Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

bleeee

Zamieszcza historie od: 29 sierpnia 2012 - 15:42
Ostatnio: 18 kwietnia 2019 - 0:53
  • Historii na głównej: 21 z 22
  • Punktów za historie: 11839
  • Komentarzy: 544
  • Punktów za komentarze: 2611
 
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
19 lutego 2019 o 11:19

@bloodcarver: Ja nie napisalem NIC na temat tego, czy historia byla piekielna, czy kierowca dobrze postapil. Napisalem, ze nie moge zniesc tego oceniania na tym portalu. Ten jest pazerny, tamta to stare babsko, tamten debil, a ta stara torba. Rozumiesz o co mi chodzi? Dlaczego nie mozemy napisac historii bez obrazania bohaterow?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 14) | raportuj
18 lutego 2019 o 18:29

A oddasz mi za operacje oczu po przeczytaniu tej historii? To 'wydazenie' odcisnie pietno na calym moim zyciu. DZIEKI!

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
18 lutego 2019 o 18:27

@HermionaGranger: Sama jestes stara torba. Koniec historii.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 lutego 2019 o 13:02

A ja postaram sie wytlumaczyc to troche inaczej. Wyobraz sobie, ze jestes osoba 'na swieczniku'. Kazde wyjscie do miasta to spotkanie wielu, wielu klientow, kontrahentow, etc. I musisz sie pilnowac (jesli wykonujesz zawod zaufania publicznego - taki broker ubezpieczeniowy) - nie chcesz, zeby klient widzial cie pijanego w cztery litery, bo moze stracic zaufanie do Ciebie - a ty zrodlo zyskow. Wiec przychodzi impreza branzowa - i hamulce moga puscic, bo daleko od miasta wykonywania dzialnosci i klientow, bo ludzie 'z branzy'. Tak to dziala.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
18 lutego 2019 o 12:26

@Bryanka: Zgoda z tymi autobusami :D Ja mieszkam i pracuje w prawie 100 tysiecznym miescie. Mieszkam w centrum, pracuje na przedmiesciach (ale tez obok jest osiedle domkow, supermarkety, itp). Autobus jezdzi, 2 razy dziennie. Ale nie z centrum, tylko z drugiego konca miasta. I chca go zlikwidowac, bo nikt nim nie jezdzi. A nikt nie jezdzi, bo wiekszosc mieszka w centrum...

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 20) | raportuj
18 lutego 2019 o 12:22

Pazernosc... Serio? Znasz historie tego czlowieka? Robi to z pazernosci? A moze ma chore dziecko, ktoremu trzeba podawac lek, ktory kosztuje XXXXX zl miesiecznie? A moze ma dlugi, ktore odziedziczyl? Moze ma rodzine na utrzymaniu i z jednej pensji nie da rady? Oskarzanie ludzi, na tym portalu to norma, ale mysle, ze powinnismy zaczac z tym walczyc...

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
15 lutego 2019 o 12:58

Sama bedziesz 'starym babskiem' - szybciej niz Ci sie wydaje. Rownie dobrze donos mogl napisac 18-latek, ktory 7 razy z rzedu dostal awizo, bo listonoszowi sie paczki w torbie nie zmiescily...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
15 lutego 2019 o 12:44

Ja zawsze 'smarkam' jak kwitnie w poblizu rzepak, ale jak zrobilem testy, to tez wyszlo, ze nie mam alergii. 3 razy, wiec po prostu wydaje mi sie, ze te testy nie zawsze sa miarodajne...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
13 lutego 2019 o 17:20

@lemongirl: Nadinterpretowujesz moja wypowiedz. Gwarantuje Ci, ze to nie jest tak, ze lekarz sobie nic nie robil cale popoludnie. Poza tym - sale operacyjne sa tez 'rezerwowane'. Moze o 13 inny lekarz tam operowal? Moze z innego oddzialu. Moze anestezjolog musial isc na inny oddzial? Po prostu nie lubie jak z gory (tak, jak odczuwam z tej historii) zaklada sie czyjas 'zla wole'. Jak wyzej pisalem: brak komunikacji jak najbardziej piekielny. Ale juz samo opoznienie nie.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
13 lutego 2019 o 12:42

Czyli masz go odebrac z Andrzejek, ktore sa w Listopadzie, zaraz po Swietach Bozego Narodzenia. Ladnie zabalowal!

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
13 lutego 2019 o 12:01

@BordoKropka: Tutaj problem w zrozumieniu tej historii polega na tym, ze, poza brakiem komunikacji, brakuje zrozumienia dla lekarzy. Niektorym sie wydaje, ze lekarz po prostu sobie pil kawke i dlatego dziecko nie moglo miec zabiegu o 8, jak planowano. Prosze tez miec na uwadze, ze lekarz mogl dzien wczesniej miec zabieg, ktory powinien skonczyc sie o 18, ale przeciagnal sie do polnocy. Albo w nocy go wezwano do pilnego zabiegu. Czy ktokolwiek chcialby, aby jego dziecko bylo operowane przez skrajnie wykonczonego lekarza? I tak, bardzo piekielny jest brak komunikacji i trzymanie dziecka 'na glodzie', ale prosze nie obarczac wina lekarzy.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
11 lutego 2019 o 12:30

Az sie zaloguje. Pracuje w miedzynarodowej korporacji. Firma matka to Niemcy, ja pracuje w Wielkiej Brytanii, a kolega w Polsce. Odniose sie do twoich puntkow: 1) Kazdy ma jak sobie wynegocjuje godziny. Niemcy i Anglicy maja sluzbowe telefony, tylko zwyczajnie ich nie chce im sie odbierac po pracy/w weekendy. Polacy odbieraja. Ale jak nie odbiora to nikt ich nie zwalnia/nie straszy zwolnieniem. Ot, mamy takie poczucie obowiazku w sobie. 2) Stawka w UK jest znacznie wyzsza niz w Polsce, ale... W Polsce minimalna stawka na szkoleniu to 110% najnizszej krajowej i tyle samo jest w Niemczech i w UK, na Wegrzech, w Austrii, Francji, Wloszech - wszedzie gdzie dzialamy. Pensje sa liczone w relacji do najnizszej - to, ze w Polsce najnizsza pensja jest kilkukrotnie nizsza... Coz, koszty zycia tez sa inne. Pracujac w UK dieta pracownikowi nie przysluguje, w Niemczech maja ja wyzsza. I to jest dobra wola firmy, moja nie placi prawie za nic poza hotelem i dojazdami w delegacje. Polacy zawsze 'pare groszy' w delegacji dostaja, w moim odczuciu maja lepiej ode mnie. 3) Flota - w Niemczech mamy VW i Skody, ale tez Dacie (Mercedesy dla top managementu), w UK Fordy a w Polsce Skody i Dacie. Dlaczego? Dlatego, ze w Niemczech auto sluzbowe jest wliczane do dochodu - kazdy wybiera auto jakie chce i na jakie ich stac, w Polsce firma placi i Ty masz w nosie. Dlatego tez na zachodzie pozwala sie uzywac auta 'sluzbowego' jako prywatnego. Sa tez 'pull cars' - czyli do ogolnego uzytku, ale w tych przypadkach tez trzeba rozliczyc kazdy kilometr... 5) Sprzet komputerowy - w Polsce telefony Apple, w Niemczech Xiaomi, albo starsze modele Samsunga. Bo znow - w kwestii podatkowej sie nie oplaca firmie kupowac drozszych, w Polsce kupuja drogie, bo moga sobie w koszty wrzucic. 6) Siedziba - Polska - Warszawa, Aleje Jerozolimskie. Niemcy - 50 km od Frankfurtu nad Menem, posrodku niczego. Wielka Brytania - 200 km od Londynu, 80 km od Birmingham, na obrzezach 80-tysiecznego miasteczka. 7) Awans w Niemczech - nie ma okreslonych kryteriow, jak Cie szef lubi to awansuje. Tobie sie 'WYDAJE', ze na Zachodzie jest lepiej, bo nigdy nie byles. A prawda jest taka, ze praca w Niemczech to nie jest raj na ziemi.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
8 lutego 2019 o 17:33

@xyRon: Jest to number bezpieczenstwa, ktory zapisujesz w telefonie. IN CASE OF EMERGENCY. Szczerze powiedziawszy, nie wiem jak to dziala obecnie, bo ja mam w obu telefonach zapisana osobe ICE, ale nie wiem jak ktos moze sie dostac do tego numeru. W sumie dobrze, ze zadales takie pytanie, bo musze sie dowiedziec tego.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 9) | raportuj
8 lutego 2019 o 13:14

@Armagedon: Mea culpa. Troche emocjonalnie do tego podszedlem - do opisywania. I mialem napisac rocznica, kiedy dowiedzielismy sie o 'naszej' ciazy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2019 o 13:16

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
8 lutego 2019 o 10:50

@Neomica: Nazwanie kogokolwiek bezdusznym idiota/idiotka jest dla mnie piekielne. Zgadzam sie, o czym pisze od poczataku, ze jej zachowanie bylo piekielne. Tylko nikt nie zauwaza, ze ta pani nie zrobila tego zlosliwie? Zrobila to, w jej odczuciu, z dobrego serca. Wynikalo to z jej niezrozumienia zaloby, bo jak mowilismy, kazdy ja przerabia, przezywa na swoj sposob. Ja w swojej zalobie potrzebowalem kopa w dupe, a nie uzalania sie nade mna, ale kazdy zyje inaczej, kazdy tez inaczej rozumie. Ja mialem zawsze takie dziwne przeczucie, zeby szukac czegos dobrego w ludziach. Jak powiedzialem - ta pani chciala dobrze. Jest piekielna, nie uwazam jej stwierdzenia za madre ani potrzebne. Dlatego historii dalem '+' ale z zaznaczeniem, ze czasem musimy sie probowac wczuc w czyjas role (czego ani wiekszosc komentujacych ani pani piekielna nie potrafi). Pozdrawiam.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
7 lutego 2019 o 23:55

@Koralik: Pachnie Korwinem - narobiles dzieci to sie martw. Czasem w zyciu braknie szczescia a czasem zaradnosci. I blagam, nie mow, ze wtedy nie powinno sie miec dzieci. Bo ja mowie o chwili, gdy dzieci juz sa. Zabic? Oddac do jugentamtu? A moze jednak pomoc?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
7 lutego 2019 o 19:23

@Neomica: Polecam czytac ze zrozumieniem. Ja probowalem po prostu zrozumiec te kobiete. Wiem co to znaczy przezywac zalobe. To, ze napisalem ‘pokutuje’ przekonanie swiadczy o tym, ze nie zawsze jest ono prawdziwe! Nie kazdy jest w stanie ‘przykryc’ swoja zalobe.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
7 lutego 2019 o 16:40

Mojej bylej drugiej polowce pani Psychiatra kategorycznie zakazala czytac ulotki. Wytlumaczyla to w ten sposob, ze czasem przy depresji dochodzi niekontrolowana i niespodziewana odmiana hipochondrii - pacjent/ka po przeczytaniu ulotki dostaje wszystkich nieporzadanych objawow (a wlasciwie MYSLI, ze dostaje). Czytanie ulotek to byla moja misja i nasluchiwanie na co sie poloweczka skarzy, zeby ewentualne powiklania wylapac.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 38) | raportuj
7 lutego 2019 o 16:34

Tekst jest napisany tragicznie, nie kazdy jest Szekspirem, ale szanujmy sie i starajmy sie rozwijac. Nie daje za to minusa, bo jako tako da sie zrozumiec sens historii. Aczkolwiek nie wiem kto jest tutaj piekielny: 1) Wujek, ktory nie splaca kredytu 2) Ojciec, glowa rodziny, ktora bierze kredyt bez konsultacji z malzonka (sic!) 3) Matka, ktora w obliczu choroby czlonka rodziny mysli o starych zatargach...

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 11) | raportuj
7 lutego 2019 o 16:27

Wspolczuje i rozumiem rozgoryczenie autora. Ale. Ale polega na tym, ze od kwietnia do stycznia minelo 9 miesiecy, wiec tej pani (starszej, jak rozumiem) wydalo sie takie pytanie odpowiednie, na zasadzie 'juz czas zakonczyc zalobe' - nie bronie jej i nie mowie, ze ten czas nadszedl. Staram sie ja jednak zrozumiec. Pokutuje rowniez przekonanie, ze w czasie zaloby dobrze jest ja czyms 'przykryc' - isc za ciosem. Spokalem sie z ksiedzem-psychologiem, ktory rodzicom, ktorzy stracili dziecko w wyniku poronienia zalecal kolejna ciaze, jako lekarstwo na zalobe. Wiec raz jeszcze - wspolczuje i rozumiem. Nie usprawiedliwiam tej pani, ale mysle, ze jej intencja nie bylo sprawienie Tobie przykorsci. Pozdrawiam.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
7 lutego 2019 o 15:54

Ja tez boje sie psow, bo zostalem pogryziony w dziecinstwie. I wiecie co? NIE WZIALBYM ZADNEGO PSA, chocby mnie siostra na kolanach blagala. Nie i juz. Nie rozumiem, jak wiedzac, ze ma sie leki, mozna sie zgodzic na cos takiego? *Jest jeden pies na swiecie, ktorego sie nie boje - stara labradorka mojej przyjaciolki, ktora warczy na kazdego i nie daje sie poglaskac. Ale kiedys jak bylem u nich w domu, pies jakos wyszedl z pokoju w ktorym byl zamkniety i bezceremonialnie polozyl mi glowe na kolanach (nie bylem w stanie sie ruszyc ze strachu). I tak jest do dzisiaj - ja pije kawe, Katy lezy mi mokrym pyskiem na kolanach, ewentualnie grzeje mi stopy :D

« poprzednia 1 25 6 7 8 9 10 11 12 13 14 1521 22 następna »