Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Trepan

Zamieszcza historie od: 30 czerwca 2015 - 9:21
Ostatnio: 6 września 2020 - 20:59
  • Historii na głównej: 21 z 33
  • Punktów za historie: 3020
  • Komentarzy: 492
  • Punktów za komentarze: 981
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
11 lipca 2020 o 17:12

@timi14: odbiorca nic nie traci, zapewniam. Nie można delikwenta nie rozładować bo jest chamem, ale można mu troszkę życie uprzykrzyć. No i za awantury dostaje bana, o czym pisałem. Jakieś 90% przypadków wiąże się z utratą pracy. Natomiast odmowa poprawienia auta, którego nie da się prawidłowo zadokować lub zdjęcia przeszkód skutkuje zakazem wjazdu dla rozładunkowego i wina jest w pełni po stronie kierowcy. Jeśli więc towar się zepsuje, prawdopodobieństwo dyscyplinarki dla kierowcy jest bliskie 100%. Mam dziesiątki aut do ogarnięcia. Towar trzeba wyciągnąć, sprawdzić, policzyć, przyjąć, a potem zwolnić bramę (czyli rozlokować w magazynie). Kierowca dostaje numer rampy i jeśli przeoczył jedną z wielu tablic jak ma wyglądać samochód-magazynier ma mu przypomnieć. Niewykonanie nie wchodzi w grę. Zgłaszam i ochrona delikwenta dyscyplinuje lub wywala nawet za bramę z wilczym biletem. Sprawdzanie towaru. Nie robi się tego na naczepie. Nie i już. Z wielu względów, zarówno praktycznych jak i bezpieczeństwa. Wyciągam, stwierdzam nieprawidłowość, zwrot, wrzucam z powrotem. Nie ma szans na podrzucenie nam kukułczego jaja. Utrudnianie pracy, blokowanie doku, których ciągle brak-ban. Załadunek/wyładunek przez kogoś z zewnątrz jest praktykowany tylko w mniejszych firmach. Po pierwsze nie będzie osoba z poza firmy poruszać się po magazynie. Po drugie nie ma pozwolenia na jazdę naszym sprzętem. Po trzecie wrzucamy i wyjmujemy czasami po kilka palet na raz. My to zrobimy po prostu o wiele szybciej. Usiłowałeś złamać tyle procedur wewnętrznych zakładu, że wilczy bilet by mnie wcale nie zdziwił. Masz mieć przy wyjeździe na pace to co jest zadeklarowane przez firmę. Jeśli przyjmą całość towaru-pusto, jeśli nie-zwroty. Jazda po terenie samowolnie, bo ja się na was obrażam i idę do domu. Nie, najpierw załatw sprawę z firmą jak należy, a nie narozrabiałeś i uciekasz. Co to za bubel masz w ramach umowy? Nikt w logistyce nie przewidział 5 minut do przodu co się stanie jeśli nie zostaniesz wpuszczony na zakład, nie zostaniesz rozładowany, firma odmówi przyjęcia i zwróci towar? Takiego dziatransa z bucem za fajerą jeszcze nie spotkałem przy setkach obsługiwanych aut przez zakład dziennie.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
11 lipca 2020 o 13:08

@timi14: masz jakąś dziwną wizję. Towar jest zdejmowany z auta, sprawdzany i przyjmowany. Zawsze ta kolejność. Jeśli coś wyniknie nie tak, towaru się nie przyjmuje i wrzuca z powrotem na samochód. Przywiozłeś nie to co trzeba? Zabieraj, nie będziemy płacić za magazynowanie. Ciesz się, że tak szybko to ogarnęli. Jak mi kierowca napyskował to spadł o 20 miejsc w kolejce. Przyjmij to do wiadomości, że to rozładunkowy rządzi w czasie przyjmowania towaru. My mamy po 40 czy nawet 60 samochodów i czasem kilka osób. Zawsze trafi się jakiś baran, który nie przyjmie do wiadomości, że źle się podstawił i ma iść docisnąć. Nikt z takimi nie dyskutuje. Albo wykona polecenie, albo zgłaszamy do jego przełożonych, że proszę tego pana nie przysyłać (zakaz wjazdu często równa się utracie pracy). Mam swoje wytyczne, jeśli z autem jest coś nie w porządku, istnieje jakieś zagrożenie czy nawet jest źle podstawiony (nie można zadokować poprawnie) to przerywam pracę i nie ryzykuję zdrowia. Upadek wózkiem z rampy grozi ciężkim kalectwem, tak samo jego wywrócenie (pasy transportowe, tyczki). Tymczasem wpadasz, robisz awanturę i nie chcesz zabrać niezamówionego towaru. Pomijając kwestie kultury, takie coś to już jest materiał na bana.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
11 lipca 2020 o 10:36

Standard wygląda tak, że jest auto zdjęte, kontrola jakości jeśli trzeba, liczenie, przyjęcie towaru i wydanie dokumentów. O ile wszystko się zgadza. Kwestię liczb, ilości mogą sobie wyjaśnić fakturami korygującymi, ale niezgodnego z zamówieniem towaru się nie przyjmuje. Co ma zrobić magazyn z towarem, którego nie chcą? Zablokować sobie nim pasy na bramach czy wrzucić w regał, żeby brakło miejsca na towar zamawiany? Jeśli kontrola jakości wykaże problem, czasem nawet uszkodzenie palety jest powodem do jej nieprzyjęcia. Spedycja będzie cisnąć, żeby to zostawić, ale ten numer nie przejdzie z poważną firmą. Przykładowo naczepa z paletami mięsa, które nie spełnia wymagań. Towar krótkotrwały, czas leci, a im bliżej terminu przydatności-tym ciężej sprzedać. Pół miliona w plecy. Magazyn nie weźmie trefnego towaru na siebie. Problem masz więc nie z magazynem, lecz ze spedycją. Jak jest zwrot to go zabierasz. Nie ważne czy sztuki, palety czy całego auta.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
9 lipca 2020 o 20:05

@ObserwatorObywatel: nie każdy nap*erdla w hucie trzecią zmianę i jest po niej styrany jak koń po westernie. Wystarczy, że ma dyżur, akurat nocny i nie jest dość zmęczony, by spać jak zabity, ale po zarwanej nocce może na następną nie dotrzeć jeśli w dzień będą mu uniemożliwiali sen.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 lipca 2020 o 5:16

@UBywatel: tylko drewniane. Betonowe, strunobetonowe nie są niczym nasączone. Chodzi o olej kreozotowy używany do ich impregnacji. Po latach uznano, że to bezprogowy kancerogen (każda, nawet najmniejsza ilość jest rakotwórcza). Jest obowiązek utylizacji.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
6 lipca 2020 o 7:24

Która część słowa NIE stanowi dla pani wyzwanie intelektualne?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
6 lipca 2020 o 3:34

@neowiesniaczka: akurat jadąc na końcówce czasu nie daje prawie nic wyprzedzanie. Ujmując to w liczbach: pół godziny do pauzy zyskanie jednego kilometra na godzinę da ujechanie aż 500m dalej. Różnice pomiędzy ogranicznikami to zwykle 3-4 km/h lub mniej. Zwłaszcza w jeździe autostradowej, lecąc 80, przez cztery godziny łyknie 320km. Te dwa dodatkowe nie mają znaczenia. Natomiast mając początek jazdy, żeby nie utknąć za wolniejszym jest ważne. Kiedy masz prawie cały czas do wyjechania, kilka kilometrów razy każda godzina szybszej jazdy. Jest to jeszcze powiązane z planowaniem trasy. Wypada sobie zarezerwować kwadrans na parkowanie. W przypadku miejsc, w których jest to o wiele trudniejsze-nawet pół godziny. Trzeba sobie poszukać wolnej rajki, czasem odjechać na inny plac, albo zrobić kilka kółek. Czas na manewrach ucieka błyskawicznie. Łapanie pojedynczych minut, metrów, czyli wyprzedzanie przy końcu czasu to objaw desperacji. Znaczy, że czas się kończy, a ja nie jestem na parkingu, będzie spóźnienie, przekroczenie, mandat, przypał.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
6 lipca 2020 o 3:20

@timi14: jazda środkiem to dostosowanie prędkości? Czy tylko ja mam inną czasoprzestrzeń?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
5 lipca 2020 o 21:49

@timi14: nie znaku zakazu to cisnę. W bramę 2,30 też się wciśniesz jak nie ma zakazu?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 lipca 2020 o 19:14

@Michail: jeśli szkoda parkingowa jest powodem do paniki to nie chcę wiedzieć jak zareaguje na awarię hamulców, wtargnięcie czy popsute wspomaganie kierownicy... Tak całkiem poważnie to gościowi należało się dostać regres.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
2 lipca 2020 o 5:57

Handel podkładami kolejowymi drewnianymi jest niedozwolony. Są nasączane kreozotem. Silnie szkodliwy, rakotwórczy. Nie wolno tym palić. Mało tego, nie wolno ich nigdzie wykorzystywać, jest obowiązek utylizacji i to przez certyfikowany zakład (cholernie ciężko ten syf unieszkodliwić). Prokuratura, media. Gałęzie zwisające nad terenem własnej posesji można samemu przycinać, tylko są pewne obwarowania. Doktor google, fora prawnicze, albo zapytaj kogoś kto miał do czynienia z podobną sytuacją. Palenie śmieciami może zainteresować odpowiednie służby odpowiedzialne za ochronę środowiska i media. Odnośnie sadzonki dębu pojęcia nie mam, więc się nie wypowiem stricte na temat, ale może być podobnie jak z orzechem. Orzecha włoskiego nie można sobie ot tak posadzić, ma zbyt rozbudowany system korzeni, zdolny uszkodzić nawet fundamenty budynków na sąsiednich posesjach. Zdaje się, że trzeba spełnić jakieś dodatkowe wymagania jeśli jest bliżej niż od ogrodzenia. Mam wrażenie, że obostrzenia dotyczą też kilku innych gatunków drzew.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
30 czerwca 2020 o 16:41

@papioczek112: szkoda, że nie w durny łeb delikwenta...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 czerwca 2020 o 11:13

@Grav: rękojmia obowiązuje gdy sprzedający zataja wiedzę o stanie pojazdu. W przypadku handlarza (czy komisowego, czy osoba prywatna, ale po prostu sprzedająca samochody nawet bez działalności) nie ma sytuacji, że może on czegoś nie wiedzieć. W świetle wyroków, które w takich sprawach zapadały to jest fachowiec i ma się znać. W końcu na tym zarabia. Natomiast osoba, która zbywa jedno auto może być kompletnym laikiem. Ma prawo do niewiedzy. Od tego jest zapis, że kupujący jest świadom stanu technicznego. Jeśli więc nie zatai czegoś, typu wspomniany wpis "stan igła", a samochód się wręcz rozpada, to ciężko coś wyszarpać. Natomiast samo posiadanie kilku ogłoszeń sprzedażowych lub regularne ich zamieszczanie już zmienia traktowanie delikwenta przez sąd. Kwestią sporną jest tu interpretacja słowa "regularnie" i tego dokonuje sąd.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 czerwca 2020 o 19:18

@Grav: rękojmia? Sprzedający jeśli nie zajmuje się tym zawodowo (nie trzeba działalności czy komisu, wystarczy, że sprzedaje regularnie i sąd to uzna) to nie jest wedle orzecznictwa fachowcem. Ma prawo nie wiedzieć. Zapisy o gwarancjach, rękojmiach itp. dotyczą handlarzy.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
28 czerwca 2020 o 21:40

@kierofca: tyle mogłem zrobić, uniosłem rękę w geście podziękowania i przeprosin. Niemniej jeden pas w jedną stronę, wyglądało to nieelegancko. Tak jak ci wszyscy poganiacze, siedzący na zderzaku, błyskający długimi, machający łapami i walący po klaksonie, bo masz go przepuścić i już.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
28 czerwca 2020 o 10:38

W mojej lokalnej stonce z dezynfekcji została tylko kartka. Są sklepy gdzie obrócenie się wózkiem zakupowym to ekwilibrystyka poziomu mistrzowskiego. Sieć jest po prostu za duża. Zaczyna cierpieć na choroby gospodarki centralnej.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
28 czerwca 2020 o 10:36

Pod Lublinem niedawno taki spowodował wypadek i uciekł. Szkoda, że go nie łupnąłeś. Kierowcom MPK często się powtarzało przed wprowadzeniem monitoringu na każdym pojeździe "wal, przynajmniej masz delikwenta na miejscu, a nie się będziesz potem tłumaczył". Prawo jazdy jest czymś tak oczywistym, że prawie każdy kto chce to ma. Źle. Chorzy psychicznie nie powinni siadać za kierownicę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 czerwca 2020 o 17:28

@NeMi: gdy ma "szczególną potrzebę". Czyli awarie, ewakuacje, sytuacje nieprzewidziane. Natomiast mając grafik od godziny do godziny, jeśli nic takiego się nie wydarzy to etat ma 168 godzin przeciętnie. Robota po 180 czy ponad 200 godzin nawet miesięcznie to nie jest sytuacja losowa, nagła. To permanentny problem zakładu i grzeje mnie to, że firma się kładzie. Nie będę robił po 9-10 godzin dziennie żeby łatać to co firma nie ogarnia, zwłaszcza mając plan pracy na osiem. To się może zdarzyć, ale dzień w dzień. Co to w ogóle za praktyka, że mam mieć zgodę na wyjście po czasie pracy? Zrobiłem swoje, moja zmiana dobiegła końca, cya.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 czerwca 2020 o 21:11

Miałem podobne perypetie od strony kupującego, kilka tygodni spóźnienia z z płynem technicznym, niezbyt drogim, ale mocno mi potrzebnym na wczoraj. Nie wiem czy mieli taki bajzel i zapomnieli czy w ramach zadośćuczynienia przysłali mi większą bańkę. W każdym razie uznałem to za zadośćuczynienie za to co zawalili (niedotrzymanie terminu). Jest jeszcze odstąpienie od umowy do 14tu dni od otrzymania towaru. Jakbym nie dostał to jeszcze kilka dni i awantura gotowa. Szczęścia i rozsądku.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 czerwca 2020 o 12:53

Sumy ubezpieczeń są takie same. Jeśli więc nie ma dodatkowych opcji jak assistance to płacisz za to samo, ale różny standard obsługi i cena. Od tego najlepszym fachowcem jest agent, sam mam jednego, z którym podpisuje prawie wszystkie umowy, a pojazdów mam sporo. Z nielubianymi firmami (za błędy w dokumentach, marnowanie czasu i pieniędzy) trzeba się żegnać jak najszybciej. Znaleźć rzetelnego człowieka i się go trzymać. Wszystkie dokumenty załatwi, w końcu ma z tego kasę.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
20 czerwca 2020 o 14:31

@timi14: no i prawidłowo. Nie życzę Ci, ani tez nikomu na "dużych", ale lepiej jak wbije się w zestaw niż zabije kogoś niewinnego. Jeśli przez debila ktoś ma zginąć, to niech to będzie on sam, a nie przypadkowa ofiara.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
10 czerwca 2020 o 10:56

PluszaQ Zamieszcza historie od: 14 lutego 2017 - 16:53 Ostatnio: 26 września 2019 - 11:03 Admin to pała

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
7 czerwca 2020 o 21:31

@KwarcPL: nie zgaduję, sprawdziłem; to drugie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
7 czerwca 2020 o 11:46

Wyciągnięte konsekwencje? Poprawki zrobione na koszt partaczy?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 czerwca 2020 o 17:18

@livanir: zapomniałaś "czymś ciężkim" po słowie "uderz".

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1019 20 następna »