Profil użytkownika
marchewka
Zamieszcza historie od: | 18 maja 2011 - 14:27 |
Ostatnio: | 16 września 2018 - 20:30 |
O sobie: |
W trzech słowach: rude, wredne, wkurzające. Aktualnie Wrocławianka. |
- Historii na głównej: 21 z 36
- Punktów za historie: 14882
- Komentarzy: 681
- Punktów za komentarze: 4135
Super, jeszcze mniej pracy :D
Ja mam Wrocław pod swoją pieczą :D
Mam pomysł, podzielmy kraj na pół, będzie szybciej, a jak któraś Micha znajdzie, da znać tej drugiej :)
Ale zauważcie, że 0 Rh - można podać każdej grupie krwi, więc często jest tak, że jeśli w krytycznym momencie nie ma konkretnej grupy, podają właśnie zerówkę. Również podczas wypadków podobno jest tak, że jeśli nie ma czasu na zbadanie grupy krwi poszkodowanego, daje się neutralną minusową zerówkę. Ma największe wzięcie.
Zaszczurzony, myślę, że to zależy od lekarza - koleżanka waży 46 kilogramów przy wzroście 158, a lekarz nie pozwolił jej oddać krwi, "bo nie waży 50kg". Co do autorki - podziwiam determinację, oby więcej ludzi takich, jak Ty :)
A wiesz może, gdzie można taki autograf dostać? Dasz namiary? :)
Ej, ja też tutaj pałam miłością do autora, będziemy musiały jakoś grafik podzielić, kiedy która go wielbi :D
Właśnie mój wpółpokojowiec zapytał, czy nie potrzebuję lekarza. najlepiej takiego z kaftanem bezpieczeństwa. Michu, padam do stóp (bo i nie mam siły wstać z podłogi, tak się uśmiałam)
Pocieszę Cię: nie tylko na Twojej uczelni chorobliwie walczą o stworzenie u studentów brytyjskiego akcentu :)
To, co wsypywałeś do herbaty to na pewno był cukier? :)
Chyba się szarpnę na zrzutę na tego ajfona -.-'
A, przepraszam, co tu niby jest piekielnego?
Jak jeszcze raz przeczytam "mój" napisane z wielkiej litery, to chyba zacznę walić głową w klawiaturę. Masz aż tak rozdmuchane ego, żeby pisać z wielkiej litery zaimki dzierżawcze?
Muahahaha... Aż się poryczałam :) Chyba mi się cos w brzuchu poprzestawiało od tego śmiechu xD
Podejrzewam, że za Twoich czasów trzynastolatki nie paliły na podwórku szkoły za śmietnikiem i nie traciły dziewictwa w szkolnej łazience :) Ja się nie dziwię, że ich pozamykali :)
To samo sobie pomyślałam.
Zgadłaś :D
Wkurza mnie nazywanie się "ścisłowcem" tylko dlatego, że nie jesteś w stanie używać poprawnie języka polskiego. To tak, jak nazywanie się "humanistą", kiedy nie potrafisz dodawać. A co do "qmpeli", moje zdanie masz powyżej.
Mnie sama "qmpela" przyprawiła o wizję dorosłego odpowiednika słit piętnastki w różu.
Czemu nie mogę oceniać Twoich komentarzy?
Nie daje się spacji przed przecinkiem, kropką itp. -.-'
Tak jak mówiłam: w takiej sytuacji po prostu widać, że pies ledwo żyje, wystarczy wytłumaczyć, że coś z nim nie tak :)
Błagam, "moher". Co do historii - powiem szczerze, że sama nie przepadam za psami, więc w pierwszej pewnie też bym się czepiła wnoszenia psa do autobusu, szczególnie, jeśli nie miałby kagańca czy czegoś na pysk (bo nie wiem, czy tym psom da się założyć kaganiec :)). Niemniej jednak, skoro kierowca się zgodził, a Ty przedstawiłeś sytuację jasno, babka powinna była się przymknąć. Chociaż na przyszłość: NIGDY nie tłumacz się słowami: "pies jest łagodny"/"nikomu nie zrobi krzywdy"/"nie gryzie". Bo to zwierzę, nie przewidzisz jego reakcji, a łagodny może być do czasu.
Jedna rzecz tylko: "otworzyłam, nie "otwarłam" :)
A ja myślę, że w takiej sytuacji każdy zacząłby rzucać prostytutkami, Ty również. Postaw się najpierw w jego sytuacji, a dopiero później oceniaj. Nie sądzę, żeby ktokolwiek miał tak stalowe nerwy, że po złamaniu jego karty zwyczajnie poprosiłby kierownika. może jeszcze trzymając ręce w kieszeniach i gwiżdżąc wesoło?