Problem alkoholizmu był zawsze u nas bagatelizowany, co zresztą widać też w komentarzach. Jeśli macie Instagram to polecam wyróżniona relację ALKOHOL na koncie "roza_lekarkadladzieci", multum prawdziwych histori dzieci alkoholików i nie tylko
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 września 2022 o 21:08
@pasjonatpl: w punkt, jak przeszłam od Janusza do korpo i ktoś mnie za coś pochwalił to myślałam, że sobie jaja robi i zaraz wylecę. Największym komplementem jaki usłyszałam po roku pracy w Januszeksòw było "Gdybym nie był zadowolony z twojej pracy to przecież bym cię zwolnił"
@Ohboy: może poszałam od razu z tą działalnością, ale może choć da się tak dorobić. Bardzo dużo zależy od tego, gdzie autorka mieszka. Jeśli okolice dużego miasta to ludzie potrafią płacić krocie za zwykly domowy sernik. Albo może się zakręcić koło jakiś domów weselnych, to nie muszą być od razu torty z Elsą z Krainy Lodu
Matko, współczuję. Pracowałam w przeróżnych konfiguracjach w biurze, jak nie chciałam słuchać wypocin to słuchawki na uszy i słuchałam muzyki (nawet jak słyszałam rozmowy to udawałam, że nie wiem o co chodzi)
@digi51: udawało mi się również znaleźć perełki i super rzeczy za parę groszy, a nie ma co się oszukiwać, że mam podwójne wydatki. No ale to nie portal do opowiadania o udanych transakcjach :)
Obniżono wymagania, bo wnuk od kuzynki Krysi, co to idzie za dwa lata na emeryturę miał już ta robotę obiecaną w podstawówce, a że studiów nie zdążył skończyć to nie pasował do jakże obiektywnych wymagań urzędu.
@digi51: eko goście nie mogli wchodzić na obiad razem z gośćmi ekskluzywnymi, przypatrywali się liżąc szybę jak pany wybierają im co najlepsze kaski. Bo to chyba oczywiste, że dostawali po nich resztki, więc zbierali resztki ryby z zostawionych ości
Niestety to co dla nas drogie to w UK cena dla patologii, bogaci poleca do Kenii czy na Zanzibar. Na moich wakacjach pijany Anglik nasikał do winy, bo myślał, że to WC. Przez cały pobyt popie*dałam na schodach na piąte piętro do pokoju.
@Jorn: udzielałam korków kilkudziesięciu dzieciakom, faktycznej pomocy potrzebowało 10%. Rodzice wysyłają na korki, żeby: dziecko było do przodu z materiałem/zająć im czas/rozszerzyć zainteresowania/bo wszyscy posyłają to moje nie będzie gorsze
Co tu komentować, to po prostu *urewsko smutne. Zawsze jak dzwonię odwołać wizytę to się spotykam z wylewnymi podziękowaniami, zdecydowanie to nie jest standard
Albo jakaś para złapała jelitówkę, albo jakaś pani nie chcę, żeby jej partner się dowiedział jak wygląda w naturalnym wydaniu ;) myślałam, że to niemożliwe, ale jak wyjechałam raz z koedukacyjną grupą znajomych na wakacje to jedna koleżanka wstawała o 5 rano, żeby twarz wykonturować ("bo naturalnie wygląda jak duch")
Nie jestem specjalnie religijna, ale nie lubię tej nagonki na wierzących (wystarczy poczytać komentarze o wypadku w Chorwacji, są obrzydliwe).
Wiesz, ile radiowozów i patrolów jest na jednej ulicy gdy się odbywają derby albo juwenalia? Na to tez idą podatki.
@Presti: o ile się orientuję to autor jest w wieku około emerytalnym i mieszkał w "dzikich" krajach, więc co innego "upchać" takie przygody w 60-letnim życiu a co innego przedstawić, że to chleb codzienny każdego człowieka co 15 minut
@AnitaBlake: zasada "mniej wiesz, lepiej śpisz" sprawdzi się w większości takich wypadków. Po tym jak w sezonie pracowałam w pewnej firmie przetwórstwa owoców szerokim łukiem omijałam ich produkty. Owoce, które lądowały na brudnej podłodze trzeba było wykładać z powrotem. Ale tak naprawdę realia pewnie wszędzie wyglądaly tak samo.
@Piekielny30: tutaj już mogę jedynie strzelać, że agencja wewnętrznie wystawiła ogłoszenie za dana kwotę i nikt poważny się nie chciał zgłosić. Nigdy nie ma tak, że opiekunka dowiaduje się jaką dostanie wypłatę dopiero po przyjęciu zlecenia.
@helgenn: aha i jeśli chodzi o opiekunkę, która przyszła za małe pieniądze, to właśnie dlatego wzięła małe pieniądze, bo myślała, że dziecko bedzie spało w kącie a ona zarobi za frajer.
Trochu się Autorze uparłeś na jedyną słuszną tezę, że ludzie nie korzystają z tej oferty przez wszechobecne plusy i żadne inne argumenty nie chcą do Ciebie dotrzeć.
Za czasów swojej szalonej młodości (czyli z 15 lat temu) dorabiałam m.in. jako opiekunka. Po pierwsze nigdy bym nie pojechała do obcego kraju i nieznajomej rodziny w ciemno - za granicą pracowałam tylko za pośrednictwem agencji (która zresztą bardzo gruntowanie sprawdzała mieszkalne rodziny, u której pracowałam). Zarabiałam jako fille au pair 460 euro +wyżywienie i akomodacja, ale akurat w tamtym momencie nie kasa była dla mnie najważniejsza, po prostu chciałam podróżować, a nie było mnie na to stać (zresztą agencje nawet nie nazywają tego wypłatą a kieszonkowym na swoje drobne wydatki). W okolicy swojej natomiast opiekunki najlepiej szukać po znajomości, np. rozpuścić u fryzjerki, która może mieć akurat klientkę, która będzie rezygnowała z dobrej opiekunki.
Warunki, które oferujesz, zdecydowanie nie są dla osoby, która szuka stabilnej pracy, a jeszcze musi rodzinie jakąś kasę wysłać, raczej dla kogoś, kto nie ma większych zobowiązań jak student albo emeryt.
Nauczycielka za prowadzenie tego typu kółek dostaje dodatek, zastanawia mnie tylko czy on jest teraz zależny od liczby uczęszczających na nie dzieci
@digi51: chłopak z historii "odziedziczył" po ojcu chorobę alkoholową. Podejrzewam, że nie jest jedyny, ale niezbyt często tam bywam.
@ObserwatorObywatel: obiadu w restauracji też nie potrafisz zjeść bez czegoś mocniejszego w kieliszku?
Problem alkoholizmu był zawsze u nas bagatelizowany, co zresztą widać też w komentarzach. Jeśli macie Instagram to polecam wyróżniona relację ALKOHOL na koncie "roza_lekarkadladzieci", multum prawdziwych histori dzieci alkoholików i nie tylko
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 września 2022 o 21:08
@pasjonatpl: w punkt, jak przeszłam od Janusza do korpo i ktoś mnie za coś pochwalił to myślałam, że sobie jaja robi i zaraz wylecę. Największym komplementem jaki usłyszałam po roku pracy w Januszeksòw było "Gdybym nie był zadowolony z twojej pracy to przecież bym cię zwolnił"
@Ohboy: może poszałam od razu z tą działalnością, ale może choć da się tak dorobić. Bardzo dużo zależy od tego, gdzie autorka mieszka. Jeśli okolice dużego miasta to ludzie potrafią płacić krocie za zwykly domowy sernik. Albo może się zakręcić koło jakiś domów weselnych, to nie muszą być od razu torty z Elsą z Krainy Lodu
Moze jednoosobowa działalność i robienie ciast/tortów ozdobnych?
@Honkastonka: najbardziej mnie śmieszy, że komentarze autorki brzmią naturalnie, nie są na siłę stylizowane.
Matko, współczuję. Pracowałam w przeróżnych konfiguracjach w biurze, jak nie chciałam słuchać wypocin to słuchawki na uszy i słuchałam muzyki (nawet jak słyszałam rozmowy to udawałam, że nie wiem o co chodzi)
@digi51: udawało mi się również znaleźć perełki i super rzeczy za parę groszy, a nie ma co się oszukiwać, że mam podwójne wydatki. No ale to nie portal do opowiadania o udanych transakcjach :)
Obniżono wymagania, bo wnuk od kuzynki Krysi, co to idzie za dwa lata na emeryturę miał już ta robotę obiecaną w podstawówce, a że studiów nie zdążył skończyć to nie pasował do jakże obiektywnych wymagań urzędu.
@digi51: eko goście nie mogli wchodzić na obiad razem z gośćmi ekskluzywnymi, przypatrywali się liżąc szybę jak pany wybierają im co najlepsze kaski. Bo to chyba oczywiste, że dostawali po nich resztki, więc zbierali resztki ryby z zostawionych ości
Niestety to co dla nas drogie to w UK cena dla patologii, bogaci poleca do Kenii czy na Zanzibar. Na moich wakacjach pijany Anglik nasikał do winy, bo myślał, że to WC. Przez cały pobyt popie*dałam na schodach na piąte piętro do pokoju.
Napięcie jak u Hitchcocka!
@Jorn: udzielałam korków kilkudziesięciu dzieciakom, faktycznej pomocy potrzebowało 10%. Rodzice wysyłają na korki, żeby: dziecko było do przodu z materiałem/zająć im czas/rozszerzyć zainteresowania/bo wszyscy posyłają to moje nie będzie gorsze
Co tu komentować, to po prostu *urewsko smutne. Zawsze jak dzwonię odwołać wizytę to się spotykam z wylewnymi podziękowaniami, zdecydowanie to nie jest standard
@iks: uważam, że wszystkim należy się taki sam szacunek i absolutnie nie mialam zamiaru tym komentarzem wywoływać obrzucania się błotem.
Albo jakaś para złapała jelitówkę, albo jakaś pani nie chcę, żeby jej partner się dowiedział jak wygląda w naturalnym wydaniu ;) myślałam, że to niemożliwe, ale jak wyjechałam raz z koedukacyjną grupą znajomych na wakacje to jedna koleżanka wstawała o 5 rano, żeby twarz wykonturować ("bo naturalnie wygląda jak duch")
Nie jestem specjalnie religijna, ale nie lubię tej nagonki na wierzących (wystarczy poczytać komentarze o wypadku w Chorwacji, są obrzydliwe). Wiesz, ile radiowozów i patrolów jest na jednej ulicy gdy się odbywają derby albo juwenalia? Na to tez idą podatki.
@Presti: a tego to nie wiadomo nigdy na 100%, ale sama miałam bardzo dziwne przygody w życiu, szczególnie za granicą.
@Presti: o ile się orientuję to autor jest w wieku około emerytalnym i mieszkał w "dzikich" krajach, więc co innego "upchać" takie przygody w 60-letnim życiu a co innego przedstawić, że to chleb codzienny każdego człowieka co 15 minut
@AnitaBlake: zasada "mniej wiesz, lepiej śpisz" sprawdzi się w większości takich wypadków. Po tym jak w sezonie pracowałam w pewnej firmie przetwórstwa owoców szerokim łukiem omijałam ich produkty. Owoce, które lądowały na brudnej podłodze trzeba było wykładać z powrotem. Ale tak naprawdę realia pewnie wszędzie wyglądaly tak samo.
@Piekielny30: tutaj już mogę jedynie strzelać, że agencja wewnętrznie wystawiła ogłoszenie za dana kwotę i nikt poważny się nie chciał zgłosić. Nigdy nie ma tak, że opiekunka dowiaduje się jaką dostanie wypłatę dopiero po przyjęciu zlecenia.
@helgenn: aha i jeśli chodzi o opiekunkę, która przyszła za małe pieniądze, to właśnie dlatego wzięła małe pieniądze, bo myślała, że dziecko bedzie spało w kącie a ona zarobi za frajer.
Trochu się Autorze uparłeś na jedyną słuszną tezę, że ludzie nie korzystają z tej oferty przez wszechobecne plusy i żadne inne argumenty nie chcą do Ciebie dotrzeć. Za czasów swojej szalonej młodości (czyli z 15 lat temu) dorabiałam m.in. jako opiekunka. Po pierwsze nigdy bym nie pojechała do obcego kraju i nieznajomej rodziny w ciemno - za granicą pracowałam tylko za pośrednictwem agencji (która zresztą bardzo gruntowanie sprawdzała mieszkalne rodziny, u której pracowałam). Zarabiałam jako fille au pair 460 euro +wyżywienie i akomodacja, ale akurat w tamtym momencie nie kasa była dla mnie najważniejsza, po prostu chciałam podróżować, a nie było mnie na to stać (zresztą agencje nawet nie nazywają tego wypłatą a kieszonkowym na swoje drobne wydatki). W okolicy swojej natomiast opiekunki najlepiej szukać po znajomości, np. rozpuścić u fryzjerki, która może mieć akurat klientkę, która będzie rezygnowała z dobrej opiekunki. Warunki, które oferujesz, zdecydowanie nie są dla osoby, która szuka stabilnej pracy, a jeszcze musi rodzinie jakąś kasę wysłać, raczej dla kogoś, kto nie ma większych zobowiązań jak student albo emeryt.