Profil użytkownika
cynthiane ♀
Zamieszcza historie od: | 26 grudnia 2012 - 16:01 |
Ostatnio: | 25 maja 2022 - 15:22 |
O sobie: |
http://bezuzyteczna.pl/finskie-slowo-pilkunnussija-doslownie-61702 |
- Historii na głównej: 37 z 56
- Punktów za historie: 28101
- Komentarzy: 618
- Punktów za komentarze: 4217
@ladybugg: ale dlaczego mając dysortografię dostawali wyższe oceny z matematyki?! Z języka polskiego- jeszcze zrozumiem, bo to na języku robi sie błędy ortograficzne,. A z matematyki mogłaby zwalniać dyskalkulia. Ale dysortografia to już głupota, złośliwość i chamstwo nauczycieli... "Wystarczy, że jesteś dys-tępakiem i robisz z własnej woli błędy, masz z chemii ocenę wyżej".
@Zlotowa85: dysortografia to brak umiejętności rozróżniania i stosowania zasad ortografii. Co to ma wspólnego z brzydkim pismem? Jedyne, co do bazgrolenia można dopiąć, to dysgrafia.
@tvh: Właściciel firmy preferuje krótkie terminy płatności (jak kiedyś wyjaśnił, "usprawnia to przepływ gotówki", z kilkoma dostawcami materiałów mamy 14 lub 45 dni, 30 i 14 dni z dostawcami energii, gazu, firmami kurierskimi.
@Prankster: Nie ma takiego adresu nigdzie, nie tylko w mieście wojewódzkim. Jest to mała miejscowość (nie ulica), a w niej wyłącznie nasz teren- biuro, hale i jeden dom. Przez ostatnie 25 lat istnienia firmy nie mieliśmy nawet numerów budynków- bo w zasadzie był to jeden obiekt, jedna posiadłość i jeden numer, czyli nie było go wcale. I nasz cały adres do tego czasu to Firma "Firemka", Piekiełko, 66-666 Piekło. Numery nadano nam całkiem niedawno, aż TRZY.
@juwelinki_pl: a powiedz mi, jak mam uzyskać takie oświadczenie, że nie dostałam paczki, skoro firma jest przekonana, że tę paczkę mam?
@tvh: ponaglenie zawarte było w mailu od Działu Obsługi Klienta, który prosiłam o wyjaśnienia.
@bloodcarver: to jest jedyna taka sytuacja po wielu latach współpracy, nikt nie spodziewał się, że sprzedawca się na nas wypnnie i w dodatku nie kryjąc tego. Mają naprawdę konkurencyjne ceny, a w dodatku -jak pisałam- wypracowaliśmy spory upust, więc szkoda byłoby od razu się wycofywać ze współpracy po jednym incydencie, tracąc na tym spore pieniądze.
@tvh: Rozmawiałam z Kierownikiem Działu Sprzedaży- ale jemu nic do tego, on tylko koordynuje, odesłał do Obsługi Klienta (czyli właśnie domniemanej sekretarki, z którą rozmawiałam na początku). Próbowałam się dowiedzieć nazwiska. Bo nie wiem, jak w tej firmie jest (czy jest podpis na kartce jak w DHL-u, czy na urządzonku jak w DPD, czy tylko podaje się nazwisko jak w UPS albo GLS- któraś na pewno nie wymaga podpisu, a jedynie nazwiska) i może żadnego fałszerstwa nie było... Uzyskałam jedynie obietnicę podania mi nazwiska odbiorcy.
@Discordia: Dobrze, że Draco stał się uroczy. Bo Twoje komentarze są... żałosne? Chyba tak. Facet zwrócił Ci uwagę, a Ty skaczesz i sczekasz jak szczeniak wkoło listonosza.
@Bydle: to są akurat taśmy lub listwy LED, dość popularne zresztą.
@elda24: @kalulumpa: Pomysłświetny. Zastanowię się nad tym zapewne, mam jeszcze czas :) Wyraziłam tylko swoją opinię, nie spodziewałam się takiego linczu i wyzwisk pod moim adresem... A waham się dlatego, że mój ukochany jest wierzący, choć nie chodzi do kościoła (jest to głęboka wiara, ale w Boga, nie w ksiendzów i piniondze) a ja się od Kościoła odcięłam całkowicie. Gdybyśmy oboje byli niewierzący- nie chrzczę, oboje wierzący- chrzczę. I środowisko na to wpływu mieć nie będzie. Ale tym samym będzie mi żal dziecka.
@the: naprawdę? Nie sądziłam, że to aż tak popularny problem... W bliskim mi mieście są dwa centra handlowe, oba bez takich udogodnień jak szatnia. Była w jednym z nich, płatna bodajże 1 czy 2 zł (jednorazowo, za cały dzień) ale w tym miejscu po kilku miesiącach otworzyli punkt ksero czy dorabiania kluczy.
Nie mnie oceniać sytuację, krytykować czy popierać jedną ze stron. Za mało wiem. Jestem bardziej przychylna autorce choćby z prostego powodu, jakim jest prawo o decydowaniu o sobie. Teściowa nie ma prawa niczego narzucać. Ale jej argument z prezentem nie jest taki bezsensowny... Moja znajoma pochodzi z rodziny Świadków Jehowy, sama jest ateistką. Nie ma bierzmowania ani ślubu, dziecka nie ochrzciła, a tym samym nie poszło ono do komunii. Jako jedyne z kilkudziesięcioosobowej klasy. Nasza miejscowość jest mała, szkołą też. W czasie religii dzieciak miał inne zajęcia, choć i na to koledzy z klasy krzywo patrzyli. Ale zaczęło się dopiero przy okazji komunii.. Dlaczego nie chodzi na religię, dlaczego nie idzie na komunię, dlaczego on nie ma prezentów. Niby tłumaczył tak, jak jemu mama, ale dzieciaki to dzieciaki, bywają bezlitosne... I mały męczył się i znajomą- dlaczego koledzy mają nowe rowery, komputery, quady, tablety i telefonu, a on nie? Naprawdę 9-latkowi trudno wytłumaczyć, że komunia to nie tylko prezenty, gdy wszyscy wokół się chwalą i mu dokuczają. Sama mam ogromny dylemat, czy chcę ochrzcić swoje dziecko. Nie chcę, by czuło się gorsze, bo chociaż to moja decyzja, to jednak w małym środowisku ciężko się wyłamać... Zatem, droga autorko, decyzja należy oczywiście do Ciebie i Twojego narzeczonego, nikogo innego. Ale bierzcie pod uwagę wszelkie argumenty, liczne za i przeciw. Trzymam kciuki i życzę szczęścia!
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 września 2014 o 10:56
#2. A u nas można. Są windy, schody ruchome, schody tradycyjne i podjazdy między piętrami. Te ostatnie głównie dla niepełnosprawnych i rodziców z wózkiem- sama miałam okazję się przekonać, że wózek ledwo się mieści w tej windzie. Ale nie każdy musi wiedzieć, jak można się dostać na inny poziom. ubolewam nad brakiem szatni/ portierni/ szafek, jest o koszmar i nie wiem jakim cudem takie centrum powstało...
@saso: żadne miasto, miejscowość o dwóch trzech numerach budynków- jeden dom plus nasza firma.
@Przemek77: będziesz 'panem sekretarkiem'. Tak się mianował kolega, który zazwyczaj rządzi sekretariatem :)
@gorzkimem: nie mogę uwierzyć, że się zgadzam z gorzkim... Bo ma trochę racji. Bar czy nie bar, czysto być powinno. Pracowałam jako kelnerka i wiem, że stolik uprzątnąć trzeba natychmiast po opuszczeniu go przez klientów- zwłaszcza przy dużym oblężeniu, właśnie po to, by nowi goście mieli gdzie usiąść i nie kręcili się pod nogami.
"2 tygodnie czasu?" To jak akwen wodny. Przecież skoro akwen, to nie obiadowy. a jak dwa tygodnie, to nie odległości. Tydzień jest jednostką miary czasu, niczego innego.
Bez przesady, jechać z rodzicem? Umowę podpisać przed przyjazdem? Swego czasu 'na spontanie' pojechałam do Karwi, zupełnie w ciemno- znając jedynie imiona i nazwiska właścicieli oraz adres lokalu. I o ile sama w sobie praca lekka nie była, to jestem zadowolona z szefostwa, warunków i atmosfery. Wiem jednak, że zdarzają się mniej uczciwi pracodawcy i domyślam się, na kogoś mogłeś trafić, jednak nikogo oczerniać nie zamierzam. Może podałbyś jakieś naprowadzające mnie szczegóły?
Za głupotę się płaci utratą klientów. A wystarczyłoby, że powie 'niestety, do 14 mamy wszystkie terminy zajęte, tyle osób przyciągnęła promocja' i pozory byłyby zachowane.
@crash_burn: nie, że rodzina chce, tylko 'bo to fajnie wygląda'.
@h4linka: każdy sie zarzeka, że sie jemu zdarzyło... Wniosek? Coś dużo tych morderców ucieka zza krat...
Skoro się zatrzymujesz przed strzałką, żeby się "upewnić, iż ta nie zgasła." , to czy przed sygnalizacją ogólną na zielonym też się zatrzymujesz? Nie, nie zatrzymujemy się, żeby zobaczyć, czy napewno, ale napewno jest zielone, tylko dlatego, że mamy czerwone, a strzałka jest warunkiem. Upewnić się musimy natomiast, czy nikt nie jedzie lub -najczęściej- czy nie ma pieszych. kto tu jest drogowym ignorantem?
@MrRIP: miała pas, więc jakiś pies z nią zamieszkał. o.O
@Xirdus: Cóż, nie pochwalam i zbyt często nie praktykuję podjadania, ale kolejka byla szalenie długa a burczenie słychać było z daleka. Wyjęłam więc te kilka kuleczek i po prostu zjadłam, i tak zważone... Otwarte produkty widuję teraz rzadziej niż kiedyś, ale nadal pojawiają się na półkach. Ostatnio np. w tesco stała na palecie otwarta puszka z napojem. A co do brudu- wychowałam się na truskawkach utarzanych w piasku, porzeczkach prosto z krzaka i kiełbasie z ogniska. Żyję, mam się dobrze. Od winogron też nie zachorowałam. Rozumiem ostrożność, ale nieprzesadną...