Profil użytkownika
kajcia
Zamieszcza historie od: | 26 lutego 2012 - 8:40 |
Ostatnio: | 4 listopada 2022 - 22:23 |
- Historii na głównej: 10 z 15
- Punktów za historie: 4352
- Komentarzy: 106
- Punktów za komentarze: 850
« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »
@Pixi: tak samo z ludzmi. A mimo to wychodzimy, spotykamy sie z innymi. I jednak mimo ze mozemy skonczyc rozjechani przez tira to chyba jednak lepiej zyc wolnym niz majac podane wszystko pod nos, ale bez mozliwosci decydowania o sobie.
@CatGirl: ty tez wychodzac mozesz zlapac grype, czy inne cholerstwo. I co, zamykasz sie w domu?
Pomijając inne kwestie opisane w poście gdzie autorka ma rację- ALE ad3. mnie rozwala jak takie mamusie droga mamo jak ty przychodzą na plac zabaw i "A twoje dziecko jeszcze w pampersie? już dawno powinno korzystać z toalety. A jeszcze butelkę? toż to próchnica, to nie jest niemowlak". Kompletnie nie bierzecie pod uwagę tego, że dziecko mimo normalnego wyglądu może być chore, mieć problemy rozwojowe. Tym bardziej gdy 5-letnie dziecko nie mówi, gdzie jest to naturalny etap rozwoju- należy się spodziewać, że jakiś problem (co najmniej rozwojowy) jest. A nie ma nic gorszego niż pogarda w oczach innych matek, bo na pewno to przez to, że coś źle robisz (przypinasz 5-latka w wózku, dajesz mu pić z butelki itp)
Boże dlaczego ja nie mam takich dziecinnych problemów?
@pracujacamama29: nie każda w ciąży jest księżniczką, wokół którzy wszyscy skaczą. Pomijając kwestie, czy ma ją kto zawieźć czy nie, są też takie, że część z nas będąc w ciąży chce normalnie funkcjonować, pracować, poruszać się samodzielnie i nie być zależną od wszystkich wokół bo jestem w ciąży. Są też inne wielce roszczeniowe ciężarne, do których widać należałaś ty.
wszystko spoko, ale za nazywanie kogoś robolem tylko dlatego, że pracuje fizycznie, to na Ciebie nasłałabym policje.
Skoro skoki niedobory wapna u mamy są tak częste i niebezpieczne to dlaczego dla własnego bezpieczeństwa nie kontroluje jego poziomu we krwi?
@ZaglobaOnufry: A przepraszam, następnym razem napiszę książkę z wszystkimi dolegliwościami, pełną diagnostykę z wynikami badań oraz całą armatę leków które biorę, zamiast krótkiej historii, żebyś mógł postawić swoją diagnozę przez piekielnych. W końcu twoje zdanie na temat mojej choroby jest dla mnie takie ważne.
@Szanta: Nie zrobili. O to, że tego nie zrobili nie mam takiego żalu, ponieważ nic konkretnego nie wskazywało na to, żeby szukać w tym kierunku. Tym bardziej, że do tej pory moje dolegliwości tłumaczono sobie zawsze ładnie- zmęczona? bo ma niedoczynność tarczycy (co z tego, że uregulowaną), sztywnieją stawy? no bo są zwyrodnienia i nosi pani dziecko- dziecko urośnie to przejdzie. itp. Największy żal mam do traktowania mnie jak wariatki, ale z tego co czytałam to niestety wielu chorych (zwłaszcza, gdy choroba daje o sobie znać pomału a nie gwałtownie) jest traktowanych w ten sposób.
@dodolinka: I masz rację, że jest niewiarygodna. Równie dobrze można rzucić monetą. Jeśli się leczycie, a tym bardziej chodzi o dziecko to powinnaś (w miarę możliwości oczywiście, bo NFZ tego nie refunduje) badać go innym testem. Ja robiłam western blot. Polecam też kontakt z fundacją borelioza.org. Pracują tam świetni i bardzo pomocni ludzie, którzy chętnie udzielą informacji i dadzą namiary na dobrego lekarza w Twojej okolicy.
Z reguły na takie ewenementy pomaga stare powiedzenie "nie pomogą żadne zioła, gdy się dupa pcha do doła" ;p
Oczywiście bieganie i ćwiczenia pomagają na bóle menstruacyjne,. Ale skoro nie ćwiczysz, to sąd możesz to wiedzieć. W dorosłym życiu też nieraz będziesz biegać po mieście i załatwiać mnuuuustwo spraw, spocisz się przy tym jak świnia- i nie tylko nie będziesz mieć prysznica, ale także odpowiedniego stroju na zmianę jak to jest w szkole. Ja wiem, że lepiej być ciągle suchą i pięknie pachnącą, ale księżniczką (chyba) nie jesteś, a wfu raczej codziennie też nie masz. Jak dla mnie wydziwiasz i szukasz wymówek jak większość biorących zwolnienie. A później dziwić się czemu trzeba kampanie zrobić.
Niestety zgodzę się z przedmówcami. Dla ciebie być może grubszy myślnik, czy za mała czcionka to pierdoła. Ale później czyta to pracodawca który z biegu odrzuca kogoś kogo CV nie może przeczytać bo mu się nie chce powiększyć tekstu, albo uznaje, że nie chce zatrudnić kogoś kto nie potrafi bezbłędnie i estetycznie napisać jednej głupiej strony po której go będą oceniać. Ciesz się, że was tego uczą!
Obrzydliwe a nie piekielne. Chyba byłoby mi wstyd opowiadać o całowaniu męża gdy śmierdzi się kupą...
Najbardziej irytuje mnie (bo też się z tym spotkałam nie raz) gdy pielęgniarki (zwłaszcza starsze stażem) wypowiadają się za lekarza i wiedzą wszystko najlepiej. Gdy moja mama była poważnie chora i w ciągu kilku miesięcy straciła 20kg i słabła z dnia na dzień to w przychodni od pielęgniarki usłyszała "ale co pani chce? to dobrze, że pani chudnie"... pielęgniarka na spółkę z pseudo-lekarką bagatelizowały sprawę i chciały ją do psychiatry wysłać. Kilka tygodni później w szpitalu walczyła o życie. Teraz idiotki za każdym razem jak widzą mojego ojca to pytają o nią i jej samopoczucie oczywiście wspominając, że gdyby czegokolwiek potrzebował to one mogą pomóc- bo boją się pozwu.
@Igielka: Tak małe dzieci mają słabą termoregulację i gdy u dorosłego temperatura 38st jest już dużą gorączką, to u dziecka 40st to standard.
Dlaczego autor po prostu się nie rozłączył skoro nie miał ochoty słuchać i tylko się wkurzał? Masochista?
@kirin: gdzieś to już słyszałam- weź kredyt i zmień pracę ;) A tak poważniej to autorka ma strasznie roszczeniową postawę. A jakby w ogóle 500+ nie było to na kogo zwalałabyś utrzymanie swojego dziecka? Dorośli ludzie idąc z kimś do łóżka chyba biorą pod uwagę, że może pojawić się dziecko i ta druga osoba będzie wtedy oparciem- lub nie. Wiadomo zdarzają się anioły które nagle zstępują do piekieł, ale z reguły to ciągłe oszukiwanie się bab "po ślubie się zmieni, będzie dziecko to się zmieni" itp. A później problem bo nie płaci na dziecko.
@bloodcarver: Dokładnie tak. Zamiast ratować komuś życie przekonują staruszka do jazdy do szpitala. A jeśli w tym czasie karetka była potrzebna w innym miejscu? Tracili tylko czas. Ot co.
Scorpion lubię cię ale w odniesieniu do tej konkretnej historii niestety nie masz racji. Sama jestem matką- z tą różnicą, że nas na żłobek prywatny stać. Ale nawet żeby do takiego prywatnego nawet się dostać trzeba było dziecko zapisać gdy ledwo się urodziło (a poszło do niego mając rok). Nie chodzi tu o to, że matkom się należy i już, a raczej o to, że faktycznie jak się wróci do pracy to dziecka nie ma z kim zostawić. U mnie przykładowo babcie kompletnie odpadają- obie schorowane. Jakie są relacje sąsiedzkie teraz a jakie były dawniej chyba sam wiesz-teraz sąsiad prędzej cię podpie*doli niż pomoże. Niańka to juz w ogóle grubszy wydatek. I weź człowieku wróć do pracy. A wystarczy więcej Państwowych żłobków, skoro tyle się mówi o tym, że społeczeństwo się starzeje i trzeba nam dzieci. Taka matka może siedzieć na bezrobociu i żyć z zasiłku- ale chce wrócić do pracy, tylko nie może bo brak jej na ten głupi żłobek 300-400zł na msc. Lepiej tyle samo albo i więcej dać bezrobotnej zasiłku zamiast tą kwotą stworzyć miejsce w Państwowym żłobku, tak by matka zarabiała sama na siebie. To tak jak z finansowaniem rodzin zastępczych zamiast pomoc faktycznym rodzinom w problemach finansowych- ale to już inna bajka.
Chyba sama jesteś sobie trochę winna tym "może się przeziębiłam". Nie mieli tym sposobem podstaw do przyjmowania cię w szpitalu. Gdybyś powiedziała, że naprawdę źle się czujesz i do przychodni nie dojdziesz to pewnie ktoś by cię zbadał.
@Zmora: Żródło? Idź spytaj sama. To moi sąsiedzi.
@archeoziele: Na pewno o wiele rzadziej? Żłobek do którego uczęszcza moje dziecko. Szczepienie MMR. Na 15 dzieci, 10 z poważniejszymi powikłaniami po szczepieniu- w tym jedno cofnęło się w rozwoju i przestało chodzić. Później udało się je wyprowadzić i znów chodziło, ale co przeszli rodzice w tym czasie... Więc nie opowiadaj, że to takie rzadkie. NOP-y kiedyś były rzadkie, teraz powszechne. Szczepionki są ostrzejsze, a dzieciaki z pokolenia na pokolenie coraz słabsze. Inna sprawa, że lekarze wszelkie NOPy nawet te łagodne lekceważą i nie zgłaszają do sanepidu mimo, że rozporządzenie kładzie na nich taki obowiązek. I wiesz- wiele mamusiek można uznać za głupie idące za modą. Ale idź popytaj np po szpitalach wojewódzkich- wielu lekarzy m.in. dyrektor d.s szczepień jednego z Krakowskich szpitali swoich dzieci nie szczepi...
Nie rozumiem skąd tyle jadu w komentarzach. Na chamstwo odpowiada się chamstwem- milczenie czy kulturalna odpowiedź to jak głową w mur. Brawo dla autora za ciętą ripostę. A wielce poszkodowana mogła nie wyśmiewać, a nie byłaby sama wyśmiana. Poza tym serio- jakąś chudziną nie jestem ale nie potrafię zrozumieć mody na legginsy u hipopotamów.
Coraz częściej piekielni stają się miejscem wylewania żali na swoich byłych. Czuję się jak w programie "urzekła mnie twoja historia". Takie żale powinno się chyba wylewać do przyjaciół a nie na tego typu stronach?