Profil użytkownika
helgenn
Zamieszcza historie od: | 7 grudnia 2017 - 16:40 |
Ostatnio: | 14 maja 2024 - 13:52 |
- Historii na głównej: 18 z 18
- Punktów za historie: 1857
- Komentarzy: 552
- Punktów za komentarze: 4049
Zamieszcza historie od: | 7 grudnia 2017 - 16:40 |
Ostatnio: | 14 maja 2024 - 13:52 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@didja: i tak trzeba uważać, moja mama jest szwaczką. Czyli lokalna europejska szwalnia, warunki bardzo słabe, szef potrafi też tak pokombinować, żeby skóra drugiej jakości wyglądała jak ta pierwszej. Ich wyroby są sprzedawane jako towary luksusowe do Europy Zachodniej.
Dawno temu w wakacje pracowałam w pewnej firmie w UK, która sprzedawała mundurki szkolne. Właściciel zamawiał z Azji za mniej niż funta sztukę ubrania, komplet ubrań kosztował coś ok. 5 funtów. Firma doszywała do tego odpowiednie logo i wysyłała do klientów w cenie ponad 100 funtów za komplet. Czasem bywa tak, ze ubranie za 200 złotych będzie lepszej jakości, ale trzeba się znać na materiałach, żeby ją poznać. 200 złotych wydane w Zarze to pieniądze wyrzucone w błoto.
Nie do końca rozumiem z historii, czy żona i córka pierwszego wujka wydają pieniądze, które same zarobiły czy żerują na nim?
@metalurgia: sporo z nich zrobiło testy antygenowe (z różnych powodów), nie mają żadnych przeciwciał, po prostu wygląda to tak jakby mieli lepszą odporność od osób, które się zamknęły na cztery spusty przed ludźmi.
@Grav: ja naprawdę nie rozumiem tej zależności, ale mam dużo znajomych, którzy zachorowali i to głównie te osoby, które najbardziej się covida bały i przestrzegały wszystkich zasad sanitarnych. Ludzie, którzy chodzili na nielegalu na imprezy i siłownie do tej pory zdrowi jak byki. Czasem się zastanawiam czy to jednak ta izolacja nie jest strzałem w kolano w kwestii odporności organizmu.
@Kumbak: w taki jak nagminne przekraczanie prędkości, wymuszanie pierwszeństwa oszustwa na tachografie (przekraczanie czasu pracy kierowcy) itd. Miałam krótką (nie)przyjemność pracy w spedycji, akurat to, że Pan jest właścicielem firmy transportowej a nie przestrzega przepisów to raczej norma potwierdzająca regułę.
@dayana: to było w sumie pytanie retoryczne, wiem, że pierwszeństwo wtedy przysługuje i zastanawia mnie czemu z niego nie skorzystała. Jeśli przez to, że starsze "schorowane" panie zatłukłyby parasolkami (a byłam świadkiem takiej sytuacji), to w sumie też jest piekielne.
Czyli za aborcję jest paragraf, ale na bezpośrednie zagrożenie życia już nie ma?...
Z innej beczki trochę: czy w przychodni nie przysługiwało Ci pierwszeństwo?
Celem firm transportowych nie jest bezpieczna jazda, tylko dojechanie do celu w określonym czasie i jak najniższym kosztem
@Librariana: osobiście znam trzy takie pary, faceci są na utrzymaniu żony, która pracuje, w jednej z nich są dzieci. Tzn jedna już nie jest parą, bo chłop nie miał na tyle przyzwoitości, żeby usuwać chociaż historię swoich internetowych romansów, które nawiązywał jak żona była w pracy.
@digi51: Nie napisałam, ze to dotyczy mnie, tylko tak to często wygląda. Znam nawet kilku facetów, co w pracy specjalnie zostają dłużej, pokręcą się a to na papierosku, a to przeglądną memy w internecie, a później mają wymówkę, że przecież oni robią do 19 i są wykończeni :)
@Trepcio: moim zdaniem niezbyt. Choć daleko mi do jakiejś wojującej feminazistki, to założenie, że skoro rodzice pracują na pełen etat, ale jedynie obowiązkiem żony jest zajmowanie się domem i dziećmi po pracy to coś jest nie tak. Znam nawet dwa przypadki, gdzie to chłopy siedzą w domu i zbijają bąki (głównie grając w gry komputerowe), ale przyznaję, że to ekstremum i raczej przykłąd anegdotyczny.
Tak wyglada rzeczywistość przeciętnej kobiety pracującej na cały etat i ogarniającej dom po pracy :)
Zgadzam sie z przedmówcami, że raczej nie zrozumiemy tego jako pokolenie, które nigdy nie zaznały prawdziwego głodu. Mój dziadziu wychował się w skrajnej biedzie, jest chorobliwie skąpy, przy czym z wiekiem coraz bardziej to się nasila. Jednym z przykładów jest to, że potrafi przejrzeć śmieci w koszu, żeby z nich coś wyjąć i naprawić (a przyznać muszę, że naprawić potrafi absolutnie wszystko). Jeśli już naprawdę chcemy się czegoś pozbyć na stałe z domu to trzeba albo wynieść daleko albo pociąć na drobne kawałki (choć puzzle dziadek też lubi ;))
@grympis: któraś z historii ostatnio dotyczyła tego, jak wszyscy chwalili sukcesy innych, co schudli bardzo szybko. Oczywiście, że byłam głupia i robiłam to w debilny sposób, ale wiesz, co było najgorsze? Że wszyscy dookoła to pochwalali, bo przecież w końcu byłam szczupła i wyglądałam "zdrowo".
Dużo tu ostatnio historii o tej tematyce, ale uznałam, ze nie będę dokładać swojej. Po prostu ku przestrodze: kiedyś odchudzałam się na własną rękę, schudłam z 75 do 57 kg w +/- pół roku, wyglądałam rewelacyjnie. W skrócie mało jadłam (praktycznie tylko owoce, warzywa i gotowane mięso) a dużo ćwiczyłam. Oto "efekty uboczne" zrzucenia balastu: - Wyniki krwi się pogorszyły, miałam liczne niedobory; - Okres całkowicie zaniknął, wywołałam go po pół roku tabletkami; - Włosy wypadały garściami; - Z czasem nabawiłam się obsesji na punkcie diety, wpadałam w panikę gdy zjadłam coś niedietycznego, nie można było ze mną rozmawiać na inne tematy; - Z problemami hormonalnymi, które się wtedy zaczęły, bujam się nadal po 10 latach; Wcześniej byłam okazem zdrowia o wszystkich wynikach w normie, poza BMI oczywiście. Nikogo nie chcę zniechęcać do procesu odchudzania, po prostu robiąc to na własną rękę można sobie zrobić dużą krzywdę. Natomiast skręca mnie w środku jak słyszę, że ktoś grubszy na pewno ma wszystkie możliwe problemy zdrowotne a bycie szczupłym automatycznie zapewnia brak wizyt u lekarza do 90-tki.
@Italiana666: też miałam taką koleżankę na studiach, przeciętnej urody, niewiele w życiu osiągnęła, to był mniej więcej sposób komentowania osiągnięć innych: - Schudłam 10 kilo - Biedna, ja bym nie chciała mieć wiszącej skóry -Zapisałam się na kurs językowy -Jak ktoś jest zdolny to się z filmów nauczy, no ale wiadomo, jak się ma kasę, to można iść na łatwiznę - Dostałam dobrą pracę w XYZ - No tak, odpowiedzieć na parę maili, wypić kawkę to tak można żyć Koleżanka jest wielce zdziwiona, że nikt z nią nie utrzymuje kontaktu.
Według logiki twojej rodziny: Porzucił swoje biologiczne dziecko po urodzeniu, nigdy się z nim nie kontaktował, migał się od płacenia alimentów - prawdziwy i legitny ojciec Zajmuje się dzieckiem, troszczy o niego i wychowuje - nieprawdziwy ojciec
@bazienka: aaa przypomniałaś mi historię, jake w klubie jakiś chłopak zaprosil mnie do baru na szota, ale jak już zamówił to okazało się, że jemu braknie kasy, więc ja musiałam zapłacić za obad. Okazało się, że był studentem zaocznym, który nie miał kasy na nocleg, więc wymyślił sobie wyrywać panny w piątkowy wieczór i wprosić się komuś na hacjendę
Nie popieram absolutnie krzyków nauczycieli, ale pamiętam, że w LO miałam dziewczynę, która miała przerobiony materiał całą lekcję do przodu z angielskiego i rozwalała całą lekcję. Wszyscy wiedzieli, ze głupia była jak dziadowski bicz, ale wyrywała się z każdym tłumaczeniem słówka, które miała napisane w podręczniku przez korepetytora. Swego czasu bawiłam się w korepetycje i jestem pewna, że uczyłam trzecioklasistów godzin, chyba, że materiał został okrojony w ciągu paru lat :)
@doflamingo1993: na pierwszą randkę rzeczywiście byłam zaproszona przez obecnego męża, nastomiast był to wydatek rzędu kawy i ciastka a nie wystawnej kolacji. Później mniej więcej po równo się zapraszaliśmy (czyli ja nieraz płaciłam za całość). Bywało też tak, że jedno płaciło za obiad a drugie za jakąś kawę na spacerze (albo płaciło napiwek)
@Fahren: "A może mąż się powinien przebadać" - już wszyscy przebadani, mąż, sąsiedzi, listonosz
@digi51: dokładnie "odpuszczenie" dotyczy osób zdrowych, gdzie jedynym powodem trudności był stres. Poza tym łatwo to komuś powiedzieć, zwykle im dłużej człowiek się stara tym bardziej rośnie poziom jego irytacji. Zdecydowana większość przyczyn niepłodności leży gdzie indziej. Jak dostajesz od lekarza tabletki, zastrzyk i 3dniowe okienko na obowiązowe starania to ciężko mówić o jakimkolwiek wyluzowaniu w temacie.
@Librariana: Hahaha uwielbiam to sławetne "jak odpuścicie to się uda", a jeszcze bardziej, żebym się pomodliła (!) a na pewno się uda. Nie wiem jak innym, ale mi akurat pomogła nowoczesna medycyna, nietani lekarz i niemal roczna terapia hormonalna.