Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ejcia

Zamieszcza historie od: 10 czerwca 2012 - 20:47
Ostatnio: 18 października 2023 - 21:08
  • Historii na głównej: 112 z 228
  • Punktów za historie: 54240
  • Komentarzy: 357
  • Punktów za komentarze: 2482
 
[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 6) | raportuj
18 listopada 2014 o 21:45

@sla: Jeśli potrafisz tę panią "postawić do pionu" zapraszam, powitamy Cię z otwartymi rękoma. Bo nam już witki opadły i każdy traktuje ja na zasadzie: załatwię i niech się wynosi. Bo nie ma rady na babę

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 listopada 2014 o 21:32

A w jaki sposób lekarze mają leczyć, nie wiedząc co? Na każdą chorobę są inne leki, skąd wiadomo, które Ci pomogą, a które zaszkodzą?

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 20) | raportuj
6 listopada 2014 o 21:43

@Taczer: Właśnie o to chodzi, że NIKT pomimo zainteresowania co to będzie, jakie będzie, nie powiedział, że w planach jest dyskoteka. Poza tym w Twojej wypowiedzi są nieścisłości. "Matka postapiła bezmyślnie" - "matka też niewinna". "czego jak czego, ale informowania rodziców, na co dodatkowo posyłają swoje dzieci do szkoły, nauczyciele nie zaniedbują." - "skąd mogła wiedzieć, że to dyskoteka jest"

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
6 listopada 2014 o 21:38

@Taczer: Przypomniec?

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 22) | raportuj
6 listopada 2014 o 19:42

@Nietoperzyca: Właśnie w tym problem, że wychowawczyni była poinformowana

[historia]
Ocena: 36 (Głosów: 38) | raportuj
6 listopada 2014 o 19:32

@Taczer: Polecam czytanie ze zrozumieniem. Matka wysłała dziecko na kameralną zabawę w gronie ok 20 innych dzieci, o dyskotece nikt nie mówił. A wychowawczyni znała sytuację, ale nie przestrzegła matki, mimo że ta pytała o charakter zabawy. Miało być coś w stylu "balik"

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
6 listopada 2014 o 18:23

Ostrzegaj na wstępie, jeśli piszesz coś, gdzie zwierzętom dzieje się krzywda. Są ludzie, którzy ciężko znoszą takie historie

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
25 października 2014 o 23:45

Te studia są ciężkie, zwłaszcza pierwszy rok i trzeba przez to przebrnąć, ludzkiej głupoty nie opanujesz. Jesteś super i życzę Ci, żebyś nigdy tego nie zatraciła. Trzymajcie się, dobrze, że jesteście! - Piguła

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
25 października 2014 o 23:16

@powidla: To nie tak. Godzinę czekałam kiedyś, za pociągiem, bo tak kończyłam pracę, bilet miałam kupiony wcześniej. A teraz weszłam do poczekalni, zobaczyłam że "ciemno wszędzie, głucho wszędzie" i wyszłam, a pociąg za 15 min. Stacyjka maleńka na peryferiach, psy ogonami szczekają, więc kolejek do kasy nie ma, nie trzeba przychodzić godzinę naprzód

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 września 2014 o 14:10

A skąd wiesz, że ta pani nie miała przerwy w pracy? To słowo na większość ludzi działa jak płachta na byka, ale o ironio, każdy chciałby ją mieć. Nie mówię o nicnierobieniu cały dzień, ale na 6 godz pracy przysługuje o ile dobrze pamiętam 15min wolnego. A reakcja ogółu i tak jest pod tytułem: siedzi i nic nie robi. I nie spotkałam jeszcze tzw "tajemniczego klienta", którego by interesowało, że ktoś miał prawo w tym momencie usiąść na chwile.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
30 sierpnia 2014 o 21:52

@Armagedon: Ja też uważam ten podział za idiotyczny, ale na takie realia weszłam i nie dałam rady zmienić, choć próbowałam. Wygląda on właśnie tak jak podpowiedziałeś, może źle to wyjaśniłam. A lekarzy nie znam, tylko jeśli nazwisko obce, to znaczy, że nie z naszej przychodni. (Albo akurat znam, ale wiem, że nie od nas)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
29 sierpnia 2014 o 23:46

@Bydle: Pewnie, że prościej, tylko osobno są (nie mój wymysł, tylko prikaz z góry) wyniki od lekarzy z przychodni w której mieści się laboratorium, osobno od lekarzy z zewnątrz, a jeszcze osobno badania prywatne. I w swoich osobnych kategoriach faktycznie są poukładane wg alfabetu.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 4) | raportuj
29 sierpnia 2014 o 23:42

@katka_katka: Nie konkretnie przeze mnie, choć przez kogos z pracowników, temu nie przeczę. I na pewno nie cieszę się z tego faktu "a dobrze mu tak, ma za swoje" czy cos w tym stylu. Natomiast ta sytuacja jest dowodem, ze wymuszanie jękami i płaczami pospiechu może nie skończyć się dobrze. Co nagle to po diable

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 13) | raportuj
16 sierpnia 2014 o 20:00

@advocatusdiaboli: tatusiu, jest mały problem. Nie zalała mnie fala, tylko Twój Synek zleciał mi na głowę. Ale dziękuję za "rozwielitkę", fajne określonko :-)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
19 lipca 2014 o 22:08

@ojejja: dlatego napisałam, że minusy rozumiem. Natomiast komentarze juz zabolały

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
9 lipca 2014 o 13:54

@Nietoperzyca: Już się nauczyłam. Tylko o dziwo, zza drzwi słyszę gromadne pyskówki, a kto (już o czasie) do mnie wejdzie, to zwykle łagodny jak baranek. Tak samo szlag mnie trafia, jak czasami zostaję w gabinecie po pracy, bo 2 godz później mam coś załatwić w okolicy. Pukanie często po dłuuugim czasie od ogłoszonego na drzwiach końca pracy, słyszlne dialogi: - nie, zobacz, już nie czynne. - Ale może ktoś jest. Tudzież podjudzanie przez pacjentów czekających w innych kolejkach, którzy widzieli, jak po cywilnemu już wchodziłam do siebie: niech pani puka, ona tam jest. Rekordzistka czekała pod drzwiami az wyjde ponad godzinę tylko po to, żeby zapytać, gdzie jest pokój nr 14. Na co bez słowa wskazałam ręką tabliczkę na drzwiach tuż za nią.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
14 maja 2014 o 19:34

@bloodcarver: Nie czeka 2,5 godz, tylko taki jest czas mojej pracy, a czas oczekiwania 20 min. Natomiast mówiąc o bardzo dobrej organizacji miałam na myśli bycie człowiekiem orkiestrą, który zrobi wszystko. Bo braki personalne to już moim zdaniem nie organizacja tylko coś, na co brakuje określenia

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 10) | raportuj
14 maja 2014 o 16:08

@bloodcarver: organizacja jest bardzo dobra, tylko jak nie wiadomo o co chodzi... :-)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
14 lutego 2014 o 19:45

@mowgli: Faktycznie miał przyklejony znieczulający. czy działają? Podobno tak, nie testowałam na sobie, a na relacji dzieci trudno się oprzeć.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
14 lutego 2014 o 19:43

@pasia251: Bywa i tak, wcale nierzadko. To tylko dziecko. Życzę Mamie dużo cierpliwości, nie martw się. Mi w domu wypominają, że trzeba mnie było wyciągać spod szafy, a potem nagle zaczęłam bardzo dobrze znosić tę krzywdę :)

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 23) | raportuj
13 lutego 2014 o 21:50

@kambodia: Myślałam o tym, ale sama jedna nie przekrzyczę ( o innym dotarciu nie było nawet co mysleć) dwojga mówiących jednocześnie ludzi, a wszelkie próby spowodowałyby jeszcze gorsze zamieszanie, stres i dezorientację dziecka. Poza tym chłopaczek w pewnym momencie (trzymany przez ojca) był w miarę nieruchomo i były duże szanse powodzenia. Dopiero pod koniec się ruszył.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2014 o 21:55

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 stycznia 2014 o 22:53

Moja mama miała dokładnie tą sama sytuację, z tym samym lub bardzo podobnym produktem. a potem spamujący telefonami o pokazach każą sobie tłumaczyć "ale dlaczego pani nie jest zainteresowana?"

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
10 listopada 2013 o 18:44

A Mietekforce pochopnie osądza. Przez ostatnie 48 godz nie miałam dostępu do internetu :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
1 listopada 2013 o 22:36

Wytłumaczę się z mojego :krętactwa". Mąż zmarł jakieś półtora roku temu mniej więcej. Babka stroiła nagrobek rok temu i z wtedy pochodzi historia. A Przypomniała mi się kilka dni temu po spotkaniu z tą panią. Wyjaśnione?:)

Komentarz poniżej poziomu pokaż

« poprzednia 1 25 6 7 8 9 10 11 12 13 14 następna »