Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

denaturat

Zamieszcza historie od: 11 kwietnia 2014 - 23:52
Ostatnio: 20 grudnia 2017 - 14:33
  • Historii na głównej: 4 z 4
  • Punktów za historie: 941
  • Komentarzy: 96
  • Punktów za komentarze: 528
 
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
5 marca 2016 o 2:43

@Day_Becomes_Night: Mieszkam w Warszawie, komunikacją miejską poruszam się codziennie kilka razy. Może chamidła się przede mną chowają?

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
5 marca 2016 o 2:39

1. Nie byłaś sama - byłaś z kimś, kto wyraźnie nie przejął się tym, co się dzieje. Dlaczego ludzie mieli reagować? 2. Skoro "Luby" nie zareagował (no ok, niekoniecznie facet musi się bawić w niańkę, ale na litość boską, nosisz w sobie jego dziecko!), mogłaś sama poprosić kogoś o ustąpienie miejsca - w autobusie są wyznaczone miejsca dla osób uprzywilejowanych (osoby starsze, chore, z dziećmi, kobiety w ciąży).

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
4 marca 2016 o 18:51

Chyba żyję w innej rzeczywistości, bo bardzo rzadko się z takim chamstwem spotykam. Chociaż starsze panie ładujące się do autobusów zanim ludzie wysiądą do akurat norma :D

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 12) | raportuj
2 marca 2016 o 1:11

@Niamh: Na pewno nie miała kota z fundacji - tam dba się o koty i podpisuje umowę adopcyjną. Zapewne wzięła kota od debila rozmnażacza, który nie wie co to kastracja i ma kotkę która rodzi kilka razy w roku, a młodych trzeba się jakoś "pozbyć". W schronisku też by takiego maleństwa od matki nie oddzielili.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
1 marca 2016 o 0:47

I kolejna ważna sprawa: jest różnica między psychologiem a terapeutą. Psychologiem zostaje się po 5 latach studiów psychologicznych, żeby zostać terapeutą trzeba dodatkowo skończyć szkołę psychoterapii, co też trwa kilka lat. Dlatego na terapię trzeba zapisać się do psychoterapeuty. W komentarzu wyżej zapomniałam dopisać: do psychiatry nie trzeba mieć skierowania.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
1 marca 2016 o 0:45

Również leczę się na depresję i niestety, trzeba przyznać jedno - ciężko trafić na dobrego specjalistę. Mimo to zniechęcanie się na zasadzie "ten był zły, więc szybko się do kolejnego nie przekonam" jest bez sensu, bo sama się z tej depresji nie wyleczysz. Druga sprawa - w komentarzach piszesz, że do psychologa skierował Cię lekarz rodzinny. Do psychiatry skierowania nie dostałaś. Kto depresję zdiagnozował? Od tego jest właśnie psychiatra i do niego się idzie w pierwszej kolejności. Przy depresji ważne jest łączenie leków i terapii. Do dobrego terapeuty może Cię pokierować psychiatra. Poza tym ze skierowaniem na terapię można iść wszędzie, dziwne, że lekarz rodzinny o tym wszystkim nie powiedział, słabo mi się ta historia trzyma kupy.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
1 marca 2016 o 0:30

A luby słyszał o czymś takim jak firmowy telefon który odbiera się tylko w godzinach pracy?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
27 lutego 2016 o 18:28

@Armagedon: Miejsca są dla ludzi, nie dla plecaków. Korytarze w tramwaju są bardzo szerokie, a plecak nie miał metra szerokości, tylko wysokości. Zasada jest prosta, nie siedzisz, to nie kładziesz swoich bagaży na siedzeniu. Istnieje coś takiego jak regulamin.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
27 lutego 2016 o 0:48

Ja dzisiaj w tramwaju natknęłam się na miejsce zajęte przez gigantyczny plecak. Zapytałam pana pilnującego plecaka, czy może to zdjąć, a on "nie, ja tu siedzę". No cóż. Gdybym nie była drobną dziewczyną (150 w kapeluszu), tylko postawnym facetem, to zapewne by nie cwaniakował. Pozostało mi jedynie oddalenie się (z plecakiem ważącym prawie tyle co ja walczyć też nie będę).

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
21 lutego 2016 o 0:14

@azer: 300 rodzajów herbat to bardzo dużo, moim zdaniem ciężko znać opis każdej możliwej herbaty (ale powinno się mieć jakąś ściągawkę pod ręką). Mimo to, najlepsze/najpopularniejsze/ciekawe powinno się mieć opanowane i umieć zaproponować coś klientowi, który zaczyna przygodę z herbatami/ma jakieś doświadczenia/ma wiele doświadczeń. W przypadku laika opisanego w historii, warto umieć zagadać i polecić coś na początek, powiedzieć o temperaturze parzenia, sprzęcie itp.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
19 lutego 2016 o 23:05

W wielu call center konsultant musi tak truć dupę, bo ktoś nad nim stoi i jeżeli nie będzie cisnął rozmówców, to grozi mu np brak premii. Mam wrażenie, że ludziom się wydaje, że konsultant to inne gatunek człowieka stworzony wyłącznie do namawiania i czerpania z tego sadystycznej uciechy. Nie. Na przyszłość proponuję się po prostu od razu rozłączyć. Po co tracić czas swój i czyjś?

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
5 lutego 2016 o 9:55

Warto iść do dobrego psychiatry, który pierwsze co zrobi to wyśle na badania, żeby sprawdzić czy problemy z samopoczuciem nie biorą się z powodu jakiś niedoborów albo problemów z tarczycą. Przez niecałe 21 lat swojego życia byłam u wielu psychiatrów i dopiero jedna okazała się konkretna. Ona pierwsza mnie skierowała najpierw na badania i dobrała odpowiedni lek. I odpowiednio dobrany lek faktycznie robi wiele dobrego.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
2 lutego 2016 o 23:53

Kocham ludzi mówiących niewyraźnie. Przyjdzie taki, ledwo dzień dobry powie, wymamrocze coś pod nosem i jeszcze potem krzywienie się w pakiecie ze złowrogim spojrzeniem, gdy proszę o powtórzenie. Średnio trzy razy dziennie.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
31 stycznia 2016 o 0:00

Każdy jest inny i są osoby, którym odpowiada praca w weekendy. Lubię swoją pracę i nie mam bólu dupy o to, że klient przychodzi, bo przecież o to w pracy chodzi. Ale tak, denerwują mnie klienci robiący burdel (bo nie da się wziąć kulturalnie gazety i odłożyć na miejsce, trzeba ją walnąć byle gdzie, a najlepiej wszystko poprzekładać) i klienci wchodzący minutę - dwie przed zamknięciem. Albo po zamknięciu, z pretensjami, że nie chcę ich obsłużyć. Szanujmy się nawzajem :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
30 stycznia 2016 o 17:19

@LupoMannaro: To już jakiś wyższy poziom masakry...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
29 stycznia 2016 o 19:04

To dziwne trochę, bo w większości call center programy do dzwonienia mają opcję "niezainteresowany" albo "prośba o kontakt za..." albo "prośba o wykreślenie z bazy danych". Gorzej, jeśli systemy mają dziurawe/popsute i nr jest w kilku bazach albo te formatki zwyczajnie nie działają. Zdarza się też, że konsultanci są złośliwi i specjalnie ustawiają oddzwonienia, ewentualnie mają polecenie z góry żeby tak robić albo za duża ilość odrzuconych kontaktów psuje im wynik i robią tak, żeby uniknąć pretensji ze strony przełożonego. Pracowałam w kilku call center na różnych systemach i zawsze były opcje o których wspomniałam na początku i działały, ale mnóstwo połączeń to były tzw "świnie", czyli kontakty gdzie klient powiedział "proszę nie dzwonić, proszę mnie wykreślić, proszę dzwonić za rok" a konsultant i tak ustalił oddzwonienie...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
25 stycznia 2016 o 23:26

@Fomalhaut: Można, niestety. Jak byłam mała, przeprowadziliśmy się na Śląsk. Miałam 6 lat i przez pierwsze miesiące często nie mogłam dogadać się z innymi dziećmi. Na szczęście z czasem stało się lepiej, bo w szkole uczono dzieci mówienia po polsku :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2016 o 23:32

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
25 stycznia 2016 o 10:15

Ach, 132! Moja ulubiona linia! Jestem skazana na jeżdżenie tym autobusem do pracy. Jeździ jak chce. Albo i nie jeździ... A jak się zjawi na czas, to jest sukces! Doszło do tego, że w mrozy wracałam z pracy taksówkami.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
21 stycznia 2016 o 14:24

W pracy zauważyłam, że ludzie strasznie "lekko" obchodzą się ze swoimi kartami. Nie sprawdzą kwoty, która się wyświetla, potrafią nią rzucić, zapominają kart... Nie rozumiem, ludzie, przecież to jest dostęp do WASZYCH pieniędzy! Osobiście zanim potwierdzę zielonym możliwość zapłacenia, to sprawdzam czy na pewno wpisałam dobrą kwotę. Przy takich sprawach trzeba jednak uważać, bo jak potem pojawią się ewentualne niezgodności to można sobie zrobić niepotrzebne problemy.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
21 stycznia 2016 o 14:18

Zrobiłam prawie to samo co Ty w trzeciej klasie liceum - tyle, że ja się przeniosłam na początku listopada. Polonistka twierdziła, że nie zdam matury i gnoiła nas na każdym kroku, a tu psikus, maturę z polskiego zdałam na ponad 80%. Nie ma po co aż tak się przejmować, to tylko liceum, nikogo potem Twoje wyniki z matury nie będą obchodzić (no chyba, że chcesz się dostać na studia dzienne).

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
20 stycznia 2016 o 1:52

Nie rozumiem wpuszczania ludzi pięć minut przed zamknięciem. Po co? Dlaczego? Logiczne, że w pięć minut się nie zdąży pojeździć, ktoś przychodząc tak późno okazuje brak szacunku dla cudzego czasu i jeszcze się utwierdza w przekonaniu, że klientowi wszystko wolno.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
18 stycznia 2016 o 12:28

@Devotchka: Psychiatrzy zwykle wypisują recepty na kilka opakowań leków, jeżeli leczenie trwa dłużej to nie chodzi się na wizytę co dwa tygodnie, tylko co dwa - trzy miesiące (jeżeli pacjent nie jest w jakimś wyjątkowo niestabilnym stanie). Lekarz go nie zostawił, recepta była wypisana, nie jest winą lekarza, że pacjent recepty nie zrealizował. Miał prawo iść na urlop. Tutaj zawinił pacjent. Rejestratorka również nic nie mogła zrobić, w takiej sytuacji idzie się do lekarza POZ, a jak lekarz POZ nie wypisze, to się jedzie na dyżur lekarza psychiatry.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
18 stycznia 2016 o 12:17

W takiej sytuacji trzeba jechać na dyżur (bo lekarz POZ faktycznie nie musi), ale nie wiem jak to wygląda w małych miejscowościach. Przykładowo w Warszawie taki dyżur jest na Nowowiejskiej. I tak, to był niestety Twój problem, rejestratorka nic nie mogła zrobić- zapomniałeś, lekarze na urlopach, więc pozostaje kombinowanie. Nie osądzam, też mi się to zdarzało, na szczęście trafiałam na miłych lekarzy POZ i wypisywali recepty.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 16) | raportuj
17 stycznia 2016 o 21:48

Z choinki się chyba urwałeś. Może jeszcze powinno się takich chamów przepraszać?

« poprzednia 1 2 3 4 następna »