Profil użytkownika
bleeee ♂
Zamieszcza historie od: | 29 sierpnia 2012 - 15:42 |
Ostatnio: | 18 kwietnia 2019 - 0:53 |
- Historii na głównej: 21 z 22
- Punktów za historie: 11839
- Komentarzy: 544
- Punktów za komentarze: 2611
Zamieszcza historie od: | 29 sierpnia 2012 - 15:42 |
Ostatnio: | 18 kwietnia 2019 - 0:53 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@nursetka: Tak, takie chcialem. W UK zawsze mozna prace porzucic (bez konsekwencji) a dupka kryta przez rok - zawsze sporo czasu na znalezienie czegos lepszego.
@Kontodospontanicznychwypowiedzi: Zapanuj nad pecherzem 4 latka to pogadamy. Rzadko sie zgadzam z @DziwnyCzlowiek, ale tutaj ma racje. Co do twoich przykladow: za bilet autobusowy mozesz zaplacic karta. A, ze Grazyna to biznes prywatny i dusigrosz - nie pozwoli ci zaplacic 2 zl karta. Poza tym potrzeba jazdy autobusem to troche inna potrzeba niz potrzeba 'siku'. Jasne, zaraz mi odpowiesz, ze ty to masz taki pecherz, ze 20 litrow wody i 3 piwa zmiescisz i nie musisz sikac przez 3 dni... Ale nie kazdy tak ma. I tak, kolejka do kasy w 'barze' moze miec jedna osobe, ktora bedzie zamawiala przez 20 minut ('a te ziemniaczki z koperkiem, to sa z koperkiem? A ta zupa grzybowa to na czym? A flaczki to prawdziwe? A picie...Elunia, co chcesz do picia? No, nie wiem co maja, zapytam...'). A Ty lej w gacie, bo wlascicielka chce swoje 2 zl zarobic :D
@Neomica: Sam jestem gruby. I jasne, palnalem. Ale nie wydaje mi sie to powodem do robienia afery z tego.
@kudlata111: Na szczescie wydarzylo sie to poza firma. Jutro mamy rozwowe z naszymi przelozonymi. Z tego co wiem, zasada w firmie jest taka, ze jesli konflikty prywatne przenosza sie do pracy to firma zwalnia obie osoby. Tyle, ze ja mam w kontrakcie roczny okres wypowiedzenia, ona ma 2 tygodniowy. Poza tym - jestem jedyna osoba w IT (i co za tym idzie - jedyna ogarniajaca system, ktorego uzywamy), a D jest wazna czescia, ale jednak teamu skladajacego sie z 20 osob. Mysle, ze zrobia wszystko, zeby nas nie zwolnic :) Poza tym - przydalby mi sie dluzszy urlop na podszlifowanie jezyka (niemieckiego) i przeprowadzke tamze :D
@nursetka: 'nie znasz czarnoskorych?' - nie oceniam i nie rozrozniam ludzi ze wzgledu na ich kolor skory, wage, wyglad, narodowosc czy nazwisko.
@Neomica: Pracujemy razem od roku, razem chodzimy na imprezy firmowe i razem zartujemy. To nie jest zupelnie obca mi kobieta.
@Lajfisbrutal: I zeby podkreslic jak bardzo obrzydliwe jest dla niej sluchanie odglosow seksu 'STARYCH LUDZI'. Wiadomo, tylko mlodzi 'TO' robia.
@irulax: Oplaca sie zatrudnic na umowe? Jaka? Tzn zerowke? Mieszkam w Wielkiej Brytanii i polowa ludzi w fast foodach i innych tego typu miejscach pracuje na tzw. zerowkach, gdzie nie obowiazuja ich zadne przepisy. Nawet majac umowe, pracodawca nie ma obowiazku placic chorobowego, 20 dni urlopu (w tym 6-7 tzw bank holiday, czyli realnie mozesz dostac 14 dni) - moj pracodawca daje 30 dni, ale znam takich, ktorzy jada na minimum.
@timo: Zaraz ktos powie, ze znow chwale Zachod. Ale pochwale - w UK nie ma obowiazkowych kursow, badan medycznych i innych cudow. Badanie wzroku na egzaminie wyglada tak, ze egzaminator mowi 'A widzisz ta tablice rejestracyjna?' -A widze. 'No to dobrze'. Jest cos co sie nazywa provisional driving licence - musisz przykleic duze, zielone P na samochodzie i jako pasazera musisz miec osobe z 3-letnim doswiadczeniem za kierownica. I nie mozesz (chyba) na autostrade wyjezdzac. I wiecie co? Provisional driving licence dostaje sie bez ZADNEGO egzaminu. I drogi nie sa jakos szczegolnie niebezpieczne, chociaz ludzie czasem jezdza 'jak chca', jednak ginie mniej osob. Ciekawe dlaczego? :O
@GlaNiK: Bo jak jedziemy do Polski, to nie liczymy kazdej zlotowki. Spotkalem sie z tym wielokrotnie, ale dopiero ostatnio ogarnalem o co chodzi :) Moja kolezanka mowi 'Bo ja nie moge sobie isc do dobrej restauracji, albo do kina, albo zrobic sobie tygodniowej podrozy po Polsce, sypiajac w hotelach i jedzac w restauracjach codziennie. A Ty jak przylatujesz to mozesz, znaczy musisz miec kase'. TO SA NASZE WAKACJE. Jak wy lecicie do Grecji, Egiptu czy innej Hiszpanii, to tez nie oszczedzacie. A ja zamiast do Szarm El Szejk lece do Mielna, zeby przy okazji Mame zobaczyc :D
@Jaladreips: Mialbys racje, gdyby restauracja byla w centrum miasta. A to 'bar przy drodze' - widziales kiedys menela w przydroznym barze?
@Kontodospontanicznychwypowiedzi: Toaleta na dworcu nie utrzymuje sie ze sprzedazy jedzenia. Wiec pobiera oplate, bo ktos musi tam sprzatac. W BARZE (to nie restauracja) toalety i tak trzeba sprzatac.
@Magda43: Juz ci uwierzylem. Gordon Ramsey jak zobaczyl na drzwiach toalety kartke 'dla klientow tylko' w Kitchen Nightmares zrobil awanture. Bo wchodzac do lokalu masz sie czuc gosciem, a nie klientem. Masz sie czuc prawie jak w domu, a w domu nie masz na drzwiach plakietki 'Kibel 2 zl'. Serio, bronisz tego swojego 'biznesu', ktory jest nic nie warty. Szkoda, ze nie przyjmujesz rozsadnej krytyki.
@pasjonatpl: Pusc mu cos po walijsku. Dosc powiedziec, ze Lady Diana przemowienie po walijsku czytala z kartki i musiala sie ostro przygotowywac, a moj znajomy walijczyk sie z tego i tak do dzisiaj smieje.
@niemoja: Malo tego - czesc osob cos zamowi tylko dlatego, ze 'glupio tylko wejsc i z toalety skorzystac'' Ale skad Karyna biznesu ma na to wpasc... 2 zl, no ja cie nie moge. Malo tego! Nie jadlbym w restauracji/barze, gdzie toaleta jest platna. Bo to znaczy, ze wlasciciel jest dusigroszem - jesli boi sie stracic na toalecie, to nie wierze, ze kupuje dobre jakosciowo produkty. Tylko szekle, szekle, szekle!
@Magda43: Woda plus scieki w tym miescie to RAZEM 11 zl za kubik. I nawet z papierem i mydlem - 2 zl za toalete w barze, to zwykle zlodziejstwo.
@andtwo: Kto informuje? Rodzina.
Zgadzam sie, ale. Jesli chodzi o to, jakich akcentow wymagala, to jej nie winie. Po paru latach mieszkanie w UK mozna sie bardzo zdziwic. Co 15-20 mil akcent sie totalnie moze roznic - przyklad, moj ulubiony to slowo 'Monday'. W Leicester mowi sie 'mundej', w Rugby (22 mile?) mowi sie 'mundi' a w Coventry (tak na prawde prawie po srodku mozna uslyszec 'mandej'. Reszta - coz, wredny charakter. A i nie mozna sie 'nie zgodzic na mature', 1 na koniec wystawic tez nie jest latwo, bo kazda szkola musi miec system oceniania i przed wystawieniem 1 nauczyciel musi dyrektorowi udowodnic, ze uczen nie spelnia wymagan. Ale domyslam sie, ze jak 'furknela', ze nie zgadza sie na to, to czesc uczniow podkuli ogon i zlozy wniosek o podstawe i jakos szczegolnie nie ma sie co dziwic.
@Jaladreips: @Magda43: W duzym miescie (kubik wody 11 zl, zakladamy, ze masz standardowa spluczke - okolo 5 litrow) jedno spuszczenie wody kosztuje okolo 5 groszy. Domestos - w hurtownii okolo 10 zl, mysle, ze przy czestym myciu toalety - mysle, ze smialo wystarczy na 5 dni. Czyli 2zl dziennie. Roboczo godzina nie kosztuje nic, bo i tak ten kibelek umyc musisz - chyba, ze masz osobna osobe do czyszczenia kibelka - jesli tak - liczmy godzine (w zyciu to sie nie zdarzy, zeby jeden kibel myc godzine, ale ok) - 15-20 zl. Czyli dzienny koszt utrzymania kibla DLA KLIENTOW to koszt rzedu oszalamiajacych 22 zl dziennie plus 5gr za jedno splukanie. A ktos oczekuje 2 zl za jedno splukanie. Dodajmy do tego, ze koszt pani sprzatajacej i domestosa tak naprawde nie ma znaczenia, jesli bedzie to dodatkowe 10-15 osob dziennie, ktorym 'za darmo' udostepnisz kibel.
Nie daje minusa, bo jakby sie wczytac, to ta historia jest piekielna. Ale napisana tak, ze boli mnie mozg.
@irulax: Internat to cos innego. W latach 2007-2011 bylem wolontariuszem w stowarzyszeniu, ktore pomagalo osobom bezdomnym, ale tez w ramach stowarzyszenia prowadzilismy swietlice dla dzieci - zeby po szkole mogly przyjsc i uzyskac pomoc w nauce, czy po prostu spotkac sie z rowiesnikami. Wspolpracowalismy z lokalnym domem dziecka. Dzieci w wieku 10-15 lat do nas przychodzily prawie wszystkie. I serio - nie wiem od jak dawna to jest, ale maja tyle pomocy psychologow, wsparcie w szkole, ze nie jedeno dziecko z tzw 'pelnej' rodziny moze o takim pomarzyc. I na pewno takie rzeczy moglby sie zdarzac, ale z tego, co autor komentarza pisal, to 'normalnosc' - a normalne to nie jest, w sensie czestotliwosc wystepowania nie jest za pewne duza, zeby nazwac to norma. Zaraz ktos powie, kazda placowka jest inna, itp. Byc moze tak jest, nie neguje tego. Dzieci, ktore ja poznalem, byly o co najmniej 3-4 lata do przodu, jesli chodzi o 'cwaniactwo' i pewna specyficzna zaradnosc zyciowa niz ich rowiesnicy. I mowili nam o wszystkim, a jak mielismy zajecia z psychologiem to probowaly wmawiac, ze pani X je bije - tylko, ze pani X pracowala u nas i nigdy nie byla sama z dziecmi, a inni nauczyciele/opiekunowie by na to nie pozwolili. Tylko, ze X miala wade w ich oczach - 15-latki nie mogly wyjsc za salke na papierosa :)
@bidulowiec: O hiperoboli kiedys w szkole uczyli? To taka figura retoryczna, ktora polega na przejaskrawieniu, wyolbrzymieniu wypowiedzi, zeby podkreslic jej znaczenie, w tym przypadku wzmocnic element, ktory jest niewiarygodny.
@cassis: To kumpel chyba ma ze 90 lat, co? Bo od kilknastu lat, gdyby ktokolwiek w bidulu nie dal dziecku kolacji, albo, nie daj 'borze' byl ukarany fizycznie (zamkniecie w ciemnym pomieszczeniu czy karmienie cebula) to 100% wychowawca idzie siedziec. Znam przypadek wychowawcy, ktory wylecial (tzn. zostal poproszony o zwolnienie sie, bo inaczej dyscyplinarka) za to, ze 14-letniej blondi wyrzucil kosmetyki, ktore od kogos dostala, bo nie reagowala na prosby, zeby nie malowac sie (a przynajmniej nie na klauna) do szkoly, bo nauczyciele sie skarza. Dzieciaki, te z bidula tez, maja internet i sa BARDZO swiadome swoich praw. I o ile dziecko w domu moze ojca straszyc 'Jak mnie uderzysz to zadzwonie na policje', ale nie zadzwoni, bo jednak sie nie oplaca ojca tracic plus oczywiscie jest relacja milosci/bliskosci miedzy nimi, o tyle dzieci z bidula skrupulow nie maja. Bo im jest wszystko jedno, czy beda w jednym bidulu czy drugim. Jak wychowawcy nie lubia, to bez zastanowienia ida w szkole do pani psycholog i potrafia opowiadac (nie zawsze wiarygodnie) historie typu 'Pan Wojtek mnie dotykal w majteczki'...
@mietekforce: To byl szantaz, w dodatku kiepski, bo grozba nie zostala spelniona.
@Habiel: No ale co? To jakby szanowna Ciotka miala 6 siostr, to by bylo: Zawiadamia siostra Agnieszka Nowak z rodzina, siostra Gertruda Hejter z rodzina, siostra...etc? W sensie nigdy sie nie spotkalem z czyms takim, dlatego pytam.