Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Shi

Zamieszcza historie od: 3 czerwca 2014 - 22:11
Ostatnio: 17 maja 2024 - 11:22
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 166
  • Komentarzy: 1002
  • Punktów za komentarze: 4300
 
[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
9 października 2021 o 14:15

@licho13: przez tę cenzurę moją pierwszą myślą było "kto, dlaczego i gdzie spuszcza poranną kawę??"

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 października 2021 o 14:16

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
7 października 2021 o 1:23

Ja mam 2 numery telefonu - jeden, który podaje tylko najbliższym + przy ważnych rzeczach typu bank, profil zaufany itp, oraz drugi który podaję w sklepach. Tylko na ten drugi dzwonią, a zawsze dbam o to, by nie zaznaczać zgód na kontakty od partnerów, ceneo, itp. Możliwe, że numery wyciekają z baz danych bądź są wykradane albo losowane. Tylko nie jest to przypadkiem nielegalne by dzwonić na numery, które nie udzieliły zgody?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 października 2021 o 15:51

@Badziong: można też kupić pompkę. Wymaga trochę więcej wysiłku niż kompresor, ale równocześnie jest to dobre ćwiczenie. Edit: no i można ciągle w samochodzie trzymać

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 października 2021 o 15:52

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 18) | raportuj
6 października 2021 o 15:48

@iks: jakieś źródła naukowe? Ale do badań, nie do "faktów", "wprostów", Facebooka i innych gówno-portalików

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
6 października 2021 o 15:34

@Armagedon: ja już po pierwszych słowach telemarketerki przeprosilam ja, że przerywam, ale nie jestem zainteresowana, więc proszę o usunięcie mojego numeru i ich bazy, na podstawie RODO. Pani aż się zająknęła zbita z tropu. Ciekawa jestem czy będą jeszcze dzwonić

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
6 października 2021 o 15:31

Nie wiem czemu myślałam, że Monika to ta żona brata, a nie siostra i miałam mindfuck przez połowę historii. Co do historii, ludzie nie raz potrafią mieć taki ból dupy o to, że ktoś MOŻE dostanie trochę więcej od nich, że jeszcze za życia spadkodawcy potrafią drzeć koty i niezłe świnie podkładać. Np. mi by było przykro gdyby moje dzieci się kłóciły o spadek gdy ja jeszcze dycham, nawet jedli wiek już sędziwy, i to jeszcze tak bezczelnie, że wciągają mnie w tę kłótnię. Ale tacy są właśnie ludzie, niestety. Cieszę się, że moja rodzinka, nawet jeśli mamy dość luźne więzi,nie robiła takich cyrkow.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
5 października 2021 o 18:42

Tylko takie pytanie - nie dało się przebookowac biletu/zrezygnować z niego przez internet skoro przez internet był kupiony? Nie muszę korzystać z KD, więc nie wiem jakie zasady tam panują

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
5 października 2021 o 18:36

@katem: też wychowałam się na wsi, mój tato też i bójki zawsze były tylko nikt tego nie nagrywał, a i mało kto skarżył. Dzieciaki po prostu zalatwialy sprawę między sobą, a rodzice zlewali temat, bo zawsze się było w siniakach od zabawy, więc parę więcej od bójki to żadna różnica. Nawet jak coś powazniejszego się stało to zarówno bijacy się jak i świadkowie zeznawali wcześniej ustaloną wersję - wywrocil się. Krewnej, która była nauczycielką, na początku lat 90 dzieciaki wsadzily ziemniaka do rury wydechowej i nie mogła odpalić. Ja i inna gównażeria też jeszcze w latach 90, początek 2000 mieliśmy debilne pomysły typu rzucanie ścieżkami w samochody (takimi "miękkimi" ale jednak). Do dzisiaj pamiętam ten strach gdy jeden się zatrzymał, cofnął i kierowca wysiadl. O mało sobie nóg nie połamaliśmy uciekając. Rodzice uczyli, że nie wolno, ale co z tego? Nikt nas nie pilnował, nikt nie donosił rodzicom, bo każdy wiedział, że nie tylko koledzy, ale i on sam dostalby w skórę, więc się wiele różnych durnych rzeczy robiło. Szczególnie na wsi, bo nie było żadnych placów zabaw ani innych rzeczy by dzieciarnia mogła się wyszalec. Wspomnialam o tacie, bo się z czasem przyznał na jakie durne pomysły oni wpadali.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
5 października 2021 o 18:02

@logray: na przyszłość lepiej wydaj kasę na tańszy tv + "kolejne pudełko", będzie się bardziej opłacać niż jakikolwiek szajsung. Szczególnie, że widzę iż też w tych najdroższych tv wgrywaja tego samego, już od prawie 10 lat nie wspieranego androida na którego żadna appka nie wyjdzie, bo android/kilka androidow później tak pomieszali w systemie, że zrobienie appki która by działała na starszych i nowszych androidach jest nieopłacalne (wiem co mówię, bo sama piszę appki na androida). A tak to zapłacisz taniej, będziesz mieć tv aż go nie rozbijesz/nie zachcesz większego i tylko co kilka lat kupisz jakiegoś chińskiego boxa za 150-300 zł.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 października 2021 o 17:46

@Marysiag: Moja siostra też ma alergię na pyłki traw i nosiła maseczkę już przed pandemią, bo dzięki temu nie wciągała tych pyłków i nie miała tak mocnych objawów. W dodatku obie mamy astmę i wychodzenie na miasto bez maseczki kończy się kaszlem i/lub mdłościami i zawrotami głowy - bo spaliny, bo ktoś pali papierosa na dworcu/chodniku, bo ludzie palą śmieciami, bo ogólnie smog, bo ktoś się wypsikal perfumami jak durny, itp. Ja dopiero w trakcie pandemii pomyślałam by maseczkę nosić zawsze, bo zauważyłam różnice. Szczególnie zimą, bo wtedy pojawia się smog oraz palenie opon, a i w mordę cieplej ;)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
5 października 2021 o 17:28

@Lily5: rozumiem co to znaczy być wrażliwą, ale przesada w żadną stronę nie jest dobra. Od dziecka jestem chuda, bo od dziecka mam stresujące życie i ten stres mnie, dosłownie zjadał. Wielu bliższych znajomych o tym wiedziało, ale i tak słyszałam, że chciałyby taką figurę jak ja i mi zazdroszczą. Po prostu trochę niezreczny komplement. Ostatnio mi się przytyło od leków i każdy, kto mnie dłużej nie widział (czyli w sumie każdy poza najbliższą rodziną, bo pandemia) witał mnie słowami "o, przytyłaś. Teraz wyglądasz dużo lepiej", nawet lekarze których trochę częściej odwiedzam tak mnie witali. Czy mówili to sugerując mi, że wcześniej wyglądałam źle? Nie, po prostu zwrócili uwagę na zmianę i chcieli powiedzieć coś miłego, a że wyszło trochę dziwnie to cóż... Warto mieć dystans do siebie. A muszę teraz dodać, że ja ogólnie nie mam dystansu do mojej figury, do tego stopnia, że gdy jako nastolatka zaczęłam się zaokrąglać (no, normalne u nastolatek) to popadłam w anoreksję. Po przytyciu po lekach nie mogłam patrzeć na siebie w lustrze (nadal nie lubię tego, co widzę, a ja mam nawet wagę przy dolnej granicy wagi prawidlowej), dodatkowo ubrania w które się nie miescilam codziennie mi przypominały, że przytyłam. Teraz zdradzę Ci sekret jakim cudem te "niezręcznie komplementy" mnie nie dotknęły - nie zakładam z góry, że ktoś miał złe intencje. Wiem, że to, co teraz napiszę może zabrzmiec jak "kołczing", ale to jest czysta psychologia. To, czy kogoś słowa Cię zrania zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, od tego co pomyślisz, bo dopiero na podstawie myśli rodzą się emocje. Często myśli przebiegają "gdzieś z tylu głowy" tak szybko, że nasza świadomość ich nie wyłapuje. Dlatego tym bardziej warto panować nad świadomym myślami, uspokajac siebie samą dobrym słowem. Zakładanie z góry, że inni ludzie NIE mają na celu cię zranić bardzo pomaga. Skoro nie chcieli mnie zranić to dlaczego mam się czuć zraniona? A gdy kogoś znamy i wiemy, że mówił coś złośliwie to warto z góry zakładać... że kłamie. Że kłamie po to, by nas zranić, więc czy warto przejmować się kłamstwem gdy wiemy, że to kłamstwo? Czy nie szkoda nerwów, na kogoś tak żałosnego, że potrzebuje dokuczać innym by poczuć się lepiej? Można też pozwolić sobie na pychę i "poczuć się lepszym" od tej osoby, bo my nie jesteśmy tak żałośni by ranić inne osoby dla własnej satysfakcji. Jako wrażliwa osoba będziesz mieć i tak więcej stresu niż inni, więc zostaw go na rzeczy na prawdę ważne ;) Moje słowa terapii nie zastąpią, więc polecam się na nią udać, bo specjalista lepiej to przedstawi niż ja. Życie jest ciężkie, więc kochaj siebie i zadbaj o to, by było Ci lżej.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
29 września 2021 o 17:27

A ja aktualnie jestem chora, zadzwoniłam w piątek około 9 by się zarejestrować. Wizytę miałam 2 godziny później. U mojego partnera w przychodni nadal można mieć telewizytę. I to wszystko na NFZ. Zamiast dzwonić do prywatnego internisty trzeba najpierw obdzwonic inne placówki współpracujące z NFZ. Rejonizacji nie ma już od dawna... Czasem robią same rejestratorki problemy i wymyślają, więc na taką ewentualność warto znaleźć sobie odpowiednie rozporządzenia czy ustawy znaleźć w Internecie i zacytować. Na razie sprawdzałam to raz i to przed pandemią, ale działało.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
27 września 2021 o 5:19

@pomarina: sama nie widzisz jakie absurdy piszesz... Skoro jego wypłata to 5-6 tysięcy i "musi opłacić składki, tylko że sam musi to zrobić ze swojej wypłaty" to serio piszesz takie bzdety XDD W dodatku kiepsko trafiłaś, bo w bezpośrednim sąsiedztwie moich rodziców (tak około 1km^2 wokół domu powierzchniowo) mieszka lub mieszkało kilku lekarzy i z ex sąsiadami nadal mają kontakty. Jedyna osoba, która zarabiała takie kwoty na NFZ (czyli kilka tysięcy) była kardiologiem i to cholernie dobrym. Większy dochód miał z prywatnych szpitali i przychodni. Na NFZ etatu całego mu nie potrafili dać, bo "nie było punktów" w okolicznym szpitalu wojewódzkim. Był wakat, ale nikogo zatrudnić nie mogli, bo by nie mieli czym zapłacić. Więc marne grosze dostawał z pracy, w której dosłownie ratował życia. Wyprowadzili się, bo właśnie średnio dawali rady się utrzymać gdy sąsiad nie miał siły robić na 2 etaty (żona też w budżetówce, więc też śmieszne pieniądze). W końcu, jak mówiłam, wyprowadzili się i kobieta poszła uczuć w szkole prywatnej (niewiele więcej niż w państwowej, ale zawsze coś), a kardiolog zrezygnował z pracy na nfz i mógł wziąć cały etat w prywatnej ochronie zdrowia, gdzie w końcu zarabiał więcej niż 5k, będąc lekarzem z prawie 30 letnim stażem. Serio mój bliski, który pracuje w fabryce na produkcji i sam mówi że praca lekka zarabia średnio 3,5-5k faktycznie na rękę (w zależności od premii itp), a doświadczenia ma mniej niż 5 lat. I taki "szaraczek" Kowalski, bez wykształcenia, po 5 latach pracy zarabia tyle, co np. nauczyciel z 30 letnim stażem, dyrektor szkoły z długim stażem pracy (też ok 25-30 lat) czy właśnie lekarz z wieloletnim doświadczeniem. A w każdym z tych zawodów odpowiadasz prywatnym portfelem jeśli coś się stanie w szkole/w szpitalu. W fabryce nawet jak poważnie narozrabiasz to czeka cię nawet nie dyscyplinarka a zwykle wypowiedzenie. A zazwyczaj największa kara to brak premii, bo się przekroczyło odpad. I tyle. Nawet w biedronce po czasie mozna lepiej zarabiać NA RĘKĘ, czyli już po doprowadzeniu skladek, podatków, etc. Zachowujesz się jakby 5-6 tysięcy brutto to były ogromne kwoty. Przy dzisiejszych cenach to śmiechu warte. By nie głodować potrzebujesz minimum 3,5k na życie. No chyba, że ty to jedna z tych, co 3 osobową rodzinę utrzymuje za 1500 zł miesięcznie, bo mieszka się kątem u rodziców, nie płaci czynszu ani za rachunki, rodzice zawsze na obiad zaproszą, wnukom ubranua nowe kupią... Tak, gdy nie masz żadnych kosztów życia to 5-6k brutto wydaje się dużo.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
26 września 2021 o 21:17

@pomarina: skoro "Oczywiście musi sam odprowadzić wszystkie składki i podatki" to to nie jest 5-6 tyś na rękę xD na rękę wychodzi coś około 3,5-4 tyś. To wcale nie tak dużo biorąc pod uwagę, że w fabryce da się zarabiać więcej, a praca nie jest tak odpowiedzialna i wykańczająca zarówno psychicznie jak i fizycznie (przynajmniej ja mówię o stanowisku w fabryce, gdzie nie jest to ciężka praca, bo o zarobkach na takim stanowisku mam informacje) oraz nie trzeba do tej pracy ani studiów ani praktyk. 300h miesięcznie to prawie 2 etaty (dokładnie to 1,875 etatau średnio). Pamiętajmy, że zarabiając więcej wkracza się w inny próg podatkowy, więc czy tak czy siak są co śmieszne pieniądze przy pracy 15h dziennie (!). Odlicz sobie od tych kwot składki, podatki i resztę i zobaczymy ile ci wyjdzie za godzinę. I tak, to jest bieda, patrząc na zarobki lekarzy w cywilizowanych krajach i to faktycznie na rękę, a nie "na rękę, ale musi z tego jeszcze podatki i składki odprowadzać" xd Ludzie, że wam tak nie wstyd pisać takie bzdury i robić z siebie idiotów byleby się narracja zgadzała. PS: kasjerki mają rodziny i im się należy wolna niedziela, ale lekarze rodzin nie mają i można kazać im pracować średno 15-16h dziennie. To dopiero cyrk.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 września 2021 o 21:18

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
25 września 2021 o 17:03

@Crannberry: ja bym na Twoim miejscu polecała bramkę numer dwa "wyjechać za granicę i tam faktycznie skutecznie leczyć te białaczki i chłoniaki, tak jak się uczył podczas zagranicznych praktyk, rozwijać się, a zdobytą wiedzę być może wykorzystać kiedyś w Polsce (jeżeli warunki pozwolą)". Patriotyzm patriotyzmem, ale gdy politycy r*chają obywateli w wiadome miejsce i to bez wazeliny to sorry, ale od oprawcy się spier*ala, a nie samemu sobie smaruje dupę waleziną by aż tak nie bolało. Tak samo jak żonie faceta, który są gw@łci poleciłabym by pomyślała o sobie, bo nie ma żadnych zobowiązań wobec takiego męża tak Twojemu kuzynowi polecam pomyśleć wpierw o sobie. Jest szansa, że w końcu zaczniemy palić polityków na stosie za kolesiostwo, łapówkarstwo i ogólną korupcję. Wtedy kuzyn będzie mógł spełniać swój patriotyczny obowiązek, a jego doświadczenie, które nabędzie za granicą przyda się bardziej niż kolejny anestezjolog. Im mniej ich będzie tym lepiej, niech fałszywi politycy smażą się jak najboleśniej ;) Będę wdzięczna jeśli kuzynowi przekazesz. Jeśli nie lubi wulgarnosci to może uda Ci się ubrać to w ładniejsze słowa.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
25 września 2021 o 16:51

@HelikopterAugusto: Nie znaczy to, że to była dobra mentalność. Przesada w żadną stronę nie jest dobra

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
25 września 2021 o 16:48

Poprę komentarze wyżej - niby w czym lekarz gorszy od innych studentów, który później wyjeżdżają za granicę? I Polska w stosunku do lekarzy to najgorszy januszex. Nie mówiąc o tym, że same Niemcy mają darnowe studia, więc sobie szkolą swoich lekarzy ;) Nie wiem skąd to info "Polska jest też (chyba) jedynym krajem UE, w którym studia medyczne są darmowe", podaj źródła, ja szukałam w źródłach niemieckich. Ładnie to tak zakłamywać dla swojej narracji? Bo to "chyba" to słaby dupochron, każdy widzi jaką narrację chcesz uskuteczniać. Moje źródła to np. https://www.praktischarzt.de/medizinstudium/medizinstudium-kosten/ DE: "So hat in Deutschland eigentlich jeder, unabhängig von seinem finanziellen Background, die Möglichkeit Arzt zu werden." PL: "W Niemczech każdy, bez względu na sytuację finansową, ma szansę zostać lekarzem." DE: "Die hauptsächlichen Kosten ergeben sich also aus den Lebensunterhaltskosten. Dazu gehört die Wohnung inklusive Nebenkosten, Alltagskosten, Lernmittel, Versicherungen und Freizeitkosten, welches in Summe je nach Wohnort und Lebensstandard 500 bis 1.500 Euro betragen kann." PL: "Zatem główne koszty wynikają z kosztów utrzymania. Obejmuje to mieszkanie wraz z kosztami dodatkowymi, codziennymi, materiałami do nauki, ubezpieczeniem i kosztami wypoczynku, które mogą wynieść od 500 do 1500 euro w zależności od miejsca zamieszkania i standardu życia." Czyli to samo co w Polsce, mówimy oczywiście o uczelniach państwowych. Przepraszam za tłumaczenie maszynowe, ale przy moim poziomie języka długo by mi zajęło tłumaczenie "ręczne". Obstawiam, że znajdzie się jeszcze wiele krajów w których obywatele mogą studiować na uczelniach państwowych za darmo i to również medycynę (czyli jak w Polsce).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
25 września 2021 o 10:53

@Crannberry: coś w ten deseń (Adriena Brody’ego, tylko twarz ma za mało szczupłą). Ja zazwyczaj się śmieję, że nie wyroslam z fazy buntu i moim ideałem jest taki typowy metalowiec koło 20-stki. Coś w stylu gostka z mema "First World Metal Problems", chociaż to też nie jest 100%. Poznałam kiedyś faceta, który był 100% w moim guście z wyglądu, ale nie będę tu wrzucać fotek prywatnych ludzi. Śmieszne jest to, że nawet byliśmy w związku, ale po zamieszkaniu razem wyszło, że jednak charaktery mamy niedobrane. Trochę szkoda, ale tylko trochę. Teraz mój partner nie jest 100% w moim guście, bo m.in. ma zgrabny nosek, raczej "krótką" twarz i trochę pyzate policzki (gdzie ja wolę "zapadniete"), ale charakter ma w 100% w moim guście. No i ciało poza twarzą też jest 100% w moim guście. Odkąd się w nim zauroczyłam przez charakter (później zakochałam, oczywiście) to jego twarz stała się najprzystojniejszą na świecie i wszyscy inni wypadają przy nim słabo. Pamiętam, że jak się poznaliśmy to oceniałam go w okolicach 5/10, teraz jest ∞/10. Ot, taka ciekawostka o tym, jak może się zmienić postrzeganie kogoś tylko dlatego, że charakter się spodoba. Tylko dlatego, że to twarz mężczyzny którego kocham to stała się ideałem, więc nawet jeśli by uległ wypadkowi i był trwale "oszpecony"* to dla mnie nadal będzie najprzystojniejszy i najseksowniejszy. Nie wiem czy nawet z jakąś blizną na twarzy nie podobałby mi się bardziej, bo blizny czy znamiona sprawiają że twarz jest bardziej nietuzinkowa, a to zaleta. W sumie to też aktorzy zaczynają być dla mnie przystojni dopiero w momencie, gdy spodoba mi się charakter odgrywanej przez nich postaci. Np. Colin Morgan w "Przygodach Merlina" czy Benedict Cumberbatch przez swoją rolę w "Scherlocku". Myślę że dużo kobiet tak ma, że nawet jeśli ktoś był dla nich od 4/10 (czyli jakieś cechy atrakcyjne dla danej osoby posiadał, ale tylko niektóre) to jeśli charakter się spodoba to stają się bardziej atrakcyjni. *"oszpecony" w cudzysłowie, bo dla mnie nic nie jest w stanie go naprawdę oszpecić, ale używam tego słowa w jego konwencjonalnym znaczeniu

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
24 września 2021 o 23:47

@Nulini: "Kot domowy nie wychodzi z domu i tyle w temacie" może usciślijmy, że samopas nie wychodzi, bo jeśli ktoś ma w ogrodzie specjalny "kojec" (widziałam nawet drzewa czy większość powtórka w "klatkach" bo był to teren zabaw kotów i by nie uciekły to była gigantyczna klatka. Dorosły człowiek spokojnie by się w niej wybawił) lub wyprowadza kota na smyczy, to czemu nie?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 września 2021 o 23:43

@logray: Dobrze wiedzieć, że takie coś jest. Nie wygłupię się więcej pytając o rzeczy, które dla wielu są raczej wiedzą powszechną

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 września 2021 o 23:40

@metalurgia: w mieście w którym kilka lat mieszkałam (jedyne "większe" miasto) jak jest widoczna pętla autobusowa to mało który autobus na nią zjeżdża jeśli linia jasno nie mówi, że kończy się na pętli. Większość sobie jedzie dalej. Ogólnie "pętle" autobusowe są tam raczej niekonwencjonalne, bo raz "pętla" to jest rondo, innym razem dziwne skrzyżowanie przypominające rondo... Można się domyśleć, że na takich petlach autobusy raczej nie stoją.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 września 2021 o 23:28

@Kaskarzyna: też mam niekonwencjonalny ideał faceta, bo z wyglądu podobają mi się wysocy (to akurat konwencjonalne) i chudzi, takie "szczypiorki", plus długi, ale chudy nos jest czymś, co uwielbiam, szczególnie haczykowaty, a jak do tego ma zgrabne dłonie i długie palce oraz długie i/lub ciemne włosy to już ideał z wyglądu. Dodatkowo nietuzinkowe twarze ogólnie są bardzo seksowne. Asymetryczne, pociągłe... Mocno odznaczające się jabłko Adama też jest podniecające. Za to małe oczka, kwadratowe szczęki, przypakowane karki (np właśnie taki Brad Pitt, Henry Cavill czy Chris Hemsworth) to zupełnie nie moja bajka. Już lepiej by facet był okrągły niż mocniej przypakowany.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 września 2021 o 23:05

@Kitty24: zależy od regionu, więc nie można powiedzieć, że w całym kraju tak jest. Są regiony gdzie może być to uznane za pochwałę, ale raczej jest to obojętne. Jak poszukasz informacji w bardziej zagranicznej części Internetu to zobaczysz, że zdania samych chińczyków są podzielone w tym temacie. @Hatsumimi: Ale ja nie mówię, że się nie siorbie tylko, że brak siorbania nie jest odbierany, że nie smakuje ;) Pić z miseczki, tak samo jak z kubka, spokojnie można bez siorbania. Siorbie się by wciągnąć typowo azjatyckie makarony, które z reguły są bardzo długie, by wypić wywar już rzadziej.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 września 2021 o 22:18

@bloodcarver: a widzisz, jednak ma prawo wiedzieć. A pracodawca może się łatwo obronić - po prostu inna kandydatka (bezpłodna) bardziej pasowała do zespołu(pracodawca)/była sympatyczniejsza, etc. Jak udowodnisz, że tak nie było? Chciałbym poznać paragrafy o tym mówiące, bo prywaciarz może zatrudniać kogo chce, tutaj nie ma mowy o nepotyźmie. A nie jest przypadkiem tak, że "niewinny póki nie udowodni się winy"? Więc czemu pracodawca musiałby płacić karę skoro nie udowodnisz, że zatrudnił koleżankę przez jej bezpłodność? Nie mówiąc o tym, że mógł nawet nie wywieszac ogłoszenia o pracę w momencie gdy zna kogoś, kto by mu był potrzebny, więc nie będzie "innych kandydatek".

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 września 2021 o 21:50

@JayDiGriz: nigdy nie słyszałam o szafkach na parkingach podziemnych (nie ma co się dziwić, bo raczej rzadko mam styczność z parkingami podziemnymi, które nie są publiczne, a w tych mieszkaniowych, które miałam okazję zwiedzić nigdy nie było mebli), stąd moje zdziwienie. O komórkach lokatorskich coś słyszałam, ale nadal bardziej mi się kojarzą z piwnicami pod blokiem (oczywiście blokiem bez garażu ;) ).

« poprzednia 1 27 8 9 10 11 12 13 14 15 16 1739 40 następna »