historie od: | 28 listopada 2011 - 13:47 |
Ostatnio: | 24 marca 2024 - 7:42 |
- Historii na głównej: 29 z 41
- Punktów za historie: 13302
- Komentarzy: 1042
- Punktów za komentarze: 8091
Zamieszcza historie od: | 28 listopada 2011 - 13:47 |
Ostatnio: | 24 marca 2024 - 7:42 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Andu: Armageddon to tropicielka fejków, o tak. Sama miałam z nią spiny na tle dopowiadania sobie czegoś do tego, co napisałam. Ale w sumie chyba żaden regulamin nie zabrania być podejrzliwym i paranoicznym? A są też jej komentarze, z którymi się zgadzam. Trochę mi przykro jak się tak czepia pierdół, bo ona pamięta czasy, kiedy pisało się tu tylko o piekielnych klientach i wie, że "stara gwardia", która pisała takie historie, że się na nie czekało jak na odcinek ulubionego serialu, wykruszyła się stąd głównie przez czepialstwo i spadek poziomu dyskusji. Ale może tak Ci dobrze Armagedonko. Możesz sobie wciskać jaka to z ciebie tutaj ostatnia pamiętająca stare czasy, czy coś takiego? Cóż... Edit: i jak to jest, Armageddon, samemu być poddanym czyjejś nadinterpretacji i domysłom?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2021 o 12:32
@JohnDoe: rozumiem. Problem leży w tym, że KAŻDY uczestnik ruchu powinien być ostrożny. A tymczasem każdy próbuje zrzucić z siebie odpowiedzialność, bo to on ma uważać, a nie ja! Ale jedną sprawa. W razie kolizji na przejściu to pieszy zawsze będzie bardziej poszkodowany. A że media debile to jeszcze inna para kaloszy...
@egow: To żyjemy w świecie heretyków. Pozdrawiam, sprzedawca że sklepu ;)
@JohnDoe: można się kłócić, co to znaczy wchodzący, ale po co? Dla mnie dość jasne, że chodzi o to, by tych pieszych przepuszczać w miarę możliwości, bo może taki pieszy i pół godziny stać przy przejściu i czekać, aż się ktoś łaskawie zatrzyma. I osobiście uważam za żałosne, że przepisami trzeba zmuszać do zwykłej uprzejmości.
Ocena 112/140. Czyli na 140 osób 126 wcisnęło "mocne". To już nie jest piekielne. To jest przerażające. 90% głosujących albo nie potrafi zrozumieć takiego tekstu, albo uważa, że 120km/h tam, gdzie są przejścia dla pieszych jest ok. W sumie podejrzewam prowokację, ale i tak przerażające. I smutne.
@bazienka no co ty? Przecież pani ma blisko do pracy, tak jej pod górkę robić? Jeszcze innej będzie musiała szukać, bidulka. Przecież oczywiste: problemy? Wścibskość? Wstyd przed gośćmi? Oj tam, oj tam. Oczywiście że komfort piekielnej baby ważniejszy, niż autorki, męża i ich dziecka. Po co robić zamieszanie? ;) Autorko: wte, albo we wte. Sorry, ale milczenie oznacza zgodę. Brak wyciągania konsekwencji upewnia panią w tym, że nic złego nie robi.
Problem leży głębiej, niż mogłoby się wydawać. Chodzi o samo porównywanie i mierzenie jakichś wyimaginowanych "wartości czlowieka" na podstawie tego, w jaki sposób coś robi. Należy odróżniać "głupio zrobił" od "jest głupi"(i pamiętając, że takie stwierdzenia to tylko opinia, a nie prawda absolutna) Bo czym to się różni od "jedzący mięso są gorsi od wrgetarian" albo "skarpety do sandałów noszą tylko cebulaki"? W mojej opinii właśnie ocenianie w ten sposób jest problemem. A co do przypadku przytoczonego w historii. Może nie było go stać na taki wydatek. A może miał inne powody. Ja osobiście czasem lubię się fizycznie uszarpać. To daje endorfiny. Lubię poczucie, że coś zrobiłam własnymi rękami, moją własną ludzką siłą. I co, jestem przez to głupia?Czy w wykonywaniu pracy liczy się tylko i wyłącznie wydajność? Szczególnie, kiedy, jak w historii, robisz sobie sam dla siebie? A co to kogo obchodzi? Temu od koparki ktoś kazał się ręcznie szarpać? Co go obchodzi wysiłek sąsiada? A tak, chciał się poczuć lepszy. I tak, w drugą stronę tak samo! Co ludzi z wioski obchodzi, czy se zamówił koparkę, czy nie? Krzywdę im robi? No nie, ale porównują takie pierdoły, by się czuć lepszymi... Tu u nas się udaje, że wszystko ok, albo się przylepią plasterek na złamanie, bo jakoś to będzie(tak,wiem, nie wszyscy tak robią, oczywiście, ale odnoszę wrażenie, że większość nie rozumie: chcesz, żeby było coś lepiej? Samo się nie zrobi). Bo rozwiązanie problemu to wysiłek. No i JAKOŚ to jest. Nie da się nie zgodzić :( Edit: idąc dalej, czemu ludzie się tak porównują? Niskiepoczucie własnej wartości. Skąd się to bierze? Do przemyślenia.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2021 o 12:57
@Etincelle: dodałabym jeszcze, że ludzie przeważnie sympatyzują z tym, kto jest bardziej do nich podobny. Cóż, woli się ktoś identyfikować z oszustem - jego sprawa, ale ja swoje zdanie już mam, i 50gr bym nie pożyczyła komuś o takich poglądach :)
@Dzikus bo nowych nikomu się pisać nie chce.
U mnie regularnie było "czemu tylko 5?" I to, że na tym sprawdzianie nie było zadania na 6 to żadne wytłumaczenie. Teraz zapewne jestem wyrodną córką, bo kontakt utrzymuję sporadyczny. Życzę Ci droga Singri uporania się z problemem. Pamiętaj, sama wybierasz, czyja opinia ma dla Ciebie znaczenie:)
Trzeba być bardzo odważnym, albo bardzo głupim, żeby się czepić kogoś, kto trzyma w ręku worek z gównem ;)
@yasu19956: doprawdy, godność? Pewnie właśnie z jej powodu leżał pijany w krzakach sam. Żona pewnie zachwycona z takiego męża, a dzieci z ojca.
@stupaaaas: ja osobiście odnoszę wrażenie, że puści ludzie, którzy nie mają nic ciekawego do powiedzenia to sobie z tyłu głowy trzymają listę tematów "o czym wypada z kim gadać" i młode małżeństwo (klik!) pewnie się stara o dzieci, więc o tym trzeba zagadać. No wiesz, żeby SPRAWIC WRAŻENIE że się interesują. Dziwnym trafem zwykle wcale się nie interesują, tylko szukają okazji by sprzedać swoje mądrości :) jak dobrze być odludkiem :)
@Iceman1973: wow, jestem prehistoryczna :D
@xsemi: pod moją opieką ten pies nigdy nikomu nic nie zrobił. Też zwracałam właścicielowi uwagę i POKAZYWAŁAM, jak psa traktować. Rozumiem, że w czasie pomiędzy psem "niewychowanym" a "ułożonym" absolutnie na spacery nie wolno? Bo lękliwy pies (wzięty że schronu) się broni jak ją coś od tyłu zaskoczy i nastraszy? Czy ja gdzieś napisałam że się rzuca bez powodu? Albo na przechodniów? Opisana sytuacja może sprawiać wrażenie, że to agresywny pies, ale nie do końca tak jest. Ja też się nie spodziewałam skutera i mnie też nastraszył. No ale ok. Niech wam będzie, skoro lubicie sobie sami dopowiadać.
Hej. Słuchaj dziewczyno. Jesteś już praktycznie dorosła i możesz decydować o sobie. Ważne jest, byś zrozumiała, że tylko o sobie. Innych dorosłych ludzi nie zmusisz do zmiany zachowania. Niestety, masz kiepską rodzinę. Nic na to nie poradzisz. Ale możesz coś poradzić dla siebie. Jesteś poelnoletnia. Czy musisz mieszkać z bratem? W tej chwili pewnie tak. Ale. Życie to sztuka wyboru i ja tu widzę przed tobą decyzję. Być może pierwszą poważną, która będzie rzutować na resztę życia. Masz wybór: zostać przy rodzinie, która cie krzywdzi, albo uciekać. Twoja rodzina raczej cię nie przygotowała do tego, by tak nagle wziąć za siebie odpowiedzialność. Ale jeśli chcesz poprawy dla siebie, to musisz działać! Nic się samo nie stanie. Ja nie mówię pakuj walizę i uciekaj. Ważne decyzję należy przemyśleć i podjąć je na podstawie FAKTÓW, a nie emocji. Emocje to zły doradca. I taką decyzję musisz podjąć sama, bo to ty będziesz żyć z jej skutkami. Na teraz moja rada taka: skup się na sobie. Myśl o swojej przyszłości. Co byś chciała osiągnąć? W tę stronę działaj i nie ogl@daj się na brata. On ma swoje życie a ty swoje. Dbaj o siebie w pierwszej kolejności. (myślisz egoizm? A nieszczęśliwy człowiek jest dobry dla innych? Twój brat np.? ) Taka odpowiedzialność za siebie pewnie brzmi dla ciebie przerażająco. Nic dziwnego. Ale nie da się inaczej, jeśli chcesz coś zmienić. Zakręć się wokół swoich spraw. Masz internet-szukaj informacji, wsparcia na forach. Zobaczysz, że sporo jest młodych ludzi w sytuacji podobnej do twojej i takich, co już mają to za sobą i chcą pomóc następnym. Pracujesz - odkładaj pieiądze, by mieć jakiekolwiek oszczednosci. Piekielni: zaminusowac wołanie o pomoc? Nieładnie :(
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 marca 2021 o 9:21
@aegerita: no właśnie. W historii napisałam, że czapka i kaptur, i właśnie dlatego nie słyszałam. Po co wchodzić w dyskusję z kimś, kto nawet uważnie nie przeczytał, co napisałam, ale żeby mnie oskarżać o oszustwo to jak z automatu. No nie. Szkoda mojego czasu na prostowanie tego, co Armagedon jeszcze przekręci.
@szafa: dzięki, dam ci namiar na byłego współlokatora do którego pies należy, będziesz mogła mu urządzić pogadankę. Ok?
Dodam jeszcze, że to jej "rzucanie się" jest markowane, ona chce odstraszyć, to co ją przestraszyło. Jakby puścić smycz, to by nie wiedziała, co dalej. Coś jak kiedy psy się obszczekują przez bramę i nagle brama się otwiera :)
@Armagedon: a serio, to jest moja wina, że ktoś jest debilem i jezdzi po chodniku? Może znowu biorę udział w jakimś spisku, tak jak mnie oskarżałaś tutaj: https://m.piekielni.pl/84328 ? Nie chce mi się tłumaczyć przed tobą. Nie zależy mi. Edit: każdy sądzi według siebie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2021 o 16:33
@Ohboy: a dokładnie. Problemy wrednej polegają na tym, że jak ja coś przestraszy, to się na to rzuca. Więc 0rowadząc ją, zawsze jestem przygotowana(tzn. już nie jestem, bo to pies, byłego już współlokatora). Także ten. A za jazdę po chodniku jest 250zł i 5 punktów. Niech dzwoni, że go psem poszczułam, jak chce ;)
Taka historia: do koleżanki z pracy przychodzi klient, niezbyt uprzejmie się zachowuje, ona mu zwraca uwagę (żeby nie przeklinał), on jej, że starszy od niej jest, więc trochę szacunku, a ona na to: i co z tego? To tylko znaczy, że szybciej umrzesz. Ten klient już do nas nie przychodzi. Nie jest mi przykro.
@Poecilotheria: sorry, już nie mogę edytować. Zrób to, co TY CHCESZ zrobić.
https://poukladana.pl/blog/lifestyle/toksycznirodzice/ Przeczytaj autorko. Ja sobie przypominam co jakiś czas, jak mnie najdą wątpliwości.
@niki1990: ok, ale to ty organizujesz i finansujesz azyl (?) dla wszystkich psów które mieszkają obecnie w blokach, żeby już dłużej tam nie mieszkały. Deal? Łatwo sobie tak teoretycznie i bez zastanowienia powiedzieć, że coś "powinno".